środa, 22 czerwca 2022

PRZEŁĘCZ, KRZYSZTOF DOMARADZKI

Od zawsze niczym mantrę powtarzam, że boję się zimy i gór, a razem wywołują u mnie panikę. Takie historie, jak choćby śmierć na Przełęczy Diatłowa dziewięciorga studentów w lodowatą noc z 1 na 2 lutego 1959 r. działają na moją wyobraźnię i potrafią wywołać dreszcze. Hipotez rozwiązania jednej z największych zagadek XX wieku było wiele, swoje wyobrażenie tego, co mogło się wówczas wydarzyć przedstawia również Krzysztof Domaradzki w Przełęczy.


Zima 1959 roku. Wiktor Gonczarow organizuje wyprawę w Ural. Razem z nim ma ruszyć jeszcze ośmioro studentów. Od początku mężczyzna jest pewny siebie, zarozumiały, metodyczny i widzi w sobie urodzonego przywódcę. Tyle, że między uczestnikami wyczuwa się silne napięcie i animozje. Pewnej nocy ślad po nich ginie. Ponad sześćdziesiąt lat później ekspolicjant i obecnie prywatny detektyw, Żenia Kowalczuk otrzymuje zlecenie od zastępcy Prokuratora Generalnego Federacji Rosyjskiej, by razem z przydzieloną mu do pomocy Anną "Uzi" Gamową rozwiązać zagadkę tego, co stało się z turystami z  1959 roku.


Głośne, niewyjaśnione tajemnice historii wywołują moc domysłów i spekulacji, wyobraźnia podsuwa najbardziej mroczne, niesamowite i sensacyjne odpowiedzi. Pokusie tej doskonale oparł się Krzysztof Domaradzki, który zamiast tego snuje z początku powolną opowieść, która jednak systematycznie przyspiesza. Pośród typowej sensacji obecnej w thrillerach, znalazł sposób na roztoczenie przed czytelnikiem szerokiego tła obyczajowo - politycznego Rosji za czasów Chruszczowa. Obserwujemy zarówno partyjnych oligarchów rosnących w siłę i zacierający niewygodne dla siebie sprawy, by nigdy nie ujrzały światła dziennego - a metody te stosowne są również współcześnie, jak również zapoznajemy się z drugiej strony z tajemniczym plemieniem Wortów. Z ich szamanami, zabobonnością obecną w życiu wielu Rosjan, a przede wszystkim z historią prawdziwych ludzi. Bohaterowie z przeszłości mają swoje tajemnice, wady, daleko im od wzoru wszelakich cnót, nienawidzą, rywalizują i patrzą na siebie zawistnym okiem. Są typowymi młodymi ludźmi, którzy przeżywają pierwsze porywy serca, a jednocześnie wyrywają się spod pruderyjnej obyczajowości. Sami natomiast śledczy również nie stanowią sztandarowej pary dochodzeniowców. Są wobec siebie nieufni i niechętnie odkrywają swoje karty, równocześnie towarzyszy im świadomość, że w tej sprawie są skazani na siebie. 


Przełęcz łączy w sobie elementy thrillera politycznego, sensacji i powieści szpiegowskiej. Łączy w sobie faktyczną tragedię zagadkowej śmierci grupy studentów z beletrystycznym opisem tamtych wydarzeń. Sam autor podkreśla, że nie próbuje on szukać rzeczywistego opisu, a bardziej puścił wodze wyobraźni. Mimo tego bez problemu odnajduje się realne echa zarówno Rosji Sowieckiej, jak i tej współczesnej. Dotykamy rosyjskiego ducha i rosyjskiej rzeczywistości. Pewne zasady zaś pozostały stałe tak wówczas, jak i obecnie. Wszystko razem zmieszane daje satysfakcję zarówno wielbicielom literatury górskiej, jak miłośnikom historycznych zagadek. 


Polecam. 

Moja ocena 7/10 



                Wydawanictwo Literackie 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz