Jim Rook w dzieciństwie stanął na progu śmierci, dziś jest lubianym przez młodzież nauczycielem klasy specjalnej. Przypadkowo dowiaduje się o posiadanym przez niego darze widzenia duchów. To nie byle co, bo to właśnie one stają się głównym wrogiem jego uczniów. Zabijają, manipulują nastolatkami wpędzając w poważne tarapaty. Wtedy to zawsze mogą liczyć na pomoc swego mentora.
Jeżeli szuka się pełnokrwistego horroru, to cykl o Rooku jest wręcz idealny. Od samego początku wrzuceni jesteśmy w samo oko cyklonu, a z każdą kolejną stroną napięcie potęguje się i nawet nie zauważamy, kiedy docieramy do końca. Nie ma, co liczyć na stopniowo przygotowanie, od razu wrzuceni zostajemy do głębokiej wody. O ile jeszcze przez pierwsze minuty można przypuszczać, że bardziej mamy thriller niż horror, to szybciutko zostajemy tego wrażenia pozbawieni. Świat Jima Rooka rządzi się swoimi prawami, które musi on pojąć. O ile poznajemy go, jako racjonalistę do szpiku kości, to już dążąc do poznania prawdy o śmierci ucznia, musi pogodzić się z nowymi regułami. Pierwszą z nich to istnienie duchów, demonów nie będących tylko częścią wierzeń i mitów, ale mogących w rzeczywistości wyrządzić wiele zła. Masterton krok po kroku w pierwszej części wprowadza w świat voodoo, w drugiej legendy rdzennych mieszkańców Ameryki. I wcale nie ma znaczenia, czy wykorzystuje autentyczne podania, czy po prostu przerabia pewne elementy do własnych potrzeb. Serwuje grozę, która straszy do szpiku kości i nie pozwala w nocy zasnąć. Obrazy scen z powieści krążą po głowie i nawet wyjadaczowi tego gatunku może zamrozić krew w żyłach. Przede wszystkim straszy tajemnicą tym, że kompletnie nie rozumiemy tego, co się wyprawia, ani dokąd finalnie dotrzemy. A niespodzianek nie brakuje i Graham nieustannie wszystko komplikuje do granic wytrzymałości. Tu wszystko staje się płynne i zmienia się z prędkością światła.
Cykl o Rooku został stworzony pierwotnie z myślą o serialowej formie. Widać to od samego początku, bowiem tempo jest szybkie, wartkie i nie ma miejsca dla gapowiczów. Z równą uwagą przyglądamy się samemu tytułowemu bohaterowi, jak i jego uczniom cechujących się postawą "młodych gniewnych". Seria ta po raz kolejny udowadnia, że Mastertona trudno sklasyfikować. Ma wiele twarzy, snuje często w zależności od zamysłu kompletnie inną narrację i bardzo ciekawy jestem, gdzie teraz zaprowadzi nas Rook w kolejnych tomach.
Polecam.
Moja ocena 9/10
Wydawanictwo Albatros
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz