Ta wyspa przyzywa i nie pozwala siebie opuścić, jednak nadchodzi czas, kiedy należy ruszyć w drogę przez północ Norwegii. Oczy z Rigela Roya Jacobsena to trzeci tom o Ingrid Baroy, w którym pojawia się znacznie więcej głosów niż dotychczas i każdy z nich ma do opowiedzenia własną historię.
Skończyła się wojna, która poraniła tysiące osób, a na Baroy wszystko jakby stanęło w miejscu, jakby wszystko pozostało niezmienne. Ingrid Baroy niedawno ponownie spotkała swoich bliskich, jednak wspomnienie o Rosjaninie, Aleksandrze nie daje jej spokoju. Wraz z niemowlęciem wyrusza w drogę w poszukiwaniu ukochanego. Przyjdzie jej poznać ludzkie tragedie, prosić o miejsce do spania i odbyć długą wędrówkę przez kraj dotknięty niedawnym konfliktem zbrojnym.
Niedawna wojna pozostawiła trwały ślad na obrazie kraju i samych rybakach. Trwa rozliczanie kolaborantów, Rosjanie powoli opuszczają Norwegię, ale nadal przebywają ci, co szukali tu azylu między innymi spora grupa Polaków. Jedni opowiadają swe historie, inni są nieufni i wolą milczeć. Noszą w sobie coś, co albo nie pozwala im mówić, albo po prostu wolą o tym nie wspominać. Tymczasem na Baroy wydaje się wszystko takie samo, jak wcześniej. Ziemia pokryta śniegiem i skuta lodem, morze na które wypływa się i łowi ryby. Przyroda pozostała niezmienna, stała, oferująca te same warunki życia, co wcześniej. A za nią góry, zniszczone domy wymagające naprawy i ludzie, w których zaszła nieodwracalna zmiana. Stali się mniej czuli, nawet kobieta z dzieckiem będącym owocem jej miłości do zaginionego mężczyzny, nie potrafi ich wzruszyć. Mają serca owładnięte chłodem identycznym do tego panującego na terenach, na których przyszło im żyć. Jednocześnie każda napotkana osoba, kontynentalna przyroda, każdy kilometr przebyty koleją drogi jest dla Ingrid czymś zupełnie nowym, czymś co pozostawało dotąd dla niej nieznane. Równocześnie rodzi się u niej uczucie obcości, ma świadomość, że tam gdzie znalazła się jest przelotnie, na chwilę i wszędzie jest nie u siebie. Równocześnie obserwujemy kraj, który z jednej strony różni się od wysepki Baroy - najlepszym przykładem jest budowa linii kolejowej, z drugiej jednak tak samo wymaga posłuszeństwa i pokory wobec otaczającej przyrody.
Oczy z Rigela to klasyczna powieść drogi, łącząca w sobie to, co dotąd było wyznacznikiem cyklu, surowość i chłód. Tu nie ma emocji, wszyscy są oschli, twardzi i niewzruszeni. Taka też jest sama Ingrid nie wykazująca nawet dla córki krzty ciepła. Sam styl sprawia, że mamy wrażenie czytania kronikarskiego zapisu. Zachowany zostaje dystans między opisem a czytelnikiem. Roy Jacobsen zachowuje jednocześnie dotychczasową poetyckość i liryzm. Zachwyca tym, co nieznane i wciąż potrafi zaskakiwać.
Polecam.
Moja ocena 8/10
Wydawanictwo Poznańskie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz