piątek, 10 października 2025

EDUKACJA MOTYLI, DONATO CARRISI

Włoski mistrz thrillera, Donato Carrisi przyzwyczaił czytelników do mocnych historii, czasem ocierając się o grozę. W Edukacji motyli, zamiast straszyć zagląda w głąb ludzkiej duszy i umysłu.


Serenę bez wątpienia można nazwać kobietą sukcesu i królową lodu jednocześnie. Dobre zagraniczne studia w Londynie, obecnie odnosi sukcesy zawodowe. Tylko, jako matka jest beznadziejna. Nie potrafi wykrzesać nawet krzty uczuć w stosunku do córki, Aurory. Chce by mała była wierną jej kopią. Gdy dziewczynka kończy sześć lat wysyła ją na obóz narciarski do malowniczego miasteczka Vion. Nie wie, że już nigdy więcej nie zobaczy dziecka. W wyniku pożaru ośrodka, Aurora zostaje uznana za zmarłą. Rok po tragedii Serena dostaje dziwne wiadomości, które podważają oficjalną wersję śmierci dziewczynki. Czy ktoś chce bawić się uczuciami pogrążonej w żałobie matki? Kobieta chcąc poznać prawdę, musi sama zmierzyć się tajemnicami, jakie dotąd skrywała szwajcarska wioska.


Trudno znaleźć bardziej emocjonalny thriller, który balansuje na granicy ludzkiej wytrzymałości. Serena wystawiona jest na niejedną niespodziankę, na którą wcale nie była gotowa. Przymusowe macierzyństwo i potem pustka za tą, która odeszła. To historia rozczarowań, trudnych relacji i radzenia sobie ze stratą. Tą, która niszczy cały dotychczasowy świat. Tą zdolną w ułamku sekundy zburzyć pozorną siłę. Wreszcie tą, co prowadzi na samo dno piekła. Carrisi absolutnie nie stosuje taryfy ulgowej. Gdy najmniej się spodziewamy skonfrontowani jesteśmy z najgorszym rodzajem cierpnia, na które nikt nie znalazł nazwy. Przeraża tym, jak silna i niezwyciężona kobieta, w ciągu chwili zmienia się we wrak człowieka i znowu musi odnaleźć na przekór wszystkiemu moc podniesienia się z dna. O ile początkowo bardziej mamy obyczajówkę, niż dreszczowiec. To ni stąd ni zowąd opowieść niczym larwa motyla, ulega przeobrażeniu. W prawdzie daleko jeszcze do dreszczy, które Donato Carrisi potrafi wywołać jak nikt inny, ale od początku widać, że tym razem bardziej ma dominować aspekt emocjonalny i psychologiczny. Odsłania najgorszy mrok ludzkiej duszy. Okrucieństwo, na które brak słów. Niepewność balnasowania między prawdą, a za tym co chciałoby się ją uważać. To, co rzuca się w oczy, to że nie ma w tej historii ani ludzi jednoznacznie złych, ani dobrych. Każdy nosi swój bagaż doświadczeń i sam we własny sposób musi sobie z nim radzić. Zmuszeni są do konfrontacji sami ze sobą. Z własnymi emocjami, bólem i wyrzutami sumienia, które przychodzą w najmniej spodziewanym momencie. Jak na dłoni widać,  perfekcyjną dotąd kobietę dla której wszystko było na zasadzie projektu do zrealizowania, zmuszona zostaje zmagać się sama ze sobą i zweryfikowania tego, w co dotąd ślepo wierzyła. Jak rozpaczliwie walczy o prawdę o tym, co rzeczywiście wydarzyło się tego feralnego dnia.


Edukacja motyli to Carrisi inny niż dotąd go znałem, ale nadal ten sam mistrz literatury gatunkowej, który nigdy nie zawodzi. Powieść czytało się przepysznie i ma w sobie moc do całkowitego obezwładnienia czytelnika. Wciąga od pierwszych stron i nie pozwala odłożyć się na bok, aż do samego końca. Włoski pisarz serwuje tyle fabularnych twistów, że bardzo uważnie trzeba śledzić poczynania Sereny, by nie stracić czujności. Mój detektywistyczny nos nie potrafił rozwiązać zagadki, więc finał zaparł dech w piersiach i odebrał mowę.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                 Wydawanictwo Albatros 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz