czwartek, 26 października 2017

MROCZNY TYDZIEŃ - NASTĘPNA DZIEWCZYNA


MROCZNY
TYDZIEŃ 🎃

        

DZIEŃ 2 🎃

 

NASTĘPNA DZIEWCZYNA – SAM CARRINGTON

Świat nastolatków potrafi być bardzo kolorowy, z drugiej jednak strony w momencie braku rozsądku – może stać się niezwykle niebezpieczny. Wiele nie potrzeba, alkohol i narkotyki wystarczą do tego, żeby nazajutrz całkowicie zapomnieć co działo się poprzedniego wieczoru. Prawem młodości są szaleństwa i beztroska zabawa. Kiedy bowiem, ma się wyszumieć i cieszyć się bezproblemowym życiem, jeśli nie wtedy, gdy ma się naście lat? Później przychodzą obowiązki zawodowe oraz rodzinne i tylko z nostalgią wspomina się lata szkolne, studenckie, jak również związane z nimi  imprezy ze znajomymi. A przede wszystkim pierwsze rodzące się wówczas miłości. Gorzej niestety, gdy w wyniku jednej nieprzemyślanej decyji, to co miało być niezapomnianą imprezą -  przeradza się w prawdziwy koszmar. W którym strzępy wspomnień grają rolę dręczyciela, wyłaniają się z nich makabryczne obrazy, zbliżone  bardziej do horroru niż dobrej zabawy. Czasami  parę godzin, na zawsze potrafi odmienić życie całej rodziny, pociągając konsekwencje, których się nigdy nie spodziewano. Szczególnie, gdy do tego dojdą porachunki z przeszłością.

 Tak właśnie stało się w przypadku rodziny Finch, bohaterów „Następnej dziewczyny” Sam Carrington.

            Wszystko zaczyna się od sobotniego wieczoru, kiedy to Sophie, córka Karen i Mike`a wychodzi na kolejne wspólne spotkanie z przyjaciółmi. Wszyscy znają się od lat, a jedna z jej koleżanek Erin, jest córką najlepszej przyjaciółki jej matki. Spotykają się o dwudziestej , a około dwudziestej trzeciej, dziewczynę przywozi dwóch policjantów. Jest  pijana i wydaje się, ze brała narkotyki. Rozmowa z nią, jak doprowadziła się w przeciągu kilku godzin do takiego stanu nie ma najmniejszego stanu. Nazajutrz zupełnie nie pamięta tego co działo się poprzedniego wieczoru, wie tylko, że znajomi wsadzili ją do taksówki. Jednak od momentu wezwania kierowcy, do momentu dotarcia do domu pod eskortą policji, minęły dwie godziny podczas, których nie wiadomo co się z nią działo. Tego samego dnia, zostają znalezione na wysypisku zwłoki młodej nastolatki, okazuje się przyjaciółki Sophie.  Dziewczynę prześladują strzępy wspomnień z przerażającymi scenami, do tego zaczyna dostawać dziwne maile z kompromitującymi zdjęciami. Karen podejrzewa, że musiało stać się wówczas coś bardzo złego i boi się o bezpieczeństwo swego dziecka, sama jednak nie wiele może zrobić ponieważ od lat cierpi na agorafobię. Córka jest rozdrażniona, a jej znajomi wcale nie mają ochoty rozmawiać z nią o poprzednim dniu. Policja podejrzewa, że nastolatkowie coś wiedzą i ukrywają to, co mogłoby naprowadzić na trop mordercy. Szybko okazuje się, że właśnie Sophie może stać kolejnym celem psychopaty, a kolejne zdarzenia jedynie zdają się potwierdzać przypuszczenie.

            „Następna dziewczyna”  stanowi debiutancką powieść Sam Carrington, która od razu okazała się fenomenem czytelniczym w rankingach księgarskich, zajmując wysokie lokaty na światowych listach bestsellerów, a Amazon poleca ją w wśród najlepszych debiutów 2016 roku. I w moim odczuciu, jak to często bywa jest to trochę na wyrost.

            Przede wszystkim fabuła po części przypomina znaną wielu osobom „Dziewczynę z pociągu” Pauli Hawkins. Ponownie mamy do czynienie z morderstwami kobiet, i to nasze dzielne niewiasty przejmują dochodzenie w sprawie, okazując się o wiele skuteczniejsze niż stróże prawa. To matka i córka wspólnymi siłami podejmują próbę dowiedzenia się, kto stoi za śmiercią nastolatki, a teraz zagraża życiu Sophie. Niczym Regan z „Dziewczyny z pociągu”, tak samo Sophie nie stroni od alkoholu – chociaż zupełnie odmiennych powodów niż tamta bohaterka- zostaje znaleziona w opuszczonym miejscu i nic nie pamięta z tego co działo się poprzedniego wieczoru. Podobnie jej matka mająca swoją fobię, przez którą stała się człowiekiem mocno wycofanym z życia społecznego, a również pod kątem życia i pragnień Karen w pewnych momentach przypominała postać z powieści Hawkins. Stąd, gdzieś miałem wrażenie, iż Carrington wzorowała się w pewnym stopiu na tamtej książce.

Poza tym w początkowej części przypomina znany już schemat, co zaczątkiem stanowi sam Prolog. Jednak muszę przyznać, że jest to oryginalna pozycja, a wspomniany przez mnie schematyzm jest przełamany. O ile w „Dziewczynie z pociągu”  główna bohaterka prowadziła samotnie śledztwo, tutaj praktycznie robią to dwie główne bohaterki, a także sam przebieg kolejnych zdarzeń całkowicie różni się od znanych nam tego typu kobiecych historii ze zbrodnią w tle. Przede wszystkim, Carrington przekształca codzienność w prawdziwy koszmar. Zwykłe wspólne wyjście ze znajomymi przerodzi życie Karen i Sophie w piekło, z którego trudno będzie wyjść. Tak samo później kolejne zwykłe czynności codziennego życia, typu wyjście do pracy, rozmowy z przyjaciółmi, czatowanie zaczynają dawać rozwiązanie całej sprawy. To one właśnie, owe zwykłe cząstki składające się na szarą codzienność zaczną stanowić kolejne elementy układanki. Szczególnie, gdy w tym wszystkim zacznie coś nie współgrać ze sobą. Dlatego właśnie „Następna dziewczyna”  jest tak bardzo przerażająca, gdyż pokazuje historię, która mogła przydarzyć się dosłownie każdemu. Nie ma w niej spektakularnych scen mrożących krew w żyłach, poza zakończeniem będącym moim zdaniem zbyt przekombinowanym. Muszę przyznać, że tego typu literatura bardzo mi się podoba, gdyż właśnie pokazuje życie ludzi takich, jak ja czy większość czytelników, ludzi mijanych każdego dnia na ulicy.
Poza tym mimo wielu kryminalnych pozycji księgarskich nie przypominam sobie, książki opowiadającej o grupie nastolatków stających się celem psychopaty. Chociaż włączenie do fabuły wydarzeń z  przeszłości, która obecnie nie daje o sobie zapomnieć, jest już dość mocno schematyczne.

            „Następna dziewczyna” to doskonały thriller psychologiczny, pokazujący w rewelacyjny sposób psychikę wielu ludzi. Mamy kobietę cierpiąca na agorafobię i nie wiedzącą, że jedynym sposobem na uratowanie życia córki jest wyjście z domu. Strach nastolatków raz z powodu skierowania na nich podejrzeń policji i zadawania im trudnych pytań, na które wolą nie odpowiadać. Do  tego wreszcie słyszymy wypowiedzi samego mordercy obserwując wraz z biegiem akcji jego chory i wypaczoną chęcią zemsty sposób myślenia. Poza tym dochodzi jeszcze rodzina przeżywająca poważne problemy małżeńskie, które są obserwowane przez dorastającą córkę przeżywającą w pewnym sensie swój okres buntu. To powieść odkrywająca najbardziej silną potrzebę każdego człowieka – potrzebę miłości i poczucia bezpieczeństwa. Gdy tego zabraknie, trudno jest wspólnie nieść problemy, szukać rozwiązań, spokojnie ze sobą rozmawiać i przebywać. W rodzinie Finchów każdy żyje w swoim własnym świecie: Mike z nosem w Ipadzie, Karen ze swoim strachem wywołanym pewnym przeżyciem z przeszłości, Sophie szukająca akceptacji i wsparcia wśród kolegów i koleżanek. Nikt z nich nie umie ze sobą spokojnie i bez kłótni rozmawiać, dopiero zagrożenie czyhające na dziewczynę, tak naprawdę najbardziej zbliżyło matkę i córkę ze sobą. Carrington pokazuje, jak wielką podporę stanowi rodzina, w której zawsze można na siebie liczyć i czasem jedynie próba wysłuchania siebie nawzajem, zamiast wzajemnych złośliwości – jest w stanie zapobiec tragedii.
            Jednocześnie autorka pokazuje w rewelacyjny sposób życie człowieka dotkniętego fobią, jego lęki, obawy przed zwykłą egzystencją. Paniczny strach wyjścia z domu, nawet kiedy wymaga tego sytuacja, bo w domu najbezpieczniej. To paniczny lęk przed czyhającym na zewnątrz zagrożeniem. Nie leczony może zamienić życie w prawdziwe piekło, a pokonanie go wymaga wiele wysiłku od chorego.

            Wreszcie nie sposób wspomnieć o samym zakończeniu, dla mnie jest ono trochę przekombinowane, ale w każdym razie mocno zaskakujące i praktycznie zanim pisarka nie podała mi wszystkiego na tacy, całkowicie nie byłem w stanie przewidzieć go. A Carrington pokazuje, że do ostatniego zdania nie wiadomo, jak zakończy się historia. I na pewno zaliczam, je do bardziej elektryzujących, jakie dotąd czytałem. Zresztą sama konstrukcja książki poczucie wszechobecnego strachu, poczucia zagrożenia i niepewności daje jej bardzo wiele kolorytu. W tej opowieści nic nie jest oczywiste, wszystko zmienia się płynnie i dość szybko, a czytelnik jest nieustannie wodzony za nos. Kiedy myślałem, że już coś wiem, okazywało się, że nic nie wiem. A takie książki bardzo lubię.

            Podsumowując „Następna dziewczyna” stanowi literacki debiut Sam Carrington i na pewno bardzo udany. Trochę powstały wokół niej szum jest nieco przesadzony, gdyż mimo pojawienia się dość oryginalnych rozwiązań, jest ona jednak osadzona w znanym schemacie. Jednak, jak na pierwszą książkę tej autorki jest naprawdę dobra, myślę że nawet o wiele lepsza niż „Dziewczyna z pociągu” na której się wzorowała. Wadą jej jest na pewno pójcie trochę w stronę hallmarkowską, co nieco popsuło ogólny odbiór. O ile u Hawkins szło to dość naturalnym torem, to tutaj jest nieco przekombinowane i zbyteczne. W każdym razie czekam na kolejne propozycje tej autorki. Debiut zaliczony i całkiem przyzwoity, o by było ich więcej w podobnym stylu.

 Polecam,

Moja ocena 8/10

                                                       Źródło: Wydawnictwo Amber

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz