sobota, 13 lipca 2019

BECOMING. MOJA HISTORIA, MICHELLE OBAMA


O rodzinie, małżeństwie, okresie dojrzewania i pierwszych krokach w dorosłość oraz o sprawowaniu tytułu pierwszej damy Stanów Zjednoczonych, opowiada w Becoming. Moja historia Michelle Obama.


Osoby Michelle Obamy nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać. Żona byłego prezydenta USA, matka dwójki córek, kobieta społecznik buntującą się przeciwko wszelkim formom społecznej niesprawiedliwości, marzycielka pragnąca żyć w świecie bez nienawiści, feministka walcząca m.in. o prawo do edukacji dla dziewcząt w Afryce i podkreślająca na każdym kroku godność i niezależność przynależną przedstawicielkom jej płci. Osoba, która dla wielu ludzi na całym świecie, stała się idolką i wzorcem. Jaka zatem jest Pierwsza Dama prywatnie? Jakie wyznaje wartości? Czego się boi? Jakie rany nosi w sercu?  Przede wszystkim jest dziewczyną z Chicago z dzielnicy South Side, pamiętającą o swym pochodzeniu i drodze, jaką musiała przebyć, aby znaleźć się w obecnym miejscu. Od dzieciństwa wychowywana na człowieka niezależnego, samo decydującego o sobie i ponoszącego odpowiedzialność za własne wybory. Rodzice zarówno jej, jak również jej bratu, Craigowi, dali dużo wolności i zaufania w to, że będą dokonywać właściwych wyborów. Z powodu koloru skóry odczuwała pogardę,  została przypisana do tzw. drugiej kategorii. Na swej drodze do dziś spotyka życzliwych, jak i osoby nienawistne – które pragnęły zniszczyć w niej wiarę w samą siebie, a później mogły wręcz stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa jej rodziny. To żona zawsze wspierająca męża i z poświeceniem pracująca na jego sukces. Kobieta, która nie boi się żadnego wyzwania. Poznała blichtr panujący w rezydencjach światowych przywódców politycznych, jak i ludzką nędzę. Przede wszystkim, jest człowiekiem wrażliwym na cierpienie innych. Perfekcjonistka w każdym calu.


Pochodzi z rodziny zaliczającej się do klasy średniej. Mieszkającej w „czarnej dzielnicy” Chicago. Od początku przykładającą dużą wagę do edukacji. Przede wszystkim pragnęła udowodnić samej sobie, że będąc czarnoskórą kobietą może osiągnąć wszystko to, czego pragnie. Najpierw w szkole średniej wytrwale budowała własną pozycję, nie zważała na żadne niewygody i trudności . Potem zaś nawet wbrew doradcy zawodowego dostała się na Uniwersytet Princestone. I tu ponownie, wbrew opiniom rodziców innych studentów, wykładowców, kolegów na każdym kroku udowadniała, że w niczym nie jest gorsza od innych. Po skończeniu studiów prawniczych, zatrudniona została w kancelarii, którą ostatecznie porzuciła na rzecz oddaniu się temu, co stało się sensem jej życia – podejmowania inicjatyw społecznych mających na celu obronę często tych, którzy sami nie potrafią się bronić. Dom, dzieci, kariera polityczna męża stały się drugim obszarem jej zainteresowań. Od początku popierająca ambicje polityczne Baracka, wspierająca go na każdym kroku od kandydowania do senatu, aż po ubieganie się po najważniejszy urząd w państwie. Żona doświadczająca samotności w najtrudniejszych momentach życia, w których marzyła o obecności swej drugiej połówki, wzywanej obecnie przez obowiązki służbowe.

Na własnej skórze doświadczyła okrucieństwa polityki, jej bezwzględności wobec przeciwników, jak również paradoksalnie, funkcja jaką sprawował Obama dała jej okazję poznania prawdziwego oblicza Ameryki oraz podejmowania nowych inicjatyw społecznych. Na przykład walcząc z otyłością dzieci i propagując zdrowy styl życia.


Michelle w swej autobiografii odważnie opowiada o życiu Afroamerykanów w Stanach Zjednoczonych. Będąc potomkami dawnych niewolników, wbrew panującemu w powszechnym mniemaniu mitom o Ameryce tolerancyjnej, nadal doświadczają pogardy, niesprawiedliwości i muszą walczyć o swoje prawa. Ludzie wyznający poglądy o potrzebie przywrócenia supremacji białych, stanowią dla czarnoskórych mieszkańców prawdziwe zagrożenie. Zwłaszcza, ze ci głoszący otwarcie poglądy rasistowskie, czują się bezkarni. Nawet na uczelniach wyższych panuje pogląd, że „czarni” musza mieć nie tylko zaniżone wymogi rekrutacyjne ale również w trakcie studiów nie można od nich wymagać tego samego, co od „białych”. To ludzie rozdarci niejednokrotnie kulturowo. Dla części Amerykanów są obywatelami gorszego rzędu, natomiast dla rodzin mieszkających na Czarnym Lądzie – są obcymi. Pierwsza w historii Stanów Zjednoczonych afroamerykańska rodzina prezydencka, stanowiła zatem wydarzenie bez precedensu.  Ponadto autorka porusza ważne społecznie tematy, jak in vitro, feminizm, praworządność i wskazuje liczne niebezpieczeństwa czyhające na amerykańską demokrację.   
 

Becoming. Moja historia stanowi swoistego rodzaju pamiętnik Pierwszej Damy USA, w którym otwarcie opowiada o swoim życiu, o miłości do Baracka i córek, wyraża swoją złość odczuwaną dla tych, którzy zadali cierpienie jej samej oraz jej rodzinie. Rozprawia się z przeciwnikami politycznymi, nie szczędząc gorzkich słów kierowanych pod ich adresem, oraz wyraża swoją wdzięczność przyjaciołom i tym wszystkim, którzy przez lata dodawali jej sił. To książka niezwykle osobista. Często w blogosferze, można spotkać pogląd, że stanowi ona sprytne działanie PR – owe, ale osobiście mam nieco odmienne zdanie. To szczera, niezwykle osobista opowieść. Michelle opowiada o kryzysie w swoim małżeństwie na progu kariery politycznej Baracka, czy o problemach zajścia w ciąży, mówi o lękach i radościach. Zwierza się z atakowania jej przez media, na przykład podczas spotkania jej z królową Elżbietą II, czy nadinterpretowania jej wypowiedzi, wypominanie, że ma za szerokie biodra itp. Oczywiście stanowiąca w wielu miejscach laurkę dla małżeństwa Obamy, ale nie zmienia to postaci rzeczy, że Michelle opowiada nam wszystko tak, jak ona widzi. Więc wpadanie w zachwyt wobec polityki Baracka staje się wówczas całkowicie zrozumiałe. To idealna pozycja dla tych pragnących poznać życie Białego Domu od środka, zajrzeć do jego wnętrz, poczuć panująca w nim atmosferę oraz dowiedzieć się wielu ciekawostek z życia żony jednego z najważniejszych przywódców politycznych na świecie. Kobiety, która bez wątpienia wywarła trwały ślad w historii.
 

Polecam.
Moja ocena 6/10
 
                                                Źródło: Wydawnictwo Agora

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz