Stwierdzenie,
że w przedmiotach jest zaklęty kawałek duszy i historii życia ich właścicieli,
może brzmieć oczywiście nieco banalnie, jednak przy dłuższej refleksji, trudno
nie zgodzić się z tym. O tym również bardzo często przypomina literatura. Każda
rzecz jest bowiem niemym świadkiem losów, zarówno związanych z nią samą, jak
również ludzi, u których przebywała. Obserwowała chwile radosne, smutne, a
nieraz może tylko ona jedna widziała łzy smutku, tęsknoty, bezradności i
rozpaczy. Z każdą rzeczą związane jest konkretne wydarzenie, a nieraz również
zapisana w niej zostaje Wielka Historia.
O
wojnie, tęsknocie za bliskimi, czasach trudnych prób i pytaniu, czy istnieją
okoliczności pozwalające łamać pewne zasady moralne – zwłaszcza w imię miłości
do ukochanego człowieka, opowiada w niezwykle wzruszający sposób Jojo Moyes w Dziewczynie, którą kochałeś.
Ostatnie kilkadziesiąt
lat sprawiły, że mówiąc o zbrodniach wojennych, czy o okupacji mamy przede
wszystkim na myśli II wojną światową, ewentualnie w szerszym kontekście
dyskusja toczy się wokół reżimu faszystowskiego i komunistycznego, jednak przeszłość zna wcale nie mniejsze rachunki
krzywd, które do dnia dzisiejszego nie zostały wyrównane, a ofiary brutalnej
siły nie doczekały sprawiedliwości dziejowej. Do jednych z tego typu
konfliktów, który pozostawił w wielu rodzinach zadrę, należy wbrew pozorom
pierwsza wojna światowa. O ile w kontekście polskim, mówi się o niej nawet z
pewną nutką romantycznego sentymentu – gdyż, jakby nie patrzeć na tego rodzaju
starcie zbrojne, w które zaangażowane zostaną wszystkie trzy państwa zaborcze,
czekały pokolenia Polaków, widząc w tym szansę na odzyskanie niepodległości i
rzeczywiście wraz z zakończeniem Wielkiej Wojny 1914-1918 nastąpiła dla nas
jutrzenka Niepodległości. Jednak dla wielu państw europejskich, w tym między
innymi dla Francji, lata te zapisały się, jako okres okrutnych rządów
niemieckiego najeźdźcy, który grabił, mordował niewinne osoby, wprowadził rządy
terroru i wszechobecnego strachu oraz zniewolenia mające na celu pozbawienie
okupowanej ludności resztek godności i dumy narodowej. Wtedy to wówczas w
bitwie pod Ypres zastosowano po raz pierwszy gaz bojowy, rodziły się na
terenach II Rzeszy Niemieckiej obozy pracy – stanowiące wręcz preludium do
morderczej machiny, która zrodzi się w ciągu następnych dwudziestu lat. W wyniku prowadzonych wówczas walk
kilkadziesiąt milionów żołnierzy zginęło na froncie, wielu wróciło jako kaleki,
a dla ludności cywilnej był to czas potwornego głodu.
Liv Halstom nie ma
życia usłanego różami, z jej marzeń też wiele nie zostało. Jedynymi pamiątkami
po zmarłym małżonku są: wielki szklany dom – którego utrzymanie przerasta
możliwości finansowe kobiety, oraz niezwykły obraz zatytułowany Dziewczyna, która kochałeś. Obecnie musi
zmagać się mailami od komornika – na które nie ma najmniejszej ochoty odpisywać,
oraz nauczyć się na nowo żyć po stracie ukochanego męża. Chwil zapomnienia szuka
w kieliszku wina i podczas jednej z wizyt
w barze zostaje okradziona. Z niespodziewaną pomocą przychodzi jej przypadkowo
spotkany w lokalu mężczyzna, Paul McCafferty. Między nimi powoli zaczyna rodzić
się nić sympatii, która ma wszelkie szanse sprawić, że zranione serce
dziewczyny, po wielu latach może w końcu zostać uleczone. Jednak, gdy zaczyna wierzyć w lepsze jutro, niespodziewanie spada
kolejny cios. Portret, jaki dostała w prezencie zaręczynowym od męża, może zostać
jej odebrany. Wiąże się nim bolesna przeszłość kobiety, którą przedstawia. Jest
nią Sophie Lefevre, żona francuskiego malarza, która w czasie I wojny światowej
wspólnie z siostrą w niewielkim miasteczku St. Pérrone prowadziły rodzinny
interes. Wizerunek ten zachwycił niemieckiego komendanta sprawującego rządy w
okupowanym mieście i z tego powodu sprowadził zarówno na właścicielkę malowidła,
jak i na jej rodzinę tragiczne w skutkach konsekwencje. Echa tamtych dni,
zaczną rozbrzmiewać w życiu Liv, która gotowa jest na wszystko, byle tylko
obraz pozostał u niej.
Jojo Moyes stworzyła
dwie współistniejące obok siebie opowieści, rozgrywające się w innej epoce,
towarzysza im odmienne warunki życia, ale również są elementy spajające te dwie
historie ze sobą. Pierwszym z nich są dzieje obrazu intrygującego i wywołującego
odmienne reakcje u widzów, drugim: sylwetki dwóch niezwykle silnych kobiet. Na
początku przenosi czytelnika do roku 1917, kiedy Niemcy okupują francuskie
miasteczko wprowadzając surowe prawodawstwo pozwalające im prowadzić w nim
rządy twardej ręki, a za najmniejszą nawet niesubordynację, można zapłacić cenę
własnego życia. Ludność cywilna jest gnębiona przez okupanta, pozbawiona mięsa
i podstawowych artykułów żywnościowych, ich pożywienie składa się głównie z
jarskich posiłków, wszystko zaś co bardziej energetyczne jest konfiskowane
przez wrogie wojsko. Patriotyczna część St Pérrone nie ma zamiaru biernie zgadzać
się z nieludzkim traktowaniem i w miarę własnych możliwości organizuje własne
formy oporu, jednocześnie okazując wobec kolaborantów pogardę i wrogość. Na tym
tle poznajemy losy Sophie, której mąż został wcielony do walki z Niemcami i
rzucony na odległy front, nie ma o nim żadnej wieści, czy żyje ani co obecnie
się z nim dzieje. Postrzegana jest, jako
osoba niezłomna, odważna, nie cofająca się nawet do stawienia czoła okrutnemu
komendantowi, zmuszona wbrew własnej woli do goszczenia okupantów w swoim
hotelu – jednak i z tego faktu próbuje znaleźć korzyść i możliwości niesienia
pomocy potrzebującym współmieszkańcom. Nie wie jednak, że właśnie to w czym
tkwi jej siła, wkrótce przyniesie jej zgubę i poważne problemy. Z drugiej
strony jest ufna, często może nawet zbyt naiwna, szukająca iskierek dobroci
nawet w sercu potwora, umiejąc jednak w każdych okoliczność bronić godności
swojej i swoich bliskich, nie zgadza się na żaden przejaw niesprawiedliwości,
czy okrutnego traktowania innych ludzi.
Podobną do niej
postacią okazuje się następna, aktualna właścicielka Dziewczyny, którą kochałeś, Liv. Mimo, że spotkały ją już wszystkie
możliwe ciosy zadane przez życie i nic nie poszło zgodnie z jej planem, to
jednak dalej szuka dróg pozwalających wyjść z
trudnej sytuacji. Podobnie do Sophie nie poddaje się problemom, ale z
nimi walczy. Tak samo, jak kobieta widniejąca na portrecie wiszącym u niej w
domu od przeszło dekady, tęskni za ukochanym mężem i nie umie pogodzić się z
jego stratą. W imię tego co kocha, tak jak niegdyś Madame Lefevre, tak dziś
Halstom będzie zmuszona podjąć walkę, nawet jeśli wiąże się to z utratą dobrego
imienia, rozterkami o charakterze moralnym, a z raz podjętej drogi nie będzie
już odwrotu.
W ten sposób autorka,
znana z poruszenia trudnych tematów, ponownie stawia istotne pytania nie dając
na nie odpowiedzi. Podobnie do Zanim się
pojawiłeś, gdzie poruszyła kwestię eutanazji, tak tu dotyka delikatnych do
dnia dzisiejszego spraw: prawa do ujawnienia niechlubnego zachowania osób
zmarłych – czy mamy prawo ich osądzać, nie znając nawet pobudek ich działania i
nie wejrzawszy do ich duszy, głośnego dziś tematu reperacji wojennych i kwestii
u kogo bardziej powinny pozostać przedmioty, których dotyczy ta kwestia,
reparacji jako zadośćuczynienie krzywdzie a może tylko jako łatwy sposób
wzbogacenia się rodziny, której w ogóle nie obchodzą przodkowie – tylko pieniądz.
Wreszcie, czy miłość jest wytłumaczeniem dla złamania każdej bariery moralnej –
czy w imię jej można poświęcić własne zasady, dobre imię, zgodzić się na
upokarzający układ z okupantem itp.
Czynnikiem w pewien
sposób łączącym historie tych dwóch kobiet, staje się właśnie portret Sophie.
Dla obu tych kobiet jest on symbolem utraconego szczęścia, bliskości ukochanego
mężczyzny i tęsknoty za nim. W dzieje tego niezwykłego obrazu wpisane są
wszystkie najważniejsze wydarzenia XX wieku, jest on swoistego rodzaju katalizatorem
pokazującym, jak zachowanie ludzi potrafi być podobne do siebie bez względu na
czasy w których żyją. Widać w nim sylwetki osób szlachetnych, jak również
ludzką podłość i małość.
Dziewczyna,
którą kochałeś to niezwykłe połączenie powieści
obyczajowej z powieścią historyczną, zachowującą wszystko to, co jest wręcz wyznacznikiem
prozy Jojo Moyes, czyli: niebanalna
problematyka, silne charaktery zdolne stawić czoło wszelkim przeciwnościom losu
i walczyć o to co kochają, czy trudne dylematy moralne. Trudno szukać w niej
pustych emocji, lecz gra ona na najczulszych strunach ludzkiego serca,
dostarczając zarówno wzruszenie jak i chwile zadumy. Z drugiej strony w
niezwykle plastyczny sposób zostaje odmalowane całe potworne tło wojennej
zawieruchy i wojna niszcząca życie wszystkim: okupantowi jak i jego ofierze. To
jedna z tych pozycji, które zapadają w pamięć i serce czytelnika. U mnie na
pewno zaliczy się do grona moich ulubionych książek brytyjskiej
powieściopisarki.
Polecam,
Moja ocena 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz