piątek, 10 września 2021

MROCZNY PIĄTEK: BEZSENNOŚĆ, STEPHEN KING

Ludzkie życie i śmierć mogą służyć dobremu bądź złemu celowi. Jedni bezinteresownie niosą pomoc, interesują się w pozytywnym sensie losem przyjaciół i sąsiadów - przy czym nie są w stosunku do nich bezkrytyczni. Inni natomiast może nawet przy słusznej sprawie, wybierają źle metody realizacji. Owocem tego jest cierpienie zadawane najbliższym, zniszczenie i samodestrukcja. Temat poruszany w Bezsenności przez Stephena Kinga jest nadal aktualny i wciąż budzi wiele kontrowersji, a ostrzeżenie płynące z powieści wciąż rozbrzmiewa.


Ralph Roberts to siedemdziesięcioletni mężczyzna, który po śmierci żony, Carolyn cierpi na chroniczną bezsenność. Samotnie tuła się po domu, parzy sobie herbatę i siada w fotelu przed oknem wpatrując się opustoszałą ulicę. Kolejne metody na sen proponowane przez znajomych nie przynoszą skutku. Coraz bardziej zmienia się obraz świata i spotykanych przez niego ludzi. Widzi otoczającą ich aurę. Brak snu okazuje się nie jedynym problemem, przypadkowo zostaje wciągnięty w miejską awanturę. Do Derry ma przyjechać i wygłosić mowę Susan Day, czołowa feministka i zwolenniczka aborcji. To zagrzewa obrońców życia do protestu i manifestacji przed kliniką, w której dokonuje się przerywania ciąż. Na czele manifestacji staje Ed Deepneau, dotychczasowy przyjaciel seniora i człowiek obecnie oskarżony o przemoc w rodzinie. Głosi, że w mieście działają tajemnicze siły, matkom zabiera się i morduje dzieci - jak było za czasów Heroda. Dokonują tego "centurioni", których należy powstrzymać za wszelką cenę. Ralph negując hasła i pomagając żonie szaleńca, ściąga uwagę nie tylko ze strony fanatycznych działaczy pro life, ale też jeszcze kogoś innego. Kogoś, kto przeznaczył dla niego misję zachowania równowagi w świecie.


Stephen King po raz kolejny występuje w roli obrońcy kobiet, tak jak miało to miejsce w Dolores Claiborne. Tyle tylko, że oddaje głos zarówno im, jak również mężczyznom. Znikają różnice płci, jeśli chodzi o ochronę przed sadystycznym mężem i ojcem, czy w posiadaniu konserwatywnej i liberalnej wizji rodziny i roli kobiety w niej. W ten sposób bardzo szybko krystalizuje podział na dobrych i złych. Mieszkańcy Derry są podzieleni, atmosfera jest gorąca, co sprzyja działaniom fanatyków. Król Horroru robi przy tej okazji krok do przodu i pokazuje jak dobry i łagodny człowiek może zmienić się w szaleńca. Być kimś innym niż się znało go do tej pory. Jak łatwo manipulować opinią społeczną i wpływać na jej reakcje, czy stworzyć z ludzi z manią spiskowej teorii bezwzględne maszyny do zabijania, głoszące paradoksalnie hasła obrony życia. Granica obrony własnych przekonań, a radykalizmem jest wbrew pozorom bardzo płynna, a po jej przekroczeniu nie ma już odwrotu. King jak zawsze potępia wszelkie formy przemocy i zaprasza do obiektywnej oceny feminizmu. Poza promowaniem aborcji, która zawsze będzie miała zwolenników i przeciwników, robi dla kobiet wiele dobrego. Organizuje domy dla kobiet i dzieci, pomaga maltretowanym żonom stanąć na nogi i uwierzyć we własne możliwości czy wspiera ofiary gwałtów. Do grona tych, co stawiają czoło fantykom stają ludzie starsi przeżywający jesień życia. Do tej pory wiedli normalne życie i niczym specjalnie się nie wyróżniali. To chwila i sytuacja wobec, której zostają postawieni czyni z nich bohaterów. Pokazują na czym polega istota człowieczeństwa. Tylko my jako ludzie możemy czuć empatię, czuć potrzebę bliskości i dotyku drugiej osoby, kochać, potrzebować przyjaciół, tęsknić i nieść pomoc potrzebującym. Jednak też człowiek może zabijać dla idei, stać się bezwolną marionetką siejącą śmierć. Stać się potworem, który przeraża bardziej niż najgorszy upiór z kanałów. 


Mistrz wykorzystując kontrowersyjny temat społeczny, dokonuje refleksji nad życiem i śmiercią. Ta ostatnia niesie z sobą początek zmian. Jedną z nich jest bezsenność. Każdy kto cierpi na nią doskonale rozumie problem. Sen staje się największym pragnieniem, czymś najlepszym, co może spotkać człowieka. To między innymi sny odpowiadają za nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Jednak i sen służy Celowi. To on decyduje o naszym losie, miejscach w których się znajdujemy w danej chwili i czynach. Przy czym ostateczny wybór zawsze należy do człowieka. Poza Celem na nasze życie może oddziaływać Przypadek. Te same prawidła dotyczą umierania.  Śmierć jest tym, co od zawsze budzi przerażenie, sprzeciw i bunt. Chce się zrobić wszystko co tylko możliwe, by jej przeszkodzić w zbieraniu ofiar. Wyprzedzić ją, aby nie postawiła na swoim. King próbuje ją nieco oswoić, złagodzić jej złowrogą twarz. Czasem niesie ona ulgę w cierpieniu tak fizycznym, jak i emocjonalnym. Ona też daje początek czemuś nowemu, o co wcześniej byśmy siebie nie podejrzewali. 


Bezsenność straszy obłędem i tym, do czego może on popychać. Boimy się nie tego, co nadprzyrodzone i wygląda akurat tym razem wręcz karykaturalnie i groteskowo, ale ludzi obłąkanych. Zdolnych poświęcić wszystkich i wszystko dla światopoglądu. Król otula niepewnością tego, co jeszcze może się wydarzyć. Sprawy od początku wyglądają niebezpiecznie, ale prawdziwe zagrożenie dopiero nadchodzi i czujemy, że nie można od niego uciec. Kto raz opowie się zdecydowanie, po któreś ze stron, ten już nie będzie zdolny zrobić krok do tyłu. Strach ten jest bardzo realny i namacalny, ponieważ wydarzenia z Derry mogą powtórzyć się w każdym miejscu na Ziemi, mało tego obserwujemy je z ekranów telewizyjnych. To zło dzielące ludzi, obce na poglądy innych. Przekonane o swej słuszności i zamknięte na dialog, na racjonalne argumenty, przez co jest tak groźne i nieobliczalne. 


Bezsenność odwołuje się do odwiecznych lęków i walki dobra ze złem. To King bardzo dojrzały, filozoficzny, refleksyjny. Początkowo bardziej obyczajowy, by dopiero powoli nabierać cech horroru. Dużym plusem jest, że nie gromadzi dużej ilości bohaterów, przez których fabuła rozłazi się i nie umie nad nimi zapanować. Tym razem Król wszystko trzyma spójnie, w prawdzie miejscami jest nieco przegadany, ale kontroluje swe zapędy zbaczania na boczne tory. Wszystkie elementy są po coś i stopniowo wskakują na swoje miejsce. Zakończenie natomiast wydaje się naciągane, ale dopiero na końcu rozumie się zamysł Króla. Powieść ta jest idealna na rozpoczęcie przygody z tym autorem, fani zaś zobaczą nieco inne oblicze Mistrza i czasy, w których był w najlepszej formie. 


Polecam. 

Moja ocena 7/10 



                Wydawanictwo Albatros 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz