Wyzysk
domowy jest poważnym zjawiskiem społecznym na Wyspach Brytyjskich. Swym
zasięgiem sięga znacznie dalej, niż miało to miejsce jeszcze epoce
wiktoriańskiej. Na początku XXI wieku w prywatnych domach zatrudnionych było
ponad 2 mln. ludzi. Wielu z nich ma jedynie dwie drogi do wyboru: cichą zgodę
na maltretowanie i niewolniczą pracę, albo deportację. Zeznania kobiet, które
spotkał ten los, są wstrząsające. Mówią o przemocy seksualnej, wyzysku,
zastraszaniu, zabraniu im już na początku paszportów. Milczą i cierpią w samotności. Czują totalną
rozpacz i brak wyjścia z tej sytuacji. Tym, którym udało się, jakimś cudem
uciec – mówią o przeżytym piekle. Zatrudnione są w domach brytyjskiej elity:
aktorów, dyplomatów, biznesmenów. Odcięte od świata, aby nikt ich nigdy nie
zobaczył i nie usłyszał.
To właśnie ten nieludzki precedens i
krzywda wielu tysięcy kobiet posłużył niezrównanej mistrzyni thrillera
psychologicznego, Rachel Abbott do napisania siódmej części przygód Toma
Douglasa Podejdź bliżej.
W miejskim parku
zostają odnalezione zwłoki młodej kobiety. Policja nic nie wie o denatce. Nie
zna jej nazwiska, nie wie jak znalazła się w miejscu zbrodni, ani nie ma
najmniejszych podejrzeń, kto jej to zrobił. Na ciele ofiary nie znajdują się
najmniejsze nawet ślady przemocy. W tym samym czasie, inna zdesperowana i
pogubiona kobieta postanawia uciec od swego socjopatycznego partnera, który
przy najmniejszej próbie stawienia mu oporu, wyzywa ją i straszy. Chcąc mieć
nad nią bezgraniczną kontrolę, zdolny jest posunąć się do wszystkiego.
Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że wcześniej czy później będzie musiała wrócić z
powrotem, a rejs statkiem i poznanie
nowych, niezwykle sympatycznych ludzi są tylko miłym przerywnikiem, po którym
nastąpi brutalne przebudzenie. Nowi znajomi
nakłaniają ją do walki o własną godność i zaraz po wycieczce postanawia
stawić czoło chłopakowi. Gdy wydaje się, że wreszcie jest zdolna zawalczyć o
lepsze jutro, następuje lawina wydarzeń, po których nic już nie będzie takie
samo, jak wcześniej.
Dla mnie Podejdź bliżej było nieco inne, od
wcześniejszych opowieści Abbott. O ile do tej pory paraliżowały one czytelnika
strachem, niepewnością tego, co za moment miało się wydarzyć, demonami
wyłaniającymi się z każdego rogu domu; to tym razem mamy pozornie leniwą
historię rozgrywającą się w powolnym tempie, ale jak wspomniałem tylko
pozornie. W rzeczywistości, ma ona swoją własną dynamikę i owa wolniejsza z
początku akcja pozwala na wnikliwe poznanie ofiary, dla której Tom Douglas
wkrótce może być jedyną „deską ratunku”. Obserwujemy człowieka bezradnego,
słabego psychicznie, nie potrafiącego stawić czoła wampirowi energetycznemu,
który każdego dnia wysysa z partnerki wolę życia, pokazując nieustannie, jakoby
to do niego należało zawsze ostatnie słowo. Każda próba przeciwstawienia się
temu stanowi rzeczy, kończy się tylko kolejną porażką i powrotem do domowego
piekła. Nie wie jednak, że właśnie bezbronne i borykające się z życiowymi
problemami kobiety, mogą stać się celem bezwzględnych manipulatorów. Rysuje się
w ten sposób portret zagrożenia czającego się dosłownie wszędzie – w uśmiechu i
ciepłych, pełnych otuchach słowach spotkanej przypadkowo osoby, w przypadkowych
spotkaniach z nowopoznanymi przyjaciółmi, w oferowanych rozwiązaniach kłopotu,
które zamiast nieść radość życia, dają
kolejne porcje bólu i cierpienia. Wkracza się w świat manipulacji,
budowania iluzji, mającej być przykrywką
prawdziwych zamiarów przestępców, którzy potrafią wyczekać i wykorzystać
dogodny moment, aby stać się panami życia tego, kto im zaufał, kto wierzy w każde ich słowo. Podobnie, jak w przypadku Szóstego okna powieść ta nie robiłaby aż takiego wrażenia, gdyby
nie przerażające statystyki obrazujące, że czytana historia nie jest tylko
wytworem literackiej fikcji, ale dzieje się na naszych oczach. Autorka w
drastyczny sposób pokazuje los setek tysięcy kobiet, które z powodu złego
wyboru znalazły się w poważnych tarapatach. Oddaje ich strach, bezbronność,
kruchość i otumanienie w jakim potrafią żyć przez wiele miesięcy. Gdy już nie
będą potrzebne, usuwa się je niczym bezwartościową rzecz, aby nie zajmowały
życiowej przestrzeni innych „wartościowych” ludzi. Są to kobiety borykające się
z trudną sytuacją rodzinną i domową, są delikatne, wrażliwe, spragnione ciepła
i bezinteresowności ze strony drugiego człowieka, który nie będzie chciał tylko
na nich żerować. Przez swą naiwność dają się wciągnąć do znacznie gorszego
więzienia, niż to które do tej pory przeżywały we własnych czterech kątach.
Stają się wiec zwierzyną dla okrutnych i zboczonych drapieżników,
wykorzystujących je dla własnych celów i ambicji. To wilki ukryte pod skóra
owcy i genialnie potrafiący wtopić się w tłum zwykłych ludzi. To obserwatorzy
wypatrujący nowej ofiary, która wpadnie w zastawione na nią sidła.
W przypadku Rachel
Abbott do tej pory nigdy nie byłem rozczarowany jej twórczością i Podejdź bliżej niczym nie ustępuje swoim poprzednikom. Mało tego udowadnia, jak na
przestrzeni siedmiu lat ewoluował jej warsztat pisarski, jak wielkie poczyniła
jako pisarka postępy. W zestawieniu z Drogą
ucieczki najlepiej widać zmianę we sposobie prowadzenia narracji, budowaniu
napięcia i tworzeniu niebanalnej historii. Tym czym potrafi urzec czytelnika, to sięganie po wydarzenia
mogące stać się udziałem każdego z nas. Wykorzystując trudne i niewygodne
tematy wyrywa odbiorcę z jego sfery komfortu, stawiając go oko w oko z
prawdziwym złem. Wyzysk domowy ma miejsce rzeczywiście, tylko wielu nie chce
przyjąć tego do wiadomości. Jedni, aby dalej wierzyć w lepszy świat, czekający
w nowym domu i otoczeniu nowych ludzi, inni zamierzający rozpocząć życia z dala
od dotychczasowego miejsca zamieszkania, nie wierzą w medialne doniesienia
związane z tym zjawiskiem. Potem niejednokrotnie wstydzą przyznać się do
naiwności, która wpędziła ich w poważne problemy. Znajdujące się na pustkowiach
wspaniałe rezydencje stanowią idealne miejsce do tego procederu. Z dala od
ludzkiego wzroku i słuchu zapewniają bezpieczeństwo, że nikt nigdy nie dowie
się o tym co skrywa ich wnętrze. Dopiero, gdy dowiadujemy się jak wiele osób w
wyniku niego zostało skrzywdzonych, temat ten zapiera dech w piersiach i
wywołuje uczucie bezradnego gniewu. Najgorsze w tym, że tak naprawdę nie wiele
można zrobić, żeby przed nim obronić siebie i innych. Zostaje jedynie pozostawienie
u zaufanego znajomego informacji o nowym miejscu przebywaniu i stały kontakt ze
starymi przyjaciółmi, gdy natomiast ich nie ma – ofiara skazane zostaje już
tylko na łaskę i niełaskę oprawcy. Rachel Abbott ponownie więc wychodzi poza
bezpieczne ramy literackiej fikcji, zestawiając czytelnika z demonami w
ludzkiej skórze. Intryguje i budzi niepokój na każdym kroku, dając przez cały
czas lektury szerokie spektrum budowania we własnej wyobraźni dalszego toku
zdarzeń. Nie inaczej jest w zakończeniu. To jedna z tych książek, które dają
wiele do myślenia.
Plus dla niebanalnej
tematyki, dla Toma Douglasa, który nie odpuszcza i staje się coraz bliższy
dzięki poznawaniu jego przeszłości i obecnego skomplikowanego życia prywatnego.
Polecam,
Moja ocena 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz