piątek, 31 października 2025

MROCZNY PIĄTEK: 2 KLASYKI HORRORU NA HALLOWEEN

Dwa uniwersalne horrory, które udowadniają, że do klasyki zawsze warto wracać i odkrywać na nowo. 


1. Portret Doriana Greya, Oskar Wilde


Piękny, niczym cherubinek Dorian Gray jest bożyszczem salonów i natchnieniem dla malarza Bazylows, dla którego młody Dorian staje się modelem w malowanym dla niego portrecie. To obraz też staje źródłem wkradania się zła niszczącego ludzi, którzy mieli z nim kontakt. Lata mijają, wszyscy starzeją się, a Dorian Geay pozostaje dalej młody i o nieskalanej niczym urody. 


Długo zajęło mi zanim sięgnąłem po ten klasyk. Od pierwszych zdań o sztuce mamy przekonanie o nietuzinkowym dziele światowej literatury. Z napięciem czekamy na obraz i zło, zdolne otworzyć mu drogę. To, co wyróżnia Portret Doriana Greya to jego wielowątkowość z monologami od sztuki, po bogactwo młodości. Właśnie owa młodość u Wilde'a jest tym, za co warto zaprzedać duszę diabłu, przy czym pozostaje on w ukryciu i nie ma pewności, czy przyczyną nieszczęść jest sam Gray, czy obraz owiany tajemnicą. I tu mamy przekonanie, że Oskar Wilde nie straszy, ale owiewa powieść tajemnicą, nutką niepewności, komu zabije dzwon. To niepokój towarzyszy nieustannie lekturze.


Irlandzki pisarz dotyka zgodnie z wymogami epoki wiktoriańskiej tematu moralności i bierze pod lupę brytyjskie społeczeństwo z jego klasowością i lekceważeniem biedoty. Wszelki zło to powinna być domena nizin, a nie pięknego i stanowiącego dobrą partię młodzieńca. Ludzie lgną do niego, dają się zafascynować urodzie mężczyzny. Tymczasem niezauważalnie stajemy się świadkiem narodzin potwora. Ma gładkie lico, blond włosy i niewinność młodzieńca, podczas gdy staje się bezlitosny i okrutny dla tych, których napotka. Niszczy od wewnątrz swe ofiary i doprowadza do śmierci. Libertyńska próżność wyższych sfer społecznych, rozwija bestię zdolną długo pozostać w ukryciu.


Portret Doriana Graya udowadnia nieśmiertelność klasyki. Jej aktualność bez względu na czasy. Dla jednych pozostanie smakowity kawałkiem grozy, dla innych bogatym studium epoki wiktoriańskiej.


Polecam. 

Moja ocena 9/10




                 Wydawanictwo Replika



2. Frankenstain, Marry Shelley


Nieśmiertelny klasyk grozy wykorzystujący mit prometejski. I mimo upływu lat wzrusza do łez. 


Victor Frankenstain to młody naukowiec owładnięty niezaspokojonym pragnieniem stworzenia życia. Już jako akademik poświęca wszystko temu właśnie celowi. W tajemnicy prowadzi badania nad martwą materią i w końcu wieńczy je sukcesem. Tworzy monstrum, które udaje się ożywić. Tyle, że potem istotę wrażliwą i inteligentną zostawia na pastwę losu, bo nie spełniła jego oczekiwań. Stwór wzbudza panikę i przez to nieustannie jest odrzucony przez ludzi. Ten, który do tej pory pragnął miłości, nagle zapała chęcią odwetu na tym, który zgotował mu okrutny los. 


Warto wspomnieć, że historia Frankenstaina powstała, jako wynik zabawy. Marry Shelley będąc u Byrona wraz z resztą gości, mieli ułożyć opowieść o duchach. Zamiast tego w wyobraźni pisarki pojawił się potwór i tak jako luźne opowiadanie powstała jedna z najsławniejszych gotyckich powieści.


Dziś jednak nie tyle chce mówić o walorach artystycznych, ile przede wszystkim o naszym Mrocznym Piątku, czy straszy? Przede wszystkim jest to jedna obok To Stephena Kinga powieść, która wzrusza niemal na każdym kroku, a jednocześnie odsłonia ludzkie okrucieństwo. O ile zawsze można mnie kupić motywem przyjaźni, to tu akurat niekoniecznie. W historii Frankenstaina bowiem główne skrzypce gra obsesja, prometeizm i miłość, a na końcu zemsta. Victor ma obsesję bycia panem życia i śmierci, i jak zawsze w tego typu eksperymentach sprawy wymyka ją się spod kontroli. Dzieło nie spełnia oczekiwań, więc traci zainteresowanie mistrza. Stwór pragnie miłości ludzi, przyjaźni, poczucia przynależności do grupy, a tymczasem człowiek okazuje się gorszy od potwora. Odpycha, upokarza, znęca się i pokazuje to, co boli - pogardę. Ludzie u Shelley są okrutni nie tylko dla monstrum, ale też siebie nawzajem i bezproblemowo przyjdzie im zabić i zniszczyć jednych z nich. To właśnie przeraża w tej historii. Brak odpowiedzialności za swoje czyny, zwłaszcza dziś, gdy tak wiele eksperymentów prowadzi się na życiu, to jak w micie prometejskim stworzenie niezauważalnie może zapalać chęcią odwetu na twórcy za doznane krzywdy. I drugi aspekt to zło w człowieku. Głupie, okrutne i destrukcyjne wobec siebie samego, jak i innych. Wzrusza mnie Stwór, który pragnie mieć kogoś kto go pokocha szczerą miłością. Na koniec zaś okazuje się o wiele szlachetniejszy od ludzi. Bardziej humanitarny.


Jednocześnie to piekielnie uniwersalna opowieść. Potworem Frankenstaina jest genetyka i zabawa nią, czy AI. Jednym słowem wszystko stworzył człowiek i co gdzieś go rozczarowało. To historia niespelnionej miłości i dążenia do posiadania iskry bogów. Dlatego też to powieść nieśmiertelna i zawsze aktualna. 


Polecam, 

Moja ocena 10/10



              Wydawanictwo Nowa Baśń 

sobota, 18 października 2025

PAŹDZIERNIKOWA RDZA, AGNIESZKA KUCHMISTER

Nieco baśniowa opowieść o zaginionej dziewczynie i mrocznym lesie w sercu Dolnego Śląska. W Październikowej rdzy Agnieszki Kuchmister nie brakuje przy tym Złego Wilka i Czerwonego Kapturka.


Niewielką, śląską miejscowością wstrząsa tajemnica zaginięcia Alicji Wicher. Bardzo szybko okazuje się, że mieszkańcy miasteczka mają nie jedno do ukrycia, każdy ma swoje grzechy, o których woli nie mówić głośno. Nic zatem dziwnego, że dochodzenie w sprawie zaginięcia dziewczyny "ukręcono łeb". Tylko siedem lat później Agata Kot, córka grabarza dąży do poznania prawdy o tym, co stało się kilka lat temu. Tyle, żeby odkryć tajemnicę Alicji trzeba cofnąć się głęboko w przeszłość.



Nawiązanie do Braci Grimm i ich najmroczniejszych baśni bez cenzury stanowi bazę, nie tylko do opowiedzenia o zagadce quasi kryminalnej ale przede wszystkim o ludziach i ostatnim stuleciu Dolnego Śląska. Ziemi, która nie jedno ukrywa w lasach, w których czai się niebezpieczeństwo. Przede wszystkim jednak za każdym razem ma ono ludzką twarz. Zło nie jest mityczne, ale do bólu wręcz realne. Zły Wilk to człowiek. Okrutny, bezlitosny i zdolny popełnić najgorsze czyny. Czarownica, jak Agnieszka Kuchmister sama pisze w zakończeniu, to nie kobieta o garbatym nosi i brodawkach, lecz z szyminką na ustach i o zapachu perfum. Kiedy mówimy o ciemnej stronie ludzkiej natury, to gdzieś odruchowo szuka się Dobra i "jasnej strony mocy". Ono też ma twarz człowieka będącego całkowitym zaprzeczeniem naszych antagonistów. Z wykorzystaniem baśniowych motywów, legend i mitów przekazanych z pokolenia na pokolenie wyłania prawda o człowieku, jego wielkości i upadku. Z podań o skarbie Ackermanów, duchu Rosamundy błąkającego się po leśnych ścieżkach dolnośląskich lasów krystalizują się mieszkańcy tych ziem. Ludzie naznaczeni przez historię i własne cechy charakteru. Całość stanowi zapis dziejów XX wieku tych ziem z tym, co je przez stulecia naznaczyło. Z tym, co wyznacza pamięć o przeszłości tego terenu i w najmniej oczekiwanym momencie daje o sobie znać. 


Od początku wyczuwa się, że nie jest to opowieść kryminalna, powieść grozy bardziej przypomina baśń rozgrywająca na zamkach, lasach, cmentarzach. Pośród duchów i baśniowych postaci rodem z niecenzurowanych baśni Braci Grimm. I właśnie przez cały czas wyczuwałem ową basniowość na każdym kroku. To ona buduje klimat opowieści i nadaje jej ton. Agnieszka Kuchmister za pomocą obrazów zbudowanych ze słów, wygrywając odpowiednie dźwięki oczarowuje czytelnika, zabiera do świata, który minął bezpowrotnie ale nadal w całkowicie niezrozumiały sposób daje o sobie znać. Uczucia, jakie towarzyszą podczas czytania to melancholia, nastrojowość trudną do podrobienia. To nastrój smutku, cierpienia i utraty tego, co dotąd dla mieszkańców Szwarzeba w danej epoce było ważne. Podskórnie wyczuwa się, że nadchodzące zmiany nie dadzą szansy powrotu do tego, co było wcześniej. Przeszłość niczym tytułowa rdza osadza się w ludzkich sercach i na przeszłości Dolnego Śląska i zżera wszystko. 


Październikowa rdza jest niespieszna. Opowieść płynie powoli własnym tempem i wcale nie mam ochoty, by przyspieszyła. Ta niespieszność wpływa w znaczący sposób na nastrój, który obezwładnia i hipnotyzuje. Sprawia, że chcemy by trwał jak najdłużej i wcale nie ma się ochoty kończyć lektury. Poza tym to właśnie ów nastrój wpływa, że jest to typowo jesienna opowieść opływającą mgłą. 


Polecam. 
Moja ocena 9/10 




                    Wydawnictwo Znak 

piątek, 10 października 2025

EDUKACJA MOTYLI, DONATO CARRISI

Włoski mistrz thrillera, Donato Carrisi przyzwyczaił czytelników do mocnych historii, czasem ocierając się o grozę. W Edukacji motyli, zamiast straszyć zagląda w głąb ludzkiej duszy i umysłu.


Serenę bez wątpienia można nazwać kobietą sukcesu i królową lodu jednocześnie. Dobre zagraniczne studia w Londynie, obecnie odnosi sukcesy zawodowe. Tylko, jako matka jest beznadziejna. Nie potrafi wykrzesać nawet krzty uczuć w stosunku do córki, Aurory. Chce by mała była wierną jej kopią. Gdy dziewczynka kończy sześć lat wysyła ją na obóz narciarski do malowniczego miasteczka Vion. Nie wie, że już nigdy więcej nie zobaczy dziecka. W wyniku pożaru ośrodka, Aurora zostaje uznana za zmarłą. Rok po tragedii Serena dostaje dziwne wiadomości, które podważają oficjalną wersję śmierci dziewczynki. Czy ktoś chce bawić się uczuciami pogrążonej w żałobie matki? Kobieta chcąc poznać prawdę, musi sama zmierzyć się tajemnicami, jakie dotąd skrywała szwajcarska wioska.


Trudno znaleźć bardziej emocjonalny thriller, który balansuje na granicy ludzkiej wytrzymałości. Serena wystawiona jest na niejedną niespodziankę, na którą wcale nie była gotowa. Przymusowe macierzyństwo i potem pustka za tą, która odeszła. To historia rozczarowań, trudnych relacji i radzenia sobie ze stratą. Tą, która niszczy cały dotychczasowy świat. Tą zdolną w ułamku sekundy zburzyć pozorną siłę. Wreszcie tą, co prowadzi na samo dno piekła. Carrisi absolutnie nie stosuje taryfy ulgowej. Gdy najmniej się spodziewamy skonfrontowani jesteśmy z najgorszym rodzajem cierpnia, na które nikt nie znalazł nazwy. Przeraża tym, jak silna i niezwyciężona kobieta, w ciągu chwili zmienia się we wrak człowieka i znowu musi odnaleźć na przekór wszystkiemu moc podniesienia się z dna. O ile początkowo bardziej mamy obyczajówkę, niż dreszczowiec. To ni stąd ni zowąd opowieść niczym larwa motyla, ulega przeobrażeniu. W prawdzie daleko jeszcze do dreszczy, które Donato Carrisi potrafi wywołać jak nikt inny, ale od początku widać, że tym razem bardziej ma dominować aspekt emocjonalny i psychologiczny. Odsłania najgorszy mrok ludzkiej duszy. Okrucieństwo, na które brak słów. Niepewność balnasowania między prawdą, a za tym co chciałoby się ją uważać. To, co rzuca się w oczy, to że nie ma w tej historii ani ludzi jednoznacznie złych, ani dobrych. Każdy nosi swój bagaż doświadczeń i sam we własny sposób musi sobie z nim radzić. Zmuszeni są do konfrontacji sami ze sobą. Z własnymi emocjami, bólem i wyrzutami sumienia, które przychodzą w najmniej spodziewanym momencie. Jak na dłoni widać,  perfekcyjną dotąd kobietę dla której wszystko było na zasadzie projektu do zrealizowania, zmuszona zostaje zmagać się sama ze sobą i zweryfikowania tego, w co dotąd ślepo wierzyła. Jak rozpaczliwie walczy o prawdę o tym, co rzeczywiście wydarzyło się tego feralnego dnia.


Edukacja motyli to Carrisi inny niż dotąd go znałem, ale nadal ten sam mistrz literatury gatunkowej, który nigdy nie zawodzi. Powieść czytało się przepysznie i ma w sobie moc do całkowitego obezwładnienia czytelnika. Wciąga od pierwszych stron i nie pozwala odłożyć się na bok, aż do samego końca. Włoski pisarz serwuje tyle fabularnych twistów, że bardzo uważnie trzeba śledzić poczynania Sereny, by nie stracić czujności. Mój detektywistyczny nos nie potrafił rozwiązać zagadki, więc finał zaparł dech w piersiach i odebrał mowę.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                 Wydawanictwo Albatros 

niedziela, 5 października 2025

ZA MASKĄ WROGA, ANNA RYBAKIEWICZ

Słońce i księżyc podążają za sobą, opowieść o zapachu niezapominajek i Afryki w tle. Taka jest najnowsza powieść Anny Rybakiewicz, Za maską wroga.


Amelia straciła wszystko najpierw matkę, potem ojca i na końcu młodszego brata, Adama. Pozostał jej tylko rodzinny majątek, wspomnienia z dzieciństwa i pierwszej miłości oraz wierny sługa, Mateusz. Wraz z atakiem Niemiec na ZSRR i wkroczenia na wschodnie tereny Polski, także pozbawiono ją rodzinnego domu. Zmieniono go na komendę niemieckiej policji. Kobieta zmuszona jest nie zapomnieć tego i tych, których zapomnieć nie wolno. 


Niezapominajki bo nie zapomnij mnie, to przesłanie wręcz rozbrzmiewa w powieści. Z  drugiej strony na myśl nasuwa się Pożegnanie z Afryką Karen Blixen, jak również Przeminęło z wiatrem Margaret Mitchell. Z jednej strony mamy niczym Scarlet silną kobietę zmuszoną do walki o rodzinny majątek i wszystkie wspomnienia z nim związane. Tu dorastała z ukochanym bratem, tu była świadkiem miłości rodziców, tu ojciec w malowidłach wyraził uczucie do żony. Paproć stała się dla niej azylem, o który obecnie musi walczyć z całych sił. Nawet zmuszona znosić wroga Ojczyzny i mu usługiwać. Nawet jeśli wiąże się to z krzywym okiem mieszkańców wsi, zwłaszcza teraz z jej nazwiskiem von Horoch. Majątek rodzinny stał się dla niej bastionem. Z drugiej strony zapach Afryki zapisany w pamięci od dzieciństwa wraz z poznanym przyjacielem, Juliusem. To on opowiadał jej pięknie o Czarnym Lądzie, o słońcu i księżycu nie mogącym istnieć bez siebie i stąd wiecznie podążają za sobą. Każde wakacje w domu babci, to coraz mocniejsze zawiązanie uczucia, którego nigdy nie zapomni. Nawet w obliczu tragedii i okrucieństwa wojny. Książki o Afryce dodatkowo spotęgowały jej miłość do tego egzotycznego kontynentu. Pod koniec powieści Afryka za brzmi z całą mocą. Farma i reguły życia na tej ziemi będą dla Amelii codziennością.


Anna Rybakiewicz w charakterystyczny dla siebie sposób operuje całą gamą emocji. Od tęsknoty, młodzieńczej miłości po lęk, cierpienie z powodu utraty tych, których kochała. Jednocześnie maluje słowem i dobiera odpowiednich barw, by nie tylko jej opowieść ale także Afryka ożyła z całą siłą. Sprawia to, że jak każdą powieść Ani tak i Za maską wroga pochłania się żarłocznie i nie sposób oderwać się od niej. To opowieść o sile pamięci, która pozwala przetrwać najgorsze piekło. Dla mnie osobiście miodzio.


Polecam. 

Moja ocena 9/10



                   Wydawanictwo FILIA 



środa, 1 października 2025

PREMIERY PAŹDZIERNIK 2025

Jakże się cieszę, że żyję na świecie, w którym istnieje październik! Jakież to to byłoby okropne, gdyby natychmiast po wrześniu nastepował listopad! mówiła Ania z Zielonego Wzgórza. Przed nami niemoralna ilość premier książkowe, jakie w tym miesiącu wydawcy nas zasypią.


1. Gołoborze, Maciej Siembieda, Wydawanictwo Znak



Mistrz powieści sensacyjnej z  tajemnicami historii w tle wraca. Tym razem jest nieco inny klimat. Łysa Góra i walka między dwoma zwaśnionymi rodami. W tym historia historia dwojga ludzi, którzy są dla siebie ważniejsi od plemiennej nienawiści.


Premiera 15 października


2. Głos z piekła, Marek Krajewski, Wydawanictwo Znak



Dżentelmen polskiego kryminał ponownie zabiera w przeszłość. Tym razem do roku 1925. Do pałacu w Czerniewicach naznaczonego fatum trafia student psychiatrii prowadzący prace nad opętaniami tyle, że komuś to nie na rękę.


Premiera 29 października 


3. Trzy dzikie psy i prawda, Markus Zusak, Wydawanictwo Znak 



Autor Złodziejki książek opowiada o adopcji trzech psów "z przeszłością". 


Premiera 29 października 


4. Nic nie rośnie w blasku księżyca, Torborg Nedreaas, Wydawanictwo Poznańskie 



Klasyk norweskiej literatury w fenomenalnej Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich.  Opowieść o spotkaniu dwóch samotnych ludzi i życiu zniszczonym przez pragnienie miłości. Stracone marzenia i nadzieje. 


Premiera 29 października 


5. Rzeka lodu, Ariel Lawhon, Wydawanictwo Poznańskie 



XVIII wiek i okolice rzeki Kenebec. To tam znalezione zostały zamrożone zwłoki mężczyzny. Sprawą ma zająć się miejscowa akuszerka i uzdrowicielka. A ona widziała i wie wiele o hermetycznie zamkniętej społeczności. 


Premiera 29 października 


6. Kradzież, Abdulrazak Gurnah, Wydawanictwo Poznańskie 



Opowieść o Afryce i trójce młodych ludzi zmuszonych odnaleźć się w nowej rzeczywistości. To opowieść o powrocie w rodzinne strony, ambicji zmian i tradycji w zetknięciu z nową technologią. 


Premiera 15 października 


7. Wypadek, Freida McFadden, wydawnictwo Czwarta Strona 



Thriller, który zmrozi krew. No, w końcu to Freida McFadden. Samotna kobieta rusza w podróż i nie dociera do celu. A ona znajduje się wśród dwójki obcych ludzi. 


Premiera 15 października 


8. Kres zła, Max Czornyj, wydawnictwo Filia 



Komisarz Eryk Deryło wraca i wkracza w mrok. Wraca jego najgorszy wróg, aby rozpracować nowe zbrodnie przypominające te z przeszłości musi skorzystać z pomocy Oresta Remberta i Honoriusz Monda. A tym samym wkroczyć w szaleństwo. 


Premiera 15 października 


9. Bibliotekarka z Warszawy, Maria Paszyńska, wydawnictwo Filia



Historia ratowania każdej zapisanej stronic po klęsce Powstania Warszawskiego. Na tle tej heroicznej akcji ratowania książek, opowieść o dwójce młodych ludzi. 


Premiera 15 października 


10. Kotlina, Agata Kunderman, wydawnictwo Filia



W starej kamienicy w Kłodzku znaleziono ludzkie szczątki oraz tajemniczą figurę anioła z jednym skrzydłem. Rozpoczyna się śledztwo prowadzące w mroczną przeszłość miasta i sekrety mieszkańców. Jest jeszcze ktoś... mały chłopiec, który może widzi to, co niezauważalne.


Premiera 15 października 


11. Zanim powiesz żegnaj, Harlan Coben, Reese Witherspoon, wydawanictwo Albatros 



Niezwykły duet razem opowiadają o kobiecie uwięzionej w sieci kłamstw, które sama stworzyła. A jedyną szansą przetrwania jest ucieczka. 


Premiera 29 października 


12. Ballada o miłości, Lucinda Riley, wydawanictwo Albatros 



Lata 60 Londyn. Opowieść o miłości, rozczarowaniu i walce przeciwko wszystkiemu. W pewnym momencie idealne uczucie pęka niczym bańka mydlana. 


Premiera 29 października 


13. Zjazdy są najgorsze, Mariana Enriquez, wydawanictwo Czarna Owca 



Coś dla miłośników Mrocznego Piątku. W Buenos Aires mieszka dwóch mężczyzn. Jeden zarabia na życie prostytucją i dręczą go koszmary, drugiego dręczą makabryczne widma i halucynacje. 

 

Premiera 15 października 


14. Rysie pazury, Karin Smirnoff, wydawanictwo Czarna Owca 



Kontynuacja kultowego Millennium, a tym samym Blomkvist i Salander wracają. Teraz to oni stają się celem. 


Premiera 15 października 


15. Fetysz, Przemysław Piotrowski, wydawanictwo Czarna Owca 



Igor Brudny wraca, a z nim cała mroczna przeszłość. Upadł już bardzo nisko, a teraz musi stawić czoła nowemu złu. 


Premiera 15 października 


16. Zieleń, Małgorzata Oliwia Sobczak, Wydawanictwo W.A.B 



Nowy odcień w serii Kolory Zła. Obsesyjna miłość, podziemne tunele, punk rock na tle lat osiemdziesiątych. Współcześnie zaś grupa studentów dokonuje makabrycznego odkrycia. 


Premiera 15 października 


17. Złotowłosa, Wojciech Chmielarz, wydawanictwo Marginesy 



Zapowiada się mocny tytuł o zniewolenia, a raczej uwięzieniu, porwaniu, toksycznych związkach i sekretach przeszłości, zdolnych zmienić to, co na pozór wydaje się zupełnie inne. 


Premiera 15 października 


18. Śmiały, Elżbieta Cherezińska, wydawanictwo Zysk i S-ka 



Fabularyzowana biografia Bolesława Śmiałego w wykonaniu królowej powieści historycznej. Wraz z nim średniowieczny świat, podniesione z ruin królestwo, zdrady i miłości. 


Premiera 28 października 


19. Czarownictwo dla zbłąkanych dziewcząt, Grady Hendrix, wydawanictwo Zysk i S-ka 



Mamy ośrodek dla upadłych dziewcząt, które mają urodzić i zniknąć. A przede wszystkim milczeć. Jest bibliotekarka z tajemną ksiegą czarownic i zaklęcia budzące prastarą siłę. 


Premiera 28 października 


20. Pokrewna dusza, Sally Hepworth, wydawanictwo Mova



Udane małżeństwo. On jest lokalnym bohaterem, gdy pewnej nocy ginie pewna znana mu osoba, zaczynają pojawiać się pytania również to tego, który dotąd cieszył się zaufaniem żony i powszechnym szacunkiem. 


Premiera 15 października 


21. Zawodnicze zmysły. Wzrok, Magda Stachula, Wydawanictwo W.A.B 



Seria kryminalną z Julią Koselą. W centrum Krakowa znalezione zostają zwłoki kobiety. Brak świadków, brak narzędzia zbrodni. Jest też ktoś dla kogo wzrok stał się tajemną bronią. 


Premiera 29 października 


22. Kontury, Jakub Jarno, Wydawanictwo Literackie



Możliwe, że Remigiusz Mróz pod pseudonimem powraca. To opowieść o powojennej rzeczywistości skupiona wokół Wandy Jeżyńskiej urodzonej w ostatnich dniach wojny. 


Premiera 15 października