Jedna z najpopularniejszych książek na świecie, absolutny klasyk fantasy i pierwowzór wielu innych historii, do niego nawiązywała i nawiązuje współczesna popkultura. O czym mowa? Oczywiście o trylogii Władcy pierścieni J.R.R Tolkiena. Zapraszam do Śródziemia.
Władca pierścieni w przeciwieństwie do literackiego debiutu J.R.R Tolkiena, Hobbita według mnie bardziej skierowany jest do dorosłego czytelnika, niż do młodocianych. Jest o wiele trudniejszy i zwłaszcza sam początek nie jest zbyt łatwy do przebrnięcia. Sam odbijałem się dwukrotnie i dopiero za trzecim razem udało się odbyć całą podróż z Frodem i jego przyjaciółmi. Sam autor od początku planował Władcę pierścieni jako jedną powieść i bezwątpienia widać to po kompozycji powieści. Mimo, że składa się z sześciu ksiąg, to wydana została w trzech tomach. Wynikało to z prostego faktu, że w powojennej Wielkiej Brytanii była konieczność oszczędzania papieru i to właśnie wzgląd ekonomiczny wywarł wpływ na ostatecznej wersji. Tolkien tuż po ukazaniu się Hobitta planował kontynuację historii, początkowo miała zawrzeć się w Silmarillionie, jednak ostatecznie to pisany przez kilkanaście lat Władca pierścieni zajął to miejsce. Dla mnie samego ciekawostką było, że prace nad nim zaczęły się jeszcze przed II wojną światową, a w ostatecznej wersji ukazał się dopiero w 1952 roku, wtedy to premierę miał pierwszy tom, Drużyna pierścieni. Pisząc jedną z trzech powieści, które z czasem stały się znakiem rozpoznawczym ojca współczesnej fantasy, oksfordzki profesor literatury angielskiej, J.R.R Tolkien był inspirowany wcześniejszą pracą, jaką podjął opracowując średniowieczny klasyk, Beowulfa. Widoczne to jest zarówno w fabule, licznych metaforach i zawartej w powieści symbolice. Dla jednych stał się powieścią chrześcijańską, inni upatrywali rozliczenia z zakończonym konfliktem wojennym, a jeszcze inni w rozdziale Porządki w Shire analogię do aktualnych wydarzeń w Anglii i rządów laburzystów. Sam autor zaś podkreślał, że nie miał podobnych zamiarów. A liczne oskarżenia kierowane między innymi przez kolegów po fachu nieustannie odpierał. Zarzuty przykładowo dotyczyły kompozycji powieści, jak i rozwiązań zawartych w samej fabule. W gronie krytyków Władcy pierścieni znalazł się bliski przyjaciel pisarza, C.S. Lewis. Nie ulega natomiast wątpliwości, że poza wspomnianym Beowulfem, wpływ miała mitologia nordycka, jak również staroangielskie legendy. Najbardziej widoczne to jest po imieniu głównego bohatera Froda Bagginsa, które to w formie Froda pojawia się w średniowiecznych przekazach.
Władcę pierścieni można kochać lub nie przepadać za nim, ale na pewno nie można zostać obojętnym, czy nie docenić zawartych w nim bogactwa interpretacji. Wśród nich można wyróżnić przede wszystkim kilka istotnych motywów.
Jednym z nich jest motyw chrześcijański. Frodo wyrusza z Rivendell wraz z drużyną pierścienia według kalendarza Shire 25 grudnia, a misję zniszczenia Pierścienia Władzy kończy 25 marca. To na ten dzień przypadła staroangielska Wielkanoc, jak również nowy rok. Z czasem data ta stała się początkiem roku podatkowego. Z pewnością nie można we Frodzie dopatrywać się figury Chrystusa.
We Władcy pierścieni zawarta jest krytyka władzy absolutnej. Przejawia się zarówno w samym motywie Pierścienia Władzy, symbolu pożądania, przez właścicieli nazywanym skarbem. Nie pozostawia swych posiadaczy obojętnych na wywierany przezeń wpływ. To on jednak wybiera tego, w których rękach znajdzie się i tych, co go posiedli deprawuje. Uległ temu choćby Gollum, a tylko szlachetna natura Bilba uchroniła go przed tym, chociaż i jemu trudno jest się z nim rozstać i potrafi przeobrażać się. Jak również dążenie do panowania nad światem przejawia się w osobie Sarumana, najbardziej współczesnej analogii do XX wiecznych nawiązań. To przykład "zbawcy" ludzkości dążącego do zaprowadzenia nowego typu rządów absolutnych. W tym celu gotów jest dogadać się z starą władzą, ale równocześnie wykorzystać ją do własnych celów. Do takich "zbawców" ludzkości należał Hitler, czy Stalin. Jedynie wierność tradycyjnym wartościom, takim jak na przykład miłosierdzie, może uchronić świat przed złem.
Natomiast nie ulega wątpliwości, że tak jak Hobbit, tak również Władca pierścieni mówi o dojrzewaniu. W przeciwieństwie do Bilba, Frodo wyrusza w podróż życia w młodym wieku, a przeżyte doświadczenia nieustannie zmuszają go do podejmowania trudnych i istotnych dla przyszłości Śródziemia i Bag Endu decyzji. Non stop wystawiany jest na próbę, a sam tytuł Powiernika Pierścienia nakłada na niego sporą dozę odpowiedzialności za przebieg i finał wyprawy. Próbuje on wzorować się na wuju Bilbie, ale na każdym kroku przejawia większą dojrzałość i stateczność. Wciąż musi pokonywać trudności i mierzyć się z przeciwnościami.
Równocześnie we Władcy pierścieni widoczna jest zemsta przyrody na tych, którzy wchodzą na jej teren. I tak entowie, inaczej Drzewce oburzeni są widokiem niszczenia drzew i to właśnie ten obraz skłania ich do przystąpienia do wojny o pierścień i ruszenia w tym celu do Insengardu. Przejawia się to też w osobie Toma Bombadila mającego władzę nad naturą, starszego niż góry i rzeki oraz jedynego odpornego na wpływ pierścienia, ale zdającego sobie sprawę o groźbie zniszczenia dotychczasowego porządku. Przyroda szybko więc staje się sprzymierzeńcem tych, którzy dążą do utrzymania dotychczasowego świata. Sama rozmowa Froda z Samem ukazuje, że jeśli nie podejmą się obrony jego, to również na zawsze zniszczone zostanie piękno i spokój panujący w Shire. Wojna o pierścień przejmuje w tym momencie wymiar nie tylko sprzeciw wobec tyranii władzy, ale również obrony tego, co znane i zachowania porządku, w którym natura zajmuje istotne miejsce. Obrony dotychczasowych wartości.
Wreszcie tym, co najbardziej chwyciło mnie za serce, stanowi temat przyjaźni. Przyjaciele nigdy nie odwracają się od siebie, towarzyszą sobie do samego końca - mimo niebezpieczeństw. Są w stanie zrobić wszystko, aby tylko przyjść z pomocą temu, który znalazł się w opałach i go z nich wyciągnąć. Przyjaźń u Tolkiena to solidarność na dobre i na złe, wierność łączącym więzom i raz podjętej decyzji o towarzyszeniu trudom podejmowanym przez przyjaciela.
Wszystkie te aspekty wpływają na uniwersalność przesłania zawartego we Władcy pierścieni. Mimo zawartego w nim ciężkości, to powieść, która krzepi, pociesza i dodaje otuchy. Staje się katalizatorem, dzięki któremu lepiej możemy obserwować nie tylko tą naszą dużą, ale i codzienną rzeczywistość.
Wydawanictwo Muza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz