niedziela, 14 lipca 2024

SPIRALA, IGOR BREJDYGANT

Idealna powieść na ekranizację z gotowym scenariuszem. Igor Brejdygant jeden z najgłośniejszych ostatnimi laty autor thrillerów, Spiralą po raz kolejny udowadnia swój kunszt. I sprawia, że ci, którzy jak ja jeszcze go nie poznali, żałują i dziwią się, jak to było możliwe.


Dominika Stawecka ma wszystko to, czego nie jedna kobieta by pragnęła. Kochający mąż, dwójka dzieci i własny biznes. Tyle tylko, że ma jeszcze pewien sekret. Otóż jest w związku z Olą, żoną wspólnika i przyjaciela jej męża Mariusza. Jeśli wyszłoby to na światło dzienne mogłoby zniszczyć polityczną karierę Staweckiego. Kiedy Dominika postanawia rozstać się z kochanką, zastaje ją brutalnie zabitą. Dochodzenie w sprawie śmierci kobiety okaże się spiralą układów sięgających aż po wpływy rosyjskich służb wywiadowczych. A Dominika zostanie wciągnięta w niebezpieczną intrygę.


Igor Brejdygant doskonale zna przepis na doskonały thriller sensacyjny. Jest on niezwykle prosty. Rodzina w opałach, niebezpieczny sekret mogący zniszczyć poukładane dotąd życie i polityczna intryga z służbą wywiadów na czele. Wszystkie te składniki umiejętnie zmieszał i dorzucał je, by budować potęgujące się napięcie. Początkowo zaczyna w dość znany schemat. Żona prominentnego prawicowego polityka i jej tajemnica. Stopniowo opowiada, jak doszło, że weszła w związek homoseksualny. Wplątana się w zakazane uczucie będące w kontrze do towarzyszących jej na codzień zasad. Wkracza w świat wspomnień i pragnień, jakie są w sercu Dominiki. Obserwujemy kobietę coraz bardziej zaszczutą z powodu śmierci kochanki, która raz ma za sobą silne plecy w postaci rodziny i właśnie jej rodzina może najbardziej ucierpieć z powodu skandalu. Mało tego jej bliskim grozi niebezpieczeństwo i to ona musi zrobić dosłownie wszystko, by zapewnić im bezpieczeństwo. Obserwujemy kobietę targaną wyrzutami sumienia i zmagającą się ze strachem, z każdym dniem wciąganą w grę polityczną, która udowadnia, że śmierć Oli wcale nie była przypadkowa. I stopniowo traci tych, którzy dawali siłę, a jednocześnie znajduje nowych sojuszników. Brejdygant rozstawia bohaterów, rzuca ich w totalny chaos, który burzy obraz idealnej rodziny. Wraz z rozwojem akcji rodzą się wątpliwości praktycznie do każdej przewijającej postaci, trudno określić intencje napotykanych ludzi i w pełni zaufać. I to wydawałoby się wystarczyć. Jednak u Igora Brejdyganta nic nie jest sztampowe i oczywiste, kiedy najmniej się spodziewamy wywraca wszystko do góry nogami i potęguje zagrożenie. Doprowadza do trzęsienia ziemi po to, by zacząć wsadzać kolejne elementy układanki w odpowiednie miejsca. Z jednej strony wykracza poza znane ramy po to, by kiedy najmniej tego oczekujemy znów do nich wrócić.


Spirala nieustannie intryguje i choć w pewnym momencie staje się nieco przewidywalna, to i tak napięcie mało, że nie maleje, to rośnie. O ile niekoniecznie po drodze mi z powieścią sensacyjną z grą wywiadu na czele, to Igor Brejdygant ma w sobie coś, co potrafi zaintrygować i wciągnąć bez reszty w historię. Nie bierze on jeńców i od tej opowieści nie sposób się oderwać do samego końca.


Polecam. 

Moja ocena 7/10



                  Wydawanictwo Znak 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz