wtorek, 31 października 2023

CIEŃ GÓRY, GREGORY DAVID ROBERTS

Shantaram stanowiło istne czytelnicze objawienie, które pochłaniało się z pazernością. Nadszedł czas na jego kontynuację Cień góry i podstawowe pytanie, czy Gregory David Roberts ponownie dał radę.


Lin po dwóch latach wraca do Bombaju. Musiał uporać się z poczuciem straty najważniejszych dla niego osób. Jednak przez ten czas miasto zmieniło się nie do poznania. W miejsce zmarłego Kadirbaja pojawili się nowi przywódcy. A Australijczyk musi odnaleźć się nie tylko w nowych realiach, ale również stawić czoła nowym wyzwaniom. Na jego drodze ponownie pojawi się Karla, a on odziedziczy stary miecz.


Jak wspominałem pora zadać to najważniejsze pytanie, czy Cień góry dał radę. Otóż nie do końca. Z pewnością należy nie do dobrych, ale bardzo dobrych powieści. Takich przy których raczej nie kręci się nosem ale nie w tym przypadku. Ma się wrażenie, że mamy do czynienia zupełnie z czymś odmiennym, co w ogóle nie ma w sobie ducha swego poprzednika. O ile w Shantaram najważniejszy był klimat, to tym razem całkowicie go zabrakło. W miejsce kraju serca, pojawia się kraj rywalizacji, wewnętrznych walk gangów i przemocy. Zwłaszcza tej ostatniej jest pod dostatkiem. Bombaj przez czas nieobecności Lina stał się mroczny, brudny i duszny. Nikt nie może czuć się w nim bezpiecznie, bo zawsze pojawia się silniejszy przeciwnik, który tylko dąży do konfrontacji. Dawni wrogowie stali się mniej groźni, stracili jakby swój pazur, a w ich miejsce zajęli ludzie o wiele bardziej niebezpieczni. Tacy, którzy pałają zemstą, którzy chcą sprawować kontrolę. I w tych nowych układach potrzeba na nowo się odnaleźć. Tu nie tyle potrzeba być hindusem, co poznać prawa niezbędne, by przetrwać i nie dać się pokonać.


Gregory David Roberts nie tylko wprowadził wiele nowych elementów, które służą do ukazania ludzi pogubionych, którzy pozwolili na to, by ogarnął ich mrok, ale też pociągnął wcześniejszy wątek sercowy między Linem i Karlą. A ten rozwinął się niezwykle interesująco i z pewnością wielokrotnie jest w stanie zaskoczyć. Dodam też, że dość intrygująco potoczyły się losy Lisy. To warstwa obyczajowa wydaje się światełkiem bijącym z ciemności, że jeszcze nie wszystko stracone i może wrócić dawny spokój.


Chociaż, jak wspominałem Cień góry znacząco odbiega od Shantaram, to przebija się to, co wcześniej zachwycało - duch hinduizmu skonfrontowany z innymi systemami religijnymi. Ponownie, choć w mniejszym znacząco stopniu przewijają się dyskusje i rozważania filozoficzne. Nie tylko potrafiły zainteresować tematem, a ten praktycznie zawsze dotykał spraw fundamentalnych, na przykład o dobroci czy złu Boga, pytań, które często stawiamy sobie i odpowiedzi, które trzeba udzielić. To dla mnie była ta cząstka hipnotyzująca, dająca jakoby poczucie, że dalej obcuje z tą opowieścią zdolną skraść serce.


Cień góry z pewnością nie dorównuje Shantaram i ci, którzy oczekują czegoś podobnego, czegoś wielowątkowego i obrazującego bogaty obraz Indii, z pewnością poczują się zawiedzeni. Ci zaś, którzy oczekują czegoś prawdziwego, realnego z pewnością to dostaną i to w sporej dawce. Kontynuacja Shantaram jednak przede wszystkim podpasuje miłośnikom powieści gangsterskich.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                Wydawanictwo Marginesy 

poniedziałek, 23 października 2023

SHANTARAM, GREGORY DAVID ROBERTS

Opowieść grubaśna, drapieżna i piekielnie wciągająca. Okrzyknięta literackim Świętym Graalem i budząca olbrzymie głosy zachwytu. I ja się wcale temu nie dziwię. Dziś zabieram Was do Bombaju, przed Wami Shantaram Gregory Davida Robertsa.


Lindsey uciekł z australijskiego więzienia do Indii. Uciekł z piekła, gdzie był torturowany, a teraz poszukiwany. To w Bombaju spotkał Prabakera, który miał być tylko przewodnikiem po mieście, a stał się bratnią duszą. To on wtajemnicza Australijczyka w obyczaje i zwyczaje Indii, zmienia mu imię na Lin, którym już zawsze będzie się posługiwał. Za sprawą nowego przyjaciela wejdzie w świat hinduskich bossów mafijnych, z którymi zwiąże się silną więzią. A wkrótce nowy kraj stanie się domem, który kieruje się sercem i niejednokrotnie będzie zaskakiwał.


Gregory David Roberts odsłania przed czytelnikiem zupełnie inny obraz Indii, od tego, który się wyobraża. Do tej pory postrzegałem je, jako miejsce mistyczne, podzielone na kasty i mocno tajemnicze. A tymczasem Hindusi bez żadnego obwijania w bawełnę odsłaniają prawdziwy obraz Indii. Ten o którego istnieniu w ogóle nie zdaje sobie sprawy. Przybysz, a zwłaszcza Europejczyk czy Amerykanin budzi powszechne zaciekawienie, a jego pojawienie się - sensację. Zwłaszcza w małych wioskach, gdzie obcy zawitają bardzo rzadko. Wzruszający jest stosunek Hindusa do tego, który zdobył jego serce. Nie tylko jest gotów czekać w taksówce, aż wyjdzie - oczywiście zupełnie bezinteresownie, ale też stanąć w obronie, zaprowadzić do swojej rodziny, czuwać nad jego snem, otoczyć troską i opieką, ale nawet narazić się na fizyczny ból. Poświęcenie to nie zna granic. Shantaram odsłania również tą ciemną stronę. W Bombaju działają stręczycielki, właścicielki domów publicznych, które zniewalają kobiety. Bez ich zgody nie mogą opuścić przybytku rozpusty, a tego, kto próbuje im w tym pomóc, czeka zemsta ze strony Madame. To kraj będący pod władzą mafijnych bossów. To oni nie tylko prowadzą ciemne interesy, ale ich władza sięga znacznie dalej, a pomoc może okazać się na wagę życia i śmierci. W dosłownym tego znaczeniu. Co ciekawe, to oni też mogą przydać się do sprowadzenia leków i organizacji pomocy medycznej dla najuboższej ludności. Oni otoczą opieką, ale również biorą udział w wojnach toczonych na terenie innych państw. Mafijnemu bossowi służą ludzie różnych wyznań, o odmiennych przekonaniach, światopoglądzie i wyznający odmienne systemy filozoficzne. Przenikanie się choćby islamu z hinduizmem, czy chrześcijaństwem okazuje się niezwykle ciekawe i płodne w interesujące dysputy.

Wreszcie odkrywamy Bombaj jako miasto kontrastów. Podzielone na to żyjące w dobrobycie, nowoczesne i to graniczące z zacofanymi slumsami. Paradoksalnie to właśnie z nich wypływa cała prawda o człowieku i o tym, kim jest. To tu można znaleźć przyjaciół, doświadczyć więzi "rodziny", którą wspólnie wszyscy tworzą ale przede wszystkim poczuć się naprawdę potrzebnym.


Gregory David Roberts jako Lin zmienia się pod wpływem tego, co doświadcza w Indiach. Z turysty mieszkającego w hotelu i chcącego jedynie zdobyć chaszysz, staje się "białym hindusem". Dojrzewa jako człowiek, przeżywa miłość i związane z nią liczne rozczarowania, zawiązuje relacje, które będą na lata. Jednak nie tylko Lin się zmienia, my zmieniamy się wraz z nim. Prabaker staje się naszym przewodnikiem, a z każdą stroną coraz głębiej i mocniej przenikamy w codzienność Indii, także tą mroczną, kryjącą się za murami bombajskiego więzienia.


Shantaram oczarowuje swą prostotą, humorem, ciepłem ale i brutalnością, której nie brakuje. Tu wielkość człowieka, jego dobroć i bezinteresowność miesza się z okrucieństwem, zemstą i tym, że czasem za pewne przysługi przychodzi słono zapłacić. Bohaterowie nie od razu odsłaniają swe tajemnice, dokonuje się to z czasem. Wraz z zaufaniem odsłaniają swe rany, to czego nie raz się wstydzą i nie potrafią zapomnieć. To w ten sposób przejawia między białymi sympatią i rozwijająca więź. Tu nic nie jest podane na tacy, do wszystkiego trzeba dotrzeć i zapracować sobie. Paradoksalnie to właśnie wspomnienia dają siłę do przetrwania i dyktują podejmowane decyzje.


Shantaram to powieść monumentalna, wielowątkowa, rozgrywająca się na przestrzeni lat. Z jednej strony odsłania to realne oblicze Bombaju, o którym bądźmy szczerzy nie mamy często zielonego pojęcia, ale przede wszystkim ukazuje człowieka w pełnym świetle. Konsekwentnie odsłania prawdę o nim, przed którą nie sposób uciec. Stawia pytanie egzystencjalne, pobudza do intelektualnej wyprawy w poszukiwanie sensu życia. To jedna z tych pozycji, które pozostaną na zawsze z nami.


Polecam. 

Moja ocena 10/10



                  Wydawanictwo Marginesy 

piątek, 13 października 2023

MROCZNY PIĄTEK: SZPITAL FILOMENY, GRAHAM MASTERTON

Graham Masterton z każdą kolejną opowieścią intryguje i zdecydowanie wpisuje się do grona tych, których mam ochotę odkrywać. Szpitalem Filomeny składa hołd klasyce horroru i wydobywa wszystko, co w niej najlepsze.


Lilian Chesterfield pracuje w agencji nieruchomości i wciąż musi w świecie zdominowanym przez mężczyzn, udowadniać swoją skuteczność. Jej pozycji niespodziewanie może zagrozić siedziba dawnego szpitala wojskowego. Budynek ma być przebudowany na luksowy apartamentowiec. Tyle tylko, że przybywający do niego ludzie, trafiają do szpitala i wszystko wskazuje, że odeszli od zmysłów. Początkowo ignoruje dwa dziwne zjawiska mające w nim miejsce, a nawet bagatelizuje ostrzeżenia weterena wojennego. Do czasu. 


Graham Masterton stosuje wszystkie chwyty, które doskonale znają miłośnicy grozy. Stary, zabytkowy, nawiedzony budynek i przybywający do niego ludzie, co może nasuwać skojarzenia z literaturą gotycką. Oczywiście, nie może zabraknąć związanych z nim tajemnic, które przychodzi nam odkryć. Wydawało by się, że jest to już na tyle oklepane, że nie robi wrażenia. Nic bardziej mylnego. Masterton bowiem wie, jak od pierwszych stron wystraszyć czytelnika. Wszystkie odgłosy i obrazy są na tyle przemawiające, że oddziaływują na wyobraźnię. Odwołuje się do pierwotnego strachu, czyli lęku przed cierpieniem i bólem. Tu ból jest wieczny, nieprzerwany, jest żarłoczny i bezlitosny. Stanowi to coś, co atakuje znienacka i nie pozwala od niego się uwolnić. Przed nim po prostu nie da się uciec. Od pierwszych stron czujemy się niepewnie. Wiemy, że coś tu jest w nieporządku, łatwo domyślić się w jakim kierunku podąży akcja, a i tak całość intryguje, niepokoi i straszy w sposób, jaki był charakterystyczny dla mistrzów gatunku. Coraz bardziej osacza klaustrofobiczna atmosfera, dopada zło przed którym nie sposób obronić się. Łatwo domyśleć się, że ofiar będzie przybywać i cały czas czekamy na ten ostateczny akord, który zdemontuje wszystko, czego byliśmy świadkami. Nieustannie rośnie gula w gardle i czeka się na to, przed czym już nie będzie odwrotu. Kto bowiem raz wejdzie do Filomeny, ten już nie może się wycofać. O ile jednak pierwsza połowa rzeczywistoście straszy i podsuwa na myśl przeróżne rozwiązania, to w drugiej części Grahamka stosuje charakterystyczny dla siebie chwyt odwołania się do starożytnych wierzeń i przywołuje pradawne bóstwo. Tu już nie zauważalnie przestaje straszyć, a bardziej śmieszy i puszcza do czytelnika oko. Przy czym robi krok dalej i wpisuje się bardzo silnie do antywojennej literatury, ukazując cenę płaconą przez zwykłych ludzi w konfliktach zbrojnych. 


Szpital Filomeny hipnotyzuje niespiesznym tempem, dzięki czemu mocniej wchodzimy w panującą w nim atmosferę. To właśnie owy nastrój, który panuje w powieści, jest najważniejszy i stanowi jej najsilniejszy atut. Graham Masterton nieustannie panuje i gdy podkręca akcję, doskonale wie po co i jak to zrobić, by jeszcze mocniej przerazić czytelnika. Jednym słowem zawiera w sobie wszystko to, co Grahamki uwielbiają u swego mistrza, a dla nowych czytelników stanowić może idealne wprowadzenie.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                Wydawanictwo Albatros 

środa, 4 października 2023

WIERZYLIŚMY JAK NIKT, REBECCA MAKKAI

Opowieść o śmierci, chorobie przed którą nie sposób uciec i ludziach dążących żyć po swojemu. Rebecca Makkai w Wierzyliśmy jak nikt przenosi w głębię ludzkiej intymności i bezradności.


Lata 80. XX wieku. Yale, dyrektor galerii sztuki w Chicago zamierza namieszać w środowisku lokalnej bohemy artystycznej, organizując wystawę jednego z twórców żyjących w latach 20. XX wieku i mogącego okazać się mocno kontrowersyjnym. Wraz z grupą znajomych żegnają zmarłego na AIDS kolegę, a śmiercionośny wirus nieustannie jest obecny w ich świadomości i wciąż zbiera nowe żniwo.

Rok 2015. Fiona, przyjaciółka Yale'a przyjeżdża do Paryża w poszukiwaniu córki, która znalazła się pod wpływem sekty. Zatrzymuje się u znajomego z lat młodości, a tymsamym poniekąd musi uporać się nie tylko z obecnym dramatem ale też wrócić do wydarzeń sprzed lat.


Już po pierwszych kilkudziesięciu stronach zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę bardzo trudno jest określić Wierzyliśmy jak nikt. Nie do końca zgodzę się ze stwierdzeniem wydawcy, że jest to "powieść o przyjaźni i odkupieniu w obliczu tragedii". O przyjaźni trudno mówić w tym przypadku, bardziej miałem wrażenie, że staję się świadkiem dramatycznego poszukiwania bliskości drugiej osoby, prób dążenia w wejścia w intymną relację, a jednocześnie gdzieś w tym wszystkim dążenia do zaspokojenia własnych potrzeb. Związki są bardzo cielesne i osobiście wyczuwa się wiejący, co pewien czas chłód. Młodzi mężczyźni łączą się ze sobą i trudno w ich przypadku mówić o monogamii. Zdają sobie sprawę, że mogą ściągnąć na siebie wyrok śmierci, zarazić się i umrzeć ale ich cielesność i dążenia życia na własnych warunkach, jest silniejsza od lęku o życie. W ich otoczeniu odchodzą kolejne osoby, a oni rozpaczliwie i nieustannie chcą pozostać sobą. Z drugiej świat sztuki, który inspiruje, rzuca wyzwanie, daje okazje do poznawania siebie i wchodzenia w nowe związki. To świat, który poniekąd fascynuje i inspiruje. 

Tytuł staje się swoistym wyzwaniem rzuconym czytelnikowi w twarz. W co tak rzeczywiście wierzyli bohaterowie. W sztukę, w miłość, a może w szczęśliwe zakończenie ich osobistej historii i historii całego pokolenia homoseksualistów lat 80. Z drugiej strony już po pierwszych stronach wiedziałem, że finał musi być tragiczny, tu w przypadku Yale'a i jego kolegów nie da się przewidzieć innego zakończenia. Są oni niczym ćmy, które dążą do ognia i w nim spalają się. Nieodłącznym towarzyszem lektury staje ściśnięte gardło, gula rodząca się w nim. Powieść Rebecci Makkai z pewnością przeraża, obezwładnia, łamie serce, rzuca je na ziemię i bezlitośnie depcze. Autorka nieustannie dostarcza całej lawiny różnorakich emocji, które zalewają i nie pozwalają się wydostać z nich do samego końca. 


Wierzyliśmy jak nikt szokuje swą prawdziwością. Wzrusza poprzez stawianie trudnych pytań, pokazanie różnych stanowik. Z jednej strony nietolerancja, rodzice wyrzucający dzieci z domów i system skazujący na śmierć ze względu na orientację seksualną, z drugiej wiara w możliwość pokonania choroby, przechytrzenia śmierci i możliwość życia w zgodzie z sobą na przekór wszystkim i wszystkiemu. Powieść Makkai jest trudna nie tylko przez naszpikowanie emocjami, ale gdzieś zostajemy zmuszeni spojrzeć na siebie samych i na to, jaki jest nasz poziom tolerancji, jakich wyborów dokonujemy i jaką postawę prezentujemy. To opowieść na wskroś prawdziwa i owej prawdy wymaga od czytelnika. 


Polecam.

Moja ocena 10/10



                Wydawanictwo Poznańskie 

niedziela, 1 października 2023

PREMIERY PAŹDZIERNIK 2023

Ja nie wiem, kiedy to zleciało, a już jest październik. Jak co roku oznacza to po prostu wysyp książkowych dobroci i rozbicie świnek skarbonkę, albo po prostu wydawnictwa puszczą nas z torbami. Przed Wami wybrane premiery, na które z pewnością warto zwrócić uwagę.


1. Smutki wszelkiej maści, Mariana Leky, Wydawanictwo Otwarte



Wielowątkowa opowieść o codzienności i pokonywaniu własnych słabości. Każdy z bohaterów będzie musiał zmierzyć się z tym, czego boi się najbardziej i z tego właśnie czerpać moc. Jeden boi się latania, drugi przeżywa miłosny zawód, inni jeszcze oczekiwanej diagnozy, przeprowadzki. To opowieść pełna humoru i ciepła.


Premiera 9 października


2. Diabelski krąg, Przemysław Borkowski, Czwarta Strona



Prokurator Gabriela Seredyńska powraca w nowym śledztwie. Tym razem wracając do rodzinnych stron, przyjdzie się zmierzyć z sekretami sekretami oraz tym, co ukrywa się w lesie.


Premiera 25 października


3. Dom sióstr marnotrawnych, Krystal Sutherland, We need YA



Historia sióstr Hollow. Będąc dziećmi nagle zniknęły, po miesiącu wróciły i nie pamiętały, co wówczas się z nimi działo. Kiedy po latach jedna z nich ponownie znika, druga musi ją znaleźć i jednocześnie odkryć co przydarzyło im się w dzieciństwie. Zapowiada się mroczna opowieść z elementami grozy.


Premiera 11 października


4. Pięć i pół śmierci, Hanna Greń, Czwarta Strona



Samobójcza śmierć mężczyzny, zamordowany nastolatek. Dwie sprawy pozornie nie mające ze sobą nic wspólnego, a kompetencje miejscowej policji są nieustannie podważane. Zapowiada się trzymający w napięciu kryminał z mnóstwem tajemnic do poznania. 


Premiera 11 października


5. Mapy naszych spektakularnych ciał, Maddie Mortimer, Wydawanictwo Poznańskie



 


Mocny debiut i opowieść o dochodzeniu, kiedy w ogóle nie jest się gotowym by umrzeć. Historia kobiety zmagającej się z śmiertelną chorobą, problemami z nastoletnią córką i ludźmi, z którymi musi się zmierzyć.


Premiera 11 października


6. Światła w popiołach, Remigiusz Mróz, FILIA



Powrót do Żeromic, w których spłonęło dwoje nastolatków. Do tej sprawy sprzed lat nikt nie ma ochoty wracać, jednak nadszedł czas zmuszający ponownie do niej wrócić i odkryć prawdę o tragedii.


Premiera 11 października


7. Demon Copperhead, Barbara Kingsolver, FILIA



Opowieść o chłopcu urodzonym przez nastoletnią matkę. Jego głosem poznajemy problemy opieki zastępczej, pracę dzieci, zaniedbane szkoły, sukcesy sportowe. Barbara Kingsolver adaptuje powieść Dickensa i przenosi w realia gotyku amerykańskiego Południa.


Premiera 11 października


8. Za wszelką cenę, Harlan Coben, Albatros



Najnowsza powieść mistrza thrillera. Pięć lat temu pewien mężczyzna został skazany na dożywocie za zamordowanie syna. Teraz zaś okazuje się, że syn żyje. Skazany zrobi wszystko, by oczyścić się z zarzutów i odkryć prawdę sprzed lat.


Premiera 11 października


9. Reguły gry, Colson Whitehead, Albatros



Kontynuacja Rytmów Harlemu. Nowy York przeszywający kryzys, miasto ogarnięte chaosem i korupcją, a za każdą przysługę przyjdzie zapłacić wysoką cenę.


Premiera 11 października


10. Księga magii, Alice Hoffman, Albatros



Trzeci tom serii Totalna magia i powrót do rodziny od 300 lat dotkniętej klątwą, by strzec się miłości. Tyle tylko, że członkowie rodu wcale nie mają takiego zamiaru. Teraz nadeszła pora, by próbować złamać moc przekleństwa, a pomóc ma pewna księga.


Premiera 25 października


11. Tajemnica domu Turnerów, Kate Morton, Albatros



Jeszcze do tej pory nie zdążyłem poznać Kate Morton, która cieszy się sporą rzeszą wielbicieli. Teraz będzie okazja. Przed nami opowieść o trudnych powrotach do domu, rodzinnych sekretach, miłości i zbrodni. Morton przenosi czytelnika do Australii i snuje opowieść o kilku pokoleniach kobiet.


Premiera 25 października


12. Zwykła przyzwoitość, Wojciech Chmielarz, Marginesy



Bezimienny powraca i ponownie przenosi do przestępczego oblicza Warszawy. Tym razem przez bandziorów zastraszany jest Henryk, właściciel domu we Włochach. Bezimienny zostanie wciągnięty w afery rynku nieruchomości, nielegalnego przejmowania mieszkań i niebotycznych chwilówek.


Premiera 11 października


13. Siedem księżyców Maalego Almeidy, Shehan Karunatilaka, Marginesy



Sri Lanka 1990 i czas brutalnej wojny domowej. Fotograf wojenny, hazardzista i sprzedawczyk zostaje zabity. Teraz ma siedem dni na rozwiązanie zagadki własnej śmierci i zamknięcie niedokończonych spraw. A wrogów miał z wielu stron.


Premiera 25 października


14. Dystopia, Vincent V. Severski, Czarna Owca



Czwarty tom serii Sekcja i nie lada gratka dla fanów powieści szpiegowskich. Nowe porządki w służbach i nieuknione starcie, które przesądzą międzynarodowym porządku.


Premiera 25 października


15. Nic do stracenia, Przemysław Piotrowski, Czarna Owca



Kontynuacja Prawo matki. Lutka Karabina wpada w kolejne tarapaty. Przyjdzie jej ruszyć do Turcji na pogrzeb dziadka.


Premiera 25 października


16. Kiedy weszłam w twoje życie, Jojo Moyes, Wydawanictwo Znak Jednym Słowem.



Autorka Zanim się pojawiłeś wraca. Dwie kobiety i dwa życia. Sam wiedzie luksusowe życie, a jedynym co musi zmienić to ona sama. Nisha wiodąca beztroskie życie, zostaje porzucona przez męża i pozostawiona bez pieniędzy, niespodziewanie odkrywa zupełnie nieznany świat.


Premiera 25 października


17. Trzy pierścionki, Natasza Socha, Purple Book



Dorota zaginęła przed laty i nigdy nie została odnaleziona. Jej mąż miał popełnił samobójstwo, a teraz ojciec kobiety ostatnio go widział. Para policjantów muszą zmierzyć się z demonami przeszłości.


Premiera 11 października


18. Agla. Aurora, Radek Rak, Powergraph



Radek Rak powraca z kontynuacją losów Sofji i Tymiana. Utrzyma w mrocznej atmosferze i z charakterystycznym dla Raka humorem.


Premiera 11 października


19. Wykluczona, Katarzyna Wolwowicz, Zwierciadło



Początek nowego kryminalnego cyklu. Pod kołami samochodu ginie piętnastoletnia dziewczyna, a jej koleżanka uważa, że zabił ją członek sekty, w której obie wychowały się. Razem z komisarzem Tymonem Hanterem przenika do Dzieci Dnia Apokalipsy, by poznać prawdę o śmierci znajomej. W śledztwo zaangażuje się również bohaterka innej serii, komisarz Olga Balicka z jeleniogórskiej policji. W oczekiwaniu mam zamiar nadrobić cykl o Oldze. 


Premiera 25 października


20. Spojrzenie w mrok, C.J. Tudor, Czarna Owca



Autorka bestsellerowych dreszczowców tym razem opowiada historię grupy ludzi dokonującej makabrycznego odkrycia na wyspie. Bezlitosnej morderczyni zaprzyjaźniającą się z dziewczynką. Tajemnicze wiejskie drogi. Jedenaście historii i jedenaście niesamowitych wrażeń. Skrzypienie desek podłogi, dreszcze na plecach i poczucie, że ktoś kroczy z tyłu. Niesamowity nastrój i mroczna rozrywka zapewniona.


Premiera 25 października


21. Nocne godziny, Marta Bijan, Wydawanictwo Young



Uwaga, uwaga wielbiciele Mrocznego Piątku zapisują sobie. Przed nami smakowita gotycka opowieść. Zamek i mglisty zakątek Szkocji, troje nastolatków dostających role w horrorze i deszczowa jesień. Nie mogę się doczekać.


Premiera 25 października