piątek, 27 grudnia 2024

MROCZNY PIĄTEK: NOS4A2, JOE HILL

Pośród grudniowych lektur nie może zabraknąć bożonarodzeniowego horroru, czyli Nos4a2 od syna Stephena Kinga, Joe Hilla.


Victoria Vic McQeen ma rower, którym często przemierza most Krótsza Droga, aby znaleźć zaginione rzeczy lub zwierzęta. Dla niej to ucieczka przed częstymi kłótniami rodziców i okazja pomocy innym. To, co wydawało się być niewinną umiejętnością, niespodziewanie okazuje się przekleństwem za sprawą niejakiego Charliego Talenta Manxa. On porywa dzieci i wywozi do Gwiazdkowej Krainy, gdzie zawsze jest Boże Narodzenie. Ten seryjny morderca okazuje się koszmarem Vic. Kiedy kilkanaście lat później wydaje się, że tamte wydarzenia z dzieciństwa okupione traumą i pobytem w szpitalach psychiatrycznych minęły, koszmar powraca i Vic ponownie musi zmierzyć się z Manxem. 


Gwiazdkowa Kraina ma być azylem dla grzecznych dzieci. Tu wszystko ma smak piernika, cukrowe płatki śniegu i waty cukrowej. W tym miejscu panuje atmosfera zabawy, karuzele, kolejki i gry. Podstawowym prawem jest zakaz smutku, bo każdy kto przebywa w tej krainie ma być wolny od smutku. Wszystko pięknie, tyle że pobyt tutaj okupiony jest ceną zmiany w wampira. Niewinność dziecka staje się koszmarem dorosłych. To świat wydawałoby się idealny, a zarazem ma on w sobie spory pierwiastek smutku, taki sam jaki skrywa jego "władca" Charlie Manx. To potwór na poły okrutny, na poły smutny. Chce chronić dzieci, chce zachować ich niewinność i uchronić przed przyszłym złem ale jednocześnie zmienia je w potwory żądne krwi i żarłoczne. Żyje w wyimaginowanym świecie, w przekonaniu misji, którą ma do spełnienia i niezdaje sobie sprawy, że to on staje się koszmarem rodziców i ich pociech. To osoba pazerna, wciąż potrzebująca nowych pasażerów, których przewozi swym rolls roycem nazywanym Upiorem o rejestracji Nos4a2 idealnie oddającym kim jest jego właściciel. To wampir, istota okrutną, bezlitosna i przekonana o własnej wyjątkowości, potwór zawierający w sobie skupienie całego ludzkiego cierpienia, smutku z którym walczy i chce przed nim uchronić dzieci. Wybawić przed tym, co może ich spotkać. Przed okrutnym przeznaczeniem, fundując im coś o wiele gorszego.

Boże Narodzenie Charliego Manxa naznaczone jest bólem, przekleństwem, czymś co lepiej, by nie miało miejsca. Czas nadziei zamienia w koszmar i wynaturza jego istotę tych świąt. 


Joe Hill, syn Króla Horroru Stephena Kinga okazuje się być godnym kontynuatorem literackiej tradycji ojca ale nawet staje się kimś, kto z Królem może rywalizować. Czerpie z motywów, którymi King lubi żonglować i przerabia po swojemu. Nos4a2 straszy obłędem chęci ratowania świata i zmienienia go w koszmar, szaleństwo i coś, czego zwykły śmiertelnik nie potrafi dać wiary. Obezwładnia melancholią, wyzierajacą niemal z każdego zakątka. Jego bohaterowie to postacie tragiczne, które za to kim są płacą wysoką cenę. Tu nie ma niczego za darmo, za dar trzeba zapłacić samym sobą. Tu dobro okupione jest złem. Zło zaś staje żarłoczne, o wiecznym i niezaspokojonym głodzie. Hill tym samym napisał coś, co wymyka się horrorowi sensu stricte, to powieść wielowątkowa i niby o prostej fabule ale dotyka koszmaru będącego udziałem dziecka i to przeraża i przemawia najmocniej. Na święta groza jak ta lala.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                 Wydawanictwo Albatros 

niedziela, 22 grudnia 2024

SERIA CZTERY PŁATKI ŚNIEGU, JOANNA SZARAŃSKA

Nie ma to, jak pełna ciepła i humoru świąteczna powieść. Rozgrzewa serducho i sprawia, że świat wydaje się nieco lepszy, tak właśnie jest z śnieżną trylogią Cztery płatki śniegu Joanny Szarańskiej. W jej skład wchodzi Cztery płatki śniegu, Anioł na śniegu, Choinka cała w śniegu.


W małym miasteczku Kalwaria życie u mieszkańców Weissa 5 toczy się własnym torem. Pod tym adresem zamieszkują ludzie z różnymi problemami. Jedne z nich większe, drugie trochę mniejsze ale potrafią zająć myśli i urosnąć do potężnych rozmiarów. Nad wszystkimi czuwa jednak bystre oko samozwańczej dozorczyni, pani Michalskiej. To ona miotłą pogoni, ona skwituje wszystko jednym słowem ale jak trzeba potrafi wspaniale pomóc i dać dobrą radę. 


To już tradycja, że w grudniu u mnie zawsze znajdzie się świąteczna opowieść spod pióra naszych polskich pisarek. Tym razem zaczynam od Joanny Szarańskiej. Jak ja sobie cenię życiowe historie z naszego rodzimego podwórka. Takie, które przypominające to, czym wszyscy żyjemy. Jednych frapują problemy małżeńskiego pożycia, inni zmagają się ze skąpym mężem, inni muszą zmierzyć się z samotnym macierzyństwem, z upierdliwa i złośliwą teściową. U Asi tych różnych zwykłych, codziennych trosk nie brakuje. Mnoży je i pokazuje w krzywym zwierciadle, z humorem, pół serio a pół żartem. Mieszkańcy Weissa 5 bawią, wzruszają, pozwalają w nich zobaczyć nas samych. Jednak przede wszystkim dostrzec to co ważne. Jak ważne jest bowiem dobre słowo, pełny ciepła uścisk dłoni, świadomość istnienia kogoś, na kogo zawsze można liczyć. Nawet seniorka powieści jest taka zwyczajna. Z ostatnimi laty przyzwyczaiłem się do babci z uśmiechem na twarzy, z talerzem smakołyków, pełną ciepła i mądrości życiowej. Natomiast w przypadku "babci" Michalskiej wygląda to tak, że jest gderliwa, lepiej jej się nie narażać dla własnego dobra, nie obwija w bawełnę ale wali to, co myśli prosto z mostu. Niemniej mieszkańców swojej kamienicy traktuje jak własne dzieci i wnuki, zrobi wiele by ulżyć ich troskom. Jej bystre mu oku nic nie ucieknie. I to właśnie ona jest tą, z powodu której chętnie zamieszkałoby się pod tym adresem. 


To znakomita na święta z jednej strony komedia omyłek, z drugiej komedia romantyczna. Może nieco przerysowana, nieco groteskowa ale sprawiająca, że bawimy się wyśmienicie. A o to w świątecznych lekturach i w książkach w ogóle chodzi. Z pewnością każdy z mieszkańców kamienicy znajdzie swoich wielbicieli. Są specyficzni, różnorodni, jedni troszkę irytują, a inni wręcz przeciwnie. Każdemu kibicujemy i ciekawi nas jak skończy się przedświąteczna draka. Trudno więc wskazać jakiś lepszy czy gorszy wątek, bo każdy z bohaterów tak, jak my jest inny. I chyba w tym właśnie tkwi siła tej trylogii. Jednocześnie Asia pysznie wywołuje świąteczny nastrój. To opowieść pełna pierogów, pierników i zapachu cytrynyn. Ludzi, których chciałoby się mieć obok siebie, z którymi bez trudu można zawiązać przyjaźń. No może oprócz jednej gadziny, ale czarna owca musi znaleźć się wszędzie - nawet w książce. 


Polecam.

Moja ocena 7/10 





          Wydawanictwo Czwarta Strona 


sobota, 21 grudnia 2024

ZAKLĘTA W ŁABĘDZIA, M.A.KUZNIAR

Retelling Jeziora łabędzie i Wielkiego Gatsby'ego w opowieści M.A. Kuzniar, Zaklęta w łabędzia.


Forster Sylwan jest początkującym malarzem, którego pociąga wielki świat i bale. Na jeden z nich przypadkowo znajduje zaproszenie i tam olśniewa go baletnica,Odetta Lakely. Ba o tym balu wydawanym corocznie po ulicach Londynu krążą legendy, a największą ciekawość budzi tajemnicza gospodyni. Mężczyzna natomiast nie przypuszcza prawdy, jaka kryje się w osobie właścicielki rezydencji Wichrowe Klify, do której co zimę tłumnie przybywają goście. 


Bardzo cenię sobie zgrabnie opowieści opowiedziane na nowo. Zwłaszcza te, które pobudzają wyobraźnię swą wyjątkowością i wręcz zawstydzają, jeśli nie zna się ich pierwowzoru. U mnie taki rumieniec wstydu pojawił się i jak najszybciej muszę nadrobić zaległości. Przy czym mamy tu znacznie więcej nawiązań do klasyki literatury. Odwołanie do Francisa Scotta Fitzgeralda pozwala oddać atmosferę dekadenckiego Londynu lat 20 XX wieku. Miasta marzeń o sławie, trudach przebijania się po szczeblach sławy i konieczności wykorzystywania każdej nadarzającej się okazji, szampana i bali. Odmalowuje elitę londyńską, rozmiłowanie w plotkach i hucznych przyjęciach. Kiedy ma się wrażenie, że mamy do czynienia w dużej mierze z angielskim Gatsbym, bardzo szybko zmienia się kierunek opowieści. Z tej miejskiej i rzeczywistej, w tą baśniową i pełną magii. W tę, której przebłyski rzeczywistego świata walczą z baśnią, ale taką mroczną typu niecenzurowanych Braci Grimm. Ona wcale nie jest przyjemna, lukrowana i milusińska. Tu zło nie jest odrealnione, ale kryje się pod maską splendoru i w ludzkich sercach. Jest bezlitosne i kieruje się konkretną namacalną korzyścią. Za marzenia trzeba słono zapłacić, uczucia ściągają niebezpieczeństwo i cierpienie, a ludzie wystawieni są na stawienie czoła czemuś co przekracza granice wyobraźni. Nawet przyroda okazuje się tym, co stawia nieprzekraczalne granice. Czymś co determinuje nieuniknione. Zima jest niby porą baśniową, płatki śniegu dają to, na co oczekuje się cały rok, a Boże Narodzenie rzeczywiście przybiera pełny magii czas.


W tej scenerii umiejscowiona zostaje opowieść o zakazanej miłości, sztuce wymagającej ofiar i wywołującej dreszcze magii. Rząda ofiar i absolutnie nie daje niczego za nic. Na każdym kroku domaga się ofiary, a prawdziwe kryształy lodu są sprytnie ukryte w ludziach. M.A. Kuzniar na nowo odczytuje libretto Jezioro łabędzie i Wielkiego Gatsby'ego, a następnie przerabia po swojemu. Nitka po nitce tka opowieść, od której nie sposób się oderwać. Fascynacja potęguje się z każdym rozdziałem, a czytelnik zupełnie niezauważalnie daje się zahipnotyzować opowieści. Przy czym ma ona w sobie bohaterów, którzy nie są obojętni, którym kibicujemy do samego końca. Krok po kroku zanurzamy się w tym świecie i podążamy w poznaniu tajemnicy. Wszystko razem daje powieść, która wpisuje się do grona moich tegorocznych ulubieńców.


Polecam. 

Moja ocena 10/10



                Wydawanictwo Albatros 

piątek, 20 grudnia 2024

MROCZNY PIĄTEK: RUINY, SCOTT SMITH

Nie od dziś wiadomo, że twórcy popkultury ostrzegają przed zemstą przyrody tych, którzy naruszają jej granicę. Znakomicie wpisują się do tego nurtu Ruiny Scotta Smitha.


Amy, Jeff, Stacy, Eric, Mathias i Pablo to szóstka młodych ludzi nie stroniących przed beztroskim stylu życia. Ich dni mijają na wygłupach i beztrosce. Taki też ma być ich wakacyjny pobyt w Meksyku. Kiedy z wyprawy do dżungli nie wraca grupa archeologicznoów i brat Mathiasa, wyruszają na poszukiwania. Wabieni pięknem przyrody i ruinami za nic mają ostrzeżenia miejscowych. Niezauważalnie wkraczają w pułapkę, z której wydostanie jest po prostu niemożliwe.


Ruiny za pierwszym razem kompletnie nie przypadły mi do gustu, dopiero po latach dałem im drugą szansę. O ile wtedy nie tylko nie straszyły ale wręcz nużyły, tym razem nie było aż tak źle. Tym, co najmocniej irytuje, to bohaterowie. Tacy współcześni Piotruś Pan, którzy nie zważają na nic i nikogo. Ważne jest dobrze się bawić i zaznać przygody życia. Nawet walcząc o życie trudno im zachować powagę sytuacji i uparcie utrzymują się swych nawyków. Są absurdalni do granic możliwości i bez wątpienia stanowią w powieści najbardziej kontrowersyjny element. U Scotta Smitha wyczuwa się zagrożenie już na samym początku. Coś jest nie w porządku, zachowania tubylców i zwierzęt są ostrzeżeniem, że absolutnie nie wolno przekraczać granic, które przyroda uważa za własne. To co straszy, to właśnie przyroda i walka człowieka z nią. Zawsze jest ona nierówna i w obliczu, kiedy obraca się ona przeciw ludziom pozostajemy kompletnie bezradni. To właśnie Ruiny akcentują i podkreślają najmocniej. Karę za nie uszanowanie jej zasad, wymierza winorośl. Jest drapieżna, przebiegła i nie od razu ujawnia wszystko to, czym dysponuje w doprowadzeniu człowieka na skraj wytrzymałości. To nie tyle pragnienie, głód czy mierzący z łuków Majowie są tym, co przerażają ale właśnie mięsożerna roślina. Jest inteligentna i wabi swe ofiary roztaczając przed nimi swój urok. Pozornie niegroźna, jest w rzeczywistości bezwzględnym, bezlitosnym drapieżnikiem, który nikogo nie wypuści ze swych macek. Niszczy ciało i umysł, doprowadza do szału i uczucia kompletnej bezradności. To czym Smith straszy to walka o przetrwanie za wszelką cenę. Autor wykorzystując niewielką przestrzeń na której znaleźli się bohaterowie wywołuje potęgujące się z każdą chwilą uczucie osaczenia i przekonania, że stamtąd nie ma ucieczki, a każdy dzień zmniejsza szansę przeżycia. Wyczukuje się ratunku, które nie przychodzi i nie ma najmniejszej pewności, że doczekamy się go.


Scott Smith serwuje horror w pełnej krasie. Wykorzystuje wszystko to znane już w popkulturze i przerabia całkowicie na swój sposób. Jednocześnie nie daje odpowiedzi czym jest w rzeczywistości winorośl, której byśmy oczekiwali i na którą de facto czekamy.  Trzyma w ten sposób czytelnika w napięciu i pozwala snuć własne domysły, jedynie podsuwając kolejne właściwości rośliny. Czytamy Ruiny z rosnącą fascynacją i przerażeniem o maleńkości człowieka wobec przyrody. Jedno jest pewne, są granice, których nigdy nie wolno przekraczać.


Polecam. 

Moja 7/10



                   Wydawanictwo Vesper 

niedziela, 15 grudnia 2024

GASNĄCE ŚWIATŁO, HANNA GREŃ

Hanna Greń, dama kryminalnej dramy z domieszką humoru jest w stanie sprawić, że w jej powieściach mogą zasmakować nawet ci, którym z kryminałem nie po drodze. Gasnące światło idealnie sprawdza się na początek poznania tej autorki.


Osiemnaście lat temu rodzice ośmioletniej Amelii Butkiewicz zostali brutalnie zamordowanie, a ona sama cudem uniknęła śmierci. Sprawców nigdy nie złapano, a tylko bezpieczny świat dziewczynki na zawsze runął. Nowi rodzice, nowa tożsamość i upływ czasu nie zamazał w jej pamięci tamtej tragicznej nocy. Lęk, koszmary i paniczna obsesja na punkcie bezpieczeństwa. Zwłaszcza, że dawne zagrożenie ponownie daje o sobie znać.


Koniec II wojny światowej i współczesność mają ze sobą niby nie wiele wspólnego, bo co może łączyć historię powrotu z robót przymusowych na rzecz III Rzeszy z nierozwiązaną zagadką brutalnego morderstwa? Jednak u Hanny Greń przeszłość nieustannie daje o sobie znać, nie pozwala zapomnieć i zbiera krwawe żniwo. W kontrze do niej jest bezbronne dziecko dorastające z traumą, nieustannym lękiem i wspomnieniami, których nie umie wyprzeć. Zamiast spokojnego i beztroskiego dzieciństwa - żal i tęsknota, zamiast poczucia bezpieczeństwa i domu pełnego miłości - strach i walka o akceptację. Wszystko to, co osiągnęła nie przyszło jej łatwo i każda cząstka powrotu do normalności wymagała nie lada wysiłku. Krok po kroku wchodzimy w przejmującą historię nie zagojonych ran i koszmaru, który z upływem lat nie ma końca. Ten strach jest wszechobecny, obezwładnia i paraliżuje i nie pozwala o sobie zapomnieć. Niszczy wszystko, co spotka na swej drodze. Zostawia zgliszcza, ruiny z których nie da się już nic odbudować. On jest sprawcą, że nie potrafi się wykorzystać szansy na szczęście. W jego cieniu ukrywają się bezwzględni mordercy, ludzie bez twarzy, których jedynie wypowiedziane słowa wbiły się na zawsze w pamięć. Nie wiadomo kim są, jakie mają motywy, ani kiedy ponownie na nowo zaatakują. Jedno jest pewne, oni nie odpuszczą aż nie zakończą krwawej jatki. Nie liczą się z liczbą ofiar. Greń nieustannie wprowadza w zagadkę sięgającą przeszłości. W to jedno wydarzenie w skutek, którego życie straciło wiele osób. W wydarzenia naznaczone bezprzykładnym okrucieństwem, bestialstwem i krwią. Ofiarą potwora stają się bezbronni ludzie, którzy nie wyczuwają oddechu śmierci i niebezpieczeństwa.


Hanna Greń ma w sobie to coś, co sprawia, że jej powieści czyta się z rosnącą fascynacją, niepokojem, a jednocześnie niejednokrotnie z uśmiechem na twarzy. Na przemiennie kumuluje negatywne emocje, rzuca w makabrę, aby bardzo szybko rozładować owe napięcie. Daje potrzebne wytchnienie do dalszego biegu, do nowej walki. Łączy ona w charakterystyczny dla siebie sposób kryminał z powieścią obyczajową, a nawet elementami romansu. I chociaż ci, co zaznajomieni są z jej prozą bez trudu potrafią przewidzieć pewne zdarzenia, to i tak nie psuje to zabawy. A o to przecież chodzi. Trudno zakwalifikować ją jako autorkę thrillerów kryminalnych czy kryminału. W tym pierwszym bowiem chodzi o emocje, przeżycia i wszechobecną tajemnicę, kiedy w kryminale sensu stricto stawia się na śledztwo. U Greń te dwa elementy silnie przenikają się i wcale nie trzeba być wielbicielem powieści kryminalnych, aby znaleźć to coś, co jest w stanie przytrzymać uwagę czytelnika. To coś, dzięki czemu wpadniemy niczym śliwka w kompot. Jednocześnie buduje opowieść z dużym naciskiem na aspekt psychologiczny - życie z traumą i pernamentnym lęku, który niszczy relacje międzyludzkie, a z drugiej strony popycha do nadmiernej ufności.


Gasnące światło to powieść dająca szerokie pole do interpretacji. Sam tytuł można rozumieć wielorako. Dla mnie jest to gasnące światło radości, miłości i normalności. Czymś po czym najgorszy mrok nie jest straszny. Coś co sprawia, że niczego już bardziej nie sposób się bać. Z drugiej strony gasnące światło lęku, które wymaga wysiłku i do gaszenia, którego potrzeba drugiej osoby. W każdym razie Hanna Greń dostarcza przez parę dni sporej dawki emocji i wrażeń trudnych do zapomnienia.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



            Wydawanictwo Czwarta Strona 

niedziela, 8 grudnia 2024

W GŁĄB, KATARZYNA BONDA

Przygnębiająca rzeczywistość z którą mierzy się wiele polskich rodzin. W najnowszej powieści W głąb królowa polskiego kryminału zabiera w świat polskich dziecięcych szpitali psychiatrycznych.


Do biura detektywistycznego Jakuba Sobieskiego zgłaszają się znajomi Ady, Urszula i Paweł Gajdowie. Ich córka cierpi na poważne zaburzenie psychiczne i przebywa w krakowskim szpitalu psychiatrycznym. Tam doszło do zabójstwa jednej z pacjentek i dziewczynka została oskarżona o śmierć koleżanki. Rodzice wierzą w niewinność dziecka, ale tymczasem wszystkie tropy prowadzą do niej. Sobieski rusza do stolicy małopolski, przy czym szybko odkrywa, że samo zlecenie stanowi jedynie wierzchołek góry lodowej. 


Szare mury dziecięcego szpitala psychiatrycznego, surowe zasady panujące w placówce i pytania bez odpowiedzi, a ci, którzy mogą udzielić odpowiedzi nabierają wody w usta. Katarzyna Bonda już od początku nie ma litości dla nikogo. Nie oszczędza ani czytelnika ani bohaterów, lecz brutalnie wrzuca w rzeczywistość z którą musi się mierzyć wiele rodzin. Obserwujemy dzieci, które nie tylko nie akceptują własnej płci ale na skutek reakcji społeczeństwa, nieustannie planują samobójstwo. Polskie prawodawstwo zamyka je w szpitalach psychiatrycznych, a tam już czeka je piekło. Surowy, wyzuty z wszelkich ludzkich uczuć personel, faszerowanie psychotropami i zapinanie pasami, pobyt izolatce to tylko skromny początek tego, co czeka na tych, sprawiających problemy. Ci, którzy przejmują się losem młodych pacjentów w praktyce są bez szans niesienia ulgi ich cierpieniom. Autorka w posłowie stwierdza, że przedstawiła w delikatny sposób stan polskiej psychiatrii dziecięcej, więc aż krew  w żyłach mrozi się na myśl, jak wygląda ona w praktyce. Bezduszny regulamin, kontrola przesyłek i osób wchodzących na teren placówki nie chronią ich przed samodestrukcją czy gwałtem. A to czym nieustannie poznajemy z lektury zwala z nóg. 


W głąb jest powieścią z jednej strony odsłaniająca stan polskich szpitali psychiatrycznych, ale jednocześnie przeraża dodatkowo kruchością ludzkiej psychiki. Tym, jak jesteśmy glinianym, łatwym do zniszczenia naczyniem. Choroba psychiczna niszczy ciało i umysł, niszczy rodzinę i więź międzyludzką. Zawsze jest trudna do zaakceptowania przez najbliższych. Rodzina buntuje się i wścieka, nie mogąc zaakceptować strasznej prawdy. Najgorsze, kiedy osoba chora zostaje na łasce tych, którzy z niej chcą czerpać zyski. Niestety pełno jest hien i potworów, którzy widzą w tym doskonały zarobek. A szpital nie jest w stanie zadbać o bezpieczeństwo i spokój pacjenta. Dlatego tak ważne jest wsparcie jakie dzieci udzielają sobie wzajemnie, pomoc ludzi dobrej woli pragnących nieść ulgę i niezaślepionych w bezduszny regulamin. To właśnie takie osoby w chorym dziecku widzą tego najmniejszego człowieka.


W głąb to pełnokrwisty kryminał z silną warstwą emocjonalno - obyczajową. Dla mnie osobiście to do tej pory najmocniejsza część z detektywem Jakubem Sobieskim. Od jakiegoś czasu wyraźnie widać, że Katarzyna Bonda nie tylko aspiruje do miana królowej polskiej powieści kryminalnej, ale też zamierza być głosem poruszającym trudne tematy społeczne.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                  Wydawanictwo Muza

sobota, 23 listopada 2024

ROZWÓD & TEŚCIOWA, MOA HERNGREN

Szwedzka opowieść o rodzinie w kryzysie od scenarzystki serialu Netflixa Rodzina plus, Moa Herngren. Rozwód to pierwszy tom, Teściowa - druga część cyklu Sceny z życia rodzinnego.


Nie przyjadę do domu. Ten krótki SMS dostała Bea od swojego męża, Niklasa. Zdezorientowana kobieta kompletnie nie wie, co jest grane i czemu mąż nie wraca do domu. To też staje się pretekstem do przyjrzeniu się prawdzie o tym małżeństwu, które po trzydziestu latach przestaje istnieć.


Teściowa zaś to zupełnie odrębna historia z zupełnie innymi bohaterami. Asa to samotna matka, której syn dorósł założył własną rodzinę i odciął się od matki.  Ona czuje się samotna, wyobcowana, zepchnięta na boczny tor i wręcz jako zawada w małżeńskim szczęściu. Mało tego syn zakazał kontaktu z nimi i całkowicie zerwał relacje. Jej trudno pogodzić się z tą decyzją i rozpaczliwie próbuje nawiązać kontakt. Pytanie tylko jak doszło do rodzinnego dramatu. 


Jedno jest bezdyskusyjne skandynawska literatura nie patyczkuje się i nie obwija w bawełnę. Tak też jest w Rozwodzie śledzimy losy rodziny dwa plus dwa, wokół której krążą znajomi, jego rodzina i cieniem okrywa śmierć jej brata. Teściowa to dramat matki nie mającej kontaktu z synem i wnukiem. Krok po kroku poznajemy historię tej rodziny i to, co doprowadziło do tego. W przeciwieństwie do Rozwodu tu cały czas kibicujemy i współczujemy głównej bohaterce. Oczywiście nie zawsze zgadzamy się z nią, ale na każdym kroku rozumiemy jej intencje. 


Moa Herngren buduje swoją opowieść właśnie z tytułowych scen, pojedyncze obrazki tworzące spójny obraz. Mimo, że jej opowieść jest spokojna to od początku wprowadza w poczucie dyskomfortu i nasuwa milion myśli i przypuszczeń. Ma w sobie ten chłód, surowość rodem z Północy. Nawet kiedy spotykamy się z przejawem życzliwości odczuwa się w tym owy chłód. Chłodne i bez emocji są słowa, gesty, czy spojrzenia. W rzeczywistości przyglądamy się relacjom i wchodzimy w dramat rodziny w rozpadzie. Następuje on nagle i niespodziewanie, ni stąd ni zowąd następuje zmiana, która non stop zaskakuje. Trudno początkowo przewidzieć co ją zapoczątkowało, jaki osiągnie rozmiar i jakie konsekwencje pociągnie. Moa Herngren scena po scenie odsłania poszczególne elementy, wprowadza czytelnika bardzo głęboko w myśli, uczucia i szczegóły życia rodzinnego. Nie zostawia niczego przemilczanego, bo każdy kadr wymaga pewnego komentarza. Tyle, że sama autorka go nie udziela i niczego nie ocenia, to przypada nam podczas lektury. Natomiast nieustannie przyglądamy się zagubieniu i rozterkom bohaterów. Temu, co popycha ich do takich, a nie innych zachowań czy decyzji. Zupełnie niezauważalnie angażuje czytelnika i czyni w pewnym sensie uczestnika wydarzeń. Krok po kroku, dzień po dniu towarzyszymy Bei i Niklasowi, a w Teściowej Asie i Andreasowi z jego żoną i dzieckiem. Pełno mamy niedopowiedzeń, nieporozumień i niezrozumienia inności drugiego człowieka. Każdy jest małym lub większym egoistą, ale każdy z nich pragnienie szczęścia rozumianego na własny sposób i własnych warunkach. Herngren wypełnia swoją opowieść moralnymi dylematami. Tu nic nie jest proste i zero jedynkowe.


Jednocześnie zarówno w Rozwodzie jak i Teściowej Herngren oddaje głos każdemu członkowi rodziny, aby z jego perspektywy spojrzeć na sprawę. Za każdym razem mamy do bólu życiową opowieść. Rozwód jest typową powieścią psychologiczną, natomiast Teściowa obyczajową z silnym akcentem psychologicznym. Przy czym Teściowej każda scena, każde zdanie jest niczym cięcie nożem. Przyglądamy się Asie z bolącym sercem i trzęsącą brodą. O ile w Rozwodzie bez trudu udawało się mimo wszystko zachować spokój, to Teściowa całkowicie angażuje emocjonalnie, a miejscami wręcz ma się ochotę krzyczeć ze złości na krzywdę wyrządzaną kobiecie z sercem na dłoni.


Obie powieści, przy czym mam wrażenie, że Teściowa bardziej są przykładem tego, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Mają one w sobie ten element refleksji, który zmusza czytelnika do zajęcia konkretnej strony, chociaż w przypadku Rozwodu nie jest to proste. Tym samym nasuwa się inne przysłowie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A wina za rozpad rodziny ponosi każda ze stron. Teściowa najbardziej i dosłownie udowadnia, że dobrymi chęciami piekło jest wybrakowane.  Moa Herngren wie, gdzie wbić szpilę tam, gdzie najbardziej zaboli. Jak nikt potrafi przywołać wspomnienia u niejednego czytelnika z jego osobistego życia. Nie słodzi, nie łagodzi wydźwięku obserwowanego dramatu, ale wyciska łzy w oczach. Z niepokojem czekam na ostatnią część cyklu, Rodzeństwo.


Polecam. 

Moja ocena 8/10




                Wydawanictwo Albatros 

piątek, 8 listopada 2024

MROCZNY PIĄTEK: WIDMO NAD INSMOUTH, H.P. LOVECRAFT

Czasami do pewnych miejsc lepiej, a na pewno bezpieczniej udawać się na kartach literatury. Bez dwóch zdań należy do nich Insmouth z opowiadania Samotnika z Providence H.P. Lovecrafta


Pewien mężczyzna nie może pozwolić sobie na zbyt duży koszt podróży, toteż zmuszony zostaje do skorzystania z autobusu, zamiast pociągu jadącego do Arkham. Już na początku jego uwagę przykuwa kierowca o rybiożabiej twarzy z wyłupiastymi oczami. Jedna ze stacji stanowi portowe miasteczko Insmouth. Miasteczko o złej sławie, którego próżno szukać na mapach. Tu spotyka człowieka, który opowiada mu o tym mrocznym mieście i ostrzega przed wędrowaniem jego uliczkami, gdyż tutejsi mieszkańcy nie należą do zbyt gościnnych. Ba, oni w ogóle nie znoszą obcych. Tutaj też działa Sekta Dagona. Niestety młody podróżnik bagatelizuje ostrzeżenia i staje się świadkiem tego, czego wolałby nie widzieć.


H.P. Lovecraft napisał to opowiadanie pod wpływem podróży do Newburyport, a wzorował się między innymi na Gloucester. Jednak trzeba zadać to najważniejsze pytanie, czy Widmo nad Insmouth straszy? Otóż strach wyłania się z każdego zakątku. Raz już samo Insmouth straszy swym wyglądem. Ludzie o dziwnym wyglądzie twarzy, ciemne i puste uliczki, czy działające w nim Ezoteryczne Zgromadzenie Dagona odwołujące się do sztandarowych w prozie Lovecrafta Wielkich Przedwiecznych z Cthulu na czele. Przede wszystkim Insmouth nie lubi obcych i ci, którzy odkryją jego sekrety muszą zginąć. A ma ich sporo i zdecydowanie lepiej nie narażać się na wędrówkę po nim. Na codzień zwykłe portowe miasteczko, którego mieszkańcy zajmują się tym, co umią najlepiej - łowieniem ryb, a w przeciwieństwie do innych, sieci tutejszych rybaków pełne są ryb. Tyle, że płacą za to wysoką cenę w postaci samotności. Towarzyszy im wyobcowanie, niepewność przeżycia jutra i zupełne podporządkowanie się wyznawcom Dagona. Ci zaś są szaleni, bezwzględni i ślepo zapatrzeni w swe bóstwo. Za nic mają ludzkie życie, a obcych należy po prostu zabić. To sprawia, że z Insmouth po prostu nie ma ucieczki. Ponadto atmosferę lęku napędza duszną, tajemnicza aura i potęgujące się uczcie osaczenia, prowadzące do paniki i bezradności wobec tego co przerasta zwykłego śmiertelnika. Ci, co poznają prawdę o ludziach rybach tracą zmysły i uznani zostają za obłąkanych. 


Samotnik z Providence opowiadaniem tym przede wszystkim daje wyraz lękowi przed śmiercią i towarzyszącemu od zawsze ludzkości pragnieniu nieśmiertelności. Insmouth bowiem może dać zadość temu. I to właśnie jest jego największą siłą, przekleństwem i potwornością w jednym. Nie ulega wątpliwości, że Widmo nad Insmouth należy nie tylko do wielkich tekstów H.P. Lovecrafta ale też jego najlepszych opowiadań. 




                    Wydawnictwo Vesper 


niedziela, 3 listopada 2024

SZEPT, WERONIKA MATHIA

Weronika Mathia debiutanckim Żarem zrobiła wielki szum, teraz Szeptem wręcz stworzyła kryminał idealny.


Na iławskim jeziorze znaleziona zostaje martwa nastolatka, Kaja. Jej utonięcie przypomina zagadkę śmierci, Ani Janik młodej dziewczyny w 1973 roku. Szybko oskarżony zostaje lokalny outsider, Piotr Janik i tylko policjantka, Dominika Sajna z więziennym kapelanem, Robertem Wierzbą mają wątpliwości co do winy chłopaka. Dla Sajny, która wróciła po porodzie do pracy, to szansa udowodnienia nowemu przełożonemu swoich możliwości.


Weronika Mathia Szeptem wzięła nieco z Żaru i dołożyła nowych elementów, tworząc przepis na kryminał idealny. A oto jej receptura. 

Po pierwsze fabuła. Kto jak ona potrafi upodobnić do siebie zagadkę kryminalną sprzed lat z tą współczesną. Przeplata je ze sobą, tworzy swoistą kalkę i nierozerwalnie łączy przeszłość z teraźniejszością. Chcąc dojść do prawdy o śmierci, trzeba cofnąć się wstecz. To wtedy początek sięga swoistego rodzaju "klątwa" działająca obecnie. Mathia gmatwa wszystko, wyprowadza na manowce i trzyma w napięciu do samego końca. Krok po kroku prowadzi czytelnika za rękę do tego miejsca, w którym wszystko staje się jasne. Śledząc opowieść z różnych punktów widzenia coraz głębiej nakręcamy się i nią przesiąkamy


Po drugie bohaterowie. Sięga po sprawdzony sposób wykorzystania w swej opowieści ludzi, takich jak my. Ludzi z problemami i rozterki, zmagających się z poczuciem winy, zmagających się z traumą nie pozwalającą pójść na przód. Na każdym kroku towarzyszą im emocje, z którymi mają problem sobie radzić. One paraliżują ich, duszą i wewnętrznie rozbijają. To czego stają się świadkiem, przywołuje bolesne wspomnienia o śmierci ich bliskich. Śmiało można stwierdzić, że cierpią na "uśpioną depresję". Rozpamiętują zmarłych, nieustannie wracają do tego dnia, kiedy jakaś ich cząstka umarła z tymi, co odeszli. Nie potrafią oswoić się ze śmiercią, pozwolić odejść zmarłym, a sobie dać zgodę na prowadzenie życia na nowo. Ból zżera ich codzień, dyktuje postępowanie i wywołuje przekonanie o wiszącej nad nimi karze zza światów. W galerii Szeptu jest ich cała paleta. Nastolatki niczym nie wyróżniający się od tego, jacy byliśmy. Każde z nich żyje w swoim świecie. Jedni rozrywkowi, inni wyobcowani. Policjantka walcząca o pozycję w męskim świecie. Ksiądz muszący "zgrywać twardziela" i jednocześnie wrażliwy na innych. Wreszcie rodzice zmarłej dziewczyny i matka oskarżonego chłopaka, to wokół ich i grona ich znajomych kumuluje się tajemnica. To ci, którzy zwodzą do samego końca.


Po trzecie tajemniczość miejsca. O ile w Żarze akcja koncentrowała wokół nawiedzonego domu, to Szept przenosi ją na wyspę. Z jednej strony jest silnie wpisana w życie miejscowej społeczności, po drugie kryje w sobie mrok. Cichy szept wody, puchacze z związanymi o nich podaniami ludowym, las i złowroga atmosfera. Kiedyś było świadkiem tragedii i teraz staje się nim ponownie. To wokół niego wszystko koncentruje się i do niego prowadzi klucz zagadki.


Po czwarte aspekt społeczny. Mamy dwójkę osób z autyzmem. Żyjących we własnym świecie, zachowujących w sobie niewinność dziecka i to właśnie ich niewinność staje się przedmiotem ataku ze strony otoczenia. Doświadczają szykan i przemocy, a ratunku szukają we własnym świecie. Weronika wręcz zdziera maskę obłudy społecznej, pokazuje społeczny brak wrażliwości na inność. Zwłaszcza panujący w małych społecznościach. Do tego problem powrotu do pracy po porodzie, rozterki młodej mamy i radzenie sobie z seksizmem w zawodach typowo męskich. 


U Mathi nie wolno dać wiary temu, co wydaje się na pierwszy rzut oka. U niej zagadka ma znacznie głębsze podłoże. Wszystkie te cztery elementy miesza ze sobą, posługuje się tym, którego w danym momencie potrzebuje. O ile już Żar był mocnym wydarzeniem zeszłego roku, to Szept w moim odczuciu podbija stawkę i jest jeszcze lepszy. 


Polecam. 

Moja ocena 8/10 



               Wydawanictwo Czwarta Strona 



sobota, 2 listopada 2024

PREMIERY LISTOPAD 2024

Listopad, a z nim coraz bliżej końca roku. Nie dotyczy to absolutnie książek, bo jak co miesiąc jest na co zwrócić uwagę.


1. Strzępy, Ellis Bret Easton, Wydawanictwo Znak



Tak, tak autor chorego na głowę American Psycho wraca i zabiera do Nowego Yorku lat 80 XX wieku. Ponownie przygląda się tym, co zrobili karierę. Tym ubierajacym się w drogie, markowe ubrania i noszącym kosztowne zegarki. Tyle, że miasto ma to swoje mroczniejsze oblicze, z seryjnym mordercą na czele.


Premiera 4 listopada


2. In memoriam, Alice Winn, Wydawanictwo Poznańskie



Opowieść o zakazanym uczuciu w cieniu wojny. To opowieść o dorastaniu i młodości pośród echa doniesień z frontu, to życie w przekonaniu, jakoby wojna nie dotyczyła tych, co mają przed sobą całe życie. Do czasu, gdy dwóch chłopaków pałających do siebie miłością, trafia do wojska.


Premiera 13 listopada


3. Ministerstwo czasu, Kaliane Bradley, Wydawanictwo Poznańskie



Może nie koniecznie przepadam za sci-fi, to tej powieści jestem ciekawy. Mamy tajne, rządowe eksperymenty, wędrówkę w czasie i przybycie ludzi z przeszłości w celu zbadania, jak odnajdą się we współczesnym świecie i jak to wpłynie na ludzkie ciało i historię.


Premiera 24 listopada


4. Cienie pośród mroku, Remigiusz Mróz, Wydawanictwo Filia



Wracamy do Żeromic i do Seweryna Zaorskiego. Nowe szczątki i nowa sprawa, która domaga się zbadania. Ja akurat mam do nadrobienia całą serię. 


Premiera 13 listopada


5. Błękitna godzina, Paula Hawkins, Wydawanictwo Filia



Paula Hawkins już udowadniła, że o kontrowersyjnej Dziewczynie z pociągu można zapomnieć, chociaż osobiście czuję do tej powieści pewien sentyment. Nie ważne, teraz otrzymujemy thriller pełną gębą. Mamy wyspę z tylko jedną mieszkanką i jedną drogą ucieczki. Tyle, że miejsce to skrywa własne sekrety.


Premiera 13 listopada


6. Zliczyć cuda, Nicholas Sparks, Wydawanictwo Albatros



Mistrz powieści obyczajowej wraca z nową, kojącą opowieścią. Poznajemy historię przypadkowego spotkania człowieka uciekającego przed przeszłością i zmuszonego, by się z nią zmierzyć. Nawet nie wie, jak jedno, przypadkowe spotkanie spotkanie z miejscową lekarką i samotną matką odmieni jego życie.


Premiera 13 listopada


7. Zaklęta w łabędzia, M.A. Kuźnia, Wydawanictwo Albatros



Magiczna baśń inspirowana Jeziorem łabędzie i Wielkim Gatsby. Lata 20 XX wieku, coroczny bał organizowany zimą przez nieznanych, londynskich gospodarzy. Tyle, że rezydencja, w którym odbywa się przyjęcie ma swoje tajemnice. 


Premiera 13 listopada


8. Pan Kołysanka, J.H. Markert, Wydawanictwo Harde



Jedna z najważniejszych premier miesiąca, a na pewno bardziej wyczekiwana. Mamy stary tunel z tajemniczymi w nim wydarzeniami i chłopca znalezionego w śpiączce. Do tego dochodzi świat osób zamkniętych z najgorszymi sennym koszmarami. Horror jak ta lala.


Premiera 13 listopada


9. Ostatni taniec, Przemysław Piotrowski, Wydawanictwo Czarna Owca



Zwieńczenie cyklu Luty Karabiny. Tym razem zostaje wplątana w intrygę rosyjskiego wywiadu i zmuszona do likwidacji przewodniczącego Komisji Wojskowej NATO. Stawka rozgrywa się o dzieci Luty. 


Premiera 13 listopada


10. Wilczyca, Mieczysław Gorzka, Wydawanictwo Czarna Owca



Komisarz Laura Wilk musi zmierzyć się z seryjnym mordercą zwanym, Poltergaistem. Do pomocy przydzielono jej młodego aspirant z którym współpraca niezbyt dobrze się układa, na dodatek działania mordercy wymierzone są przeciwko Wilk. 


Premiera 27 listopada


11. Marzenia z brązu, Camilla Lackberg, Wydawanictwo Czarna Owca



Szwedzka królowa kryminału kontynuuje swoją obyczajową serię. Faye ponownie grozi niebezpieczeństwo tym razem ze strony zbiegłego z więzienia ojca. Po raz kolejny zbiera grupę oddanych kobiet, aby znowu wymierzyć zemstę i chronić to, co kocha. 


Premiera 13 listopada


12. Opowiem ci mroczną historię, Stefan Darda, Wydawanictwo Czarna Owca



Polski Stephen King proponuje grozę opartą o słowiańską demonologię.


Premiera 27 listopada


13. Winy, które nosimy w sobie. Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt, Wydawanictwo Czarna Owca



Szwedzki duet powraca, a z nim psycholog kryminalny Sebastian Bergman. Po wielu złych rzeczach, jakie zdarzyły Wydziale Krajowym Policji Kryminalnej, Bergman nie jest zbyt mile widziany. Tymczasem pojawia się zagadka morderstwa dawnego pacjenta Sebastiana. To ósmy tom serii, więc całość do nadrobienia. 


Premiera 9 listopada 


14. Ulice ciem, Katarzyna Puzyńska, Wydawanictwo Prószyński i S-ka 



Zapowiada się intrygująco. Mamy tajemniczą ksiegarnię, której właściciel daje swym klientom taką opowieść, jakiej w danym momencie potrzebują. Tyle, że mężczyzna ten ma również drugą twarz. Do tego dochodzi Warszawa współczesna i z 1939 roku, w której zaginęło kilka prostytutek, władze wobec zbliżającej się wojny ignorują to, a jedna z kobiet postanawia szukać tzw. ulicznych ciem. 


Premiera 26 listopada 


15. Krystyna córka Lavransa, Sigrid Undset, Świat Książki 



Kolejną klasyk literatury w eleganckim wydaniu. Przed nami obraz XIV wiecznej Norwegii i gorący romans. 


Premiera 27 listopada 


16. Wybraniec Odyna. Saga o Ragnarze, Daniel Komorowski, Wydawanictwo Replika



Nordycka mitologia i pierwszy tom legendy o władcy Wikingów. 


Premiera 5 listopada 


17. Życzliwość, John Ajvide Lindqvist, Wydawanictwo Zysk i S-ka 



Oj Lindqvista na Literackiej Podróży lubimy i to lubimy bardzo bardzo. Mamy małe miasteczko, niepokojące wydarzenia mające w nim miejsce, agresja między mieszkańcami i związane z nią akty przemocy, a szóstka osób poddana zostaje próbie. 


Premiera 5 listopada 


18. Aplikacja, Filip Nafalski, Wydawanictwo Must read



Młodzieżowy thriller. Otóż pojawia się tajemnicza aplikacja do testowania, która z miejsca robi furorę wśród nastolatków. Dwójka z nich daje się wciągnąć w niebezpieczną konwersację. 


Premiera 13 listopada 


19. Nóż w sercu. Sprawa chirurga, Ałbena Grabowska, Wydawanictwo Zwierciadło 



Autorka godnych powieści historycznych, tym razem w kryminalnej odsłonie. Dwójka policjantów szuka odpowiedzi, czemu ceniony lekarz pchnął nożem dilera narkotyków. 


Premiera 27 listopada 


20. Usuwacz, Krystian Stolarz, Wydawanictwo Prószyński i S-ka 



Seryjny morderca szuka sprawiedliwości na własną rękę i próbuje sam naprawiać błędy systemu. Do tego mamy glinę z problemami z przeszłości. 


Premiera 21 listopada 


21. Piekło, Katarzyna Wolwowicz, Wydawanictwo Zwierciadło 



Nie wiem już, który to tom o komisarz Olgi Balickiej. Po makabrycznych przejściach, zajmie się sprawą morderstwa dziennikarza. Zgłasza się do niej także białoruskie małżeństwo, które twierdzi, że ich córka została otruta na skutek politycznej intrygi. A skrzywdzonyh  dzieci jest znacznie więcej, jednocześnie oddział pediatrii zostaje zamknięty. 


Premiera 27 listopada


22. Papier, kamień, nożyce. Feeney Alice, Wydawanictwo Czwarta Strona



Domestic thriller o rodzinnych sekretach. To, co miało przynieść poprawę małżeńskiej relacji, staje się zaczątkiem koszmaru. 


Premiera 13 listopada


23. Korzenie, Alex Haley, Wydawanictwo Albatros



Głośna saga rodzinna ukazująca oblicze Ameryki. To opowieść o mężczyźnie ujetym przez łowców niewolników i przewieziony przez Atlantyk. Sprzedany chłopak za nic nie chce zapomnieć o swym pochodzeniu i pogodzić z losem. To ściąga na niego kłopoty. 


Premiera 13 listopada


24. To dla Pani ta cisza, Mario Vargas Llosa, Wydawanictwo Znak



To ostatnia w dorobku pisarza powieść. To opowieść o sztuce, o Limie i muzyce rozpalającej zmysły. 


Premiera 4 listopada


25. Królowa lodu, Alek Rogoziński, Wydawanictwo Filia



Był czas, że rozczytałem się w Alku, teraz może właśnie jest okazja wrócić do tych poczciwych komedii kryminalnej. W luksusowej rezydencji, do której co roku zjeżdżała się rodzina właścicielki, dochodzi do morderstwa.

Premiera 13 listopada


26. Cygańska madonna, Santa Montefiore, Wydawanictwo Świat Książki



Po śmierci matki jej syn dowiaduje się o posiadanym przez nią obrazie Tycjana. To prowadzi go do okupowanej Francji. 


Premiera 13 listopada


27. Śladami Amber, Christian Leunens, Wydawanictwo Zysk i S-ka



Siła pierwszej miłości, strata, obsesja i trudne życiowe wybory. 


Premiera 5 listopada 

niedziela, 27 października 2024

TRYLOGIA MILLENNIUM, STİEG LASSSON

Mocny, brutalny i wieje skandynawskim chłodem. Mroczny i miejscami przeraża okrucieństwem. Taka właśnie jest kultowa trylogia Stiega Larssona Millennium, w skład której wchodzą: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet; Dziewczyna, która igrała z ogniem oraz Zamek z piasku, który runął.


Mikael Blomkvist zajmuje się głośnymi  aferami świata finansów, a w dążeniu do prawdy jest nieugięty i gotowy na wszystko. Lisbeth Salander, hakerka działająca na zlecenie agencji Milton Securyty. Aspołeczna, komputerowy geniusz i znakomita resercherka. Razem tworzą duet zmagający się z wynaturzonym seksizmem, sprawami wstrząsajacymi Szwecję, pedofilią, handlem żywym towarem, czy powiązaniami świata biznesu i polityki. Za każdym razem podejmują walkę z bezwzględnymi  psychopatami, ludźmi na wskroś zdeprawowanymi, gotowymi na wszystko, byle ich ciemne czyny nie wyszły na jaw.


Każda z trzech części niby stanowi pewną całość, ale nie do końca. Echa pierwszego tomu słychać w następnym, a drugi i trzeci nierozerwalnie łączą się ze sobą. To co zdecydowanie wyróżnia trylogię, to nie tylko znakomicie skonstruowana intryga sięgająca szerokich kręgów, ale przede wszystkim zło i okrucieństwo w najgorszym wydaniu. Ofiarami padają ci nie mający sił do obrony. Skupia się z całą bezwzględnoscią na kobietach, niszczy psychikę dzieci. Psychoza ta trwa latami i przekonana jest o swej bezkarności. Raz przybiera maskę tajemniczego zaginięcia nastolatki z rodzinnymi, zwyrodniałymi grzechami i naznaczonej rasizmem. Innym razem zatacza kręgi władzy uwikłanego w świat przestępczy. Mordują, gwałcą i torturują ofiary na wszelki możliwy sposób. Do czasu, gdy w sprawę zaangażuje się duet Mikael Blomkvist i Lisbeth Salander. Dwoje ludzi zupełnie obcych sobie, których połączyło zlecenie. Nie tylko znajdą wspólny język, ale też tworzą duet, który nie boi się nikogo i niczego. On bezkompromisowy dziennikarz śledczy o silnym kręgosłupie moralnym. Współwydawca czasopisma Millennium, który ma niebywały talent do ściągania tarapatów na siebie i pismo. Jednocześnie nie stroni od romansów i tym, czym urzeka, to fakt, że jest wiernym i lojalnym przyjacielem. Nie tylko rzetelny w pracy i  dociekliwy w śledztwie, ale też spieszący z pomocą tym, którzy jej potrzebują. To też łączy go z Lisbeth. Ona ma problem z relacjami międzyludzkimi, genialna hakerka potrafiąca zdobyć wszelkie informacje. Pod masą tatuaży, kolczyków i obojętności, kryje się skrzywdzona przez ludzi kobieta. Nie ma litości dla złych ludzi i na pewno nie warto z nią zadzierać. Co to to nie. Przez lata krzywd i doznanej przemocy fizycznej i psychicznej, nauczyła się bronić i wymierzyć sprawiedliwość. Nigdy zaś nie upokorzy i nie będzie chciała zniszczyć tego, którego uzna za przyzwoitego człowieka. Blomkvist i Salander nie odpuszczają nigdy, aż prawda nie ujrzy światła dziennego, a winni nie poniosą kary. Kompromitują ludzi biznesu i polityki. Dla tej dwójki nie ma sprawy nie do rozwiałania. Z narażaniem życia dążą do prawdy i sprawiedliwości. 


Stieg Lassson Millennium stworzył thriller, który stał się dziś kultowy i tylko taki zacofaniec, jak ja nie zdążył go poznać. Hipnotyzuje i wciąga od pierwszych stron. Główna oś fabuły wyjawia się i rozkręca powoli. Natomiast gdy już rozpędzi się, nic nie potrafi jej zahamować. Wraz z bohaterami przemierzamy Szwecję i Sztokholm. Zaglądamy do domów, by poznać czające się za ich murami zło. Spotykamy ludzi, którym nie wolno ufać. Zwłaszcza dotyczy to Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. W drugiej i trzeciej części poniekąd to krystalizuje się, kto po jakiej stoi stronie. Poza tym pierwszy tom to typowy, mocny kryminał. Druga i trzecia część natomiast bardziej przypomina mi thriller polityczno-sensacyjny. Tu wszystko zaczyna się na kwestii handlu kobiet, przez tragiczną historię Salander, a w trzecim tomie sięga działania służb specjalnych i intrygi politycznej. Larsson za każdym razem rzuca w twarz czytelnika brutalny obraz rzeczywistości. To, co ukryte z dala od oczu społeczeństwa. To o czym nie mówi się głośno, a ci którzy wejdą w drogę przestępcom tracą życie. Millennium to trylogia babrząca się i zanurzająca się w każdym możliwym brudzie. Ogrom zawartego w nim szaleństwa, przemocy i okrucieństwa czyni nas bezbronnymi i paraliżuje. Larsson z ogromną dokładnością kreśli psychologiczny aspekt problemu i wchodzi w psychikę bohaterów. Wyciąga wszystko, co drzemie w ich wnętrzu. Dotyka wszystkiego tego, co trapi Szwecję, a co niestety dotyka nie tylko tego kraju. Podczas lektury ma się wrażenie, że otrzymujemy coś znacznie więcej od zimnego, skandynawskiego kryminału, przede wszystkim mamy do czynienia z powieścią silnie zaangażowaną w trudne tematy społeczne i polityczne. Obnaża ona to, co jest bolączką Szwecji. Nic zatem dziwnego, że trylogia Stiega Larssona znajduje nowe grono wielbicieli, mimo upływu lat od powstania jest wciąż aktualna i stanowi pozycję obowiązkową dla miłośników skandynawskiego kryminału. Sam nie ukrywam ciekawości, jak z tym universum stworzonym przez Larssona, poradzi sobie kontynuator tego dzieła David Lagercrantz.


Polecam. 

Moja ocena 9/10



            Wydawanictwo Czarna Owca 

sobota, 12 października 2024

NIESPOKOJNE NIEBO, CHARLOTTE LINK

Finałowy tom opowieści o kobietach z rodziny Denegnelly. Niespokojne niebo zamyka napisaną z rozmachem historyczną sagę Charlotte Link.


Niemcy lat 70 XX wieku. Wojenna zawierucha dawno minęła ale mimo upływu lat polityka nadal sprawia, że cierpią niewinni ludzie. Niemcy są podzielone murem berlińskim, a życie w zachodnich i wschodnich częściach kraju diametralnie się różni. Felicja wprawdzie powoli odsuwa się od rodzinnych interesów powierzając ich ster Alex. Kobiecie z jednej strony podobnej, z drugiej różnej od babki. Sama zaś rodzina Felicji jest rozproszona po świecie, cierpi, boryka się z osobistymi dramatami, a relacje rodzinne dalekie są od ideału. 


Charlotte Link ponownie wciąga w sagę Degnelly od pierwszych stron. Dawni bohaterowie po woli schodzą na dalszy plan, a ich miejsce zajmuje nowe pokolenie. Wnuki Felicji i dzieci jej dwóch córek. Przy czym widmo przeszłości i popełnionych dawniej grzechów nadal rozbrzmiewa i nie pozwala zaznać spokoju. Dzieli rodzinę i kładzie się piętnem. Urazy i nieprzebaczone winy są żywe i z trudem przychodzi przełamanie i zapomnienie o bolesnej, a czasem wstydliwej przeszłości. To nowe pokolenie niby różne, ale w rzeczywistości bardzo podobne do rodziców i babki, Felicji. Jedni silni, zdolni stanąć na czele firmy, inni pragnący bezpieczeństwa, idealiści i pragnący dokonać ostatecznego rozrachunku z przeszłością. Wszyscy podążają odmiennymi drogami, ale w rzeczywistości pragną tego samego - miłości. Sama Felicja natomiast chociaż powoli ustępuje miejsca wnukom, nadal pozostaje kobietą silną, zdecydowaną i bezkompromisowo staje po stronie rodziny. Mimo, że nadal jest apodyktyczna i bezpardonowa, to nie pozostaje obojętna na dramaty rodzinne. A tych nie brakuje. 


Charlotte Link w Niespokojnym niebie po raz kolejny z niezwykłą umiejętnością kreśli realia życia w opisywanej epoce. Reżim NRD i stawanie się nowoczesnym państwem RFN. Tak, jak w poprzednich częściach to historia w dużym stopniu dyktuje to, co dzieje się u Degnellich. Jedni chcą przekroczyć granicę w poszukiwaniu normalności i bezpiecznej przystani. Nie brakuje wśród nich buntownika, pacyfisty nie przystającego do oczekiwań nestorki. Wreszcie rozbrzmiewają echa wojny w zatoce perskiej, niewolniczej pracy i upadku reżimu komunistycznego. Wiatr historii wieje i nikt nie pozostanie obojętnym wobec niego. 


Niemiecka pisarka nie tylko skupiła się na kolejnym burzliwym okresie XX wieku, ale ponownie dołożyła sporej staranności w spojrzeniu na warstwę psychologiczną bohaterów. Ponownie uwypukla ich myśli i emocje, ich charakter i sposób życia. Natomiast ogrom zła tego dawnego i obecnego, osobiste tragedie i konieczność dokonywania nieustannych wyborów, jest tym, co chwyta za serce czytelnika i sprawia, że wciąż z zapartym tchem śledzimy losy rodu. Znając już całość trylogii, mogę stwierdzić, że Charlotte Link stworzyła godną sagę rodzinną. 


Polecam. 

Moja ocena 8/10 



                 Wydawanictwo Znak 

piątek, 4 października 2024

MROCZNY PIĄTEK: GOŚĆ Z KOSZMARU, J.H. MARKERT

Kto choć raz nie miał złego snu? Skąd się biorą? Kto ich przegania? Są tacy pisarze, którzy doskonale wiedzą, jak straszyć i wywołać bezsenną noc. Sprawić, że po prostu nie sposób zasnąć bez zapalnego światła. Do grona tego wpisuje J.H. Markert z Gościem z koszmaru.



Ben Bookman jest popularnym pisarzem horroru. Ma własny styl, własną serię powieściową i właśnie zaczyna promować najnowszą książkę. Zbiega się to z brutalnym morderstwem rodziny. Ciała zostały owinięte w kokon kukurydzy i tylko kilkuletnia dziewczynka zdołała uniknąć losu rodziców. Pozornie te dwie rzeczy nic nie łączy ze sobą. A jednak, morderstwo wzorowane jest na powieściach Bookmana. Zarówno detektywi Mills i Blue, oraz Ben z rodziną muszą zmierzyć się z koszmarem, który z literatury i legend przeniósł się do rzeczywistości.


Nie brakuje na rynku wydawniczym kryminałów połączonych z grozą. Na pierwszy rzut wydaje się, że jest to po prostu makabreska ale szybko autorzy w stylu Stephena Kinga wyprowadzają z tego błędu i rzucają grozowy haczyk. Bez ostrzeżenia konfrontują z prawdziwym koszmarem, rozgrywającym się na oczach czytelnika. Pojawiają się demony, potwory będące drapieżnikami, które żądne są nieustannych ofiar. Żywią się strachem. Chcąc, nie chcąc trzeba podjąć grę z nimi i wejść w głąb chorego umysłu. Dokładnie taki wzór przyjął J.H. Markert. Już sama okolice budzi uczucie dyskomfortu. Pustkowie otoczone polem kukurydzy, domy od których lepiej trzymać się z daleka. To już wywołuje mrok konieczny do tego, by zmierzyć się z potworem. Wywodzi się on z koszmarów sięgających swym początkiem dzieciństwa, koszmaru o którym starano się zapomnieć, a on mimo to powraca. A jedynym, który zdolny jest go pokonać to łapacz snów z podań i mitów wkracza do realnego świata. W Gościu z koszmaru mamy smakowite połączenie kryminału z horrorem, a autor bawi się gatunkami i miesza je ze sobą. Straszy i absolutnie nie ma zamiaru przestać. Niczym powieściowy Ben Bookman zamierza wywołać u czytelnika nocne koszmary. Łączy on przy tym ludowe podania z zagadką kryminalną. Krok po kroku poznajemy bohaterów, by zrozumieć to, czego obecnie jesteśmy świadkami musimy sięgnąć w przeszłość. A ta już zastawiła różne pułapki i rzeczy, o których wolałoby się nie pamiętać. To z niej wyłaniają się potwory w postaci Stracha na wróble, Krzykacza czyli mężczyzny z ogoloną głową i zaszytymi ustami czy Wiedźmy zębuszki. Atakują znienacka, wywołują krzyk przerażenia, a przede wszystkim stają się inspiracją dla chorego umysłu. Jednocześnie Markert robi krok dalej i wplata w swą opowieść opętania przez zło. Cała ta mieszanka i zabawa motywami znanymi w grozie sprawiają, że Gość z koszmaru straszy przepysznie. Tu każdy ma grzechy, zło sięga dzieciństwa i niszczy człowieka od środka. U Marketa nie ma krwiożerczych potworów, jego bestie są za to o wiele bardziej przerażające, bo sięgają tego, co znane i od zawsze budzi lęk. To okrucieństwo i demon mieszkający w ludzkiej duszy, jest tym, co najgorsze może spotkać człowieka. 



J.H. Markert sięga po to, co w horrorze znane, co już spotykało się nie raz. Przerabia to na swój własny sposób i proponuje opowieść przy której strach, dreszcze i konieczność oglądania się za siebie są nieodparte.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                   Wydawanictwo Harde



wtorek, 1 października 2024

PREMIERY PAŹDZIERNIK 2024

Jesień już daje o sobie znać. Chłodniejsze i krótsze dni, dynie a także książki. Przede wszystkim książki, a w październiku będzie istne książkowe zatrzęsienie ziemi.


1.  Dom z liści, Mark Z. Danielewski, Wydawanictwo Znak



Horror modernistyczny i wznowienie jednej z najbardziej dziwacznej grozy. Zabieram się za niego od lat i nie bardzo mi to wychodzi. Może nowe spektakularne wydanie zachęci do przeczytania. 


Premiera 30 września


2. Odroczone szczęście, Anna Ficner-Ogonowska, Wydawanictwo Znak



Nie wiem patrząc na okładkę na ile to letnia, a na ile jesienna powieść. Opowieść o parze świeżo upieczonych rodziców i zwykłej związanej z tym codziennością. Mam wrażenie, że to z tych historii o poszukiwaniu tego, co najważniejsze w życiu bez zbędnych fajerwerków. 


Premiera 14 października


3. Ostatni pisarz, Marek Krajewski, Wydawanictwo Znak 



Dżentelmen polskiego kryminału wraca z futurystycznym kryminałem. Ciemna inteligencja, brutalne morderstwa i mistrz mistyfikacji w technologicznym świecie. 


Premiera 14 październik 


4. Ptaki, Tarjei Vesaas, Wydawanictwo Poznańskie 



Kochani, kolejny tom Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich z którą nie sposób popełnić błędu. Rodzinna opowieść o chorobie, poświęceniu, pragnieniu miłości i przyrodzie niosącej pocieszenie. 


Premiera 23 października 


5. Cmentarz zagubionych dusz, Paulina Hendel, Wydawanictwo We need YA



Pauliny Hendel nie trzeba przedstawiać fanom rodzinnego fantasy z słowiańszczyzną w roli głównej. Przyszła pora na kontynuację nowego cyklu pisarki, Cmęntarza osobliwości. 


Premiera 9 października 


6. Pogorzelisko, Przemysław Żarski, Wydawanictwo Czwarta Strona 



Kiedy dochodzi do zabójstwa pewnego mężczyzny, szybko okazuje się, że posiadał długą listę wrogów. Podkomisarz Aleksandra Łazarz nie tylko musi rozwiązać zagadkę ale też zmierzyć się z własną przeszłością. 


Premiera 9 października 


7. Przeklęci, Marcel Moss, Wydawanictwo Filia



Nowa odsłona jednej z najbardziej intrygujących serii thrillerów poświęconej osobom zaginionych. Agencja Echo powraca a z nią tajemnica klątwy ciążącej nad górską kaplicą. 


Premiera 9 października 


8. Wróć do domu, Aleksandra Polańska, Wydawanictwo Filia



Tajemnica pary dwójki osób. Kiedy ona odkrywa zdradę męża, stanowi początek koszmaru i konieczność zmierzenia się z przeszłością mężczyzny sprzed dekady. 


Premiera 2 października 


9. Chrzciciel, Grzegorz Brudnik, Wydawanictwo Filia 



Mała beskidzka wieś i jej tajemnice kontra ten jedyny, który dąży do wyjaśnienia zagadkowej śmierci trzynastoletniego chłopca. 


Premiera 16 października 


10. Lata beztroski, Elizabeth Jane Howard, Wydawanictwo Albatros 



Coś dla fanów Downton Abbey. Rodzinna saga i historia w tle. Opowieść o trzypokoleniowym klanie angielskiego, bogatego mieszczaństwa. Na podstawie powieści powstała ekranizacja The Cazalet. 


Premiera 25 września 


11. Skrzep, Robert Małecki, Wydawanictwo Literackie 



Komisarz Bernard Gross po raz piąty powraca w jednym z najmroczniejszych polskich kryminałów. Brutalne morderstwo i pozorny brak jakichkolwiek poszlak. 


Premiera 9 października 


12. Topilica z mokradeł, Elwira Dressler-Janik, Wydawanictwo Replika 



Wracamy do Leszogrodu i związanego z nim świata słowiańszczyzny. Mamy wyprawę, tytułową topilicę, moc niebezpieczeństw i konieczność  wypełnienia pradawnych rytuałów. 


Premiera 8 października 


13. Pieśń krwi, Anthony Ryan, Fabryka Słów 



Pierwszy tom trylogii Kruczy Cień. Zakon dzierżący miecz sprawiedliwości skierowany przeciwko wrogom. Jeden z jego członków nie tylko walczy z przeciwnikami Wiary, ale też pała chęcią zemsty za krzywdy sprzed lat. 


Premiera 18 października 


14. Wyrzuciła ją rzeka, Anna Musiałowicz, Wydawanictwo Replika 



Znana autorka horroru mierzy się ze słowiańskim fantasy. Wrogie istoty, zmierzenie się ze stratą bliskich osób i rzeka, która przyzywa. Ania mam wrażenie będzie hipnotyzować mrokiem i tajemnicą. 


Premiera 8 października 


15. Kairos, Maciej Siembieda, Wydawanictwo Agora 



Seria kryminałów z odwoływaniem do greckiej mitologii poszerza się. Rozgrywająca się przez 40 lat w przedwojennym Lwowie, wojennej Grecji i Bytomiu opowieść oraz dwójka braci, którzy na skutek chichotu historii staną po przeciwnej stronie barykady. 


Premiera 9 października 


16. Proszę mi, proszę, Mike Omer, Wydawanictwo Świat Książki 



Psychopata i kobieta ściągając na siebie jego wzrok, makabryczne sceny z wiktoriańskiego domu dla lalek. Jedno jest pewne, zapowiada się mocna powieść. 


Premiera 2 października 


17. Nigdy się nie poddam, Barbara Wysoczańska, Wydawanictwo Filia 



Dwa okresy czasowe i historia dwóch kobiet. Jedna próbująca ratować rodzinny majątek, lecz na jej drodze stają dwaj mężczyzni i zbliżająca się wojna. Druga to potomek natrafiająca na pamiątki z lat 30 XX wieku. 


Premiera 9 października 


18. Stara baśń, Józef Ignacy Kraszewski, Wydawanictwo Świat Książki 



Jedna z najbardziej znanych powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego. Polska przedpiastowska i Popiel, a wszystko w cudownym, ekskluzywnym wydaniu. 


Premiera 23 października 


19. Las Birnamski, Eleanor Catton, Wydawanictwo Literackie. 



Autorka Wszystko, co lśni wraca po 11 latach. Opowieść o ekologii, grupa broniąca przyrody kontra milioner chcący zbudować luksusowy bunkier na koniec świata. W pewnym momencie ich interesy dziwnym splotem łączą się. 


Premiera 23 października 


20. Wszystko skończy się o północy, Harriet Tyce, Wydawanictwo Świat Książki 



Troje przyjaciół, dwa ciała i niezapomniana impreza. Na bal sylwestrowy przybywa człowiek szukający zemsty. Tu trudno przewidzieć, kto stanie się ofiarą, a kto oprawcą.


Premiera 23 października 


21. Za nadobne, Piotr Borlik, Wydawanictwo Prószyński i S-ka 



Człowiek wydający się bezkarny, spotyka tą, która wymierzy mu sprawiedliwość. Od lat obiecuje sobie poznać prozę Piotra Borlik, mam nadzieję, że właśnie będzie okazja nadrobić zaległości. 


Premiera 24 października 


22. Strażniczka szczęśliwych zakończeń, Barbara Davis, Wydawanictwo Świat Książki 



Zapowiada się poczciwa powieść obyczajową. Ekskluzywny salon sukien ślubnych i wojna, która kładzie kres znanemu światu. Po latach kobieta pracująca w tym miejscu interes, natyka się na śladu dawnego salonu. 


Premiera 9 października 


23. Wróg, Łukasz Orbitowski, Wydawanictwo Świat Książki 



Łukasz Orbitowski powraca z opowieścią o namiętnościach ludzkiej duszy. Zamknięty przez psychiatrę w szpitalu strażak, zna rozwiązanie przyczyny pewnego pożaru. Na drugiej osi czasowej pożar Rzymu za czasów Nerona. Pytanie co łączy pożar współczesny z tym znanym z kart historii? 


Premiera 23 października 


24. Pomyśl dwa razy, Harlan Coben, Wydawanictwo Albatros 



Harlan Coben powraca i powraca cykl o Myronie Bolitarze. Przed nami kulisy świata sportu i ożywa sprawa śmierci pewnego koszykarza, najpierw rywala Myrona, potem jego przyjaciela. W planach mam przeczytać cały cykl o Bolitarze. 


Premiera 9 października 


25. Rodzinny interes, Wojciech Chmielarz, Wydawanictwo Marginesy 



Wojciecha Chmielarza nie trzeba zbytnio przedstawiać. Ten twórca świetnie skonstruowanych kryminałów powraca z nową przygodą Bezimiennego. Wejdzie on w rodzinne zawiłości związane z wielkimi pieniędzmi. 


Premiera 23 października 


26. Własny pokój, Virginia Woolf, Wydawanictwo Świat Książki 



Kultowy tytuł jednej z najważniejszych pisarek XX wieku. Absolutny klasyk w nowym wydaniu. Stanowi esej Virginia na temat praw kobiet. 


Premiera 23 października 


27. Koń, Geraldine Books, Wydawanictwo Relacja



Mamy amerykańskie Południe i rok 1850. Pewien stajenny doprowadzi konia do spektakularnych zwycięstw oraz malarza zyskującego sławę dzięki portretów tych zwierząt, w tle zaś wojna domowa. XX wieczną galerię sztuki i współczesną historyczkę sztuki. Co łączy te wszystkie okresy czasowe?


Premiera 9 października 


28. Wszystko płonie, Juan Gomez - Jurado, Wydawanictwo SQN



Autor cyklu Reina Roja opowiada zupełnie odrębną historię. Mamy trzy, piekielnie niebezpieczne kobiety, które straciły wszystko i zemstę. 


Premiera 9 października 


29. Zatruta krew, Jo Nesbo, Wydawanictwo Dolnośląskie 



Z Jo Nesbo albo lubimy się bardzo bardzo, albo nie lubimy się wcale. Zatruta krew to kontynuacja Królestwa, i o ile nie zbyt przypadło do gustu, to teraz może być nieco inaczej. Po bardzo złych rzeczach, jakie spotkały braci Opgardów z sporym sukcesem prowadzą biznes, lecz szykują się nowe komplikacje, gdyż miejscowy stróż prawa dąży do wyjaśnienia tajemniczych śmierci sprzed lat.


Premiera 23 października


30. Co porusza martwych, T. Kingfisher, Wydawanictwo SQN



Retelling Zagłady Domu Usherów Edgara Allana Poe. Mamy mroczny klimat, jezioro otoczone grzybami i budzącą lęk faunę, lunatykującą kobietę, która mówi dziwnymi głosami. Jedno jest pewne dom Usherów straszy na nowo.


Premiera 25 września


31. Bagno, Robert McCammon, Wydawanictwo Vesper



Tym razem u McCammon mamy opowieść o traumie wywołane wojną i człowieka, któremu sypie się życie. Gdy zabija pracownika banku staje się uciekinierem. Jego tropem rusza najlepszy łowca głów.


Premiera 16 października


32. Tam, gdzie najlepiej się umiera, Jakub Bielawski, Wydawanictwo Vesper



Otrzymujemy zbiór opowiadań o śmierci i rozpaczliwym poszukiwaniu miejsca idealnego na rozstanie się z życiem. Mamy popękane chodniki, chłód sudeckich kamienic.


Premiera 16 października


33. Ona i dom, który tańczy. Małgorzata Oliwia Sobczak, Wydawanictwo W.A.B



Zapowiedziane zostało zupełnie nowe oblicze Małgorzaty Oliwii Sobczak. Przed nami tajemnicza i zmysłowa opowieść o kobiecie, która po latach powraca w rodzinne strony, by uporać się z własnym życiem i zrozumieć kobiety z jej rodziny.


Premiera 23 października


34. Deadine, Magdalena Majcher, Wydawanictwo W.A.B



Kolejna mroczną opowieść Magdaleny. Tym razem odsłania kulisy świata wydawniczego i pisarkę, do której wysyłane są pogróżki.


Premiera 9 października


35. Mleczarz, Anna Burns, Wydawanictwo ArtRage



Zapowiada się intrygująco. Miasto bez nazwy i kobieta, która wyróżnia się na każdym kroku. Czyta bez przerwy, uczy się francuskiego, a przede wszystkim żołnierza paramilitarnej grupy.


Premiera 25 października


36. Jak wysoko zajdziemy w ciemnościach, Sequoia Nagmatsu, Wydawanictwo Literackie



Wszystko brzmi intrygująco. Mamy Syberię w roku 2030, na której to naukowcy odkrywają zamarznięte ciało sprzed 30 tysięcy lat. Tyle, że w sarkofagu jest też patogen, który szybko wywoła światową pandemię.


Premiera 25 września


37. Sklep pory deszczowej, You Yeon - Gwang, Wydawanictwo Albatros



Coś dla miłośników azjatyckiej literatury. Zapowiada się ciepła opowieść o budynku, w którym jest księgarnia, salon fryzjerski czy perfumerie i dziewczynce czekającą przygoda.


Premiera 23 października


38. Światłoczułość, Jakub Jarno, Wydawanictwo Literackie



Opowieść o czasie, dziecięcej i dorosłej wrażliwości wobec zła. Zapowiada się poetycka opowieść. 


Premiera 9 października