czwartek, 29 lipca 2021

DZIKIE DZIECKO MIŁOŚCI, ANETA JADOWSKA

 Po cudownej Heksalogii o Dorze Wilk, Cyklu szamańskim i Ropuszkach nadszedł czas by po raz kolejny spotkać się z ulubionymi bohaterami w Dzikim dziecku miłości.


W Thornie grasuje morderca, a na terenie wilków przybywa masowych grobów, w których pochowane są młode kobiety. Jedyny trop prowadzi do młodej wampirzycy, Darii. Dora Wilk razem z księciem wampirów, Romanem podejmują śledztwo mające na celu schwytanie zabójcy i wymierzenie mu sprawiedliwości. Mnożą się pytania a rozwiązanie jest coraz bardziej zaskakujące i inne od tych, jakie spotykaliśmy do tej pory.


Aneta Jadowska łamie dotychczasowe schematy. Zamiast małych apokalips, jednoosobowych czarnych charakterów, razem z Dorą, Witkacym i Romanem wchodzimy w sprawę zabójstw i gwałtów dokonywanych w Thornie, której finał wcale nie jest łatwy do przewidzenia na początku. A nasi ulubieńcy będą mieli trudny orzech do zgryzienia, jak również czyhać na nich będzie wiele niebezpieczeństw. Zebrali się tu praktycznie wszyscy ci, z którymi spotkaliśmy się do tej pory przy wcześniejszych opowieściach z uniwersum Thorneverse, oraz przybyły dwie nowe postacie. Jedną z nich jest Daria, której historia i obecne zachowanie, spycha w cień samą Dorę. Nie możliwe, a jednak. To wampirzyca o bolesnej przeszłości, bardzo złożona, nawet miejscami była dla mnie mocno kontrowersyjna. Staje się ona z czasem większą mściecielką od samej Wilk. Ponadto im częściej spotyka się księcia wampirów, Romana, tym bardziej zaczyna intrygować. 


O ile w Ropuszkach w wielu momentach brakowało, tego specyficznego dla Jadowskej poczucia humoru, to w Dzikim dziecku miłości nie można narzekać na jego brak. Są cięte riposty, czarny humor i sarkazm, jednym słowem wszystko to, co chwyciło za serce przy wcześniejszych powieściach autorki. To taki styl opowieści, który może przynieść ulgę w trudnym czasie, otula i daje wytchnienie. Sprawia, że wcale nie ma się ochoty wracać do rzeczywistości. Sama historia jest najmroczniejszą, jaką do tej pory czytałem u Jadowskej, a jednocześnie jest bardziej dojrzała, Aneta Jadowska nie boi się trudnych tematów i kontrowersyjnych rozwiązań. Sprawa z którą bowiem się stykamy, nie tylko zostawia ślady na ciele, ale i w psychice bohaterów. Wszystko to razem sprawia, że znowu trudno oderwać się od lektury, aż nie pozna się finału. 


Polecam. 

Moja ocena 7 /10 


                       Wydawanictwo SQN




niedziela, 25 lipca 2021

ROPUSZKI, ANETA JADOWSKA

Miało być wielkie wow, z niecierpliwością nie mogłem się doczekać ponownego spotkania z Dorą Wilk, Witkacym i mieszkańcami Thornu. Teraz mam mieszane uczucia - Ropuszki Aneta Jadowska.


Na Ropuszki składa się 21 opowiadań będących uzupełnieniem Heksalogii o Dorze Wilk i Trylogii szamańskiej. Między innymi poznajemy początki bliskiej relacji łączącej Dorę z Leonem, bierzemy udział w prowadzonych przez nią i Witkaca śledztwach czy poznajemy pannę Wilk, jako organizatorkę wesela. Ostatni tekst zbioru Wild West Fantasy to popuszczenie cugli fantazji i umieszczenie uniwersum Thornu nie jako alter ego Torunia, ale Thorneville znajdujące się na Dzikim Zachodzie.


Pierwsza myśl jaka nasuwa mi się, to o ile całą Heksalogię nie czytałem, ale pożerałem w nieprzyzwoitym tempie, to w przypadku Ropuszek nie wszystkie historie podobały mi się jednakowo. Są one bardzo nierówne. Jedne rzeczywiście stanowią uzupełnienie dwóch wcześniejszych serii, inne są wynikiem przemyśleń i przeżyć samej Anety Jadowskej, niestety są i takie, które nic ciekawego nie wnoszą. I tak chociaż Szatański Pierwiosnek - historia prawdziwa, Moje wielkie wilcze wesele czy West Wild Fantasy przykuwają uwagę, to o większości zapomina się zaraz po przeczytaniu. Zdecydowanym atutem jest przywołanie postaci, które do tej pory były gdzieś w cieniu Dory, a które są intrygujące. Do tego grona między innymi zaliczam Azjela - anioła zagłady. Nie ukrywam, że fajnie było się z nimi spotkać, ale dalej jest ich zbyt mało, by się nimi nacieszyć w pełni. Jak również dobrze, że znalazły się w tym tomie opowiadania napisane dla Coperniconu - Misja Apokalipsa, Do dwóch rogów sztuka i Prawie jak normalność, gdyż nie wszyscy mieliby okazję inaczej do nich dotrzeć.


W ostatecznej ocenie Ropuszki mogą rozczarować. Z jednej strony stanowią okazję do ponownego spotkania z ferajną Thorneverse, czego nigdy nie jest za dużo. Do niektórych opowiadań z pewnością można powracać, ale brakuje mi tego specyficznego dla Jadowskej poczucia humoru, które bawi do łez. Nie ma emocjonalnego zaangażowania, w każdej chwili bez trudu można przerwać lekturę. Jednym słowem były wielkie nadzieje, zostało małe rozczarowanie. 


Moja ocena 6/10 



                       Wydawanictwo SQN



niedziela, 11 lipca 2021

BIBLIOTEKARKA Z SAINT - MALO, MARIO ESCOBAR

Nie dziwię się, że Mario Escobar usłyszałwszy historię jednej ze swoich czytelniczek postanowił ją opisać w nieco zmienionej formie. Tak zrodziła się Bibliotekarka z Saint - Malo, przejmująca opowieść o miłości do literatury, piekle wojny i zakazanych książkach.


Jocelyn Ferrec biorąc ślub z ukochanym Antoine nie spodziewała się, że szczęście będzie trwało chwilę. Młodzi pobierają się 1 września 1939 r. i nie długo potem mężczyzna dostaje powołanie do wojska. Do Saint - Malo wkraczają Niemcy i odtąd życie okupowanego miasteczka zmienia się na zawsze. Nastaje czas terroru, prześladowań i zakazów, które także dotykają sfery ducha, co wolno czytać i trzymać w bibliotece, a jacy autorzy są zakazani. Dla kobiety nadchodzi czas samotności i rozłąki z tymi, których kocha. Jedynym jej sojusznikiem staje się kapitan Herman von Choltiz, z którym połączy ją wyjątkowa więź. Swoje przeżycia i emocje zamieszcza w listach pisanych do pisarza, Marcela Zoli. 


Mario Escobar napisał nietypową powieść osadzoną w realiach II wojny światowej. Nie tylko przedstawił piekło okupacji, historię Francji lat 1940-1944 i przełomowe wydarzenia z frontów wojennych, ale na plan pierwszy wysunął temat literatury. To ona daje poczucie prawdziwej wolności, pociechę w najtrudniejszym momencie życia ale i siłę do pokonywania trudności, stąd też stała się wrogiem numer jeden niemieckiego okupanta, dążącego do podporządkowania sobie wszelkich dziedzin życia, w tym też ludzkiej myśli i ducha. Tak oto dla zakochanej w książkach kobiety i bbliotekarki z powołania zaczyna się najgorszy z możliwych do wyobrażenia sobie koszmarów. Wraz z nią stajemy się świadkami okrucieństwa, bestialstwa i przemocy z jednej strony, z drugiej niezwykłego hartu ducha i walki o wolność, nie z bronią w ręku ale wewnętrzną wolność, która nie da się podporządkować się barbarzyńskim prawom. W tej walce ideologia nazizmu była bezradna, gdyż nie brakowało samych Niemców, którzy sprzeciwiali się paleniu książek autorów uznanych za wywrotowych. 


Hiszpański pisarz snuje przejmującą opowieść o kobiecie, żonie, bibliotekarce, miłośniczce lietarutury, przyjaciółce, która cierpi, tęskni, niepokoi się o los najbliższych ale mimo to idącej z podniesienym czołem na przód. Zdolnej zachować człowieczeństwo w czasach przemocy. Jedynym jej celem staje się uratowanie jak największej ilości woluminów, gdyż jedynie słowo jest w stanie dać ludziom prawdziwą wolność. To też nie pozwala się jej poddać, daje siłę by przetrwać koszmar. 


Bibliotekarka z Saint - Malo wciąga, hipnotyzuje, dodaje otuchy w trudnościach. W prawdzie w niektórych momentach potrafi być trudna w lekturze, ale jednocześnie ciężko ją odłożyć na później. To jedna z tych opowieści, które niosą pomoc na trudny czas. Jej najważniejszym przesłaniem jest przetrwać zły czas, można to zrobić tylko gdy ma się siłę do zmagania z losem, a ją właśnie można czerpać z literatury. Ona zachowuje pamięć dla przyszłych pokoleń, dodaje otuchy i przechowuje to wszystko, co czyni nas ludźmi. Escobar daje przejmującą opowieść o miłości silniejszej od okrucieństwa wojny. Taką zapadającą w serce i pamięć. 


Polecam. 

Moja ocena 8/10 



                 Wydawanictwo Kobiece








sobota, 3 lipca 2021

Seria ZAKRĘTY LOSU, AGNIESZKA LINGAS-ŁONIEWSKA

Miłość, gangi, zawiedzione nadzieje i wielkie dramaty w cyklu Zakręty losu Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Składają się niego Zakręty losu, Zakręty losu. Braterstwo krwi, Zakręty losu. Historia Lukasa, Zakręty losu. Nowe pokolenie.


Katarzyna po śmierci matki zamieszkuje z ojcem, jego nową żoną i z córką macochy z pierwszego małżeństwa, Małgosią. Dziewczyny różnią się od siebie nie tylko priorytetami, ale też stylem zachowania. Nie pałają do siebie sympatią, ale próbują się dogadać ze względu na rodziców. Kiedy przypadkowo w parku Katarzyna poznaje Krzysztofa, nie wie jak bardzo nowy znajomy odciśnie ślad w jej życiu. Okazuje się, że to chłopak Gosi i im bardziej Kasia z Krzyśkiem się zbliżają do siebie, tym bardziej nad ich związkiem zbierają się czarne chmury, aż do tragedii, która zniszczy jej rodzinę. Młodzi rozstają się na trzynaście lat.


Agnieszka Lingas-Łoniewska snuje rodzinną historię pełną zwrotów akcji, dramatów, trudnych życiowych wyborów i moralnych rozterek. To opowieść pełna namiętności, która wciąga, chwyta za serce i trzyma w napięciu do końca. Jest niczym życie, raz otula i dodaje otuchy do pokonania trudnych losowych zakrętów, innym razem sypie piaskiem w oczy, odurza i paraliżuje. Wszystko jest płynne niczym w kalejdoskopie. Nie ma lukrowanych, jednowymiarowych postaci. To ludzie, którzy kochają, cierpią, błądzą i szukają własnej recepty, jeśli nie na szczęśliwe życie, to chociaż na wolne o zżerających wyrzutów sumienia. Najbardziej dramatycznym bohaterem staje się Łukasz Lukas Borowski, gangster, handlarz narkotykami i boss przestępczego półświatka. To człowiek, który żyje w bólu i udręce, sprawia to, że bez mrugnięcia okiem niszczy ludzi, do momentu wejścia na drogę odkupienia win. Z początku się go nienawidzi, a im bardziej poznaje się jego zagmatwaną przeszłość, tym bardziej zaczyna mu się współczuć i kibicować w walce o szczęście.


W Zakrętach losu nie ma zbędnej sentymentalnej egzaltacji. To pasjonujący romans sensacyjny o miłości, braterstwie i honorze. Daje nadzieję na lepsze jutro, że nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia, a świat nie jest zero jedynkowy. Istny roller coaster bez trzymanki. 

Polecam.

Moja ocena 8/10






                   Źródło: lubimyczytac.pl