środa, 22 lutego 2023

CHODŹ ZE MNĄ. ŁUKASZ ORBITOWSKI

Rodzinne tajemnice, widmo nieuchronnej śmierci, moc wspomnień i historia szpiegowska w Chodź ze mną Łukasza Orbitowskiego.


Rok 2017. Dustin Barski w wieku czterdziestu lat po raz pierwszy poznaje wydarzenia związane z przeszłością matki i dotyczące nigdy nie poznanego przez niego ojca. Im więcej dowiaduje się o relacji łączącej rodziców, tym bardziej dąży do zapisania wszystkich wspomnień związanych z jego tatą, stopniowo całkowicie pogrążając się w nich.

Rok 1958. Helena Kreft studentka stomatologii jest związana z synem jednego ze swoich wykładowców, kiedy poznaje kapitana radzieckiej floty wojennej. Kola jest od niej starszy i w Moskwie czeka na niego żona z dzieckiem. Zakazane uczucie rodzące się między nimi w Polsce Ludowej nie ma racji bytu. Dziewczyna dostaje łatkę radzieckiej dziwki i jedyną szansą dla ich miłości jest ucieczka do Szwecji. Podejmując tę decyzję nie zdają sobie sprawy z tego, jak dalekosiężna w skutkach okaże się ona.


Łukasz Orbitowski tka niezwykłą opowieść  ze wspomnień, które układa w chronologiczny ciąg i przeplata z tym, co dzieje się w życiu bohaterów współcześnie. Nie tylko ukazuje dzieje zakazanego, acz gorącego uczucia ale też ukazuje je na tle realiów PRL-u i ówczesnej Gdyni. Prowadzi po popularnych wówczas lokalach, demaskuje mentalność Polaków tamtych czasów, ale też na każdym niemal kroku stajemy się świadkami pięknej więzi łączącej matkę z synem, którzy stają się dla siebie całym światem. Razem rozwiązują problemy szkolne chłopca, bawią się na przykład w wilkołaki i chociaż zdążają się między nimi spory, to zawsze wiedzą, które powinno ustąpić w danym momencie. Zarówno relacja Heleny i Koli, jak i Heleny i Dustina onieśmielają i mimowolnie stajemy świadkami tego, co między nimi najintymniejsze. Ukazują swoje marzenia, uczucia, rozterki. Nic nie zachowują dla siebie, ze wszystkim chcą się podzielić, aby nawet najmniejszy szczegół ich historii nie został zapomniany. Barski świadom zbliżającej się śmierci matki, tym bardziej spieszy się z utrwaleniem i poznaniem wszystkiego, co wiąże się z ojcem. Wszystko inne schodzi na dalszy plan. Meandruje między prowadzoną przez siebie restauracją, a nocnym spisywaniem wspomnień matki i własnych. W prowadzonej przez niego narracji przeszłość miesza się ze współczesnością. A wszystko dąży do całkowitego zlania się w nierozerwalne jedno.


Chodź ze mną nie tylko odsłania różne oblicza miłości, ale skupia się również na tym, co destrukcyjne. Zemsta, rodzący się powoli obłęd i rywalizacja. W snutej przez autora opowieści wykorzystany zostaje realizm magiczny, dzięki któremu odnajduje się charakterystyczny dla prozy Orbitowskiego klimat. Mamy pojawiającego się ni stąd ni zowąd ducha, latający obiekt, który spada u wybrzeży Gdyni. To sprawia, że czytelnik nie może być pewien, czy historia z opowieści Heleny miała miejsce w rzeczywistości, a może stanowi jedynie wytwór jej umysłu. Nieustannie balansujemy między tym, co rzeczywiste a tym, co wydaje się niesamawite i nieprawdopodobne.


Chodź ze mną to z jednej strony męska i twarda proza, z drugiej pełno w niej czułości i nostalgii za tym, co minęło. Emocje są w niej dawkowane stopniowo, tylko tyle ile w danym momencie jest potrzebne. Nieustannie udowadnia, jak silny wpływ ma przeszłość na to kim stajemy się w przyszłości. Wpływa na przyszłe doświadczenia, a wreszcie jak bardzo jesteśmy zbudowani z cech, które posiadają nasi rodzice. W gawędziarskim stylu opowiada o ludziach, którzy mogli istnieć na prawdę. Robi to przy tym w taki sposób, że po prostu nie sposób oderwać się od lektury.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



            Wydawanictwo Świat Książki 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz