wtorek, 30 lipca 2019

SPOTKANIE Z KLASYKĄ. #2 CHARLES DICKENS, KLUB PICKWICKA




Gdy myślę o prozie Charlesa Dickensa pierwsze, co nasuwa mi się na myśl, to opowieść o naturze ludzkiej podana w formie dramatycznego opowiadania, albo historie wyciskające łzy z oczu. Takie w rodzaju Wielkich nadziei , Olviera Twista albo Opowieści o dwóchmiastach. Zawierają one w sobie olbrzymią dozę cierpienia i  ludzkiej tragedii. Obserwujemy życiowych rozbitków, skazańców losu wiodących egzystencję w ubóstwie bez najmniejszej perspektywy na lepsze jutro. Tych, dla których szczęści może jawić się, jako słabiutka i ledwo migająca iskierka radości, po której pojawia się tsunami niszczące wszystko, co napotka na swojej drodze. Powieści te są potężne, nastawione na granie na emocjach odbiorcy, a w czasie lektury trudno jest powstrzymać wzruszenie. Nigdy nie spodziewałem się, że ten tytan brytyjskiej XIX – wiecznej prozy potrafi bawić, wywoływać salwy śmiechu i stworzyć znakomitą satyrę na współczesne mu angielskie społeczeństwo. Taki właśnie jest Klub Pickwicka.


Był on publikowany w odcinkach w latach 1836-1837, stanowiąc literacki debiut pisarza. Co ciekawe tytuł oryginalny brzmiał nieco inaczej, mianowicie The Posthumous Papiers of the Pickwick Club albo The Pickwick Papers.  Pomysłodawca powstania utworu był znany angielski rysownik Rober Seymour, który zaproponował wydawnictwo Chapman and Hall stworzenie humorystycznych obrazków z życia amatorskiego klubu sportowego. Napisanie tekstu do szkiców powierzono Charlesowi Dickensowi, który jednak postawił swój warunek. Ryciny mają być dopasowane do jego opisów, a nie odwrotnie. Wydawca zgodził się na to, jednak współpraca między obu panami układała się delikatnie mówiąc, źle. Seymour ciężko znosił dominację nikomu jeszcze nieznanego literata. Zwłaszcza, że musiał ilustrować nie tylko wesołe, ale także ponure teksty. W 1836 rozchorowawszy się na rozstrój nerwowy, popełnił samobójstwo. Nowym natomiast współpracownikiem Dickensa został karykaturzysta Hablot Browne.


Powieść rozpoczyna się zebraniem w Sali Klubu podczas, którego Samuel Pickwick wygłasza nowo ułożoną przez siebie teorię głowaczy, a następnie z trójką przyjaciół udaje się w podróż do Anglii, aby obserwować charaktery ludzkie. Podczas swej podróży będą uczestnikami przeróżnych nietypowych zdarzeń, napotkają liczne przeszkody, w niektórych natomiast miejscach ich pobyt zburzy spokój mieszkańców. Staną się uczestnikami bójek, pościgów, czy awantur.
Najtrudniejszym dla nich wydarzeniem będzie oskarżenie Pickwicka o złamanie obietnicy małżeństwa, a następnie proces i aresztowanie za długi. Z każdej jednak opresji z właściwym sobie urokiem grupa podstarzałych panów wychodzi obronną ręką.


Początkowy charakter powieści, jako kartek przedstawiających życie angielskiego społeczeństwa widoczny jest tu niemal na każdym kroku. Większa część pierwszego tomu, to nic innego, jak luźne opowiadania o  poszczególnych miejsca pobytu bohaterów, dopiero z  czasem wraz z rozwojem akcji, całość nabiera bardziej jednolitego charakteru. Charles Dickens z właściwą sobie precyzją odmalowuje krajobraz miast, miasteczek i wsi. Patrzymy na prace polowe chłopów, wchodzimy do domów mieszczan, wysoko postawionych urzędników miejskich, bogatej burżuazji, czy jesteśmy świadkiem przebiegu XIX – wiecznej rozprawy sądowej. Tworzy on niesamowity klimat i oddaje z mistrzowską precyzją nastroje towarzyszące członkom Klubu Pickwicka, dzięki czemu odczuwa się wrażenie, jakobyśmy sami byli towarzyszem podróży Pickwicka. Autor czasem bawi, czasem trzyma w napięciu i niepewności co do dalszego biegu spraw, a czasem wręcz straszy przywołując upiory przebywające w przydrożnych zajazdach. Czuć w tej powieści Dickensa ducha jego epoki, która opowiadała się za ukrywaniem uczuć i cechowała się purytańską moralnością. Każda z postaci przewijająca się na kartach książki kocha skrycie, ale obawia się mówić o tym otwarcie. Przecież to nie wypada, to jest przeciw dobrym obyczajom. Pełno jest wyszydzanych przez pisarza konwenansów społecznych. Wynikiem tego otrzymujemy satyrę występująca przeciwko wadliwym przepisom prawnym, fatalnej jakości brytyjskiego sądownictwa, degrengoladzie społecznej i bezkarności dla oszustów i naciągaczy. Prawdziwe zagrożenie czyha nie tylko ze strony fałszywych amantów, ale przede wszystkim ze strony prawników potrafiących umiejętnie szachować przepisami prawa, dzięki czemu działają one tylko na ich własną korzyść. Mimo tego potrafił stworzyć opowieść uniwersalną o sile przyjaźni i wierności.


Polecam.
Moja ocena 8/10
 
                                              Źródło: Wydawnictwo Mg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz