wtorek, 31 października 2017

MROCZNY TYDZIEŃ - UTOPCE KATARZYNA PUZYŃSKA


MROCZNY
TYDZIEŃ 🎃

 
DZIEŃ 7 🎃
 

UTOPCE – KATARZYNA PUZYŃSKA

To już dziś dobiega końca nasz mroczny maraton. Przychodzę więc tym samym z lekturą w sam raz na Halloween, będącego połączeniem tego, co wywodzi się ze starożytnego, dawno minionego świata; z tym co współczesne. A dzień ten znalazł również swoje miejsce w literaturze, raz poprzez akcję książek grozy osadzonych w samej końcówce października, po drugie zaś  literatura może podsunąć wiele pomysłów na przerażające historie opowiadane po zachodzie słońca i przy świecy osadzonej w dyni. Dzieci przebierają się za różnych bohaterów ze znanych horrorów, nawiedzając domy z okrzykiem „Cukierek, albo psikus”. Jednak Halloween swoją historią osadzony jest głęboko w kulturze europejskiej, z jednej strony, jako Wigilia Wszystkich Świętych; z drugiej sięgając swymi wierzeniami celtyckiego święta Samhain. Był to bowiem czas, kiedy to rolnicy przygotowywali się na rychłe nadejście zimy, gromadząc zapasy, ludzie i bydło powracali z pół do swych domostw. Samhain trwał dziewięć dni, natomiast przeddzień tego święta obchodzono święto zmarłych. Miał to być dzień, podczas którego świat ziemski przenikać się miał, ze światem zmarłych. Rzeczywistość łączyła się z tym co nadprzyrodzone. Tym samym, był to idealny moment na snucie opowieści o duchach mających już ostatnią szansę na wyrównanie rachunków z żywymi oraz nadrobienie wszystkich zaległości, jakie im pozostały. Stąd do dziś 31 października dochodzą do głosu wiedźmy, duchy i demony czy krwiożercze wampiry, które nie mają przyjaznych zamiarów w stosunku do ludzi, a nawet i przyroda zdaje im sprzyjać i staje się mroczna i wroga człowiekowi.

         Motyw  realności połączonej z tym co, zaliczamy do gatunku zjawisk paranormalnych, przyjęła również Katarzyna Puzyńska w „Utopcach” do pokazania historii wampira, który odgrzebany po latach ponownie straszy, prześladuje i morduje mieszkańców wsi. Nic więc dziwnego, że Halloween tego roku może szybko przybrać krwawy i niebezpieczny charakter.


            Dziesiąty listopada 2014 roku, inspektor Emilia Strzałkowska w charakterze świadka zostaje przesłuchiwana przez dwóch inspektorów  policyjnych w sprawie zdarzenia, jakie zaszło przed dwoma dniami z udziałem Klementyny Kopp. Wszystko sugeruje, że komisarz znalazła się w poważnych tarapatach. A z opowieści Mili poznajemy przebieg wcześniejszych wydarzeń, które doprowadziły do owego feralnego dnia. Koniec sierpnia 1984 roku był w niewielkiej wsi Utopce, niezwykle krwawy. Wówczas Tadeusz Czajkowski chcąc sprawić niespodziankę żonie z okazji jej 40 urodzin, z pomocą syna i jego kolegów Kosmy i Rafała postanawia zbudować dla niej altanę. Podczas prac zostaje wykopana trumna ze zwłokami, których usta są skierowane do ziemi, a w zębach znajduje się cegła. Właśnie takie ułożenie zmarłego sprawiła, że miejscowa społeczność okrzyknęła go wampirem. Część uznała, że należy go, jak najszybciej zakopać i zaprzestać prowadzenia dalszej budowy; inna zaś śmiała się z tych zabobonów. Jedno jednak jest pewne, wydarzenie to podzieliło na stałe mieszkańców wsi. A wkrótce po imieninach Czajkowskiej w tajemniczych okolicznościach ginie jej mąż i syn, a jedyne co pozostało po nich, to zakrwawione i poszarpane ubrania. Dla wszystkich sprawa stała się jasna, padli oni ofiarą krwiożerczego wampira. Stąd, gdy po trzydziestu latach od tych dramatycznych wydarzeń przyjeżdża Daniel Podgórski mający wraz z Klementyną Kopp wyjaśnić tajemnicze zaginięcie, Utopce uznają, że nie należy wracać do tamtych dni. A w chwili, gdy ponownie wykopują zwłoki wampira, o mało nie dochodzi do próby linczu. Osadnicy są przerażeni i przekonani, że teraz nic już nie powstrzyma nadchodzącego zła. Ponownie zaczynają ginąć ludzie.  Wyjaśnienie sprawy dodatkowo utrudnia z jednej strony dziwne zachowanie komisarz Kopp, z drugiej prywatne sprawy Daniela i Emilii.


            Utopce to piąty już tom opowiadający o policjantach z Lipowa. Kompletnie nie wiem, jak robi to Katarzyna Puzyńska, że jest on tak samo świetnie napisany, jak poprzednie. A autorka nieustannie trzyma bardzo wysoki poziom. Z drugiej strony jest całkowicie inny od poprzedników. Nie tylko, że na dobre praktycznie opuszczamy Lipowo prawie na kilkanaście dni, ale przede wszystkim za sprawą zmienionej  formy skonstruowania fabuły książki. O ile do tej pory  akcja osadzona była mocno w świecie rzeczywistym, tym razem poprzez przywołanie wampira i odwoływania się do mitologii słowiańskiej, łączy dwie rzeczywistości, ziemską i nadprzyrodzoną, które teraz  w okolicach Halloween przenikają się i ma się wrażenie, jakoby ta druga  próbowała ingerować w zachowania ludzi i prowadzone śledztwo. W wiosce tej dosłownie wszystko wzbudza przerażenie, w równym stopniu przerażają jej mieszkańcy – szczególnie, że jedna z miejscowych kobiet, zajmująca dodatkowo pierwszą ławkę w kościele i będąca członkinią chóru parafialnego, jest opętana przez demona; straszy legenda księcia ciemności przywołanego na nowo do życia, jak również sama przyroda przybierająca zwłaszcza po zachodzie ciemności słońca złowrogi wygląd. Zdaje się, że także ona chce przegonić lipowskich śledczych ze swojego terenu.

Ponadto  już sam tytuł jest nieco dwuznaczny. Raz oznacza nazwę wsi, w której dzieje się akcja powieści, poza tym zaś nawiązuje  mocno do słowiańskich podań. Według nich Utopce były złymi demonami zrodzonymi z dusz topielców. Odniesień do wierzeń naszych przodków jest znacznie więcej, nawet nazwy drzew tej miejscowości odwołują się do mitów Słowian: syn Leszego, brat Leszego itp. nawiązujących do dawnych bóstw panujących na tym terenie.  Jednak często pojawiający się nastrój grozy buduje sprawa odnalezionego po latach krwiopijcy. Nie do końca można mieć pewność, czy za dokonywanymi zbrodniami stoi człowiek, czy istota dysponująca nadziemską siłą. Puzyńska zgodnie swoim zwyczajem nieustannie zwodzi czytelnika. Wprawdzie osobiście, podejrzewałem, ze wampir jest bardziej realny, niż się komuś wydaje, jednak nie można mieć stuprocentowej pewności. Do tego towarzystwa dochodzi wreszcie medium, mające możliwości kontaktu i przemawiania głosem zmarłych, co stanowi dla niego świetne źródło dochodu. A z tego rodzaju usług skorzysta jedno z naszych bohaterów.

            Autorka nie byłaby sobą, gdyby ponownie w przedstawianą czytelnikowi historię nie wplątała dużej porcji niezwykle barwnego tła społeczno-obyczajowego. Z właściwą sobie umiejętności pokazuje obraz małomiasteczkowej wspólnoty Utopiec, która chyba jest jeszcze bardziej hermetycznie zamknięta od Lipowa. Tak, jak to bywa w tego rodzaju miejscowościach, każdy wie tam o każdym. Mieszkańcy znają swoje sekrety, sympatie i antypatie i jedno jest pewne, nie da się mieć tam tajemnic. Żyją oni bowiem z sobą od lat, razem dojrzewają i z braku innych rówieśników zmuszeni są do koleżaństwa. Już od najmłodszych lat zdani są na siebie nawzajem, bez względu czy lubią się, czy też nie. Nic więc dziwnego, że wiedzą  o sobie nawzajem dosłownie wszystko. To czym kto się zajmował, z kim rywalizował, a z kim miał romans itp. Równocześnie ta zamknięta w sobie społeczność nie przepada za obcymi. Przez co Podgórskiemu, Strzałkowskiej i Kopp będzie tak trudno, dowiedzieć się od nich czegoś wiarygodnego i jednoznacznego w prowadzonym śledztwie. Narosłe przez lata animozje, sprawiają, że każdy z nich mógł mieć motyw w pozbyciu się Czajkowskich. Jedni z pobudek ambicjonalnych, urażonej dumy, chęci pomszczenia krzywd, inni natomiast ze względów materialnych. Poza tym to ludzie z jednej strony bardzo religijni, pilnie obserwujący kogo zabrakło na niedzielnej bądź świątecznej mszy, duży wpływ ma tutejszy proboszcz – który również świetnie wpisuje się w galerię Puzyńskich osobliwości; z drugiej natomiast chętnie oddają się różnym zabobonom.

Ponadto autorka ponownie dotyka w swej powieści wiele tematów, takich jak: nieudane małżeństwo, przemoc domowa, zdrada, czy niespełnione ambicje zawodowe.  Obserwujemy kobietę całkowicie rozczarowaną życiem rodzinnym, między innymi z powodu, że jej partner nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, syn zaś odpowiada za przerwaną przedwcześnie przez nią świetnie zapowiadająca się kariera artystyczna. Z drugiej strony widzimy męża – sadystę obwiniającego żonę za tragedię, jaka dotknęła ich rodzinę. Spotykamy więc ponownie ludzi zarówno noszących w sobie olbrzymie rany przeszłości, pragnących przeżyć prawdziwą miłość i znaleźć utracone szczęście, jak również egoistów skupionych na sobie, pseudoartystów, ludzi ambitnych i mściwych. Tu każdy z nich ma coś do ukrycia.

Autorka również doskonale łączy zjawiska nadprzyrodzone z problematyką społeczną, a na pierwszy plan wysuwa się wiara w mroczne upiory, oraz ludzi bezwzględnie wykorzystujących naiwność i cierpienie innych. Proponują miraż mający oderwać ich klientów od rzeczywistego świata i ich obowiązków . Ludzie pod wpływem medium tracą kontakt z realnością, żyją w wyimaginowanym świcie, a przebudzenie okaże się niezwykle bolesne

            Patrząc na poruszoną przez Puzysńską tematykę, nie dziwi fakt, że centralna  oś powieści dzieje się w okolicach Halloween, a „Utopce” straszą bardziej, niż jakakolwiek powieść z tego cyklu. Jednocześnie ponownie łączy przeszłość upominającą się o dawny rachunek krzywd, z teraźniejszością. O ile do tej pory dawne wydarzenia działy się również w perspektywie większej czasoprzestrzeni, najczęściej w przeciągu kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu lat, tym razem skumulowane są w jednym dniu 25 sierpnia 1984 roku, a to co działo się wcześniej poznajemy tylko ze wspomnień. To historia jednego dnia, który na zawsze odmienił życie wielu ludziom, a obecnie odezwa się z całą siłą pociągając za sobą kolejne ofiary. Czytelnik tym razem, już nie podąża śladem psychopatycznego mordercy, lecz ludzi, których każdego dnia można spotkać na ulicy miast i wsi. Zwykłe osoby, których sekrety i pragnienia doprowadzają w konsekwencji do tragedii. Przez co wampir, który nawiedził Utopce trzydzieści lat temu, obecnie staje się jedynie pretekstem do pokazania znacznie szerszej tematyki codzienności, mogącej zupełnie niezauważalnie zmienić się w prawdziwy koszmar.

 
Polecam,

Moja ocena 9/10        


                                                        Źródło: Wydawnictwo Pruszyński i Spółka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz