Przewrotna, prowokująca, zadziorna. Opowieść o tym, co od zawsze fasynowało ludzkość - możliwość istnienia wiernej kopii nas samych. Sarah Bonner w Sobowtórce proponuje podjęcie z nią gry, w której wszystko może się zdarzyć i wszystkie chwyty dozwolone.
Megan i Leah to dwie siostry, stanowiące lustrzane odbicie siebie nawzajem. Całkowicie nie do odróżnienia, od dzieciństwa podszywające się pod siebie, a cecha ta została im do dziś. Mimo, że fizycznie są identyczne, mimo bycia bliźniaczkami jednojajowymi, to ich wzajemna relacja daleka jest od ideału. Pierwsza poważna i zdystansowana do świata. To ona napisała książkę o sobie i siostrze, w której opowiada o nich. Leah natomiast podstępnie podszyła się pod nią i przypisała sobie autorstwo. Tak stała się popularną celebrytką i influencerką, zbiła pokaźny majątek. Kradzież praw autorskich, podsyciła rywalizację i wzajemną niechęć bliźniaczek. Czarę goryczy przepełnia podejrzenie Megan, jakoby Leah weszła w romans z jej mężem. Postanawia raz na zawsze pozbyć się siostry, a następnie zająć jej miejsce. Wszystko może przebiegłoby bez najmniejszych trudności, gdyby nagle sprawy nie wymknęły się spod kontroli.
Sarah Bonner wprowadza czytelnika w przewrotną grę dwóch na pozór identycznych kobiet. Sobowtórek załączonych więzami krwi. Identyczność ta jest tylko pozorna i tylko od nich zależy, czy pozwolą odróżnić się. Megan wiedzie ustatkowane życie, jest bardziej wycofana, dbająca o to, czego siostra nigdy by nie zrobiła. Leah natomiast to łowczyni, poluje na to, co należy do innych - a zwłaszcza do siostry. Dba o pozory i uwielbia uchodzić za kogoś, kim nie jest w rzeczywistości. Chociaż wydaje nam się, że jako jedyni wiemy wszystko o bliźniaczkach, znamy najmniejsze szczegóły pozwalające je odróżnić, to zapewniam, że siostrzyczki będą zdolne wywieść w pole nie tylko tych, krążących wokół ich orbity, ale również nas. W Megan tkwi coś, co od początku wzbudza naszą sympatię, coś na skutek czego kibicujemy jej zamiarom. Im mocniej zbliżamy się do niej, im mocniej wchodzimy w jej najbardziej prywatne sprawy, myśli i emocje, tym bardziej jeszcze solidaryzujemy się z nią. Leah natomiast to nieustannie ma do zaoferowania moc łamigłówek, które po jej śmierci tylko potęgują się. Kompletnie trudno ją rozgryźć i ma w zanadrzu niejedną niespodziankę zdolną zaskoczyć. Zaskoczyć potrafi również w niemniejszym stopniu Megan. I tak oto wszyscy, łącznie z nami stajemy się marionetkami w ich rękach.
Sobowtórka powstała w okresie lockdownu i pamiętana rzeczywistość okresu zaostrzeń zostaje w pełni oddana. Poznajemy ją z perspektywy mieszkańca Wysp Brytyjskich i wpływa mocno na przebieg akcji. To powieść drapieżna, kompletnie nieprzewidywalna, zagmatwana do granic możliwości i nieustannie podlega większemu zagmatwieniu. Sarah Bonner jednak wbrew pojawiającej się w pewnym momencie wątpliwości doskonale nad wszystkim panuje i po mistrzowsku wodzi za nos. Co pewien czas przewraca całość do góry nogami, wywołuje tornado zdolne zniszczyć wszystko to, czego byliśmy dotąd świadkami, aby z nowymi siłami odbudować świat bliźniaczek na nowo.
Dostajemy opowieść przewrotną, pełną pułapek czyhających na niczego nieświadomego czytelnika, który bez ostrzeżenia zostaje wrzucony w samo serce intrygi. Za to bardzo szybko krystalizują się uczucia, odrazu praktycznie wiadomo kto jest kim, i za kim staniemy murem. Mimo ciągłych zwrotów fabuły, wpadamy w historię Megan i Leah niczym śliwka w kompot i nie porzucimy jej do samego końca. Ma w sobie moc piekielnie wciągnąć czytelnika, od pierwszych rozdziałów staje się nieodkładalna i totalnie nieprzewidywalna. Stanowi taki rodzaj opowieści, w której warto dać się prowadzić za rękę i porzucić starania samodzielnego wyprzedzenia sióstr. Jeżeli zatem tak ma wyglądać literacki debiut, to ja proszę o więcej takich debiutantów.
Polecam.
Moja ocena 8/10
Wydawanictwo Muza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz