Niewielka objętościowo powieść zawiera wszystko to, co niezbędne do opowiedzenia historii trudnej, jednak pełnej nadziei. Claire Keegan Drobiazgami takimi jak te proponuje opowieść o ludzkiej biedzie, wyzysku, a jednocześnie o wrażliwości na los bliźniego i radości z małych, codziennych rzeczy.
Bill Furlong od dzieciństwa mieszka w małym irlandzkim miasteczku. Na codzień zajmuje się sprzedażą węgla i drewna, które między innymi dostarcza do klasztoru sióstr Magdalenek. To tam staje się świadkiem biedy i wykorzystywania ciężko pracujących dziewcząt i kobiet. Po każdej wizycie w tym koszmarnym miejscu wraca do domu przygnębiony i przybity. Swoimi przeżyciami zawsze może podzielić się z żoną, z którą też zawsze omawia bieżące sprawy.
Claire Keegan dotyka jednego z najbardziej bulwersującego tematu w Irlandii, sióstr Magdalenek i nieludzkich warunków pracy i życia tak zwanych kobiet upadłych oraz dzieci w przyklasztornej pralni, które to były pod "opieką" zakonnic. Przez całe dziesięciolecia nikt nie wiedział o tym, co miało tam miejsce. Prawda ujrzała światło dzienne dopiero w 1996 roku. Swoistą przeciwwagą są świeccy, zdolni bardziej świadczyć miłosierdzie od Bożych służebnic. To oni nie wyrzucają ciężarnej kobiety na bruk, lecz oferują swoje wsparcie i pomagają wychować potomka. Są wrażliwi na nędzę dzieci i za wszelką cenę pragną im pomóc. Paradoksalnie temat zakonu został potraktowany marginalnie, a jednak to on właśnie najbardziej budzi uwagę czytelnika. Panująca w nim atmosfera milczącego cierpienia przerywanego głosami małoletnich wołającymi o ratunek i zwyczajne ludzkie ciepło, atmosfera smutku i przygnębienia, uczucia beznadziei na lepszy byt jest w całkowitej kontrze do domu pełnego miłości, zrozumienia i szczebiotu córek Furlonga. Autorka wcale nie musi używać wielu słów, wystarczy minimalizm aby pokazać ogrom ludzkiego cierpienia i upokorzenia ze strony mniszek, choćby obraz zamykanych w komórce dziewcząt. O nich każdy boi się mówić głośno.
Z drugiej strony rysuje obraz małomiasteczkowego społeczeństwa uwikłanego w różnego rodzaju zależności ekonomiczne. Wszyscy znają się, ale o pewnych rzeczach wolą nie mówić dla własnego dobra. Lepiej przejść się do baru na rybę z frytkami, porozmawiać w kawiarni, czy zająć się świątecznymi prezentami dla bliskich.
Claire Keegan dotyka bardzo mocno tematu moralności i etyki stawiając Furlonga przed nielada dylematem. Autorka Drobiazgami takimi jak te złożyła hołd ofiarom Magdalenek, szokując jednocześnie ogromem bestialstwa mającego miejsce w tętniącym życiem miasteczku, gdzie interesy niektórych mieszkańców były powiązane z Kościołem. Przy czym proponuje prozę subtelną, wypełnioną kontrastami i prostymi obrazami mówiącymi więcej niż wiele słów.
Polecam.
Moja ocena 7 /10
Wydawanictwo Czarne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz