Pośród grudniowych lektur nie może zabraknąć bożonarodzeniowego horroru, czyli Nos4a2 od syna Stephena Kinga, Joe Hilla.
Victoria Vic McQeen ma rower, którym często przemierza most Krótsza Droga, aby znaleźć zaginione rzeczy lub zwierzęta. Dla niej to ucieczka przed częstymi kłótniami rodziców i okazja pomocy innym. To, co wydawało się być niewinną umiejętnością, niespodziewanie okazuje się przekleństwem za sprawą niejakiego Charliego Talenta Manxa. On porywa dzieci i wywozi do Gwiazdkowej Krainy, gdzie zawsze jest Boże Narodzenie. Ten seryjny morderca okazuje się koszmarem Vic. Kiedy kilkanaście lat później wydaje się, że tamte wydarzenia z dzieciństwa okupione traumą i pobytem w szpitalach psychiatrycznych minęły, koszmar powraca i Vic ponownie musi zmierzyć się z Manxem.
Gwiazdkowa Kraina ma być azylem dla grzecznych dzieci. Tu wszystko ma smak piernika, cukrowe płatki śniegu i waty cukrowej. W tym miejscu panuje atmosfera zabawy, karuzele, kolejki i gry. Podstawowym prawem jest zakaz smutku, bo każdy kto przebywa w tej krainie ma być wolny od smutku. Wszystko pięknie, tyle że pobyt tutaj okupiony jest ceną zmiany w wampira. Niewinność dziecka staje się koszmarem dorosłych. To świat wydawałoby się idealny, a zarazem ma on w sobie spory pierwiastek smutku, taki sam jaki skrywa jego "władca" Charlie Manx. To potwór na poły okrutny, na poły smutny. Chce chronić dzieci, chce zachować ich niewinność i uchronić przed przyszłym złem ale jednocześnie zmienia je w potwory żądne krwi i żarłoczne. Żyje w wyimaginowanym świecie, w przekonaniu misji, którą ma do spełnienia i niezdaje sobie sprawy, że to on staje się koszmarem rodziców i ich pociech. To osoba pazerna, wciąż potrzebująca nowych pasażerów, których przewozi swym rolls roycem nazywanym Upiorem o rejestracji Nos4a2 idealnie oddającym kim jest jego właściciel. To wampir, istota okrutną, bezlitosna i przekonana o własnej wyjątkowości, potwór zawierający w sobie skupienie całego ludzkiego cierpienia, smutku z którym walczy i chce przed nim uchronić dzieci. Wybawić przed tym, co może ich spotkać. Przed okrutnym przeznaczeniem, fundując im coś o wiele gorszego.
Boże Narodzenie Charliego Manxa naznaczone jest bólem, przekleństwem, czymś co lepiej, by nie miało miejsca. Czas nadziei zamienia w koszmar i wynaturza jego istotę tych świąt.
Joe Hill, syn Króla Horroru Stephena Kinga okazuje się być godnym kontynuatorem literackiej tradycji ojca ale nawet staje się kimś, kto z Królem może rywalizować. Czerpie z motywów, którymi King lubi żonglować i przerabia po swojemu. Nos4a2 straszy obłędem chęci ratowania świata i zmienienia go w koszmar, szaleństwo i coś, czego zwykły śmiertelnik nie potrafi dać wiary. Obezwładnia melancholią, wyzierajacą niemal z każdego zakątka. Jego bohaterowie to postacie tragiczne, które za to kim są płacą wysoką cenę. Tu nie ma niczego za darmo, za dar trzeba zapłacić samym sobą. Tu dobro okupione jest złem. Zło zaś staje żarłoczne, o wiecznym i niezaspokojonym głodzie. Hill tym samym napisał coś, co wymyka się horrorowi sensu stricte, to powieść wielowątkowa i niby o prostej fabule ale dotyka koszmaru będącego udziałem dziecka i to przeraża i przemawia najmocniej. Na święta groza jak ta lala.
Polecam.
Moja ocena 8/10
Wydawanictwo Albatros