niedziela, 2 czerwca 2024

MŁODY MUNGO, DOUGLAS STUART

Historia, która porusza i przeraża. Historia przemocy i delikatności. Douglas Stuart Młodym Mungo nikomu nie pozwoli zostać obojętnym, lecz zadaje cios prosto w serce.


Glasgow ma dzielnice, które z pewnością nie należą do chluby miasta. W jednej z nich mieszka rodzina Hamiltonów. Po-Mo wcześnie urodziła trójkę dzieci i praktycznie nigdy się nimi nie interesowała, lecz z pasją wdawała się w romanse i alkohol. Najstarsza Jodie próbuje utrzymać dom w jako takim porządku i dać najmłodszemu bratu, Mungo wszystko to, czego mu brakuje: miłość i uczucie. Chłopak mimo to pozostaje mocno pod wpływem starszego brata, Hamisha, który nieustannie wprowadza go w świat bójek, ulicznej rozruby i bezwzględnych zasad. Tyle, że Mungo kompletnie do nich nie pasuje. Kiedy poznaje Jamesa, wie, że spotkał kogoś podobnego do siebie. Między chłopcami rodzi się przyjaźń, która niepostrzeżenie zacznie być czymś znacznie głębszym. Uczucie to staje się zakazane, choćby z powodu religi i faktu, że w świecie z którego pochodzą, może ściągnąć poważne niebezpieczeństwo.


Nie ma nic bardziej złudnego od oczekiwania, jakoby była to historia dwóch gejów. Takie stwierdzenie jest zbyt dużym uproszczeniem, ponieważ Douglas Stuart wcale nie ma zamiaru skupić się jedynie na kwestii homoseksualizmu, ale uczynić z niego pretekst i swoisty cierń wbity w tak zwany męski świat. Absolutnie nie ma zamiaru z nikim obchodzić się delikatnie. Od razu wprowadza czytelnika w te zakamarki Glasgow, których wolałoby się nie dostrzec. Oprowadza po dzielnicy robotniczej i stawia przed oczami ludzi niewykształconych, niepoprawnie wysławiających się i przyzwyczajonych do otaczającej przemocy. Przybiera ona tak charakter słowny, jak i fizyczny. Walki ulicznych gangów, pięści i krew stają się ich codziennością, która nie robi na nich żadnego wrażenia. Przetrwać mogą "prawdziwi mężczyźni", którzy w swym kodeksie nigdy nie kierują się słabością, a troszczą się o siebie i rodzinę. Do tak twardej rzeczywistości trudno dostosować się wrażliwej osobie, chłopcu głodnemu czułości i delikatności, wrażliwości na to, co zakazane w kręgu z którego wywodzi się. Stąd Mungo i James nie tyle reprezentują wrogie obozy katolików i protestantów, co przykład braterstwa dusz. Aspekt cielesnych jest u nich z jednej strony rodzącej się sfery seksualnej, ale przede wszystkim ciepła, którego łakną. Douglas Stuart wątku homoseksualnego nie manifestuje, lecz rzuca go jako wyrzut sumienia i czyni z niego, coś do czego twardziele nigdy nie mogą się przyznać. Rzuca wyzwanie hipokryzji i przemocy przybierającej bardzo rozmaite formy, dziejącej się na wielu płaszczyznach.


Ludzie z Glasgow mają swój świat, z którego nie ma ucieczki, a jedynie co pozostaje, to uczynić go bardziej ludzkim. Dokarmianie niedożywionego nastolatka, opieka nad zwierzętami stanowi pewnego rodzaju azyl i obronę przed tym, do czego niejednokrotnie trudno się otwarcie przyznać. Robotnicy znają się, wiedzą o sobie wszystko i łatwo zostać wykluczonym z kręgu "normalności". Tu każdy żyje własnym życiem, każdy z wyjątkiem Munga. To on szuka tego, czego nigdy nie zaznał i mimo pozornej słabości charakteru potrafi o to walczyć z całych sił. Pod maską dzieciucha, kryje się nastolatek wkraczający w wiek dojrzewania do obrony własnej tożsamości i wartości.


Młody Mungo z pewnością nie należy do lektur łatwych. Trudność sprawia choćby sam język, do którego trzeba po prostu się przyzwyczaić. Pełno jest błędów typu ałtobus, czy zjedzonych końcówek. Jednak to właśnie ten element, jak i sama realność historii sprawia, że powieść staje się wiarygodna i mocno gra na emocjach. Na koniec zaś zostawia nas poranionych. Proza Douglasa Stuarta pełna jest trudnych emocji, które trzeba na bieżąco w sobie przepracować, trudnych tematów i nieustannych konfrontacji z tym, co często uwiera. To proza, która zachwyca, szokuje i wzrusza jednocześnie.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



              Wydawanictwo Poznańskie 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz