Mocny, brutalny i wieje skandynawskim chłodem. Mroczny i miejscami przeraża okrucieństwem. Taka właśnie jest kultowa trylogia Stiega Larssona Millennium, w skład której wchodzą: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet; Dziewczyna, która igrała z ogniem oraz Zamek z piasku, który runął.
Mikael Blomkvist zajmuje się głośnymi aferami świata finansów, a w dążeniu do prawdy jest nieugięty i gotowy na wszystko. Lisbeth Salander, hakerka działająca na zlecenie agencji Milton Securyty. Aspołeczna, komputerowy geniusz i znakomita resercherka. Razem tworzą duet zmagający się z wynaturzonym seksizmem, sprawami wstrząsajacymi Szwecję, pedofilią, handlem żywym towarem, czy powiązaniami świata biznesu i polityki. Za każdym razem podejmują walkę z bezwzględnymi psychopatami, ludźmi na wskroś zdeprawowanymi, gotowymi na wszystko, byle ich ciemne czyny nie wyszły na jaw.
Każda z trzech części niby stanowi pewną całość, ale nie do końca. Echa pierwszego tomu słychać w następnym, a drugi i trzeci nierozerwalnie łączą się ze sobą. To co zdecydowanie wyróżnia trylogię, to nie tylko znakomicie skonstruowana intryga sięgająca szerokich kręgów, ale przede wszystkim zło i okrucieństwo w najgorszym wydaniu. Ofiarami padają ci nie mający sił do obrony. Skupia się z całą bezwzględnoscią na kobietach, niszczy psychikę dzieci. Psychoza ta trwa latami i przekonana jest o swej bezkarności. Raz przybiera maskę tajemniczego zaginięcia nastolatki z rodzinnymi, zwyrodniałymi grzechami i naznaczonej rasizmem. Innym razem zatacza kręgi władzy uwikłanego w świat przestępczy. Mordują, gwałcą i torturują ofiary na wszelki możliwy sposób. Do czasu, gdy w sprawę zaangażuje się duet Mikael Blomkvist i Lisbeth Salander. Dwoje ludzi zupełnie obcych sobie, których połączyło zlecenie. Nie tylko znajdą wspólny język, ale też tworzą duet, który nie boi się nikogo i niczego. On bezkompromisowy dziennikarz śledczy o silnym kręgosłupie moralnym. Współwydawca czasopisma Millennium, który ma niebywały talent do ściągania tarapatów na siebie i pismo. Jednocześnie nie stroni od romansów i tym, czym urzeka, to fakt, że jest wiernym i lojalnym przyjacielem. Nie tylko rzetelny w pracy i dociekliwy w śledztwie, ale też spieszący z pomocą tym, którzy jej potrzebują. To też łączy go z Lisbeth. Ona ma problem z relacjami międzyludzkimi, genialna hakerka potrafiąca zdobyć wszelkie informacje. Pod masą tatuaży, kolczyków i obojętności, kryje się skrzywdzona przez ludzi kobieta. Nie ma litości dla złych ludzi i na pewno nie warto z nią zadzierać. Co to to nie. Przez lata krzywd i doznanej przemocy fizycznej i psychicznej, nauczyła się bronić i wymierzyć sprawiedliwość. Nigdy zaś nie upokorzy i nie będzie chciała zniszczyć tego, którego uzna za przyzwoitego człowieka. Blomkvist i Salander nie odpuszczają nigdy, aż prawda nie ujrzy światła dziennego, a winni nie poniosą kary. Kompromitują ludzi biznesu i polityki. Dla tej dwójki nie ma sprawy nie do rozwiałania. Z narażaniem życia dążą do prawdy i sprawiedliwości.
Stieg Lassson Millennium stworzył thriller, który stał się dziś kultowy i tylko taki zacofaniec, jak ja nie zdążył go poznać. Hipnotyzuje i wciąga od pierwszych stron. Główna oś fabuły wyjawia się i rozkręca powoli. Natomiast gdy już rozpędzi się, nic nie potrafi jej zahamować. Wraz z bohaterami przemierzamy Szwecję i Sztokholm. Zaglądamy do domów, by poznać czające się za ich murami zło. Spotykamy ludzi, którym nie wolno ufać. Zwłaszcza dotyczy to Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. W drugiej i trzeciej części poniekąd to krystalizuje się, kto po jakiej stoi stronie. Poza tym pierwszy tom to typowy, mocny kryminał. Druga i trzecia część natomiast bardziej przypomina mi thriller polityczno-sensacyjny. Tu wszystko zaczyna się na kwestii handlu kobiet, przez tragiczną historię Salander, a w trzecim tomie sięga działania służb specjalnych i intrygi politycznej. Larsson za każdym razem rzuca w twarz czytelnika brutalny obraz rzeczywistości. To, co ukryte z dala od oczu społeczeństwa. To o czym nie mówi się głośno, a ci którzy wejdą w drogę przestępcom tracą życie. Millennium to trylogia babrząca się i zanurzająca się w każdym możliwym brudzie. Ogrom zawartego w nim szaleństwa, przemocy i okrucieństwa czyni nas bezbronnymi i paraliżuje. Larsson z ogromną dokładnością kreśli psychologiczny aspekt problemu i wchodzi w psychikę bohaterów. Wyciąga wszystko, co drzemie w ich wnętrzu. Dotyka wszystkiego tego, co trapi Szwecję, a co niestety dotyka nie tylko tego kraju. Podczas lektury ma się wrażenie, że otrzymujemy coś znacznie więcej od zimnego, skandynawskiego kryminału, przede wszystkim mamy do czynienia z powieścią silnie zaangażowaną w trudne tematy społeczne i polityczne. Obnaża ona to, co jest bolączką Szwecji. Nic zatem dziwnego, że trylogia Stiega Larssona znajduje nowe grono wielbicieli, mimo upływu lat od powstania jest wciąż aktualna i stanowi pozycję obowiązkową dla miłośników skandynawskiego kryminału. Sam nie ukrywam ciekawości, jak z tym universum stworzonym przez Larssona, poradzi sobie kontynuator tego dzieła David Lagercrantz.
Polecam.
Moja ocena 9/10
Wydawanictwo Czarna Owca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz