Wakacyjne
zauroczenie i pierwsza miłość należą do tych momentów, o których pamięta się do
końca życia. Słońce, szum wody w jeziorze, samotne wyprawy rowerowe tylko we
dwoje, wspólne patrzenie w niebo, wędrówki po miejscowych uliczkach i każdego
dnia stopniowe, krok po kroku odkrywanie obiektu młodzieńczych westchnień.
Poznawanie człowieka, który opanował myśli. Od którego z jednej strony wolałoby
się uwolnić, z drugiej jednak przyciąga swoją osobowością niczym magnes. Jedyne marzenie to, żeby być tylko z nim. Sam na sam
i cieszyć się chwilami szczęścia, które za moment się skończą. Ulotnią się, tak
jak beztroski czas wakacji. Odfruną wraz z letnim wiatrem. Potem już zostaje
tylko powrót do tego, co było wcześniej.
André
Aciman w Tamtych dniach, tamtych nocach opowiada
historię zakazanej wakacyjnej miłości dwóch mężczyzn, nastolatka wkraczającego
w dorosłe życie i starszego o siedem lat mężczyzny, zrodzone między nimi
uczucie zostanie wystawione na największą i najtrudniejszą próbę. Próbę czasu.
Północne Włochy. Rodzice Elio w letnim okresie goszczą w swoim
domu pracowników naukowych, wówczas chłopiec musi na ten czas odstąpić swój
pokój dla nowego gościa ojca. Tak jest również, gdy zawita do nich Oliver
pracujący na co dzień w Nowej Anglii, a do Italii zawitał, tylko po to, żeby tu
właśnie dokończyć swoją książkę o Heraklicie. U państwa P. ma spędzić sześć
tygodni i wydaje się kolejnym nudziarzem, do tego jeszcze zarozumiałym i zadufanym
w sobie. Początkowa niechęć
siedemnastolatka, unikanie kontaktu z człowiekiem, którego musi tolerować,
zaczyna przeradzać się w fascynację. „Nowy, tymczasowy członek rodziny” zaczyna imponować Eliowi i mimo, że pewne
zachowania mężczyzny irytują go, to nie zmienia to faktu, że nie jest mu on
obojętny. Zaczyna być zazdrosny o każde jego spotkanie z inną osobą i nawet
atrakcyjne koleżanki nie wydają się dla nastolatka interesujące. Oliver jest
osobą, która rozpala jego zmysły i staje się obiektem erotycznych marzeń. Kiedy
naukowiec odkrywa przed młodym człowiekiem swoje uczucia, między nimi zawiązuje
się gorący romans.
André Aciman stworzył
subtelną, a zarazem niezwykle smutną historię miłości homoseksualnej. Każda
strona doprowadza czytelnika do chwili
rozstania kochanków, zbliża się nieuchronnie moment, w którym każdy z panów będzie
musiał pójść własną drogą. W chwili kiedy tylko minie okres wakacji, Oliver
wróci do Stanów, a Elio będzie musiał pozostać we Włoszech i dalej kontynuować
naukę w tutejszej szkole. Chociaż obaj zdają sobie z tego sprawę, to jednak
rodząca się między nimi wzajemna fascynacja jest od nich silniejsza. Nastolatek
za wszelką cenę chcę zaimponować koledze ojca. Pokazać mu, że ma takie same jak
on zainteresowanie i pasje. Stać się w jego oczach kimś dojrzałym i
atrakcyjnym, a nie tylko „dzieckiem wkraczającym w okres dojrzewania”. Wspólne
wędrówki po małym miasteczku B. stają się okazją do wzajemnego poznania, do
prowadzenia rozmów o sztuce i literaturze. Każdy dzień rozpala zmysły chłopca,
który pragnie tylko czuć zapach Olivera, przebywać tylko z nim, z nim również
przeżyć swój pierwszy raz. Równocześnie spotkania z rówieśniczkami są dla niego
testem potwierdzającym dla kogo rzeczywiście bije jego serce i kto opętał wszystkie
jego myśli. Sam Oliver jest postacią tajemniczą, przez długi czas nie do
końca wiadomo, co myśli, a przede wszystkim co czuje. To człowiek prowadzący w
rzeczywistości wewnętrzną walkę, jego nonszalanckie słowa i gest machnięcia
ręką, są tylko pozą pozwalającą ukryć prawdziwe uczucia, próbą walki z samym z
sobą i pokonania rodzącej się miłości. Taktyką mająca na celu poznanie uczuć
drugiej strony. Obaj wysyłają do siebie delikatne sygnały mające pokazać
drugiemu, wszystko to, co chcą mu wyjawić. Obaj muszą walczyć z trawiącą ich
namiętnością i pragnieniem oddania się bez reszty. Ich miłość jest wrażliwa na
wszelkie wypowiadane słowa, na każdy gest i każdą symboliczną rzecz. Jest
zarówno zła i niewinna jednocześnie, niosąca cierpienie i nieograniczone
szczęście. Zachłanna o każdy moment i chce zawłaszczyć ukochanego mężczyznę
tylko dla siebie. To miłość gorąca, niczym letnia atmosfera nasycona duchotą.
Oliver staje się dla chłopca całym światem, jest dla niego bratem, ojcem,
przyjacielem i kochankiem rozpalającym wszystkie zmysły.
Relacja między nimi
staje się od samego początku niezwykle dynamiczna. Od obojętności i niechęci po
tęsknotę. Doprowadza do wybuchu różnych emocji, do chęci wykrzyczenia
niewypowiedzianych słów i okazania sobie tego wszystkiego, co do tej pory
skrzętnie próbowali ukryć. Równocześnie to właśnie uczucie, jakie zrodziło się
w sercu Elia stawia go przed pytaniem o jego tożsamość, staje się okazją do
odkrywania własnej seksualności, którą próbuje zrozumieć i poznać. Zmusza i
konfrontuje z całą masą wątpliwości, którym będą zmuszeni stawić czoła. Chociaż ważny jest dla nich kontakt cielesny,
to warstwa duchowa stoi na znacznie wyższym poziomie. Kochankowie nie tylko
poznają własne ciało, ale również duszę i serce.
Tamte
dni, tamte noce to niezwykle wzruszająca opowieść,
grająca na najczulszych strunach. Dodatkowo zaangażowanie emocjonalne
czytelnika potęguje pierwszoosobowa
narracja prowadzona z perspektywy czasu przez samego Elia, dzięki której
poznajemy drzemiące w nim myśli, uczucia i przeżycia. To historia, która
wywołuje ból i łzy wzruszenia. Szczerze mówiąc ostatni raz płakałem nad książką
trzy lata temu i było to wówczas…… Małe
życie. Teraz od pierwszej strony miałem łzy wzruszenia. Przeżywałem
rozpaczliwe próby zaimponowania podejmowane przez nastolatka, jego dążenie do
upodobnienia się pod każdym względem do obiektu swych uczuć, a wreszcie
dławiącą go tęsknotę i smutek. Ta książka chwyta za serce i nie pozwala się
zaprzestać czytania, oczarowuje ukrytą symboliką i delikatnymi gestami, czy
wyszeptanymi po cichu słowami. Aciman za pomocą prostego języka opowiada
przejmują historię, która zostaje z nami na długo i nie pozwala o sobie
zapomnieć. Na koniec warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Tamte dni, tamte noce są dla każdego?
Jeżeli przeszkadza Wam tematyka LGBT , to zdecydowanie Wam ją odradzam. Jeżeli
zaś ważniejsze jest dla Was przesłanie płynące z powieści, to zdecydowanie
polecam. Dla mnie jest to książka uniwersalna, w której każdy może znaleźć
cząstkę siebie, zobaczyć wiele własnych zachowań bez względu, czy jesteście
homo czy heteroseksualni. To proza dojrzała, nie bojąca się stawiać trudnych
pytań i konfrontować z nimi czytelnika. Tu nie znajdziecie łatwych odpowiedzi.
Jest refleksyjna, nostalgiczna. Zostawia czytelnika pobitego emocjonalnie,
nagiego w prawdzie o sobie samym i ze złamanym sercem. Zdecydowanie zalicza się
do moich wielkich buków i najważniejszych literackich podróży, jakie do tej
pory odbyłem.
Polecam gorąco.
Moja ocena 10/10
Źródło: Wydawnictwo Poradnia K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz