poniedziałek, 7 marca 2022

ZIMOWY OGRÓD, KRISTIN HANNAH

Dwie siostry i przeżywająca ciężką depresję matka w poruszającej opowieści o sile rodziny i traumie - Kristin Hannah Zimowy ogród.


Meredith i Nina są całkowicie różne. Pierwsza zamknięta w sobie i zdystansowana do życia. Druga wieczny wędrownik chodzący własnymi ścieżkami i kochająca swój zawód fotografki dokumentalistki. Obie noszą w sercu ból z powodu braku matczynej miłości. Matka zawsze była zimna, oschła i surowa, nigdy nie pozwoliła córkom zbliżyć się do siebie, ani nigdy nie chciała ich pokochać. Zamknięta w świecie wspomnień, snuła bajki przy zgaszonym świetle. Jej świat ograniczył się do zimowego ogrodu, z jego bluszczem i kamieniami. A każdej zimy stan kobiety pogarszał się. Czy dla tych trzech poranionych kobiet istnieje jeszcze możliwość porozumienia?


Kristin Hannah to malarka ludzkiej duszy. Nikt jak ona nie potrafi wydobywać tego, co najgłębiej leży na dnie serca. Stawia na emocje i umiejętnie wydobywa je, ogrzewając serce czytelnika. Relacja matki i córek, bajka o ubogiej dziewczynie i księciu, czy tragiczna relacja z czasów wojny aż kipią od nich. Są wszędzie i jedyne, co zostaje, to poddać się im. Dać ponieść porywającej opowieści, raz zimnej niczym sopel lodu, a raz rozgrzewającej niczym kubek gorącego kakao, aby dosłownie za moment, za chwilkę przeminić się w nostalgiczną historię. Przez cały czas obserwujemy prawdziwe życie wypełnione traumami rzutującymi na to, kim bohaterki stały się. Tu nie ma miejsca na egzaltowany sentymentalizm. Wszystkie trzy kobiety żyją od lat we własnym świecie. To w nim czują się bezpiecznie i chociaż każdego dnia płacą za to wysoka cenę, to panicznie boją się zrobić krok na przód. Katharsis dla nich przychodzi latami, zanim zdecydują ujawnić bliskim dręczące ich demony. To, że autorka potrafi w przejmujący sposób opowiadać o historii, wiadomo już od wydania Słowika. Zimowy ogród początkowo w opowiadaniu Anji obiera formę baśni, zbliżonej do Władcy pierścieni, aby oddać mroczne lata rodzącego się terroru Stalina i płynnie rzuca w samo piekło wojny. Niezwykle wiernie oddaje strach, bezsilność, płacz matek i dzieci rozlegający się pośród bombardowanego miasta. Równocześnie balansuje między przeszłością a współczesnością, pokazując jak bardzo doświadczenia mogą rzutować się na to, kim jesteśmy obecnie. Najtrudniej jest otworzyć serce, aby inni mieli szansę zrozumieć wszystko to, co przeżywamy i od lat nie pozwala zaznać ukojenia. Lekarstwo serwowane przez Kristin Hannah jest gorzkie, trudne do przełknięcia ale jednocześnie stopniowo uzdrawia. Zwykła chwila rozmowy, ciepłe słowo, uścisk, gest zrozumienia staje się na wagę złota.


Zimowy ogród to opowieść o rodzinie w kryzysie, traumie, wojnie, wzajemnym przebaczeniu i radości z małych rzeczy. Mimo zawartego w niej wszechobecnego bólu, koji i rozgrzewa serducho. To opowieść w opowieści świetnie skomponowana, tu wszystko jest na swoim miejscu i wszystkiego jest w sam raz. A nieustannie mocno uwypukla się w niej aspekt psychologiczny. Wchodzimy w umysł i duszę bohaterów, czasem nas denerwują, czasem wzruszają ale przez cały czas mocno trzyma się za nich kciuki i jesteśmy bardzo blisko tego, co odczuwają i z czym próbują się zmierzyć. Upadają i podnoszą, reprezentują typ wojownika zawsze gotowego stawić czoło wyzwaniom czasu. Nieustannie wzruszają, a dramatyczne losy Anji wyciskają łzy z oczu. Jest to jedna z tych opowieści, które pozostają z czytelnikiem na długo.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



             Wydawanictwo Świat Książki 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz