Opowieść o przyjaźni, miłości, przebaczeniu i odkupieniu w poruszającej Nocnej drodze Kristin Hannah.
Jude Farraday jest nadopiekuńczą matką nastoletnich bliźniąt, Mii i Zacha. Ona to samotniczka, nie zauważana przez rówieśników i zawsze w cieniu popularnego brata. Nowa szkoła zapowiadała się tak samo, jak poprzednie ale niespodziewanie stał się cud. Inna koleżanka nie tylko ją zagadała ale wręcz okazało się, że mają bardzo wiele wspólnego. Dla Lexi tułanie się od rodziny zastępczej do rodziny zastępczej z piętnem córki kryminalistki było piekłem, ratunkiem okazał się przyjazd do ciotki i przyjaźń z wycofaną Mią. W domu przyjaciółki poczuła wszystko to, czego bezskutecznie przez wszystkie lata pragnęła. Mija kilka lat trójka nastolatków kończy liceum i szykują się do nowych życiowych wyborów, jednak jedna noc okaże się brzemienna w skutkach.
Kristin Hannah kolejny raz okazała się bezpieczną przystanią na trudny czas. Ma się tak to za sprawą, że odnajdujemy wszystko czego czytelnik potrzebuje do przetrwania gorszego okresu. Wyciszenie i zatrzymanie się, ciepło i mądre podpowiedzi, dzięki którym życie staje się prostsze. Przede wszystkim uczy cieszyć się teraźniejszością, bo nic nie jest dane raz na zawsze. Łapać pazernie wszelkie uśmiechy losu i najmniejsze, nawet najbardziej prozaiczne chwile szczęścia, bo to one dadzą siłę przezwyciężyć noc życia. A czasem warto zrobić pierwszy krok i gest. Po tej otulajacej spokojem i codziennością części, gwałtownie wszystko się zmienia. Bohaterowie zostają wystawieni na najgorsze próby, z których nie da się już wyjść bez szwanku. Tytułowa nocna droga staje się metaforą zmienności losu, który od szczęścia potrafi zaprowadzić na samo dno piekła. Symbolizuje również przemijalność i konieczność wzięcia odpowiedzialności za czyny. To szlak, który należy przemierzyć, by nauczyć się przebaczać i dzięki niemu znów zaznać pokoju w duszy. Jak to u tej autorki bywa, postawiła na emocje i doskonale wie, jak nimi operować, jak je wybierać i przykuwać uwagę czytelnika. Po raz kolejny ukazuje historię mogącą wydarzyć się w rzeczywistości w sposób wiarygodny i bez moralizatorstwa. Ukazuje ludzi z krwi i kości, popełniających błędy i nieidealnych, błądzących i szukających właściwych dróg.
W niezwykle prostymi słowami snuje opowieść o tym, czego każdy pragnie. Przyjaźni dodającej sił i otuchy. Poczucia przynależności do kogoś i świadomości troski o nas ze strony bliskich. Bezinteresownej miłości. Ciepła rodzinnego ogniska, dzięki któremu czujemy się bezpiecznie. Równocześnie rzuca wyzwanie temu, przed czym niejednokrotnie woli się uciekać - sztuce podejmowania trudnych wyborów. Kristin Hannah koi, utula i pociesza, ale stawia wymagania. Przypomina, że czasem katharsis przychodzi w zapomnieniu krzywd i przebaczeniu.
Polecam.
Moja ocena 8/10
Wydawanictwo Świat Książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz