wtorek, 26 marca 2019

PORTRET RODZINNY - JENNA BLUM

Jenna Blum zabiera do hitlerowskich Niemiec okresu II wojny światowej, odsłaniając gehennę, nie tylko tę, będącą udziałem Polaków czy Żydów, ale również samych mieszkańców III Rzeszy.


Poruszając tematykę związaną z tym okresem historycznym, przede wszystkim ma się na myśli Holocaust i dramat ludności mojżeszowej zamieszkującej tereny Polski, dużo mówi się o nazistowskich obozach koncentracyjnych, o cierpieniu, jakie stało się udziałem podbitej ludności, a zapomina się gdzieś po drodze o samych Niemcach i ich postawach wobec eksterminacyjnych planów Adolfa Hitlra. Jenna Blum postanawia zatem zrobić kolejny krok w debacie dotyczącej tematyki lat 1939-1945 przez bliższe przyjrzenie się roli kobiet w Rzeszy Niemieckiej.  Cierpiały na skutek rozłąki z bliskimi nie mniej od wschodnich sąsiadek, wiele z nich przejawiło bohaterską postawę w działającym w Niemczech Ruchu Oporu, sprzeciwiającym się morderczym poczynaniom Führera. Kochały, rodziły, wspierały partyzantów, a przede wszystkim walczyły o przeżycie i zapewnienia bezpieczeństwa sobie i dzieciom. Doświadczyły rozłąki z ukochanym mężczyzną, smaku rozbitych marzeń o posiadaniu szczęśliwej rodziny, jak również nie dane im było cieszyć się swą młodzieńczą niejednokrotnie miłością. Chcąc zapewnić sobie bezpieczeństwo, pożywienie, dach nad głową i chronić potomstwo przed potwornościami wojny, zmuszane zostały do podejmowania dwuznacznych z moralnego punktu widzenia decyzji. Stając się kolejnymi, potępionymi często przez współczesnych i historię, ofiarami nazizmu. Ideologii odznaczającej się nie tylko na życiu ich, a również kolejnego pokolenia.  Dramat tych ludzi obserwujemy z perspektywy dwóch bohaterek debiutanckiej powieści amerykańskiej pisarki.


Anna i Trudy to matka i córka. Pierwsza pochodzi z zamożnej rodziny, wychowywana w tradycyjnym duchu: dom, kuchnia, kościół. Po śmierci matki na jej głowę spadają sprawy związane z funkcjonowaniem domu i usługiwaniu ojcu – będącym członkiem nazistowskiej partii, pragnącemu wydać córkę za wysokiego rangą oficera. Ta natomiast zakochała się na w żydowskim lekarzu i zupełnie nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w której wczorajsi sąsiedzi i osoby cieszące się powszechnym szacunkiem, dziś ze względu na swe pochodzenie są szykanowane, a kontakt z nimi może sprowadzić wstyd na „przyzwoitą”  aryjską familię. Anna w brutalny sposób rozdzielona z ukochanym mężczyzną, pozostawiona na łasce losu – bez bliskich i przyjaciół, będzie musiała zadbać przede wszystkim o bezpieczeństwo kilkuletniej córeczki i ochraniać ja w miarę możliwości przed okrucieństwem wojny. Trudy natomiast pracuje jako wykładowca uniwersytecki prowadzący zajęcia dotyczące historii Niemiec,  druga wojna światowa jednak pozostawiła na jej psychice trwały ślad i do dziś – mimo upływu kilkudziesięciu lat, dręczą ją dawne demony.  Od zawsze pragnęła poznać własne pochodzenie, teraz zaś za sprawa przyjaciółki z uczelni, gdy zaczyna studiować własną przeszłość, poznaje pełne bólu dzieje matki.


Portret rodzinny oprowadza nas niemieckimi uliczkami, zaglądamy do domów zwykłych mieszkańców III Rzeszy, lasów wypełnionymi partyzantami, piekarni szykującej pożywienie dla więźniów i stanowiącej pewnego rodzaju centrum bezpieczeństwa, w którym można znaleźć schronienie przed panującym w mieście złem. Tym samym stanowi on nie tylko przejmującą rodzinną opowieść o dwóch kobietach cierpiących z powodu braku miłości, naznaczonych piętnem samotności, złamanego życia i zamkniętych w więzieniu własnych wspomnień, lecz przede wszystkim odsłania życie zwykłych ludzi. Pokazuje, że panujący wówczas terror nienawiści i pogardy do drugiego człowieka, niszczył nie tylko ludność odznaczającą się inną narodowością, lecz dotykał w tej samej mierze również mieszkańców Niemiec. Niemieckie domy wypełnione zostały brutalną siłą hitlerowskich oficerów nie mających względów, ani dla swych partnerek ani dla niewinnego dziecka. Panował w nich strach oraz niepewność jutra.

Samo natomiast umiejscowienie akcji w dwóch okresach czasoprzestrzeni: w Niemczech 1939-1945 oraz w Ameryce u schyłku XX wieku doskonale odzwierciedla nie tylko realistyczną wizję życia w czasie wojny, jak również ślady jakie pozostawiła ona w psychice ludzi, którzy żyli w tamtych latach, jeszcze kilkadziesiąt lat po jej zakończeniu. Dorośli zamknęli się we własnym cierpieniu, wspomnieniach, pragnieniu zapomnienia tego, co stanowi dla nich powód do wstydu. Dzieci natomiast cierpiały z powodu nieznajomości własnych ojców i rodzinnych korzeni. Dorastały często w przekonaniu, że są potomkami morderców. Siła powieści Blum tkwi w tym, że nie moralizuje, nikogo nie ocenia, pozostawia wiele kwestii bez odpowiedzi, pokazując jedynie motywy ludzkich decyzji. To co jest moralnie godne pogardy, w perspektywie wojennej rzeczywistości traci ostrość swej jednoznaczności. To przeżyte doświadczenia stawały się przeszkodą do posiadania bliskich relacji dzieci z rodzicami. Ostatni odznaczali się oschłością, milczeniem, odmową rozmowy o tym, co było ich udziałem; pierwsi natomiast nie mogąc znaleźć z nimi wspólnej nici porozumienia, odsuwają się od nich.


Portret rodzinny stanowi swoistego rodzaju katharsis prowadzącą do powolnego oczyszczenia i pogodzenia się z tym, co od dawna nie pozwala żyć. Z cała pewnością wykracza poza ramy typowej powieści historycznej z miłosna opowieścią w tle. Mocno wchodzi w ludzką psychikę, szuka odpowiedzi nawet u tych, którzy popierali działania Hitlera; jak również Niemek będących kolejnymi ofiarami zbrodniczej machinerii łamiącej ludzkie życiorysy. Ponadto pokazuje, jak wiele wysiłku i bólu niesie uporanie się przeszłością nie pozwalającą wieść spokojnego życia, znalezieniem wzajemnego punktu porozumienia i zrozumienia. Wojenna trauma bowiem jest w stanie zmienić nawet charakter i osobowość człowieka. Z niewinnego dziewczątka, może zrodzić się silna i zdeterminowana na wszystko kobieta. Tutaj nie znajdzie się łatwych rozwiązań, tu nic nie jest jednoznaczne i próżno szukać, postaci bez skazy. Każdy z bohaterów niesie z sobą własne piętno, każde jest zupełnie inne i posiada odmienną historię, dzięki czemu łatwiej jest znaleźć postać, z którą można się poniekąd solidaryzować. Wzajemne jednak wybaczenie zadanych ran nie jest łatwe i stanowi proces długofalowy. Dla mnie natomiast powieść ta wpisuje się do grona tych opowiadań, które mimo różnicy przeżyć jakie posiadają Anna i Trudy a czytelnik XXI wieku, wpisują się do uniwersalnych opowieści, zawierających zawsze aktualne prawdy. Ta książka boli i pożera czytelnika bez reszty, zostawiając go na końcu pobitego, skulonego i płaczącego.


Polecam,
Moja ocena 8/10
 
                                               
                                              Źródło: Wydawnictwo Szósty Zmysł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz