Joanna Jax od lat wie, jak wpleść obyczajową opowieść w pełny dramatu czas wojny. Wojennej miłości nie tylko opowiada o okupacji ale też historię zakazanego uczucia z pełną oddania przyjaźnią.
Konrad i Władek od zawsze byli kimś więcej niż parą przyjaciół, łączyła ich miłość braterska. Wydawało się, że nigdy jeden nie zdradzi drugiego. Do czasu kiedy Władek i Konrad poznali Lidię Obramską. Ona została mimo zakochania się w Konradzie, żoną Władka. Zarówno on, jak ona zdawali sobie sprawę, że ich uczucie nigdy nie powinno się zrodzić i muszą o nim zapomnieć. Tuż po ślubie wybucha wojna, a trójka młodych ludzi wpląta się w skomplikowany układ, który może zagrozić wzajemnej relacji przyjaciół.
To, co zaskoczyło mnie najbardziej to lekkie rozczarowanie. Spodziewałem się pełnej namiętności historii z okupacją w tle. Czegoś na wzór nadal nie doścignionych Zemsty i przebaczenia oraz Zanim nadejdzie jutro. Tym razem otrzymujemy nieco inną kombinację. Joanna Jax postawiła przede wszystkim na aspekt moralny. Na zakazaną miłość, braterstwo i poświęcenie w imię większego dobra. Chociaż to ostatnie jest nieco wątpliwe. Wkraczamy w niezwykle intymną relację trójki ludzi. Obserwujemy z jednej strony pełną wyrzutów sumienia miłość, walkę z pokusą i zmaganie się z tym, co nigdy nie powinno się zdarzyć. Miłość staje się okrutnym chichotem losu. Dwoje ludzi kompletnie różnych od siebie, tych którzy dla świata darzą się antypatią, połączyło niemożliwe do wyrzeknięcia miłość. Druga barwa miłości, jaką spotykamy w Wojennej miłości, to przyjaźń. Jest ufna, wręcz w przypadku Władka naiwna i niedostrzegająca tego, co wszyscy widzą dokoła. Joanna Jax snuje tym samym opowieść z gruntu inną od tych, do których przyzwyczaiła czytelników. Główny aspekt gra warstwa psychologiczna i moralna. Wkraczamy w myśli i uczucia kochanków, w paląca namiętność i marzenie o wspólnej przyszłości, a jednocześnie walkę o to, by nie zranić bliskiej obojgu osoby, walkę o przyjaźń nie zdarzającą się codziennie. Przyjaźń pełną oddania i zdolną poświęcenia nie tylko szczęścia, ale niejednokrotnie życia. Nie ukrywam, że wydawało mi się, że Wojenna miłość jest nieco przegadana, a nawet dość naiwna. Dopiero po skończonej lekturze wszystko wskoczyło na swoje miejsce i dostrzegłem tragizm bohaterów.
Joanna Jax przyzwyczaiła nas od lat do mnóstwa ciekawostek historycznych i umiejętnego łączenia burzliwych dziejów Polski z perypetiami bohaterów. W Wojennej miłości pozostała wierna temu. Z jednej strony odsłania dramat okupowanej stolicy. Stajemy się świadkiem działań konspiracji, łapanek i terroru okupanta. To na tym tle rozgrywa się historia kochanków i pary przyjaciół. Może mniej jest faktów, a bardziej przeważa codzienność życia w okupowanej Warszawie. To, co przez sześć lat było chlebem powszednim mieszkańców stolicy.
Jeśli mówimy o Joannie Jax, to nie można zapomnieć, że za każdym razem potrafi zaskoczyć. Jej powieści są przeważnie różne i każda z nich niesie pewną odmienność. Wojenna miłość dokładnie potwierdza tę regułę.
Polecam.
Moja ocena 7/10
Wydawanictwo Videograf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz