niedziela, 6 października 2019

NAGRODA LITERACKA NIKE 2019 .




Kochani,

 Literacka Nagroda Nike to jedno z tych wyróżnień, które śledzę od lat i jedna z tych nagród, do których jestem mocno przywiązany. Wśród nominowanych co roku znajdują autorzy znani szerszemu gronu czytelnikom, jak również ci bardziej niszowi tacy, którzy bez niej nigdy nie mogliby zaistnieć.

Wśród nominowanych znajdują się książki należące do różnych gatunków literackich: literatura faktu, poezja i proza. W tym roku do ścisłego finału weszły 4 powieści, 2 reportaże i 1 biografia. Wszystkie one są niezwykłe i dotykają kwestii, od których na co dzień próbuje się odwrócić wzrok. Tematów zasiewających niepokój i zmuszających do zmagania się z tym, co trudne. Aż sześć opowieści jest o samotności, wyobcowaniu, trudach życia i ucieczce od rzeczywistości, o traumie z jaką niejednokrotnie przychodzi żyć. Tylko jedna historia snuje się wokół spraw bieżących i toczonej, każdego dnia na naszych oczach wojnie polsko-polskiej.

 

NOMINOWANI

 

Ota Pavel. Pod powierzchnią, Aleksander Kaczorowski
 
                                       Źródło: Wydawnictwo Czarne


Biografia współczesnego pisarza czeskiego i komentatora sportowego. Człowieka, na którym życiu niezatarte piętno odcisnęła wojna i mające w jej trakcie prześladowanie drugiego człowieka z powodu jego pochodzenia. Syn Żyda, a zarazem przedsiębiorczego handlowca już w młodym wieku doświadcza barbarzyństwa i okrucieństwa. Naznaczony, szykanowany, widzący rzeczy jakich nigdy nie powinno doświadczyć dziecko. Po wojnie zagorzały komunista, który w pewnym momencie z powodu swego pochodzenia także stał się niewygodny dla nowej władzy ludowej. Ci, którym ufał, zadali mu kolejne rany odciskające się na psychice wrażliwego człowieka. Mam wrażenie, że to właśnie wspomnienia z jakimi przez wiele lat zmagał się Pavel i cierpienie stające się jego chlebem powszednim doprowadziły go w końcu do choroby psychicznej. Wrażliwy człowiek, któremu przyszło żyć w czasach podłości, w takich których bez trudu można było zniszczyć ludzką godność. Perfekcjonista, najpracowitszy dziennikarz sportowy bez reszty oddający się swej pracy i pisarz pragnący za pomocą słów oddać wszystko to, co zapisane zostało w jego duszy i sercu. Przy pomocy literatury opowiedzieć to, co trudno wyrazić słowami. Tęsknotę za ojcem i za utraconym dzieciństwem. Historia Ota Pavly stała się historią wielu mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej i dowodem, jak polityka może determinować ludzkie losy. Niedoceniony za życia dziś zalicza się do ścisłej czołówki czeskiej prozy, stojąc obok Franza Kafki, Egona Erwina Kischa czy Maxa Broda.  Piękny i niezwykle plastyczny język, niezwykła delikatność autora snującego opowieść o Pavlu, to najsilniejsze atuty tej książki.

 

Prymityw. Epopeja narodowa, Marcin Kołodziejczyk

 

                                                  Źródło: Wydawnictwo Wielka Litera
 
Opowieść o Polsce i Polakach, o naszych narodowych wadach i zaciętości z jaką ostatnimi laty wiele osób walczy z przeciwnikami politycznymi. Opowiada o losach grupki ludzi, uważających się za prawdziwych patriotów, słownie i siłowo walczących o swe „ideały”. Tylko co to, za ideały? Wrogość wobec inności, obrona utartych schematów w tym hasła „Polak-katolik” itp. Satyra polityczna w bezlitosny sposób demaskujące nasze wady, jak również odwołująca się do współczesnej sceny politycznej. Przywołująca stwierdzenia padające co pewien czas w mediach. Ludzie występujący na kartach powieści Kołodziejczyka są chciwi, agresywni wobec siebie, kłótliwi, zawistni i zamknięci w swoim własnym świecie. Autor idealnie oddaje język zasłyszany niejednokrotnie w tramwajach, autobusach, czy na ulicy. Mówiąc o epopei, ma się na myśli utwór wzniosły wpisujący się do tradycji patriotycznej, opiewający dawne czasy i walki, tymczasem Kołodziejczyk serwuje powieść wyśmiewającą się właśnie z tych naszych szkolnych eposów, taką która ma wzbudzać niepokój i niczym w zwierciadle odsłaniać, to do czego sami nie chcemy się przyznać.  Problem tylko w tym, że niestety mimo świetnej koncepcji, w większości książka jest przegadana i momentami zaczyna nużyć, gdy ma się wrażenie, że po raz enty czytamy o tym samym. Osobiście nie lubię literatury zaangażowanej, a taka jest powieść Kołodziejczyka. Dla mnie to najsłabsza pozycja z siódemki nominowanych.

 

Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii, Małgorzata Rejmer

 

                                                    Źródło: Wydawnictwo Czarne
 
 
Porażający reportaż o ludziach zniszczonych przez system komunistyczny. To Partia decydowała o ich życiu. O tym kogo poślubili, czy jakie studia skończyli. W ciągu kilkudziesięciu lat dyktatury Envera Xoxhy Albańczykom towarzyszył wieczny strach przed wszechobecnymi Sigurimi, czyli służbami bezpieczeństwa. Donosicielstwo jednych przed na drugich – często donoszono w obawie, czy rozmówca sam jestem tajnym agentem, który próbuje sprowokować do okazania postawy wrogiej władzy ludowej, a potem już tortury i niszczenie ludzkiej godności. Ci, co przeżyli albańskie więzienie wychodzili z niego, jako wrak człowieka. Zniszczone życiorysy, rozbite rodziny, rany jakich czas nie jest zdolny wyleczyć, podłość nie ukarana do dnia dzisiejszego, a dawni kaci również obecnie nie wykazują skruchy i nie mówią słowa „przepraszam”. Rejmer z niezwykłą wrażliwości snuje opowieść o tych, którzy dla komunistycznej władzy stali się trędowatymi, chociaż nic złego nie zrobili. Piękny język, wspaniały styl narracji, poszanowanie rozmówcy i ostrzeżenie, że piekło potrafi zgotować człowiek człowiekowi. To opowieść o udręczonym terrorem kraju, o koszmarze więzień politycznych, krwawych buntach w obozach pracy i tragicznych próbach ucieczki z kraju zamienionego w bunkier.

 

Turysta polski w ZSRR, Juliusz Strachota

 

                                               Źródło: Korporacja Ha!art
 
 
Powieść genialna. Wspaniała polska proza, która chwyta za serce i nie pozwala oderwać się od lektury, aż do przeczytania ostatniego zdania. A po zakończeniu pozostawia spory niedosyt. Strachota snuje opowieść o tęsknocie za tym, co minęło. Za pragnieniem posiadania innego życia, od tego jakie się miało. Za wymyślonymi historiami pozwalającymi uchodzić za kogoś innego niż się jest. Kłamstwie będącym stylem życia. Podróżach pozwalających odnaleźć samego siebie i będących formą ucieczki przed samym sobą. Jednocześnie stają się one formą terapii pozwalającej rozpocząć własne życie zupełnie od nowa. Od Zera. Lektura nostalgiczna, czasami zabawna, skłaniająca do refleksji, miejscami bolesna, ale pozostawiająca nadzieję na lepsze jutro. Moja ulubiona, a do tego cudowny jamnik na okładce.

 

Krótka wymiana ognia, Zyta Rudzka



                                                   Źródło: Grupa Wydawnicza Foskal


To jedna z tych książek, których trochę nie doceniłem podczas lektury rok temu, ale do dziś pamiętam ją i niejednokrotnie łapię się na tym, że powraca do mnie w myślach przy różnych okazjach. Rudzka ujmuje formą powieści, pokazująca jej doskonały warsztat pisarski. Używa krótkich zdań, trafnie oddających emocje, przeżycia i myśli bohaterki, stanowiąc jednocześnie doskonały do nich komentarz. Stanowią one właśnie, jakby swoistego rodzaju trafnie oddające do siebie nawzajem strzały z broni palnej. Pełno w nich pretensji, złości na swój los i niechęci do adresata. Kolejno następujące po sobie wydarzenia pokazywane są w porządku achronologicznym, nie mając pozornie tylko z sobą żadnego związku, jednak wszystkie razem złączone stanowią niezwykle przejmujący i dający wiele do myślenia czytelnikowi, obraz nas samych. Oczywiście obraz Romy i jej matki jest mocno prze koślawiony, jednak niezwykle trafnie przedstawiający niczym w krzywym zwierciadle nas samych. Zyta Rudzka dzięki temu stworzyła uniwersalną opowieść, w której każdy może odnaleźć coś dla siebie. Historia ta niepokoi i po przeczytaniu zostawia wiele pytań, na które trzeba będzie szukać odpowiedzi. To wspaniała opowieść o przemijaniu i trudności pogodzenia się z tym, że nasze ciało się starzeje. Miejscami obleśna, ale zawsze przejmująca.


[ Recenzja TUTAJ]

 

NIE MA, MARIUSZ SZCZYGIEŁ
 
                                      Źródło: Wydawnictwo Dowody na Istnienie


Wiadomo już dziś, że książka ta już została nagrodzona Nagrodą Czytelników. Styl znany miłośnikom prozy Szczygła, świetnego według mnie dziennikarza i felietonisty, zachwyca i tym razem. Otrzymujemy opowieść o tym czego już nie ma. Ludzi, których kochaliśmy, a już ich z nami nie ma. Pragnieniu, aby ktoś dopisał ostatnie zdanie na naszej życiowej liście sukcesów i porażek w chwili śmierci – oczywiście śmierć, jest tu potraktowana jako sukces. Ponownie otrzymujemy pełnokrwiste reportaże i przejmujące ludzkie historie, których autorem jest samo życie. Szczygieł miesza formy narracji, od reportażu, po esej aż wreszcie zapisanie ludzkiego życia w tabelce excelowskiej.

 

Królestwo, Szczepan Twardoch





                                               Źródło: Wydawnictwo Literackie
 
 
Królestwo jest powieścią nieco różniącą się od tych, jakie znamy z twórczości Szczepana Twardocha. Mniej jest w niej przemocy, warstwy erotycznej i męskiej twardej narracji, a więcej refleksji nad życiem i nad tym, co tak naprawdę jest ważne. Dotyka najczulszych strun ludzkiej duszy, odsłania najgłębiej skrywane leki i pragnienia. Chociaż oczywiście nie brakuje tego twardochowskiego mocnego stylu, tyle tylko, że jak wspomniałem jest go znacznie mniej. Więcej zaś jest miejsca na pokazanie bezradności człowieka znajdującego się w świecie pochłoniętym przez Zło i nietolerancję, uprzedzenia i ciągłą potrzebę udowadnia własnej wartości, ciągłą rywalizację. Jest bardziej nostalgiczna i jak to u Twardocha napisana przepięknym językiem. Prawdziwy majstersztyk. 


[Recenzja TUTAJ]


A OTO MOJA PARA FAWORYTÓW.
 

 

Turysta polski w ZSRR, Juliusz Strachotaza niebanalną historię o tęsknocie, jaką momentami sam odczuwam. Za Piastów porównany do Samarkandy i za pragnieniem poszukiwania utraconego czasu, jaki każdy nieraz posiada. Tu niczego nie ma za dużo i nie ma za mało. Tak w sam raz.


Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii, Małgorzata Rejemer – za przejmujący reportaż o ludziach zniszczonych przez Partię nie mającej względu nawet na dzieci. Pochodzenie i łatka wroga ludu na zawsze potrafiła zniszczyć ludzkie życie. Ostrzeżenie przed nienawiścią i przed tym jak z pozory „wzniosłe idee” wprowadzone w sposób wypaczony i przy braku poszanowania dla człowieka, mogą zamienić ludzkie życie w piekło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz