piątek, 1 grudnia 2017

POWTÓRKA - MARCEL WOŹNIAK


MROCZNY
PIĄTEK

 

POWTÓRKA – MARCE WOŹNIAK

 

„Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki” – powiadał jeden z najsłynniejszych greckich filozofów, Heraklit z Efezu. Przecież, nawet gdyby człowiek nie tylko drugi, lecz wiele razy wchodził do tej samej rzeki, to i tak za każdym razem zarówno ona, jak i on będą inni. W niej zacznie płynąć inna woda, a nie ta co poprzednio, człowiek zaś będzie już starszy, oraz w związku z tym posiadał inne doświadczenia, od towarzyszących mu pierwotnie. Patrząc w ten sposób trudno nie przyznać starożytnemu mędrcy słuszności. Jednak, jakie ta zasada ma przełożenie w życiu? Może się zdarzyć, że pewien koszmar mający miejsce w przeszłości, ponownie rozegra się, zaś kolejne zdarzenia odpowiadają tym, które miały miejsce przed wielu laty. Wówczas będzie się zmuszonym ponownie wejść do tej samej rzeki, aby powstrzymać nadciągające zło.  Bowiem, jak mówi inna sekwencja „historia magistra vita est” – historia jest nauczycielką życia, znając poprzednie wydarzenia, łatwo będzie przewidzieć te, które dopiero nastąpią.

         Marcel Woźniak w „Powtórce” zafundował swym czytelnikom kryminał z garścią filozofii, zastanawiając się nad podanym na początku recenzji stwierdzeniem antycznego filozofa przyrody. Czy człowiek może być poddany pewnym faktom dwa razy? Czy możliwa jest powtórzenie historii zbrodni, o której wszyscy chcieliby zapomnieć? Wydaje się, że tak. Tylko, jak wówczas miałoby nie móc się wejść dwa razy do tej samej rzeki, kiedy dokładnie wszystko jest takie, jakie było wcześniej?


            Komisarz Leon Brodzki przechodzi właśnie na zasłużoną emeryturę. Obecnie planuje załatwić sprawy, które z powodu obowiązków zawodowych od dawna zaniedbywał, a zwłaszcza naprawić swoje relacje z córką, Sarą. Poprzedniej nocy śniła mu się Wisła czerwona od krwi, która pochłaniała jego jedynaczkę. W dniu skończenia przez niego służby, ginie młoda, osiemnastoletnia dziewczyna zamordowana w bestialski sposób. Przy jej zwłokach zaś leży noworodek połączony ze zmarłą nieodciętą jeszcze pępowiną. Natomiast obok ciała znaleziono odcięty  palec. Sprawy ta zaczyna przypominać  zbrodnię dokonaną w Toruniu trzydzieści lat wcześniej. A do wyjaśnienia zagadki powołany zostaje nikt inny, jak właśnie Brodzki, któremu przed ostatecznym przejściem w stan spoczynku, postawione zostanie najtrudniejsze zadanie, z jakim przyszło mu się zderzyć w dotychczasowej karierze. Zwłaszcza, że dalej giną kolejni ludzie, a sposób ich zabicia potwierdza wcześniejsze przypuszczenie, że nastąpiła powtórka sprzed lat. Tamta sprawa wyniosła Leona na szczyt policyjnej kariery, teraz zaś morderca – który sam nazwał siebie Heraklitem, sugeruje, że całkowita odpowiedzialność za obecne zdarzenia w mieście ponosi Brodzki. Psychopata więc wciąga go w morderczą grę, w której mężczyzna ponownie musi wejść do tej samej rzeki i rozwiązać zagadki kolejnych zgonów mających miejsce w niewyjaśnionych okolicznościach.


            „Powtórka” stanowi zarazem prozatorski debiut Marcela Woźniaka, jak również pierwszy tom trylogii o przygodach  komisarza Leona Brodzkiego. Miejscem akcji zostaje  miasto kojarzone do tej pory z polskim astronomem, Mikołajem Kopernikiem, stolicą pierników, czy rozgłośnią znanego redemptorysty. Teraz zaś za sprawą powieści zmienia się w stolicę najbrutalniejszych zbrodni. Zarówno opis śmierci Laury Mostowicz, jak i kolejnych osób jest przerażający. Mamy w nich dużo krwi i dużo przemocy. Dodatkowo dzięki wykorzystaniu dokładnej topografii Torunia całość akcji nabiera dużego realizmu. Woźniak podaje autentyczne nazwy ulic, sklepów czy barów. Przyczynia się to do spotęgowania  panującego w powieści już od pierwszego zdania nastroju grozy. Zwłaszcza dla torunian oraz osób znających miasto z codziennego swojego życia. Często mogą oni w drodze do pracy, domu czy szkoły mijać miejsca dokonywanych przez Heraklita makabrycznych mordów..

            „Powtórka”  zawiera  znany już wielbicielom literatury kryminalnej schemat oraz ma wiele nowatorskich rozwiązań. Nie spotkałem się bowiem do tej pory z kryminałem zawierającym w sobie zarówno przerażającą zagadkę kryminalną, połączoną z wszechobecną filozoficzną refleksją powracającą przy kolejnych zbrodniach, rozterkach i przemyśleniach głównego bohatera. Policjant w pościgu za psychopatą, próbuje lepiej poznać sylwetkę greckiego myśliciela, co przekłada się na odwołania do największego dzieła Heraklita z Efezu  „O naturze”, jak również pojawia się znany studentom filozofii podręcznik Giovanniego Reale „Historia filozofii starożytnej”. Autor nie ogranicza się tylko do podania tych pozycji, lecz wręcz je cytuje potęgując towarzyszący czytelnikowi strach. Nie ukrywam mojego zaskoczenia, gdyż dotąd miałem z nimi do czynienie jedynie w trakcie studiów uniwersyteckich i traktowałem je bardziej w roli przewodników życiowej mądrości, pokazujących sposób myślenia filozofa przyrody wraz z zbudowanym przez niego systemem filozoficznym, teraz natomiast zobaczyłem je, jako studium zbrodni. To co miało prowadzić ludzi do umiłowania mądrości, staje się inspiracją dla chorego umysłu człowieka. Za to Marcelowi Woźniakowi należą się olbrzymie brawa i uznanie.

            Jednak, jak wspomniałem „Powtórka”  jest schematyczna. Przede wszystkim przez wykorzystanie znanego już modelu stróża prawa przeżywającego wewnętrzne rozterki, niosącego od lat bagaż tragicznych i trudnych dla niego doświadczeń, mający swoje nałogi, czy wreszcie próbującego uporać się z własnymi demonami przeszłości. Podobnie do swych poprzedników stosuje nie do końca konwencjonalne środki, otoczony jest pięknymi kobietami, jednak przy żadnej nie może się ustatkować. Brodzki jest postacią niezwykle tajemniczą, która nie odsłania całej prawdy o sobie od razu, lecz stopniowo poznajemy go lepiej z kolejnych stron powieści. Wreszcie także podczas prowadzonego przez siebie śledztwa popada w różne tarapaty, z których koledzy muszą go ratować. Jednak owa poczucie powtórki z wcześniej przeczytanych powieści jest pozorne. Leon to człowiek głęboko refleksyjny, o czarnym poczuciu humoru i piekielnie inteligentny. Potrafiący pokazać brutalną prawdę  o sobie oraz o własnym środowisku policyjnym z panującymi w nim prawami. I to właśnie wyróżnia go z grona innych literackich komisarzy skupiających się dotąd jedynie na śledztwie wraz z rozpracowaniem psychopatycznego mordercy, brakowało u nich całej otaczającej ich rzeczywistości odnoszącej się do realiów ich pracy, czy świata. Nie mniej ciekawe jest połączenie w nim typu twardziela, człowieka o twardym karku – jak sam o sobie mówi, z mężczyzną o wielkiej wrażliwości na krzywdę innych, kochającym ojcem – uważającym, że żaden mężczyzna nie jest godny jego córki, choć z czasem nieco zweryfikuje swój pogląd.  Dla mnie z całą pewnością, jest to osoba trudna do „rozgryzienia” i mam wrażenie, że jeszcze wielokrotnie w kolejnych tomach będzie potrafił zaskakiwać.

            Na koniec trudno byłoby nie wspomnieć o zakończeniu, które jest utrzymane na tym samym wysokim poziomie, co reszta powieści. W chwili, kiedy wydaje się, że cała zagadka została rozwiązana, to Woźniak daje istne trzęsienie ziemi, zmieniające całą akcję o sto osiemdziesiąt stopni. Po przeczytaniu ostatniego zdania, mam nieodpartą ochotę sięgnięcia jak najszybciej po kolejny tom. Koniec należy do tych całkowicie zaskakujących i kompletnie nieprzewidywalnych. A takie przecież najbardziej się lubi.

            Podsumowując Marcel Woźniak ze  swoją „Powtórką” dokonał rzeczy z całą pewnością nowatorską, dzięki połączeniu trzymającej w napięciu zagadki kryminalnej z niezwykle wręcz głęboką refleksją filozoficzną, trafnymi przemyśleniami mającymi swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Dzięki temu pokazał, że powieść kryminalna jest nie tylko doskonałą rozrywką dla jej wielbicieli, czy przeciętną brutalną rozrywką – dla krytyków; lecz daje ona czytelnikom znacznie więcej, niż mogliby początkowo przypuszczać. Tym samym z jednej strony jest powtórką z poprzednich popularnych książek, z drugiej jednak mam dziwne wrażenie, że nada ona wręcz pewien nowy trend literacki, niezwykle dla mnie interesujący. Teraz wiem tylko jedno, muszę koniecznie zdobyć „Mgnienie”, kolejny tom serii, aby poznać dalsze losy Leona Brodzkiego i jego zmagań z Heraklitem. Obydwaj stanowią duet, któremu trudno się oprzeć. Dla mnie, jak na razie „Powtórka” jest najlepszą powieścią kryminalną 2017 roku.

 Polecam,

Moja ocena 9/10

                                                        Źródło: Wydawnictwo Czwarta Strona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz