środa, 24 listopada 2021

TED BUNDY. BESTIA OBOK MNIE, ANNE RULE

Był Hannibal Kanibal Lecter, Patrick Bateman, był też Norman Bates jednak ci literaccy psychopaci wywierają mniejsze wrażenie kiedy napotyka się rzeczywiste wcielenia zła, jak Charles Manson czy bohater klasyki true crime Ted Bundy. Bestia obok mnie Anne Rule.


Anne Rule to reporterka, psycholożka i  autorka 33 książek oraz 1400 artykułów przeważnie o tematyce kryminalnej. Była policjantka, absolwentka kursów dochodzenia policyjnego i przyjaciółka wielu stróżów prawa. Przyjaźniła się również z najsłynniejszym seryjnym mordercą, Tedem Bundym.

W kultowym już reportażu poświęconym jego osobie kobieta przedstawia szczegóły ze swojej z nim znajomości, jak również nieznane wielu osobom fakty z biografii socjopaty. Człowieka o dwóch twarzach. Pierwszej łagodnej, genialnego prawnika pracującego w charakterze wolontariusza w telefonie zaufania, druga potwora w ludzkiej skórze, mordercy kilkudziesięciu młodych kobiet, człowieka o wysokim stopniu ilorazu intelektualnego i wyzutego z wszelkiej empatii. Niczym bumerang powraca pytanie, co kształtuje psychopatę, jakie są mechanizmy jego działania i próba zajrzenia do jego umysłu. Poznajemy jego rodzinę, dzieciństwo i młodzieńcze lata, czasy studiów prawniczych oraz pierwszej miłości zostawiającej w nim swe piętno na dalsze lata, członka sztabu kandydata na gubernatora, zwykłego człowieka i za razem bezwzględną bestię czyhającą w mroku na swą ofiarę. Człowieka ratującego czyjeś życie i pozbawiającego jego.


Rule i Bundy poznali się pracując w Klinice Antykryzysowej w Seattle. Trudne doświadczenia zbliżyły ich do siebie, utrzymywała z nim znajomość aż do wykonania na Tedzie kary śmierci. Nadawali na tych samych falach i nic nie wskazywało, by wrażliwy mężczyzna był mordercą kobiet. To daje jej szerokie spektrum przyjrzenia się z bliska mechanizmom nim kierującym i samym dokonanym przez niego zbrodniom. Szeroka wiedza o nim i własne spostrzeżenia z tej znajomości dały możliwość napisania szczegółowego reportażu o przyczynach zła, co czyni z człowieka okrutnego potwora, drobiazgową relację z policyjnego dochodzenia i z sal sądowych.


Ted Bundy. Bestia obok mnie powstał w latach 80 - tych i z początku miał być kroniką z zabójstw dokonywanych na studentkach, kolejne fakty z tych spraw sprawiły, że przyjął nieco inny charakter. Z jednej strony jest bardzo osobisty, autorce trudno uwierzyć w winę przyjaciela i wciąż musi mierzyć się z trudną o nim prawdą, nie brakuje osobistych wrażeń, spostrzeżeń i interpretacji tego, o czym dowiedziała się później. Z drugiej natomiast szczegółowa relacja z prowadzonych w tamtych czasach dochodzeń i jej współpracy z organami ścigania. Po prawie trzydziestu latach wydanie książki zostało wznowione i uzupełnione o kolejne materiały związane z najsłynniejszym w historii USA seryjnym mordercą. 


Świetnie udokumentowany reportaż, wzbogacony w dodatku o prowadzoną z nim korespondencję, wspomnienia, rozmowy telefoniczne i spotkania - także tych odbywających się w więzieniu, sprawiły, że Rule stworzyła opowieść, którą czyta się niczym genialny kryminał. Sama lektura jest różna tak, jak osoba tytułowego bohatera. Raz fascynująca, innym miejscu wstrząsająca i zadajemy nieustannie pytanie o to, co ukształtowało w nim bestię. Jednak nadmiar detali typu przemierzone kilometry, wydane przez autorkę sumy pieniędzy są nużące i utrudniają czytanie. Już przez pierwszy rozdział z powodu występującej achronologii i skakania między różnymi szerokościami geograficznymi dają efekt wymęczenia czytelnika. Potem jest już o wiele lepiej i nie brakuje miejsc, w których mamy z wrażenia otwarte usta. Na przykład przy prośbie o współpracę medium. Nieustannie dotykamy genezy okrucieństwa, tkwiącej w charyzmatycznym człowieku.


W osobistej relacji Anne Rule nawet na moment nie ma wątpliwości do jej obiektywizmu, lecz stanowi próbę zaakceptowania bolesnej prawdy, zadawanie miliona pytań i szok po tym, co odkryła. Nic dziwnego, bo kiedy docieramy do kulminacyjnych punktów i pierwszych zbrodni, również jesteśmy zszokowani zestawiając dotychczasową wiedzę z lektury o Bundym, z tym o czym właśnie się dowiadujemy. Sprawia, że budzi się w nas pytanie o mechanizmy manipulacji i o nasze znajomości, chociaż z pewnością odbiegają od tej posiadanej przez dziennikarkę. Nie mniej wyostrzają zmysły i potęgują czujność. Lekkie pióro sprawia, że po prostu mimo wspomnianych wcześniej trudności, ciężko jest oderwać się od tej opowieści. Niezwykła gratka dla wielbicieli kryminalnych historii.


Polecam. 

Moja ocena 7/10



                    Wydawanictwo SQN



2 komentarze: