Wszystkie szczęśliwe rodziny podobne są do siebie, każda zaś nieszczęśliwa jest nieszczęśliwa po swojemu.
To pierwsze zdanie z powieści Lwa Tołstoja Anna Karenina, które sprawdza się za równo, jako jej motto, oraz jako streszczenie. Później tylko widzimy wielkie nieszczęścia i małe szczęścia ludzi, którzy na stałe zapisali się do kanonu literatury. To powieść która zaskakuje. Oczekiwałem wielkiego love story, a tu dzieło wybitne, o którym śmiało można powiedzieć - arcydzieło.
Na pewno nie jest to romans, co to, to nie. Nie jest to powieść feministyczna, mająca skłaniać kobiety do walki o wyzwolenie się z społecznych okowów. Nie jest to powieść społeczna, ani obyczajowa. Jest to historia wielkich nieszczęść i wielkiego braku wzajemnego zrozumienia, wielkich nadziei na lepsze jutro rozbitych przez prozę życia. Rozpaczliwego szukania szczęścia, które okazuje się być jedynie chwilowe. Życiowych rewolucji prowadzących ostatecznie do punktu wyjścia, jedynie w innej konfiguracji. To opowieść o zagubionych ludziach próbujących odnaleźć się na własny sposób. Każde z nich marzy o wielkiej miłości, każde z nich jest w stanie zrobić dla niej wszystko. Rzucić na szalę zasady, godność, a nawet siebie samego, byle tylko ją zatrzymać, nie pozwolić jej uciec. To jednocześnie marzyciele pragnący wprowadzać nowy, bardziej sprawiedliwy ład społeczny, oparty jednak na ich zasadach. Każdy z nich posiada odmienny sposób widzenia, nie przystający do drugiego, stąd rodzą się konflikty i niezrozumienie. To, co ich łączy to pragnienie posiadania miłości perfekcyjnej, idealnej, którą wyznaczają ich zasady moralne, i znów odmienność posiadania odmiennych norm prowadzi do tego, że nie rozumieją siebie wzajemnie. Ci, co mieli być kochankami idealnym, stają się katami zamykającymi w więzieniu rozgoryczenia i rozczarowania. Nie ma winnych i mniej winnych, każdy jest winny na swój własny sposób.
Tołstoj stworzył pełnokrwistych bohaterów, ludzi z krwi i kości. Mamy Stiepana i Dolly przeżywających kryzys małżeński. On jest podatny na kobiece wdzięki, nieodpowiedzialny pan domu, ona ma dojść zdrad małżonka będących dla niej upokorzającymi. Kobieta całe życie poświęciła wychowaniu dzieci i prowadzeniu gospodarstwa domowego. Z powodu jego lekkiego sposobu życia majątek jest na skraju upadku, podobnie jak małżeństwo.
Mamy Konstantego Lewina nie potrafiącego znaleźć z powodu różnic światopoglądowych wspólnego języka z braćmi, oraz zakochanego w księżnice Kitty - która dopiero wchodzi na salony Moskwy. Kostia to człowiek dumny, zagubiony, ale potrafiący dać drugą szansę, tym których kocha. Dobry gospodarz, który chce prowadzić majątek ziemski w sposób nowoczesny. Poszukujący agnostyk, szanujący przy tym uczucia religijne innych. Jedyny z powieściowych postaci, który umie iść na ustępstwo i zbudować szczęśliwy związek. Kitty bardziej widzi w nim przyjaciela, niż kandydata na przyszłego męża. To prawdziwie kobieta nowoczesna, która wbrew tradycyjnemu wychowaniu doskonale wie, jak powinien wyglądać związek kobiety i mężczyzny. Wrażliwa i dumna, potrafiąca przyznać się do błędu oraz odnaleźć się w każdej sytuacji. Chce być rzeczywistą partnerką męża, a nie jedynie kolejną osobą wchodzącą w skład jego gospodarstwa.
Wreszcie Anna i Aleksiej. Anna to kobieta nieszczęśliwa w małżeństwie, która idealnie wpasowała się w normy etyczne i pruderyjną moralność męża. On nie rozumie jej pragnień o wielkiej, namiętnej i nieokiełznanej miłości. Ona nie dostrzega jego dobroci i wrażliwości. Lubi błyszczeć na salonach, lubi zwracać na siebie uwagę. Raz jawi się, jako femme fattale, aby dosłownie za moment zobaczyć w niej ofiarę jej pogoni za miłością idealną. Poznanie Aleksieja Wrońskiego, młodego oficera armii carskiej otwiera jej oczy na to wszystko, czego nie widziała do tej pory i budzi w niej nieznaną wcześniej namiętność. Wroński natomiast to wielki przegrany tej historii. Mógł mieć wiele, ale zostaje z niczym. W moim odczuciu to postać wielowymiarowa. Z jednej strony uroczy i uwodzicielski, z drugiej sam do końca nie wie, czego chce. Żąda wiele, dając samemu nie wiele. Kompletnie nie rozumie rozterek Anny, dla niego liczy się to, co on chce i pod tym kątem nie różni się od jej męża. Człowiek - zagadka, który raz imponuje, raz irytuje ale osobiście, nie umiałem mu współczuć i nie lubię tej postaci.
Największymi ofiarami Anny są jej mąż i syn. Kobieta opisuje męża, jako człowieka bez serca, biurokratyczną maszynę, której nic nie wzrusza. Początkowo może się taki wydawać, człowiek dla którego liczy się tylko opinia społeczna. No, ale biorąc pod uwagę jego ministerialną karierę, to od opinii na jego temat zależy pozycja i byt rodziny. Im bliżej przyglądamy się mu widać człowieka wrażliwego, zdolnego do poświęceń, posiadającego mocny kręgosłup moralny i szukającego żony, która umiałaby w pewnych kwestiach przejąć stery w domu. Najlepiej widać to w jego relacji z Lidią, która manipuluje nim według własnego upodobania. Syn Kareninów płaci w tym dramacie rodzinnym największą cenę. Wrażliwy chłopiec, który staje się ofiarą konfliktu rodziców. Porzucony przez egoistyczną miłość matki, zamiast uczucia ze strony ojca spotyka się z szorstkością i wiecznym niezadowoloniem z jego postępów ze strony ojca. Dziecko, które z trudem odnajduje się w nowej rzeczywistości.
Miłość w powieści Tołstoja pokazana zostaje, jako uczucie nieszczęśliwe i to za sprawą podjętych decyzji przez jedną osobę. Annę, aby stopniowo ją samą unieszczęśliwić i ostatecznie doprowadzić do obłędu. Karenina własnymi wyborami doprowadza do sytuacji, z której nie ma wyjścia.
Anna Karenina z powodu nagromadzenie tak dużej ilości różnych charakterów staje się powieścią wielowątkową. Historia miłości kobiety do mężczyzny jest tak samo ważna, jak poruszane przez autora kwestie dotyczące społeczeństwa rosyjskiego, marzycielskie wizje jego naprawy, roli religii czy portrety rodzin. Skłania przede wszystkim do głębokich przemyśleń o konieczności kompromisów do budowania domowego szczęścia, a nie upartego stawiania na swoim. Anna dla miłości poświęciła wszystko co dla niej było najważniejsze, sama nie umiała iść na ustępstwa ale Wroński pierwszy pokazał całkowity brak poszanowania jej uczuć. To, że został sam stało się skutkiem jego własnego wyboru. Nikt mu nie zawinił tylko on sam. Nie dopatruję się tu opowieści o nieszczęśliwej miłości, ale opowieści o tym, że każdy z nas buduje swój los. Takie spojrzenie nie każdemu jednak może się podobać.
Polecam.
PS. Nie dawno TVP 1 wyemitowało serial Anna Karenina w reżyserii Karena Szachnazarowa, który kompletnie nie oddaje ducha powieści. Muszę się przyznać, że jestem nim całkowicie rozczarowany. Nie rozumiem pominięcia wątku Lewina, który po Annie jest drugą najważniejszą postacią powieści. Twórcy stworzyli z niego tragiczne love story, bagetelizując dysputy światopoglądowe bohaterów, i pozbawiając ostatecznie całość tego drugiego dna danego przez Tołstoja. Szkoda.
Już od dawna mam w planach tą książkę, ale jakoś wciąż nie mogę się do niej zabrać. Zdecydowanie za dużo jest książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńSkąd to znam😉
OdpowiedzUsuń