MROCZNY
PIĄTEK
|
POWTÓRKA
– MARCE WOŹNIAK
„Nie
można wejść dwa razy do tej samej rzeki” – powiadał jeden z najsłynniejszych
greckich filozofów, Heraklit z Efezu. Przecież, nawet gdyby człowiek nie tylko
drugi, lecz wiele razy wchodził do tej samej rzeki, to i tak za każdym razem
zarówno ona, jak i on będą inni. W niej zacznie płynąć inna woda, a nie ta co
poprzednio, człowiek zaś będzie już starszy, oraz w związku z tym posiadał inne
doświadczenia, od towarzyszących mu pierwotnie. Patrząc w ten sposób trudno nie
przyznać starożytnemu mędrcy słuszności. Jednak, jakie ta zasada ma przełożenie
w życiu? Może się zdarzyć, że pewien koszmar mający miejsce w przeszłości, ponownie
rozegra się, zaś kolejne zdarzenia odpowiadają tym, które miały miejsce przed
wielu laty. Wówczas będzie się zmuszonym ponownie wejść do tej samej rzeki, aby
powstrzymać nadciągające zło. Bowiem,
jak mówi inna sekwencja „historia magistra vita est” – historia jest
nauczycielką życia, znając poprzednie wydarzenia, łatwo będzie przewidzieć te,
które dopiero nastąpią.
Marcel
Woźniak w „Powtórce” zafundował swym czytelnikom kryminał z garścią filozofii,
zastanawiając się nad podanym na początku recenzji stwierdzeniem antycznego
filozofa przyrody. Czy człowiek może być poddany pewnym faktom dwa razy? Czy
możliwa jest powtórzenie historii zbrodni, o której wszyscy chcieliby
zapomnieć? Wydaje się, że tak. Tylko, jak wówczas miałoby nie móc się wejść dwa
razy do tej samej rzeki, kiedy dokładnie wszystko jest takie, jakie było
wcześniej?
Komisarz Leon Brodzki przechodzi właśnie na zasłużoną
emeryturę. Obecnie planuje załatwić sprawy, które z powodu obowiązków
zawodowych od dawna zaniedbywał, a zwłaszcza naprawić swoje relacje z córką,
Sarą. Poprzedniej nocy śniła mu się Wisła czerwona od krwi, która pochłaniała
jego jedynaczkę. W dniu skończenia przez niego służby, ginie młoda,
osiemnastoletnia dziewczyna zamordowana w bestialski sposób. Przy jej zwłokach
zaś leży noworodek połączony ze zmarłą nieodciętą jeszcze pępowiną. Natomiast
obok ciała znaleziono odcięty palec. Sprawy
ta zaczyna przypominać zbrodnię dokonaną
w Toruniu trzydzieści lat wcześniej. A do wyjaśnienia zagadki powołany zostaje
nikt inny, jak właśnie Brodzki, któremu przed ostatecznym przejściem w stan
spoczynku, postawione zostanie najtrudniejsze zadanie, z jakim przyszło mu się
zderzyć w dotychczasowej karierze. Zwłaszcza, że dalej giną kolejni ludzie, a
sposób ich zabicia potwierdza wcześniejsze przypuszczenie, że nastąpiła
powtórka sprzed lat. Tamta sprawa wyniosła Leona na szczyt policyjnej kariery,
teraz zaś morderca – który sam nazwał siebie Heraklitem, sugeruje, że całkowita
odpowiedzialność za obecne zdarzenia w mieście ponosi Brodzki. Psychopata więc wciąga
go w morderczą grę, w której mężczyzna ponownie musi wejść do tej samej rzeki i
rozwiązać zagadki kolejnych zgonów mających miejsce w niewyjaśnionych
okolicznościach.
„Powtórka” stanowi zarazem prozatorski debiut Marcela
Woźniaka, jak również pierwszy tom trylogii o przygodach komisarza Leona Brodzkiego. Miejscem akcji
zostaje miasto kojarzone do tej pory z
polskim astronomem, Mikołajem Kopernikiem, stolicą pierników, czy rozgłośnią
znanego redemptorysty. Teraz zaś za sprawą powieści zmienia się w stolicę
najbrutalniejszych zbrodni. Zarówno opis śmierci Laury Mostowicz, jak i kolejnych
osób jest przerażający. Mamy w nich dużo krwi i dużo przemocy. Dodatkowo dzięki
wykorzystaniu dokładnej topografii Torunia całość akcji nabiera dużego realizmu.
Woźniak podaje autentyczne nazwy ulic, sklepów czy barów. Przyczynia się to do spotęgowania panującego w powieści już od pierwszego
zdania nastroju grozy. Zwłaszcza dla torunian oraz osób znających miasto z
codziennego swojego życia. Często mogą oni w drodze do pracy, domu czy szkoły
mijać miejsca dokonywanych przez Heraklita makabrycznych mordów..
„Powtórka” zawiera
znany już wielbicielom literatury kryminalnej
schemat oraz ma wiele nowatorskich rozwiązań. Nie spotkałem się bowiem do tej
pory z kryminałem zawierającym w sobie zarówno przerażającą zagadkę kryminalną,
połączoną z wszechobecną filozoficzną refleksją powracającą przy kolejnych
zbrodniach, rozterkach i przemyśleniach głównego bohatera. Policjant w pościgu
za psychopatą, próbuje lepiej poznać sylwetkę greckiego myśliciela, co przekłada
się na odwołania do największego dzieła Heraklita z Efezu „O naturze”, jak również pojawia się znany
studentom filozofii podręcznik Giovanniego Reale „Historia filozofii
starożytnej”. Autor nie ogranicza się tylko do podania tych pozycji, lecz wręcz
je cytuje potęgując towarzyszący czytelnikowi strach. Nie ukrywam mojego
zaskoczenia, gdyż dotąd miałem z nimi do czynienie jedynie w trakcie studiów
uniwersyteckich i traktowałem je bardziej w roli przewodników życiowej
mądrości, pokazujących sposób myślenia filozofa przyrody wraz z zbudowanym przez
niego systemem filozoficznym, teraz natomiast zobaczyłem je, jako studium
zbrodni. To co miało prowadzić ludzi do umiłowania mądrości, staje się
inspiracją dla chorego umysłu człowieka. Za to Marcelowi Woźniakowi należą się
olbrzymie brawa i uznanie.
Jednak, jak wspomniałem „Powtórka” jest schematyczna. Przede wszystkim przez
wykorzystanie znanego już modelu stróża prawa przeżywającego wewnętrzne
rozterki, niosącego od lat bagaż tragicznych i trudnych dla niego doświadczeń,
mający swoje nałogi, czy wreszcie próbującego uporać się z własnymi demonami
przeszłości. Podobnie do swych poprzedników stosuje nie do końca konwencjonalne
środki, otoczony jest pięknymi kobietami, jednak przy żadnej nie może się
ustatkować. Brodzki jest postacią niezwykle tajemniczą, która nie odsłania
całej prawdy o sobie od razu, lecz stopniowo poznajemy go lepiej z kolejnych stron
powieści. Wreszcie także podczas prowadzonego przez siebie śledztwa popada w
różne tarapaty, z których koledzy muszą go ratować. Jednak owa poczucie
powtórki z wcześniej przeczytanych powieści jest pozorne. Leon to człowiek
głęboko refleksyjny, o czarnym poczuciu humoru i piekielnie inteligentny.
Potrafiący pokazać brutalną prawdę o
sobie oraz o własnym środowisku policyjnym z panującymi w nim prawami. I to
właśnie wyróżnia go z grona innych literackich komisarzy skupiających się dotąd
jedynie na śledztwie wraz z rozpracowaniem psychopatycznego mordercy, brakowało
u nich całej otaczającej ich rzeczywistości odnoszącej się do realiów ich
pracy, czy świata. Nie mniej ciekawe jest połączenie w nim typu twardziela,
człowieka o twardym karku – jak sam o sobie mówi, z mężczyzną o wielkiej
wrażliwości na krzywdę innych, kochającym ojcem – uważającym, że żaden
mężczyzna nie jest godny jego córki, choć z czasem nieco zweryfikuje swój
pogląd. Dla mnie z całą pewnością, jest
to osoba trudna do „rozgryzienia” i mam wrażenie, że jeszcze wielokrotnie w
kolejnych tomach będzie potrafił zaskakiwać.
Na koniec trudno byłoby nie wspomnieć o zakończeniu,
które jest utrzymane na tym samym wysokim poziomie, co reszta powieści. W
chwili, kiedy wydaje się, że cała zagadka została rozwiązana, to Woźniak daje
istne trzęsienie ziemi, zmieniające całą akcję o sto osiemdziesiąt stopni. Po
przeczytaniu ostatniego zdania, mam nieodpartą ochotę sięgnięcia jak
najszybciej po kolejny tom. Koniec należy do tych całkowicie zaskakujących i
kompletnie nieprzewidywalnych. A takie przecież najbardziej się lubi.
Podsumowując Marcel Woźniak ze swoją „Powtórką” dokonał rzeczy z całą
pewnością nowatorską, dzięki połączeniu trzymającej w napięciu zagadki
kryminalnej z niezwykle wręcz głęboką refleksją filozoficzną, trafnymi
przemyśleniami mającymi swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Dzięki temu
pokazał, że powieść kryminalna jest nie tylko doskonałą rozrywką dla jej
wielbicieli, czy przeciętną brutalną rozrywką – dla krytyków; lecz daje ona
czytelnikom znacznie więcej, niż mogliby początkowo przypuszczać. Tym samym z
jednej strony jest powtórką z poprzednich popularnych książek, z drugiej jednak
mam dziwne wrażenie, że nada ona wręcz pewien nowy trend literacki, niezwykle
dla mnie interesujący. Teraz wiem tylko jedno, muszę koniecznie zdobyć
„Mgnienie”, kolejny tom serii, aby poznać dalsze losy Leona Brodzkiego i jego
zmagań z Heraklitem. Obydwaj stanowią duet, któremu trudno się oprzeć. Dla
mnie, jak na razie „Powtórka” jest najlepszą powieścią kryminalną 2017 roku.
Moja ocena 9/10
Źródło: Wydawnictwo Czwarta Strona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz