środa, 28 listopada 2018

UCHO IGIELNE, WIESŁAW MYŚLIWSKI. O NIEZWYKŁYM SPOTKANIU STAROŚCI I MŁODOŚCI





Młodość i starość są niczym dwa bieguny, przyciągające się i odpychające zarazem. Jedno bez drugiego nie ma prawa istnieć. Są niczym dwaj przeciwnicy na ringu, toczący nieustanną walkę ze sobą, dążący do wyeliminowania trudnego rywala, zadają sobie wzajemnie ciosy, lecz w ostateczności zawsze kończy się remisem. Nieodłącznymi natomiast ich towarzyszami są: historia i pamięć wpisujące się w ich rytm trwania i  trwale utrwalające ich czas.  
O niezwykłości przemijania, trudności pogodzenia się z wiekiem i odwiecznym zmaganiu się młodości ze starością, w niezwykły sposób opowiada w Uchu igielnym Wiesław Myśliwski.


W Uchu igielnym stanowiącym wąskie zwężenie w murze, gdzie znajdują się schody prowadzące z jednej strony ulicy na drugą, spotyka się dwóch pozornie tylko obcych mężczyzn. Pierwszy z nich jest młodzieńcem w sile wieku, drugi natomiast starszym panem poruszającym się o lasce. Gdy mijają się, senior spada ze schodów, a następnie na miejsce zdarzenia przyjeżdża policja podejrzewająca chłopaka o przyczynienie się do wypadku. Z biegiem akcji dowiadujemy się, że ci dwaj to jedna i ta sama osoba, tylko znajdująca się w  różnych etapach życiowych. Jeden czeka na dziewczynę w której się kocha, spotyka się z Cyganką przepowiadającą mu przyszłość;  drugi zaś wszystko to, ma za sobą, żyje wspomnieniami dawnych lat i ma pretensje do swojej młodszej wersji, z trudem akceptując fakt bycia już u schyłku wieku. W trakcie tego niezwykłego zetknięcia poznamy historię głównego bohatera, jego przeżycia z czasów wojny i Polski Ludowej,  lata dzieciństwa i studenckie oraz jego karierę zawodową. W trakcie tej wędrówki pojawiają się ci, którzy odznaczyli się w jego życiu, a którzy już minęli zostawiając po sobie jedynie cienie powracające do niego u schyłku życia.


Młodość i starość stanowią dwie strony zegara, w którym autor niczym wahadło  przechodzi raz na jedną stronę, raz na drugą, aby znowu powrócić na przeciwległy kraniec. Wspomnienia mieszają się ze sobą, tworząc wspólny obraz człowieka dokonującego rozrachunek z tym, co było jego udziałem i ma się wrażenie, jakoby wszystko działo się dosłownie wczoraj. Opowiadania te okraszone zostają sporą dawką refleksji nad ludzkim losem, przemijaniem, śmiercią, czasem, istotą historii w egzystencji człowieka, przede wszystkim jednak centralną oś stanowi konflikt młodości ze starością, jedna nie akceptuje drugiej i nie chce zgodzić się na jej istnienie. Wzajemnie dążą do wyeliminowania siebie i unicestwienia tego, co nie wygodne i trudne. To właśnie dla mnie jest pewnego rodzaju elementem wyróżniającym najnowszą książkę Wiesława Myśliwskiego od Traktatu o łuskaniu fasoli. O ile tam bardziej uwaga czytelnika koncentrowała się nad przeszłością i teraźniejszością, to tym razem teraźniejszość jakby nie istniała, pozostaje tylko wczoraj i jutro. Wszystko natomiast jest przeszłością bez której nic innego nie ma prawa funkcjonować, każde najmniejsze wydarzenie – zwykłe pijackie balangi rozgrywają się w historii i dzieją się w jej cieniu. Myśliwski idzie krok dalej, tu nie tylko ważna jest przemijalność, ale również bunt i walka z czasem, starania zatrzymania się w miejscu, a młodość nie ma najmniejszej ochoty widzieć siebie za kilkadziesiąt lat, tak samo jak starość nie cieszy się na widok tego, jak niegdyś wyglądała. Czas zatem jest tu płynny, przechodzenie między tymi dwoma okresami jest niezauważalne, jakby autor chciał podkreślić, że mimo iż wzajemnie się one nie znoszą, to de facto nie mogą istnieć bez siebie. Młodość ze starością splątane zostają ze sobą w nierozerwalnym uścisku i każda próba jego rozerwania musi spowodować unicestwienie ich obu. Idą w przeciwnym kierunku, młodość wchodzi na górę; aby w starości schodzić na dół. W środku zaś drogi spotykają się w wąskim uchu igielnym, aby wbrew własnej woli zetknąć się ze sobą bodaj na moment. Młody człowiek bowiem snuje plany, marzenia, nieustannie pragnie podążać na przód, goniąc za kimś albo za czymś; podczas gdy będąc już w podeszłym wieku snuje się jedynie po zakamarkach własnej pamięci, przywołując z niej duchy pokazujące to kim był kiedyś i kim już nie wiadomo nawet kiedy przestał być. Dawniej biegł, skakał z pociągu; dziś porusza się powolnym krokiem oparty o laskę.


Ucho igielne podobnie do swego poprzednika stanowi niezwykle wręcz subtelną, wyrafinowaną i pełną nostalgii prozę, którą można odczytywać na dwa sposoby. Albo w sposób czysto fabularny, podobny do tego w jaki sposób czyta się szkolne lektury – i tu rzeczywiście u Myśliwskiego nie będzie nic oryginalnego, mało tego będzie towarzyszył pogląd, jakby pisarz powtarzał się; albo w sposób głębszy dążący do poznania w luźnych opowiastkach o głównym bohaterze ukrytego sensu i przesłania – wtedy odsłania się piękno i wielkość tej prozy, zmuszającej czytelnika do konfrontowania się często z samym sobą.  Dla mnie bowiem Wiesław Myśliwski jest takim autorem, którego odczytywać można na wiele sposobów, w zależności poniekąd od posiadanego bagażu doświadczeń i etapu życia. Porusza uniwersalne tematy, odwołuje się do tego co doskonale mogło być udziałem starszych czytelników posiadających podobne może wspomnienia do narratora, ale wiele z tych rzeczy nie będzie obcych również młodemu czytelnikowi, wystarczy wspomnieć: opóźnione i przeładowane pociągi i autobusy, praca wielozmianowa i próby pogodzenia jej z życiem prywatnym itp. Osobiście, mimo krążących bo bukosferze negatywnych opinii, ja wierzę Myśliwskiemu, pozwalam ponieść się pięknu języka jakim pisze i po raz kolejny otrzymałem opowieść, od której nie potrafię się oderwać. Dla mnie jest on niczym cudowny gawędziarz mówiący o prawdach wiecznie aktualnych, podczas gwiaździstej nocy przy blasku ogniska. Raz przenoszący do minionych czasów, może nieco obcych młodym ludziom, raz dotykający tego co bez względu na wiek jest zawsze żywe w sercu każdego człowieka.


Dziś towarzyszy mi obraz Cyganki przepowiadającej lata życia, jakie ma się przed sobą.


Polecam.

Moja ocena 8/10

                                               Źródło: Wydawnictwo Znak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz