piątek, 30 czerwca 2023

MROCZNY PIĄTEK: UCICHŁY PTAKI, PRZYSZŁA ŚMIERĆ. MICHAŁ ŚMIELAK

Mroczny thriller, a może groza? W przypadku Ucichły ptaki, przyszła śmierć Michała Śmielaka odpowiedź na to pytanie nie jest całkiem oczywista.


Michał tuż przed planowanym ślubem wraz ze swymi najlepszymi przyjaciółmi planują męską wyprawę w góry. To miała być wyprawa pozwalająca całkowicie odciąć się od cywilizacji i pośród bieszczadzkich lasów obcować samotnie na łonie natury. Sami organizatorzy wyprawy stawiają mężczyznom dziwny warunek. Otóż nie mogą nikomu zdradzić tego, co widzieli. Nie mogą korzystać z telefonów, a jedynie z GPS. Mogą zachować zdjęcia tylko te, na które wyrazi zgodę organizator. Jednym słowem to, co dzieje się na górskich szlakach, zostaje w górach. To, co miało zapewnić niezapomnianą przygodę, zaczyna przybierać dosyć niepokojący obrót. Aż w końcu dochodzi do koszmaru.


Michał Śmielak doskonale wie i umie zadać istną zagwozdkę. Czytelnik od początku do samiutkiego końca nie ma absolutnie najmniejszej pewności zarówno, jak potoczą się losy bieszczadzkiej eskapady, z pojawiających się szczątkowych wzmianek wiemy tylko, że doszło do śmierci. Nie wiadomo czyjej, ani w jakich okolicznościach. Na te pytania stopniowo, powolutku i niespiesznym tempie poznajemy odpowiedź. Ktoś czai się na szlaku, morderca jest kompletnie długi czas całkowicie niewidoczny, a gdy w końcu daje o sobie znać, czyni to w iście widowiskowy sposób. Nieustanne przypominanie o dokonanym morderstwie może naprowadzać, że mamy do czynienia z kryminałem, później przybiera postać niezwykle dusznego, wręcz klaustrofobicznego dreszczowca. Morderca osacza, atakuje z zaskoku i za każdym razem pozostawia po sobie dość makabryczny widok. Jednak w przypadku Ucichły ptaki, przyszła śmierć klasyfikacja gatunkowa nie jest taka oczywista. Od samego początku nasuwa się skojarzenie, jakbyśmy nie tyle mieli do czynienie z thrillerem, ile grozą. Bądźmy szczerzy, kiedy nieustannie przywoływane są duchy zmarłych w górach, jakieś szepty nakazujące wycofać się, póki jeszcze jest taka możliwość, czy wypatrywanie wilkołaków, wampirów czy wilka, może sugerować właśnie grozę. Przy czym w wykonywaniu Michała Śmielaka to groza leciuchna, nie tyle straszy, ile przez cały czas utrzymuje czytelnika w niepokoju. Sprawia, że z strony na stronę czujemy się coraz bardziej niekomfortowo, w głowie rodzi się milion wątpliwości, a my non stop jesteśmy zaskakiwani i przyprawiani o szybsze bicie serca. Całą opowieść oplata gęsta sieć lokalnych legend i wierzeń, które znakomicie potęgują niepokój. W pewnym momencie okazuje się, że już nie ma drogi ucieczki, jedyne co zostaje, to przetrwać.


Za każdym razem powtarzam, że góry są dla mnie bezlitosnym drapieżnikiem, który nie bierze jeńców, bowiem pożera ich w jednym kawałku. Tak też jest w tym przypadku. Góry stają się strażnikiem tego, co niedostępne. Niezbyt gościnnym gospodarzem, nie lubiącym obcych na swym terenie. Jednocześnie ciągle żądne są ofiar i krwi. Symbolizują to, co pierwotne i wywołują najbardziej pierwotny lęk przed tym, co niezrozumiałe, co niewytłumaczalne i to, czego po prostu nie da się zrozumieć zdrowo rozsądkowo. Mało tego otoczą je gęsty i mroczny las, który obserwuje wszystko i nie pozwala, by cokolwiek z niego przedostało się na zewnątrz. To w nim grasuje mityczny wilk, bohater ludowych podań, a którego gdzieś w podświadomości wyglądamy. To w nim pojawiają się kolejne osoby, które potem są niewidoczne na zdjęciach. A przecież z nimi przebywaliśmy i rozmawialiśmy, to z ich ust płynęły ostrzeżenia. Zmarli, a może wytwór umysłu?


Ucichły ptaki, przyszła śmierć to powieść nieoczywista. Nieco przypomina slashery, nieco gore, a miejscami dreszczowiec. Michał Śmielak z niezwykłą umiejętnością przeplata i bawi się gatunkami. Snuje opowieść, która może zaintrygować zarówno miłośników grozy, mrocznych thrillerów ale i tych, którzy nie za bardzo lubią się bać. Nie straszy, a bardziej wywołuje niepewność tego, czego jesteśmy świadkami. Przestajemy ufać zmysłom, a samo zakończenie potrafi wprawić w zdumienie i jest mocno zaskakujący. Bez wątpienia potrafi przyprawić o stan istnej psychozy.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



        Wydawanictwo Skarpa Warszawska 

wtorek, 27 czerwca 2023

SERIA O KOMISARZ LENIE RUDNICKIEJ, KINGA WÓJCIK

Od dawna powtarzam, że Polska kryminałem silna. Kiedy do rąk trafiają powieści takie, jak w Serii o komisarz Lenie Rudnickiej Kingi Wójcik, teza ta tylko potwierdza się. Na cykl składa się obecnie sześć tomów: Poryw, Spektakl, Osadzony, Szreń, Osuwisko i Blaga.


Praktycznie życie osobiste tytułowej Leny Rudnickiej nadaje się samo w sobie na warte opowiedzenia. Prywatnie nieszczęśliwa żona u boku wpływowego prokuratora. Dawno temu wygasło między tą parą jakiekolwiek uczucie, a nastały dni pełne udręki. Zwłaszcza kiedy on sięga po alkohol. Zawodowo Lena jest naczelnikiem wydziału kryminalnego, ma za sobą niejedno trudne śledztwo. Na zewnątrz twarda, butna, pyskata i lubi stawiać na swoim. Kontrowersyjna i charakterna. Jednak w jej życiu pojawił się przypadkowy mężczyzna, Marcel Wolski. To z nim spędziła przypadkową i upojną noc, a nazajutrz dowiedziała się, że właśnie z nim ma pracować. Marcel nie tylko jest sporo młodszy od Rudzkiej, ale w dodatku to syn komendanta łódzkiej policji. Szybko okaże się, że nie potrzebuje on powoływać się na ojca, bo w niczym nie ustępuje swojej nowej szefowej. Razem będą stawiali czoła zagadkom kryminalnym, a tych z pewnością nie zabraknie. Zmierzą się z osobistymi dramatami. A u Rudnickiej pojawią się rodzinne tajemnice i skandale, które sama spowoduje. 


Opowiadając o serii o Lenie Rudnickiej koniecznie należy wspomnieć, że Kindze Wójcik udało nie tylko wciągnąć czytelnika do kryminalnego oblicza Łodzi i na dwa tomy także ją chwilowo opuścić, ale przede wszystkim stworzyć pełnokrwiste postacie obok, których trudno przejść obojętnie. Dotyczy to zarówno głównej pary śledczych, jak i ludzi krążących po ich orbicie czy również napotykanych podczas prowadzenia dochodzenia. Każda skrywa osobisty dramat, często ucieka się do milczenia na temat tego, co jest ich udziałem każdego dnia. A tragedii nie brakuje chociażby samobójstwo nastolatków, sprawa zaginięć dzieci, traumy sprzed lat i noszony w sercu ból. Zadry, które trudno usunąć. Winy, które trudno przebaczyć. Gdy to wszystko zaczyna wychodzić na światło dzienne, budowana przez lata fasada otaczająca powieściowych bohaterów runie niczym domek z kart. Nieustannie przychodzi poruszać się w strefie domysłów, szukać odpowiedzi na nurtujące pytania. A życie nie oszczędza zarówno Lenę, jak i Marcela. Oboje wiele doświadczają, muszą podnieść się po zadanym ciosie i uporać się z niejedną skomplikowaną sytuacją. A Kinga Wójcik doskonale wie, jak przyprawić czytelnika o szybsze bicie serca, a jednocześnie z charakterystyczną dla niej umiejętnością przemyca trudne tematy, typu przemoc domowa, alkoholizm, samobójstwa, pedofilię, czy jak daleko można posunąć się pragnieniu ochrony bliskich osób.


Zresztą najbardziej elektryzuje czytelnika Rudnicka i Wolski. Trudniej wyobrazić sobie bardziej sprzeczny duet. Ona buntownicza ukrywająca się pod twardą skorupą, on ułożony chłopiec, który też potrafi pokazać pazur. Ona pyskata, bezpardonowo przesłuchuje świadków i podejrzanych, charakterna i bezkompromisowa, nieustępliwa i umie nadepnąć na odcisk. On bardziej empatyczny, spokojny, wpatrzony w mentorkę. Nie trudno więc zgadnąć, które z nich najczęściej występuje w roli dobrego i złego gliny. Lena opycha się słodyczami, a Wolski nie może wyjść ze zdumienia z pochłanianych przez nią ilości. Oboje o nietuzinkowej intuicji. Z czasem zaczynają wychodzić z początkowego układu przełożony - podwładny i paradoksalnie stworzą zgrany duet.


Kinga Wójcik doskonale łączy powieść obyczajową z kryminałem, tworząc historię, od której trudno się oderwać. Kolejne tomy pochłania się z rosnącą fascynacją i absolutnie nie da się wskazać słabszej części, czegoś, co byłoby niepotrzebne. Zaskakuje non stop czytelnika, przez co trudno przewidzieć dalszy ciąg wydarzeń. Jeśli miałbym wskazać ulubieńców to z pewnością byłby to Szreń oraz Blaga. Z tomu na tom podnoszona jest poprzeczka, natomiast najnowsza część przechodzi wszelkie oczekiwania. Z właściwą dla siebie gracją oddaje zarówno wielkomiejski charakter, jak i pozornie nudną prowincję. Szybko przekonujemy się, że ta ostatnia umie niejednokrotnie zaskoczyć nie tylko Lenę i Marcela, ale również nas samych. Kto raz zapozna się z Rudnicką, ten już z nią z pewnością zostanie na stałe.







           Wydawanictwo Prószyński i S-ka 


Polecam. 

Moja ocena 8/10



sobota, 24 czerwca 2023

JEŚLI JUTRA NIE BĘDZIE, MARIA PASZYŃSKA

O historii można opowiadać na wiele sposobów. Można naukowo, pisać poważne rozprawy, ale można to robić w taki sposób, jak robi to Maria Paszyńska. Jeśli jutra nie będzie to szalenie wciągająca opowieść o tym, co działo się za murami warszawskiego getta.


Wybuch II wojny światowej na zawsze zmienił życie wszystkich i skończyła się znana wcześniej normalność. Jedną z wielu szykan wobec mieszkańców stolicy było zamknięcie żydowską część ludności za murami getta. Taki los spotkał Annę Zalewską i jej rodzinę, Marka oraz Franka. Wszyscy oni na swój sposób próbują odnaleźć się w nowych warunkach, a jednocześnie zachować namiastkę zwyczajności. Los bywa nieubłagany, a niemiecki okupant po raz kolejny zamieni ich życie w koszmar.


Maria Paszyńska, autorka poruszających powieści historycznej na nowo snuje przejmującą opowieść o młodych ludziach i ich bliskich. Tym razem oprowadza czytelnika uliczkami warszawskiego getta. Przy tej okazji dokładnie zaznacza jego zasięg, z właściwą sobie umiejętnością ukazuje topografię miasta i przemyca mnóstwo ciekawostek. Za murami getta znalazła się jedna trzecia mieszkańców Warszawy. Zarówno katolicy, jak i wyznawcy judaizmu. Ci, którzy uważali się za Polaków, jak i ci uważani za Żydów. O umieszczeniu ich tam często decydował przypadek. Zamknięto przedstawicieli różnych warstw. Przewodnikami stają się młodzi ludzie przeżywający pierwsze zauroczenia, pierwsze porywy serca. Kochają, przyjaźnią się, zwierzają się się sobie, a przede wszystkim oddają się marzeniom. Nieustannie za wszelką cenę próbują zachować namiastkę zwyczajności i nie poddać się coraz bardziej pogarszającym się warunkom życia. Nie brakuje tych, którzy z narażaniem życia przedostają się na teren getta, by nieść pomoc. A okupant nieustannie stosuje nowe represje, na każdym kroku upodla, a z tego upodlenia i odczłowieczania stosuje narzędzie propagandowe. O ile we wcześniejszych powieściach śledziliśmy perypetie bohaterów, to w Jeśli jutra nie będzie jest nieco inna konwencja. Losy Anny, Marka, Franka czy Noemi są lustrem odzwierciedlającym życie getta i jego gehennę. To getto w rzeczywistości staje się głównym bohaterem powieści. Chcąc oddać rozgrywany tam każdego dnia koszmar, Maria Paszyńska nie boi się zamieszczać drastycznych scen i mocnych opisów.


Podczas lektury ma się ochotę niejednokrotnie odwrócić wzrok, by nie patrzeć na wychudzone szkielety dzieci. Zatkać uszy, by nie słyszeć tego, co rozlega się. Uciec z tego piekła, ale kto raz znalazł się w gettcie, ten już z niego nie wyjdzie. Nieustannie poruszone zostają najczulsze struny czytelnika, by uzmysłowić mu to, co stało się udziałem rzeszy ludzi. Jeśli jutra nie będzie stanowi wielki hołd oddany ofiarom getta.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                  Wydawanictwo Książnica 


piątek, 23 czerwca 2023

MROCZNY PIĄTEK: ZAMKNIJ WSZYSTKIE DRZWI, RILEY SAGER

Riley Sager znany jest z odwoływania się do klasyki współczesnej popkultury i grozy. W Zamknij wszystkie drzwi składa hołd Dziecku Rosemary Iry Levina.


Jules Larsen boryka się z problemami finansowymi i w dodatku niedawno rozstała się z chłopakiem. Gdy zatem trafia się możliwość łatwego zarobienia sporej sumy pieniędzy, a jeszcze zamieszkania w luksusowym apartamencie, nie waha się ani chwili. Tyle tylko, że musi wprowadzić się do Bartholomew, z którego wprawdzie wychodzi widok na Central Park, ale sam budynek owiany jest mrocznymi opowieściami i złą sławą. Ponadto nowa pracodawczyni stawia jej kilka dziwnych warunków. Nie może sprowadzać żadnych gości, musi nocować w apartamentowcu oraz nie wolno jej zaczepiać sąsiadów, gdyż ci cenią sobie prywatność i dyskrecję. Zupełnie nieoczekiwanie w ciągu kilku dni dziewczyna zostanie wciągnięta w spiralę zagadkowych zdarzeń, które także mogą ściągnąć i na nią poważne niebezpieczeństwo.


Riley Sager znany jest z przerabiania po swojemu znanych motywów występujących w grozie. W Zamknij wszystkie drzwi szybko nasuwa na myśl jedną z najgłośniejszych powieści Iry Levina, Dziecko Rosemary. Nawiedzony budynek, który przesiąknął złem mającym w nim miejsce. Niepokojące artykuły o nim, nietypowi sąsiedzi - niby większość wydaje się miłych, ale na każdym kroku jest w nich coś, co każe wyostrzyć czujność. Niby nic nowego, wszystko co każdy obyty czytelnik horroru zna na pamięć, a jednak od pierwszych stron coraz bardziej zanurzamy się w snutą przez Sagera opowieść. Opowieść dość niespieszną, z delikatną nutką rodzącego się niepokoju i przede wszystkim ciekawości, jak wiele zaczerpnięte zostało z klasyką gatunku. I tu czeka niespodzianka. Niby pojawiają się liczne odwołania, wykorzystany zostaje podobny sposób budowania napięcia jak w Dziecku Rosemary, ale równocześnie napotykamy zupełnie coś odmiennego. Zamiast jednej pary nadopiekuńczych sąsiadów, napotykamy całą galerię różnych charakterów, zdolnych idealnie uśpić czujność i gdyby nie pojawiające się przebłyski i coraz bardziej rosnący niepokój w obliczu nietypowych ich zachowań, nikomu nie przyszłoby do głowy, że mamy do czynienia ze złem, które dawno temu zdążyło się zagnieździć w Bartholomew. Nawet dziwne ruchy widoczne na ścianie apartamentu, odgłosy czy tragedia sprzed lat nie budzi tak silnie nastroju niepewności, co właśnie sami lokatorzy. Jednak prawda o nich znów nie wywołuje tak sporego zaskoczenia, jak umiejętne wyplątanie się z intrygi i zakończenie, jakie przedstawił Riley Sager. O ile sama akcja i fabuła jest w stanie zaspokoić nawet najbardziej wymagającego fana grozy, to niestety finał nieco zaskakuje ale w negatywnym sensie. Owe niespieszne tempo, przyspiesza i gdzieś zaczyna pojawiać się wrażenie, że autor za bardzo nie wie, jakby tu wszystko zgrabnie zakończyć. To, co miało wywołać przyspieszone bicie serca, mija całkowicie niezauważalnie i nawet nie zorientujemy się, kiedy nastąpi koniec. 


To, co bez wątpienia pojawia się w Zamknij wszystkie drzwi to duszna, wręcz klaustrofobiczna atmosfera, nieustannie podczas lektury zadajemy sobie mnóstwo pytań, na które będąc zupełnie szczerym, nie do końca uzyskujemy odpowiedź. Riley Sager bardzo mocno gra na emocjach, które wywołują lokatorzy Bartholomew. Za każdym razem powtarzam, że z pewnością proza Rileya Sagera nie każdemu przypasuje i nie każdy się w niej odnajdzie. Ci, którym do gustu przypadły inne jego historie, z pewnością będą na tak. Szukający lekkiej rozrywki na jeden dwa wieczory również, ale ci bardziej wysublimowani mogą poczuć się rozczarowani. Dla mnie osobiście numerem jeden zostaje Wróć przed zmrokiem, natomiast Zamknij wszystkie drzwi jest powieścią dobrą, którą psuje nie do końca przemyślane zakończenie. 


Polecam. 

Moja ocena 7/10 



                     Wydawanictwo Mova


niedziela, 18 czerwca 2023

SPALENI W OGNIU, JAUME CABRE

Jaume Cabre, jeden z moich najukochańszych współczesnych autorów, powraca z najnowszą powieścią Spaleni w ogniu, zupełnie różną od tych, do których przyzwyczaił czytelników. 


Ismael nie miał łatwego dzieciństwa. Odkąd tylko pamiętał, ojciec obwiniał go o śmierć matki. Mijały lata podczas których dorósł i został nauczycielem łaciny i literatury. Nadszedł jednak dzień, w którym stracił pamięć. Nie wie kim jest, a na swej drodze spotyka różne osoby. 


Jaume Cabre zabiera czytelnika w podróż zupełnie inną od wcześniejszych jego powieści. Nie udaje się w przeszłość Katalonii ale snuje piękną opowieść o pamięci i wędrówce do własnej tożsamości, do tego kim się naprawdę jest. Pamięć staje się u niego metaforą, czynnikiem bez, którego nikt nie może się obyć. To w niej gromadzą się wspomnienia, tożsamość, świadomość tego kim się jest. To dzięki niej poznajemy ludzi wcześniej napotkanych. A co dzieje się, gdy nagle ją traci się? Otóż wówczas stajemy się całkowicie zagubieni, bezbronni. Katalończyk wykorzystując kawkowski absurd, wikła bohatera w różne sytuacje, wystawia na liczne próby. Pamięć także okazuje się, że może wywierać wpływ na umiejętność wyczuwnia zagrożenia, pomaga identyfikować osoby, mogące ściągnąć niebezpieczeństwo. A wreszcie staje się także fundamentem budowania zaufania wobec drugiej osoby. Zresztą zagadkę stanowi owa utrata pamięci. Jest nagła, pojawia się ni stąd ni zowąd, co może rodzić podejrzenie, jakoby Ismael chciał odciąć się od przeszłości, całkowicie właśnie o niej zapomnieć, ale to co miało stać się swoistym katharsis przynosi nową falę trudów. 


Drugim elementem, który pojawia się w powieści jest poczucie winy. Ismael zmaga się non stop z różnymi oskarżeniami. W dzieciństwie o śmierć matki, na którą nie miał przecież żadnego wpływu. W życiu zawodowym o propagowanie niemile widzianych przez dyrektorkę szkoły postaw. A wreszcie uznany zostaje poniekąd jako niebezpieczny element. Ktoś cwany, zdolny sprowadzić na manowce i donosicielstwa. Za każdym razem musi on udowadniać swoją niewinność i to, że nie on jest przyczyną nieszczęść czy powodem do obaw. Nieustannie wikła się i desperacko próbuje uwolnić się z sieci oskarżeń, przy jednoczesnym wskazywaniu, że to właśnie ci, którzy nieustannie wmawiają mu winę, są źli i zdeprawowani.


Wreszcie Jaume Cabre wprowadza metaforę ćmy lecącej do ognia i w nim powoli spalając się oraz warchlaczka - młodego dzika, który poniekąd staje się jakby narratorem, z którego pyska wyłania się historia Ismaela.


Spaleni w ogniu to zupełnie inny sposób opowiedzenia historii, powieść całkowicie różna od wcześniejszych monumentalnych dzieł pisarza. Jednocześnie udowadnia on, że doskonale potrafi odnaleźć się w krótkiej formie i zbudować opowieść, która wciąga, fascynuje, intryguje i nie pozwala się oderwać. Równocześnie stosuje znane u niego budowanie swoistej mozaiki, odwołań do literatury i szeroko rozumianego humanizmu. Wpisuje się ona jednak bardzo mocno nie tylko do dorobku Katalończyka, ale również jako istotny głos światowej literatury.


Polecam. 

Moja ocena 9/10



               Wydawanictwo Marginesy 

sobota, 17 czerwca 2023

Seria DUCHY MINIONYCH LAT, JOANNA JAX

Bohaterowie fenomenalnych sag Zemsta i przebaczenie, Zanim nadejdzie jutro oraz Prawdy zapisanej w popiołach powracają w Duchach minionych lat Joanny Jax. Serię tę tworzą Wiosenne przebudzenie, Letnie przesilenie, Jesienne pożegnanie i Zimowy sen.


Epoka Gierka i nowe pokolenie wkraczające w dorosłość. Teraz to między innymi syn Szymona Wielkopolskiego, Krzysztof przeżyje swoją pierwszą miłość. Córka Nadii, Majka wchodzi w okres buntu, a relacje Grzegorza Łyszkina i Karola Lewina nadal są bardzo napięte i mimo upływu wielu lat. Nadal między nimi panuje napięta atmosfera. Zarówno dla młodego pokolenia, jak i starszego poza problemami osobistymi, na ich życie nadal duży wpływ ma sytuacja w kraju, który wkracza w nową epokę.


Joanna Jax, niekwestionowana królowa powieści historycznej po raz kolejny zabiera czytelnika w przeszłość. Wraz z bohaterami przyglądamy się czasom odwilży po rządach Gomułki. Nowi włodarze stawiają na rozrost, na inwestycje i zaciąganie kredytów. Jednak dla obywateli niewiele się zmieniło. Nadal są kolejki, nadal szynkę - jak rzucili do sklepu, kupuje się na kilogram, a nie jak na Zachodzie w plasterkach. Postępująca podwyżka cen, nieustanne przerwy w dostawach prądu i przede wszystkim nowe strajki. Przyglądamy się rodzącej się opozycji. Narodzinom Komitetu Obrony Robotników, genezie Solidarności czy przełomowym wydarzeniom jak wybór Polaka, Karola Wojtyłę na papieża, ale również trudnej kwestii wprowadzenia stanu wojennego i licznych wówczas aresztowań. Wielopolscy, Piotrowscy, Łyszkin i Lewin angażują się w kwestie polityczne, ale sama polityka również upomina się o nich i ponownie zmusza do dokonywania moralnych wyborów. Ponadto również ich życie osobiste nie wolne jest od burz. Pojawiają się nowi przyjaciele i wrogowie, na własnej skórze przekonują się, jak Partia nadal wywiera wpływ na życie Polaków. Stoją nieraz po różnych stronach barykady, różnią się przekonaniami ale wszyscy próbują usilnie odnaleźć własne szczęście. W chorej rzeczywistości budują własny system wartości, błądzą i upadają, borykają się z wyrzutami sumienia i dokonują trudnych życiowych wyborów. Los natomiast nie szczędzi im trudów. Oczywiście autorka ponownie wykracza poza granice PRL-u. Barwnie obrazuje i porównuje codzienność Polski Ludowej z tą panującą po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Znów dotyka okrucieństwa wojny na przykładzie interwencji radzieckiej w Afganistanie, gdzie znów podłość i człowieczeństwo ustawiają się w szranki.


Duchy minionych lat są bezpośrednią kontynuacją poprzednich sag i nie ukrywam, że chociaż cykl ten stanowi odrębną całość, to dobrze znać jego poprzedników. Zwłaszcza, że nawiązań do nich jest sporo. Zemsta, przebaczenie, miłość i nienawiść odgrywają znaczące rolę i wywierają nieustanny wpływ na to kim są i kim stają się bohaterowie. Przeszłość rodziców wywiera wpływ na postawy dzieci. To przeszłość w dużej mierze determinuje obecną tożsamość, a już rodzi się nowe pokolenie pozwalające lepiej zrozumieć wybory rodziców. W każdym razie Joanna Jax nie oszczędza zarówno bohaterów, jak i czytelnika. Gra na emocjach jednych, jak i drugich. A my czy tego chcemy, czy nie głowimy się, co byśmy zrobili na miejscu powieściowych postaci. To pełna wzruszeń, rozterek piękna podróż w przeszłość, a poza mile spędzonym czasem, dostajemy solidną lekcję historii obfitującą w ciekawostki. Dla jednych będzie to okazja do wspomnień tamtej szarej rzeczywistości, dla innych natomiast okazja do nadrobienia zaległości w wiedzy historycznej.


Polecam. 

Moja ocena 8/10






                   Wydawanictwo Videograf

czwartek, 8 czerwca 2023

ZAGINIENI, MARCEL MOSS

Marcel Moss Utraconymi wbił się na szczyt moich ulubionych thrillerów, a Zaginionymi tylko podbija stawkę.


Rafał i Gabriela udają się nad Jezioro Białe by wspólnie na polu namiotowym spędzić  letni czas. Szczęśliwe chwile przerywa spotkanie tam Jacka Kaftana, zagorzałego od lat wroga chłopaka. On w obecnej sytuacji chce wracać do domu, ona upiera się, by nie dać się zastraszyć i zostać. Gdy Rafał oddala się, dziewczyna zostaje brutalnie zgwałcona, a Rafał znika bez śladu. Po kilkunastu latach, Jacek, który zdążył już odsiedzieć wyrok za tamte wydarzenia, zgłasza się do Agencji Echo i prosi Igiego i Sandrę o wyjaśnienie sprawy zaginięcia.


Wydawało się, że może nie udać się powtórnie wywołać tych emocji i napięcia, które towarzyszyły Utraconym. Jednak Marcel Moss nie tylko utrzymał poziom, ale zrobił krok dalej. W drugim tomie serii łączy ze sobą nową opowieść owianą nimbem tajemnicy z wątkiem poszukiwania porwanej siostry Sandry Milton, Leny. Tak oto wywołuje napięcie jak potoczyły się losy Leny po ucieczce od gangstera, Skorpiona, podsyca ciekawość czy siostrom uda się ponownie spotkać, a koszmar uprowadzonej w końcu się skończy. Jednak jeśli chodzi o tą część powieści już nic więcej nie mogę zdradzić. W historii zaś zaginionego Rafała zabiera czytelnika do podlubelskiej wsi, w której między znajomymi chłopaka panuje dziwna atmosfera niedopowiedzeń. Każdy z rozmówców przedstawia inną wersję, każdy podsuwa odmienny trop. A tym samym dotarcie do prawdy staje się dość skomplikowane, jednak i tej sprawie towarzyszą spore emocje. Marcel Moss nie byłby sobą, gdyby przy okazji snutej przez siebie opowieści nie przemycił trudnych tematów takich jak przemoc domowa, handlu kobietami, hejtu, prześladowania, czy grzeszków prowincji. Pojawia się również kwestia homoseksualizmu i związanej z nią powszechnego ostracyzmu zdolnego doprowadzić do tragedii. To w związku z tą problematyką stopniowo zanurzamy się w brudzie półprawd, kłamstw i tajemnicy prowincji. I chociaż w literaturze gatunkowej motyw prowincji pojawia się dość często, to w Zaginionych staje się tylko pretekstem do pokazania mrocznej natury ludzkiej, do podłości, do której zdolny jest posunąć się człowiek względem tych poszukujących pomocy czy szukających ukojenia. Jednocześnie nieoczekiwanie okazuje się, że trudno w tej powieści szukać dobrych i złych. Każdy ma swoje na sumieniu, część z nich z jednej strony przeżywa codzienny dramat, zmuszony jest postępować wbrew własnemu sumieniu, a z drugiej staje się współwinny wyrządzonej komuś krzywdzie. Każdy ma coś, co nie powinno wyjść na jaw. Motywacja zaś podejmowanych przez nich decyzji do samego finału pozostaje dla nas niejasna. A samo zakończenie podsyca ciekawość, jak dalej potoczą się losy "detektywów" i ich bliskich.


Marcel Moss nie tylko dotyka kwestii dotarcia do prawdy w związku zaginionymi osobami, których los pozostaje nieznany i daje szerokie pole do snucia przeróżnych domysłów, ale powraca z Utraconych świat bezwzględnych gangsterów, u których trudno szukać jakichkolwiek ludzkich odruchów. To manipulatorzy, dla których ludzkie życie staje się towarem do powiększenia dochodów, interesem mającym przynieść oczekiwany zysk, a każdy kto im to próbuje w jakikolwiek sposób utrudnić, musi zostać skutecznie wyeliminowany. Do tego służy przymusowa prostytucja, czy walki na śmierć i życie.


Marcel Moss nie spuszcza z poziomu rozpoczętego Utraconymi cyklu, a wręcz podwyższa go. Daje czytelnikowi pełnokrwisty thriller psychologiczny, którego zagadki do samego końca pozostają nierozwiązywalne, a tym samym podsyca apetyt, by dalej poznawać losy Igiego i Sandry oraz ciekawość z czym jeszcze będą musieli się zmierzyć.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                   Wydawanictwo FILIA 

niedziela, 4 czerwca 2023

PREMIERY CZERWCA 2023

 Czerwiec początek lata i wakacje za pasem. A co nowego przygotowali wydawcy? Oto przed Wami świeżutkie premiery miesiąca.


1.  Drzewo tańca, Kiran Millwood Hargrave, Wydawanictwo Znak literanova.



Opowieść o siostrzeństwie osadzona czasach przesądów i powszechnej histerii. Oparta na faktach historia kobiet i miasto żyjące rytmem tańczących kobiet. Zapowiada się opowieść o której trudno będzie zapomnieć. 


Premiera 19 czerwca


2. Nocami krzyczą sarny, Katarzyna Zyskowska, Wydawanictwo Znak literanova



Opowieść o traumie i uporaniu się z trudną przeszłością. Gdy Maria po 20 latach wraca do Gór Sowich musi zmierzyć się z tym, co działo się na tych terenach pod koniec wojny, w czasie spędzania trzech dni wakacji - kiedy jeszcze niespodziwano się nadciągającej katastrofy.


Premiera 5 czerwca


3. Ostre małe cięcia, Tina Baker, Filia



Intrygujący i pełen zwrotów akcji domestic thriller. Małżeństwo, które od początku wiele różniło, ale to właśnie różnice ich cementowało. Teraz jednak zaczynają je dzielić. Jego nocami dręczą demony wojny, ona zaś musi przed nim chronić własne dzieci. 


Premiera 14 czerwca


4. Lato z Ritą, Anna Szczęsna, Filia



Do małego miasteczka przybywa nowa mieszkanka, Rita Plat. Jej przybycie wszystko zmienia. Mężczyźni stają się bardziej szarmanccy, kobiety natomiast nieufnie przyglądają się zmianom. Dla jednych stają się drugą szansą, dla innych powodem oskarżeń i szukania winnych. Do tego pojawia się coraz więcej plotek. Jestem bardzo ciekawy tej powieści.


Premiera 14 czerwca.


5. Żaden koniec, Zośka Papużanka, Marginesy.



Najnowsza powieść autorki Kąkolu. Rodzinna saga oparta na odchodzeniu i uporaniu się ze stratą bliskich. To opowieść o rodzinie, która wcale rodziną nie jest i kilku pokoleniach, które niewiele wiedzą o sobie. To próba usłyszenia o przemilczanych historiach. Zapowiada się piękna literatura piękna.


Premiera 28 czerwca


6. Zaginione z Willowbrook, Ellennę Marie Wiseman, Wydawanictwo Kobiece.



Oparta na autentycznych wydarzeniach opowieść o państwowym ośrodku dla dzieci niepełnosprawnych umysłowo. Pewnego dnia Sage podsłuchuje rozmowę ojca, z której dowiaduje się o zaginięciu siostry bliźniaczki przebywającej w Willowbrook. Rusza jej tropem i gdy zjawia się w ośrodku zostaje wzięta za siostrę i siłą zamknięta. Tym samym zaczyna odkrywać mroczną stronę "szkoły".


Premiera 28 czerwca


7. Heaven, Mieko Kawakami, Wydawanictwo Mova.



Opowieść o nietolerancji, odrzuceniu i przemocy widziana oczami czternastoletniego chłopca. A jednak czasem w życiu też przydarzają się dobre rzeczy przynoszące ulgę w cierpieniu. Japońska autorka udowadnia, że nie boi się trudnych społecznych tematów.


Premiera 14 czerwca


8. Czarna woda, S.K. Tremayne, Czarna Owca.



Hotel położony na odludnej i malowniczej wyspie staje się w dniu otwarcia świadkiem śmierci pięciu gości. Jedna z pracownic próbuje dociec prawdy o tamtej jednej nocy. Zapowiada się intrygujący i pełen tajemnic klimatyczny thriller.


Premier 28 czerwca


9. Instytucjonistka, Colson Whitehead, Albatros.



Literacki debiut autora Koleji Podziemnej i Miedziaków. A jednocześnie powieść w duchu science fiction. Pierwsza czarnoskóra inspektorka Metropolitalnego Departamentu Inspektorów znajduje się w samym centrum zamieszania panującego w jej dziale zamętu. Dominują w nim dwie zwalczające się frakcje.


Premiera 14 czerwca


10. Ostatnia z dziewcząt Moon, Barbara Davis, Świat Książki.



Opowieść o ucieczce od rodzinnych tradycji i korzeni, by po latach zostać zmuszonym do bronienia pamięci bliskich. Zapowiada się historia pełna tajemnic, odnajdywania samego siebie, pamięci i przebaczeniu niezbędnym by iść dalej. 


Premiera 28 czerwca


11. Katedra, Ben Hopkins, Dom Wydawniczy Rebis



Nie lada gratka dla miłośników Filarów ziemi Kena Folletta czy powieści Umberto Eco. Osadzona w realiach XIII wieku wielowątkowa opowieść o walce o władzę, płonących stosach heretyków, rywalizacji między możnymi a Kościołem, dworskich intrygach.


Premiera 13 czerwca


12. Sobowtórka, Sarah Bonner, Wydawanictwo Muza



Mroczny thriller o zemście dotykającej nawet własnej siostry. Opowieść o prowadzeniu podwójnego życia. Klaustrofobiczna atmosfera i paranoja przewijająca się przez powieść. 


Premiera 7 czerwca


13. Maud Montgomery. Uskrzydlona, Mary Henley - Rubio, Prószyński i S-ka



Biografia jednej z najpopularniejszego cyklu dla młodych i młodych duchem czytelnika, Ani z Zielonego Wzgórza. Autorka przez wiele lat studiowała dzienniki i rozmawiała z ludźmi związanymi z pisarką, w tym z jej rodziną.


Premiera 13 czerwca


14. Wiedźmy Kijowa: Strzał w operze, Łada Łuzina, Insignis



Drugi tom fantastyczno - historycznej serii o kobietach i magii. Rodząca się rewolucja bolszewicka i nastawanie nowego ładu. Bohaterki ponownie rzucają się w Przeszłość, by znaleźć odpowiedź na współczesne bolączki.


Premiera 28 czerwca


15. Ukryty port, Maria Oruna, Mando



Miejsce mające stać się oazą spokoju, zakłóci tą wizję, gdy znalezione zostają zamurowane i zmumifikowane zwłoki. Niedługo potem dochodzi do kolejnych zbrodni.


Premiera 28 czerwca


16. Konfident, Krzysztof Domaradzki, Wydawanictwo Literackie 



Jeden z ciekawszych głosów polskiego kryminału zabiera czytelnika w świat futbolu, snując opowieść o tym, jak jeden niewielki błąd, może mieć poważne konsekwencje. Nastolatek prowadzący życie podobne do rówieśników, trafia do grupy kiboli. Zwerbowany przez policję, ma teraz infiltrować środowisko łódzkich chuliganów.


Premiera 28 czerwca


17. Klitajmestra, Constanza Casati, Muza



Uwspolczesniona opowieść o okrytej złą sławą królową greckiej mitologii. Potępiona między innymi przez Homera niewierna żona i podstępna morderczyni, zabiera głos we własnej sprawie. Zapowiada się pełna napięcia historia. 


Premiera 21 czerwca


18. Przypływ, Sam Lloyd, W.A.B



Jedna tragedia staje się przyczyną koszmaru. Wiodąca spokojne i szczęśliwe życie kobieta, próbuje dotrzeć do prawdy o zatonięciu jachtu, na którym zginął jej mąż.


Premiera 14 czerwca


19. Joanna d'Arc. Dziewczyna, wojowniczka, heretyczka, święta. Katherine J. Chen, Znak koncept



Epicka opowieść o jednej z najbardziej niezwykłych kobiet w dziejach. Joanna odwróciła losy wojny. Autorka przedstawia kobietę z krwi i kości, błyskotliwej, całkowicie odmitologizując jej portret.


Premiera 14 czerwca


20. Eneida. Najpiękniejsza w dziejach historia o miłości, zdradzie i rozpaczy, Marilu Oliva, Znak Koncept



Epopeja Wergiliusza zostaje opowiedziana całkowicie na nowo. Głos w tej historii dano samej Dydonie. Istna perełka dla wielbicieli starożytnych eposów i mitologii.


Premiera 14 czerwca


21. P.S. Dzięki za zbrodnie, Elly Griffiths, Albatros.



Autorka po raz kolejny składa hołd gotyckiej literaturze. Niby niebudząca śmierć dziewięćdziesięciolatki w pewnym momencie rzuca nowe światło, gdy okazuje się, że ktoś śledził starszą panią. A jej biblioteczka obfituje w literaturę kryminalną, każdy wolumin z tym samym dopiskiem.


Premiera 28 czerwca


22. Dwie i pół duszy. Folk n'oir, Justyna Hankus, Powergraph



Pełna ludowego folkloru i wierzeń opowieść o chłopcu mającym dwie dusze, które zakłócają życie małej wsi Rutki. Meandrujemy wśród lasów, jezior, mokradeł i sadów. Ja już nie mogę się doczekać lektury.


Premiera 2 czerwca