Kobieta legenda, której życie stanowi klamrę dwóch epok. Od oświecenia do epoki pary i dagerotypu. Sierota, służąca - wszędzie tam, gdzie się znalazła była źle traktowana. Marząca o bliskości i ciepłe. O bratniej duszy. Wyprzedzająca epokę i uparcie dążąca do celu. Pokazująca, że kobieta z nizin może zajść bardzo daleko i być zauważona przez świat. Taka była Madame Tussaud, bohaterka Małej Edwarda Careya.
W 1761 r. na świat przychodzi Anne Marie Grosholtz, córka biednej wiejskiej rodziny. Po śmierci ojca, okaleczonego na wojnie, Marie z matką opuszczają rodzinne strony i udają się do Berna. Tu znajdują posadę pomocy domowej u rzeźbiarza dr Curtiusa. Kobieta wyrwana ze swych korzeni, nie umie odnaleźć się w nowej sytuacji i popełnia samobójstwo, zostawiając córkę pod opieką swego pracodawcy. Mijają lata. Marie zwana Małą pracuje wspólnie z lekarzem, wykonując maski ludzkich głów i poznając anatomię. Artysta z powodu długów wraz z podopieczną musi wyjechać ze Szwajcarii i za radą przyjaciela, Merciera udają się do Paryża. Tu też spokojne życie Małej kończy się bezpowrotnie. Miasto to odciśnie na niej trwały ślad i stworzy z czasem Madame Tussaud, autorkę woskowych głów ostatnich Bourbonnów, Napoleona jak również miejscowych rzezimieszków.
Edward Carey zabiera nas do wiejskich chat, ubogich domów, Wersalu i na końcu do Londynu epoki pary. Oprowadza i opisuje życie każdego z tych miejsc. Spacerując po oświeceniowym Paryżu zachłyśniętym Wolterem, mieście wielkiego przepychu i nędznych lazaretów, z których wydobywa się odór śmierci. Daje duże perspektywy ale żąda wzamian bardzo wiele. Nieuchronnie czuć zbliżający się kres pewnej ery, pewnego okresu, który zakończy się wraz z pojawieniem się na paryskiej ulicy gilotyny. Spokojne życie kończy się wraz ze ścięciem rodziny królewskiej. Nastaje terror, aresztowany i skazany może być każdy. Dawni przyjaciele stają się oskarżycielami i ci wzbudzający strach bezwolnymi ciałami. Przetrwać zarówno w dawnym jak obecnym Paryżu mogą najbardziej sprytni i najsilniejsi. Ci, którzy nigdy się nie poddają. Ci, którzy nie zamierzają chodzić z pochylonym czołem ale odważnie stawić czoła. Na tym szeroko zakrojonym tle społeczno-obyczajowym obserwuje się kilkuletnią dziewczynkę. Bitą, bez wynagrodzenia, podle traktowaną, wyzyskiwaną, która wyrasta na silną kobietę wyprzedzającą swą epokę. Uparcie dąży do celu, pełna pasji i marząca o miłości, wyrasta na najsłynniejszą postać swej epoki. Przetrwała rewolucję francuską, wojny Napoleona i zawirowania dziejowe. Znajdowała się w centrum wydarzeń, raz bliska śmierci ale za każdym razem odważnie walcząca o swoje. Parła naprzód nawet pod największy wiatr. Pośród opowieści Edwarda Careya rodzi się silna kobieta nie do pokonania.
Mała to powieść pełna melancholii, chwilami tęsknoty za tym, co jest niby na wyciągnięcie ręki, a jednak za każdym razem pozostaje nieuchwytne. Napisana przepięknym językiem, stylem nawiązując do powieści Dickensa, dzięki czemu lepiej oddaje ducha epoki. Duża zasługa w tym świetnego przekładu Tomasza Wilusza, który pozwala czuć zapach oświeceniowego Paryża i miasta gilotyny. Napisana lekkim językiem sprawia, że nie sposób się oderwać od lektury.
Polecam.
Moja ocena 9/10
Wydawanictwo Prószyński i S-ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz