Z Lee Childem albo lubimy się bardzo bardzo, albo nie lubimy się wcale. W przypadku Poszukiwanego średnio polubiliśmy się.
Tym razem Jack Reacher z rozbitym nosem znajduje się w Nebrasce. W drodze do Wirginii zatrzymuje autostop. Jednak od początku atmosfera w aucie wydaje się co najmniej dziwna. Dwóch mężczyzn i wystraszona kobieta, która możliwe, że próbuje mu wysłać szyfrem jakąś wiadomość. W tym samym czasie agentka FBI, Julia Sorenson wraz z miejscowym szeryfem szukają zabójcy mężczyzny.
Mimo świetnie zapowiadającej się fabuły, sama realizacja wypada blado. Pierwsze sto stron akcja wlecze się w niemiłosiernym tempie i po prostu wieje nudą. Później robi się ciutkę lepiej, rośnie napięcie, pojawia się coraz więcej niewiadomych. Lee Child jednak trzyma wszystko pod kontrolą i rozwiązanie zagadki zostawia na koniec. Od drugiej połowy widać, że nic nie jest takie, jak się wydaje. Wszystko zmienia się niczym w kalejdoskopie, a szala zwycięstwa między Reacherem a jego przeciwnikami przechyla się nieustannie. Samą lekturę niewątpliwie ułatwia język i dowcipne dialogi oddające sposób bycia Amerykanów. Autor okrasza powieść licznymi ciekawostkami dotyczącymi amerykańskiego systemu bezpieczeństwa, chociażby Patriot Act pozwalający dowolnie długo trzymać w areszcie bez wyroku sądowego obywateli nieamerykańskiego pochodzenia. Oczywiście całe show należy do Jacka, a reszta stanowi jedynie dodatek próbujący nadążyć za jego analitycznym sposobem myślenia. Były major znowu używa zawiłych ciągów cyfr, w rozkodowywaniu informacji. O dziwo w Poszukiwanym nie ma bijatyk, które często miały miejsce w poprzednich tomach.
Po raz kolejny otrzymujemy sensacyjną powieść drogi. Bohaterowie nieustannie przemieszczają w dążeniu do wypełnienia misji. Osobiście nieco wynudziłem się i nadal czekam na coś w rodzaju Uprowadzonego, który był dopieszczony pod każdym względem.
Moja ocena 6/10
Wydawanictwo Albatros
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz