niedziela, 6 marca 2022

DZIEWCZYNA, KOBIETA, INNA. BERNARDINE EVARISTO

Dwanaście osób i dwanaście historii w których przedstawicielki płci pięknej zabierają głos w nagrodzonej Man Booker 2019 Dziewczynie, kobiecie, innej Bernardine Evaristo.


W każdej historii otrzymujemy oddzielną opowieść o poplątanym życiorysie bohaterki. Każda z nich ma inne doświadczenia, są w różnym wieku, wykonują różne zawody ale jest coś, co je wszystkie łączy. To kolor skóry, orientacja homoseksualna i trud walki o bycie samą sobą i oczywiście feminizm. To opowieść o ludzkich słabościach, bólu podnoszenia się z upadku i konieczności wyjścia z ukrycia. W tle pulsująca odmiennym od powszechnych wyobrażeń życiem Wielka Brytania.


To jedna z tych pozycji, na którą bardzo długo czekałem i czytając recenzje miałem dość spore oczekiwania. W tym przypadku to błąd, gdyż przystępując do powieści Bernardine Evaristo, lepiej nie mieć ich żadnych. Usiąść z czystym umysłem i po prostu dać się ponieść jej narracji. Wówczas uniknie się po prostu rozczarowania, jakie było moim udziałem. Spodziewałem się złożonego obrazu Wielkiej Brytanii, praktycznie w ogóle jest on niedostrzegalny. Podobnie jak sam temat drugopokoleniowego środowiska imigrantów został jedynie zasygnalizowany. Za to autorka stawia na tych, którym dotąd odmawiano głosu. Czarne kobiety - lesbijki z ich codziennością, marzeniami i cierpieniem, z nie zawsze prostymi relacjami rodzinnymi, myślami i uczuciami. Ich losy krzyżują się ze sobą i nie zawsze są one dla siebie nawzajem wsparciem. Nie brakuje złośliwości, niechęci, a wręcz także pogardy.


Dziewczyna, kobieta, inna jest ukierunkowana do konkretnej grupy. Feministek i osób związanych z LGBT+ przez, co traci nieco na powszechności. W bohaterkach nie każdy może dojrzeć własne doświadczenie, ale z pewnością będzie musiał skonfrontować się ze swoim stosunkiem do inności. Bernardine Evaristo dotyka ważnych kwestii jak kobiecość i dziewczęcość, kwestie szeroko rozumianego równouprawnienia - wcale nie jest tak, jak zamierza kokietować czytelnika, że ograniczy się tylko do dziedziny zawodowej, i wreszcie tytułowej inności. W tym ostatnim przypadku dla mnie za mało wybrzmiał ten aspekt, gdyż obserwujemy ludzi konfrontowanych z podobnym światopoglądem oraz podobnie odkrywających własną seksualność.


Natomiast pisarka czaruje słowem i stylem, a duża to też zasługa tłumaczki Agi Zano, która dołożyła wszelkie starania, by historie te zabrzmiały w uszach polskiego czytelnika w ten sam sposób, co usłyszał je angielski. Evaristo dostosowuje styl narracji do słownictwa używanego przez skrajne feministki, środowisko LGBT i osoby wywodzące się z grup naszych bohaterek. Zdania są przy tym urywane. Nowe akapity zaczynają się od małych liter i obserwujemy nieustanną zabawę nie tylko językiem i stylem, ale także formą.


Z pewnością Dziewczyna, kobieta, inna to powieść kontrowersyjna i nie dla każdego. Szkoda, że zamiast prowokować do szerszej dyskusji, stanowi bardziej manifest ideologiczny autorki.


Moja ocena 6/10



                Wydawanictwo Poznańskie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz