niedziela, 31 marca 2019

ROZEDEPTAŁEM CZARNEGO KOTA PRZEZ PRZYPADEK, FILIP ZAWADA


O zakonnicach prowadzących dom dziecka, o życiu wiejskich bękartów, o szukaniu szczęścia i codziennym zmaganiu się, aby być twardym, o próbie zrozumienia tego, co niezrozumiałe oraz nie logiczne, opowiada Filip Zawada w Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek.


Wyobraźcie sobie, że jesteście małym, dziesięcioletnim chłopcem, który na tle młodszych dzieci z waszego bidula, jest dorosły.  Musi zajmować się młodszymi „braćmi i siostrami”, jak również każdego dnia udowadniać swoją siłę. Pragnie szczęścia, miłości, jednak doskonale zdaje sobie sprawę, że są one dla niego wręcz nieosiągalne. Bojąc się rozczarowania odstrasza kolejnych adopcyjnych rodziców i dalej broni pozycji króla wiejskiego sierocińca. Każdy kto się z niego śmieje, wytarza go w gównie – bo to jedna z ulubionych gier bękartów, dostaje kopala w dupę. Jedynymi dorosłymi z którymi ma styczność to: mniszki, miejscowy proboszcz – ale oni nie bardzo mają poczucie humoru i lubią wymierzać kary, za zbytnią elokwencję dorastającego dziecka, na szczęście znajdzie się i pani Stefania częstująca słodyczami, jak również marząca aby mieć synka takiego, jak on. Tylko z czego tu się cieszyć? Znów jakiś bachor zastąpi go i zabierze bliską mu osobę. Jedynymi przyjaciółmi są czarny kot Szatan i Błażej, chociaż jest debilem i beksą. W takim to twardym świecie musi funkcjonować. Jego świat zamyka się w domu Bożym, szkole i przy klasztornym podwórku, rządzi się surowymi prawami i nie może być w nim miejsca na żadną najmniejsza nawet słabość. Co gorsze nawet na nadzieję, lepszego jutra, gdyż można się szybko rozczarować. Nie ma jednak tego złego, co nie mogłoby być gorsze. Zawsze się może się  pocieszyć faktem, że dzieci w Afryce mają gorzej. U nich zawsze wszystkiego brakuje, jedynie uczucie głodu mają w nadmiarze.
            Wie za to, że tylko kilka prawideł jest pewnych. Za brzydkie wyrażanie się, zbytnie filozofowanie nie dostanie deseru, będzie stał w kącie, a dorośli zajmują się samymi pierdołami – z wyjątkiem kierowcy cystern. I jak w tym wszystkim być mądrym i zrozumieć to, co dzieje się wokół niego, szczególnie, gdy w niewyjaśnionych okolicznościach znika ukochany Szatan.


Filip Zawada stworzył książkę nie dobrą, ale fenomenalną. Taką, która już od pierwszych stron zachwyca językiem, stylem, ale przede wszystkim głębokością zawartej w niej myśli. Używa często ironii, swoistego sarkazmu do wyrażenia życiowej mądrości. Same rozdziały są krótkie, nieraz jednozdaniowe i skupione wokół jednej kwestii przewodniej,  Przede wszystkim zaś autor gra na najczulszych strunach ludzkiego serca, odwołując się do pragnienia miłości, posiadania bliskiej osoby, na którą w każdych okolicznościach można liczyć, pragnienia zdobycia upragnionego szczęścia, stanowiącego dotąd zakazany owoc i pewnie tak już będzie zawsze, znalezienia bratniej duszy i pustce po utracie  przyjaciela. Nawet jeśli on jest denerwujący, niezbyt rozgarnięty, to poza nim nie ma się nikogo, w chwili, gdy pójdzie inną drogą –  znów pojawia się, tak dobrze znane uczucie straty, które trudno wypełnić. To piękna opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca na Ziemi, próbie zrozumienia wielu trudnych mechanizmów, jakimi rządzi się dorosły świat ze swoim niejednokrotnie brakiem jakiejkolwiek logiki.  Franek za pomocą posiadanego zasobu słów próbuje się wytłumaczyć rzeczywistość. Zdefiniować pojęcia trudne do zdefiniowania, jakim jest na przykład szczęście.


Człowiekowi wydaje się, że szczęście to jest moment, kiedy wyskakuje się z samolotu razem z parasolem, który bez żadnych problemów się otwiera, i kiedy człowiek tak spokojnie się unosi i myśli, że nie może być lepiej i że to jest szczęście, okazuje się, że zaczyna padać deszcz, ale nie na człowieka, bo przecież człowiek ma parasol. Szczęście to jest nadwyżka tego wszystkiego, co człowiek dostaje od życia.


Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek to opowieść o tęsknocie za byciem kochanym, codzienną adaptacją nieżyczliwej i skostniałej atmosfery panującej w zakonnym sierocińcu, do takiej, w której można poczuć się bezpieczniej, pewniej, którą lepiej się rozumie i zna się prawa pozwalające na unikanie dodatkowych kar.
 

Dzięki Zawadzie dostajemy własnego Mikołajka, osadzonego wśród zakonnic, w realiach polskiej wsi i często naszego zaściankowego światopoglądu. Franciszek to nie tylko główny bohater książki, ale również jedyny występujący w niej narrator. To on opowiada o życiu wśród zakonnic, własnych marzeniach, przebytym dniu, czy z jego ust poznajemy stosunek mieszkańców do wszelkiej maści odmieńców. Lokalnymi odmieńcami są bękarty, ale w pewnym momencie pojawia się ktoś, kto wzbudza  większą od nich niechęć. Jest nim Sadza, czarnoskóre niemowlę porzucone w oknie życia. Wywołuje on u wychowanków początkową postawę ostrożności, lepiej się od niego trzymać z daleko, uważa się go za kogoś głupszego i mniej rozgarniętego. Dla dorosłych takie dziecko, to wstyd i hańba dla rodziny, więc nic dziwnego, że rodzina pozbyła się takiego Murzyniątka. Tym samym autor zaczyna wychodzić poza ramy dziecięcego świata z jego psotami i zabawami, ale również wprowadza czytelnika w świat prowincji, która ma nie mniej surowe reguły od tych panujących w klasztornych murach. Oddaje często występującą w naszych społecznościach purytańską moralność, próby zamiatania własnych grzeszków pod dywan, mimo iż religia dla większości stanowi główną oś kręgosłupa etycznego.


Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek stanowi swoisty sprzeciw wobec niesprawiedliwości, bezsensownego upokarzania słabszych, bunt w stosunku do próby stłamszenia samodzielności myślenia i wyciągania własnych myśli, które wykraczają poza ogólnie przyjęty światopogląd. Mimo zaadoptowania nieżyczliwej rzeczywistości wypełnionej przemocą, w chłopcu pojawia się bunt wobec świata, Boga, przejawia się refleksja nad kruchością życia, nad przemijaniem, bezsilnością  i często pojawiającym się w ludzkim życiu uczuciem bezsensu.


Filip Zawada dał czytelnikom książkę praktycznie nieodkładalną, taką do której będzie powracać wielokrotnie, nawet aby przeczytać jedno zdanie czy rozdział. Dotyka tematów trudnych: samotności, tęsknoty, pragnienie znalezienia bratniej duszy, dzięki której nasz świat stanie się mniej złowrogi. To słodko-gorzka refleksja nad nami samymi, mimo, że okraszona j sporą dawką humoru, to jednak jest to śmiech przez łzy. Stanowi świeży oddech w polskiej prozie odsłaniającą, jak bardzo często wyimaginowana rzeczywistość może różnić się od tej codziennej i szarej, w jakiej przychodzi nam egzystować.  Po przeczytaniu ostatniej strony pojawia się kluczowe pytanie A ty? Które już każdy z nas musi zinterpretować  sam, jakim Ty jesteś, czego pragniesz, a może czego się boisz.


Polecam,
Moja ocena 10/10
 
                                                     Źródło: Wydawnictwo Znak

wtorek, 26 marca 2019

PORTRET RODZINNY - JENNA BLUM

Jenna Blum zabiera do hitlerowskich Niemiec okresu II wojny światowej, odsłaniając gehennę, nie tylko tę, będącą udziałem Polaków czy Żydów, ale również samych mieszkańców III Rzeszy.


Poruszając tematykę związaną z tym okresem historycznym, przede wszystkim ma się na myśli Holocaust i dramat ludności mojżeszowej zamieszkującej tereny Polski, dużo mówi się o nazistowskich obozach koncentracyjnych, o cierpieniu, jakie stało się udziałem podbitej ludności, a zapomina się gdzieś po drodze o samych Niemcach i ich postawach wobec eksterminacyjnych planów Adolfa Hitlra. Jenna Blum postanawia zatem zrobić kolejny krok w debacie dotyczącej tematyki lat 1939-1945 przez bliższe przyjrzenie się roli kobiet w Rzeszy Niemieckiej.  Cierpiały na skutek rozłąki z bliskimi nie mniej od wschodnich sąsiadek, wiele z nich przejawiło bohaterską postawę w działającym w Niemczech Ruchu Oporu, sprzeciwiającym się morderczym poczynaniom Führera. Kochały, rodziły, wspierały partyzantów, a przede wszystkim walczyły o przeżycie i zapewnienia bezpieczeństwa sobie i dzieciom. Doświadczyły rozłąki z ukochanym mężczyzną, smaku rozbitych marzeń o posiadaniu szczęśliwej rodziny, jak również nie dane im było cieszyć się swą młodzieńczą niejednokrotnie miłością. Chcąc zapewnić sobie bezpieczeństwo, pożywienie, dach nad głową i chronić potomstwo przed potwornościami wojny, zmuszane zostały do podejmowania dwuznacznych z moralnego punktu widzenia decyzji. Stając się kolejnymi, potępionymi często przez współczesnych i historię, ofiarami nazizmu. Ideologii odznaczającej się nie tylko na życiu ich, a również kolejnego pokolenia.  Dramat tych ludzi obserwujemy z perspektywy dwóch bohaterek debiutanckiej powieści amerykańskiej pisarki.


Anna i Trudy to matka i córka. Pierwsza pochodzi z zamożnej rodziny, wychowywana w tradycyjnym duchu: dom, kuchnia, kościół. Po śmierci matki na jej głowę spadają sprawy związane z funkcjonowaniem domu i usługiwaniu ojcu – będącym członkiem nazistowskiej partii, pragnącemu wydać córkę za wysokiego rangą oficera. Ta natomiast zakochała się na w żydowskim lekarzu i zupełnie nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w której wczorajsi sąsiedzi i osoby cieszące się powszechnym szacunkiem, dziś ze względu na swe pochodzenie są szykanowane, a kontakt z nimi może sprowadzić wstyd na „przyzwoitą”  aryjską familię. Anna w brutalny sposób rozdzielona z ukochanym mężczyzną, pozostawiona na łasce losu – bez bliskich i przyjaciół, będzie musiała zadbać przede wszystkim o bezpieczeństwo kilkuletniej córeczki i ochraniać ja w miarę możliwości przed okrucieństwem wojny. Trudy natomiast pracuje jako wykładowca uniwersytecki prowadzący zajęcia dotyczące historii Niemiec,  druga wojna światowa jednak pozostawiła na jej psychice trwały ślad i do dziś – mimo upływu kilkudziesięciu lat, dręczą ją dawne demony.  Od zawsze pragnęła poznać własne pochodzenie, teraz zaś za sprawa przyjaciółki z uczelni, gdy zaczyna studiować własną przeszłość, poznaje pełne bólu dzieje matki.


Portret rodzinny oprowadza nas niemieckimi uliczkami, zaglądamy do domów zwykłych mieszkańców III Rzeszy, lasów wypełnionymi partyzantami, piekarni szykującej pożywienie dla więźniów i stanowiącej pewnego rodzaju centrum bezpieczeństwa, w którym można znaleźć schronienie przed panującym w mieście złem. Tym samym stanowi on nie tylko przejmującą rodzinną opowieść o dwóch kobietach cierpiących z powodu braku miłości, naznaczonych piętnem samotności, złamanego życia i zamkniętych w więzieniu własnych wspomnień, lecz przede wszystkim odsłania życie zwykłych ludzi. Pokazuje, że panujący wówczas terror nienawiści i pogardy do drugiego człowieka, niszczył nie tylko ludność odznaczającą się inną narodowością, lecz dotykał w tej samej mierze również mieszkańców Niemiec. Niemieckie domy wypełnione zostały brutalną siłą hitlerowskich oficerów nie mających względów, ani dla swych partnerek ani dla niewinnego dziecka. Panował w nich strach oraz niepewność jutra.

Samo natomiast umiejscowienie akcji w dwóch okresach czasoprzestrzeni: w Niemczech 1939-1945 oraz w Ameryce u schyłku XX wieku doskonale odzwierciedla nie tylko realistyczną wizję życia w czasie wojny, jak również ślady jakie pozostawiła ona w psychice ludzi, którzy żyli w tamtych latach, jeszcze kilkadziesiąt lat po jej zakończeniu. Dorośli zamknęli się we własnym cierpieniu, wspomnieniach, pragnieniu zapomnienia tego, co stanowi dla nich powód do wstydu. Dzieci natomiast cierpiały z powodu nieznajomości własnych ojców i rodzinnych korzeni. Dorastały często w przekonaniu, że są potomkami morderców. Siła powieści Blum tkwi w tym, że nie moralizuje, nikogo nie ocenia, pozostawia wiele kwestii bez odpowiedzi, pokazując jedynie motywy ludzkich decyzji. To co jest moralnie godne pogardy, w perspektywie wojennej rzeczywistości traci ostrość swej jednoznaczności. To przeżyte doświadczenia stawały się przeszkodą do posiadania bliskich relacji dzieci z rodzicami. Ostatni odznaczali się oschłością, milczeniem, odmową rozmowy o tym, co było ich udziałem; pierwsi natomiast nie mogąc znaleźć z nimi wspólnej nici porozumienia, odsuwają się od nich.


Portret rodzinny stanowi swoistego rodzaju katharsis prowadzącą do powolnego oczyszczenia i pogodzenia się z tym, co od dawna nie pozwala żyć. Z cała pewnością wykracza poza ramy typowej powieści historycznej z miłosna opowieścią w tle. Mocno wchodzi w ludzką psychikę, szuka odpowiedzi nawet u tych, którzy popierali działania Hitlera; jak również Niemek będących kolejnymi ofiarami zbrodniczej machinerii łamiącej ludzkie życiorysy. Ponadto pokazuje, jak wiele wysiłku i bólu niesie uporanie się przeszłością nie pozwalającą wieść spokojnego życia, znalezieniem wzajemnego punktu porozumienia i zrozumienia. Wojenna trauma bowiem jest w stanie zmienić nawet charakter i osobowość człowieka. Z niewinnego dziewczątka, może zrodzić się silna i zdeterminowana na wszystko kobieta. Tutaj nie znajdzie się łatwych rozwiązań, tu nic nie jest jednoznaczne i próżno szukać, postaci bez skazy. Każdy z bohaterów niesie z sobą własne piętno, każde jest zupełnie inne i posiada odmienną historię, dzięki czemu łatwiej jest znaleźć postać, z którą można się poniekąd solidaryzować. Wzajemne jednak wybaczenie zadanych ran nie jest łatwe i stanowi proces długofalowy. Dla mnie natomiast powieść ta wpisuje się do grona tych opowiadań, które mimo różnicy przeżyć jakie posiadają Anna i Trudy a czytelnik XXI wieku, wpisują się do uniwersalnych opowieści, zawierających zawsze aktualne prawdy. Ta książka boli i pożera czytelnika bez reszty, zostawiając go na końcu pobitego, skulonego i płaczącego.


Polecam,
Moja ocena 8/10
 
                                               
                                              Źródło: Wydawnictwo Szósty Zmysł

niedziela, 10 marca 2019

PREMIERY MARZEC 2019


Cześć,

 marzec oznacza początek wiosny, kiedy przyroda zaczyna budzić się do życia, a w sercach pojawia się nadzieja na lepsze jutro. Dni stają się coraz dłuższe, słońce nieśmiało ogrzewa swym ciepłem, zachęcając do spacerów. Wszystko to nie oznacza jednak, aby wydawcy pozwolili odpocząć naszym portfelom. O tym możemy w marcu zapomnieć, gdyż znów szykuje się moc wspaniałych premier książkowych. Specjalnie dla Was wybrałem 10 pozycji, na które szczególnie warto zwrócić uwagę.

 

1.    Charlotte Gordon, Buntowniczki.  Niezwykłe życie Wollstonecraft i jej córki Mary Shelley, wyd. Wydawnictwo Poznańskie.
 

Niezwykła historii dwóch wyjątkowych kobiet, matki i córki, które trwałe zapisały się w historii literatury. Tym bardziej, że Mary Shelley dała nam „Frankensteina” poruszającego serca czytelników do dnia dzisiejszego.


Opis od wydawcy:
 

Nagrodzone prestiżową National Book Critics Circle Award Buntowniczki przedstawiają porywającą historię dwóch niezwykłych kobiet, Mary Shelley, autorki kultowego Frankensteina, oraz jej matki, Mary Wollstonecraft – angielskiej prekursorki feminizmu.

Obydwie zyskały sławę jako pisarki, pokochały błyskotliwych acz trudnych do zniesienia mężczyzn i wychowywały samotnie nieślubne dzieci. Obie żyły na wygnaniu, musiały walczyć o swoją pozycję na świecie, a przy tym przełamywały po kolei wszystkie możliwe konwencje – Wollstonecraft ganiała piratów po Skandynawii i pożeglowała do Paryża, by wziąć udział w Wielkiej Rewolucji, natomiast Shelley uciekła z domu łodzią rybacką z żonatym mężczyzną oraz stawiała czoła neapolitańskim bandytom.

A co być może najważniejsze – obydwie głosiły, że prawa i przywileje kobiet powinny być ważne dla wszystkich.

Na kartach tej niesamowitej i odkrywczej biografii spotykają się dwie wizjonerki, którym nie dane było się poznać, ale mimo to pozostawiły po sobie wspólne, ogromne dziedzictwo. Jako pisarki, myślicielki i kobiety.


 
                                                 Źródło: Wydawnictwo Poznańskie
 

Premiera 13 marca.

 

2.    Jan Krasnowolski, Czas wilków, czas psów, Wydawnictwo Świat Książki


Jeden z najbardziej intrygujących polskich kryminałów tego roku. Mam wrażenie, że znajdzie się tu ciekawe połączenie kryminału z destrukcyjną siłą, jaką niesie wojna, zdolna wywołać w człowieku wspomnienia, których nie sposób zapomnąć.

 

Opis wydawcy:


Mariusz Madejski, warszawski skinhead, jako dwudziestoletni chłopak zostaje najemnikiem podczas wojny na Bałkanach i bierze udział w czystkach etnicznych oraz rozlicznych zbrodniach na ludności cywilnej, potem dezerteruje wraz z trzema kompanami.

Rok 2015, Anglia. Polski gang ma problem z kurierem, który zbiegł ze skradzioną amfetaminą. Zapada decyzja, żeby wynająć doświadczonego człowieka, który się tym zajmie. Człowiek przyjeżdża z Warszawy i ma na imię Mariusz. Wspomnienia z Bałkanów dopadają Madejskiego nagle i bez ostrzeżenia, przy okazji budzi się stary koszmar. Ale sprawy przybiorą naprawdę nieprzyjemny obrót, kiedy niespodziewanie on sam znajdzie się na celowniku grupy z Londynu i ze ścigającego stanie się ściganym. Llanelli to nadmorska dziura na walijskiej prowincji, zamieszkiwana przez kilka tysięcy polskich emigrantów. Brexit wisi w powietrzu, sytuacja między przyjezdnymi a Walijczykami i tak jest napięta, a gdy w miasteczku pojawia się uciekający przed zemstą mafii Madejski, tragedii nie da się uniknąć.

 
                                               
                                                Źródło: Wydawnictwo Świat Książki 

Premiera 13 marca

 

3.    Lucy Worsley, Jane Austen w domu, wydawnictwo Świat Książki


Znowu opowieść o jednej z najbardziej znanych angielskich powieściopisarek na świecie, po którą sięgają nowe pokolenia czytelników, zakochując się w jej niezwykłej prozie. Tym razem poznajemy życie Jane Austen z pryzmatu miejsc związanych z jej osobą.



Opis od wydawcy:


Historyczka Lucy Worsley zdecydowała się pokazać życie Jane Austen z nieco innej perspektywy. Worsely odwiedziła różne miejsca, które miały szczególne znaczenie dla Jane - jej dom rodzinny, jej szkołę, jej ulubione miejsca spędzana wakacji itd. Każde z tych miejsc, ale i zamieszkujący je ludzie, mieli wpływ na jej pracę jako powieściopisarki.

Badania Worsley rzucają nowe światło na Jane, która zdaniem wielu wiodła spokojne życie, a według Lucy była pełną pasji kobietą, która nieustannie walczyła o swoje prawo do wolności. JANE AUSTEN AT HOME to portret znanej autorki nie jako samotnej starej panny, ale jako silnej i zdecydowanej kobiety, która odrzuciła 5 propozycji małżeństwa, bo wiedziała, że może przyjąć tylko Pana Darcy'ego
.

 
                                                  
                                                    Źródło: Wydawnictwo Świat Książki 
                                                                            

Premiera 13 marca

 

4.    Johnathan Littell,  Stara historia . Nowa wersja, Wydawnictwo Literackie


Powieść magnetyzująca, siedem wariacji o relacjach międzyludzkich. Najnowsza powieść francuskiego powieściopisarza, która jak mówią zagraniczne recenzje, po prostu ścina z nóg.


Opis wydawcy:


Bohater Starej historii błąka się po miejscach przypominających labirynt, wplątuje w niezrozumiałe wydarzenia, tworzy przelotne relacje z napotkanymi osobami, zmienia płeć i tożsamość. Czas staje się płynny, napięcie narasta, logika snu wyznacza bieg akcji. Balansując na granicy realności i fantazmatu, sięgając po najbardziej drastyczne środki wyrazu i nie stroniąc od prowokacji, w języku o matematycznej wprost precyzji Littell opowiada historię z głębin ludzkich emocji: samotności, pożądania, tęsknoty. Stara historia to niemal pornograficzna podróż do kresu nocy. Tekst wyrastający z tradycji markiza de Sade’a, Céline’a, Bataille’a.
 

                                              Źródło: Wydawnictwo Literackie 
 

Premiera 13 marca.

 

5.    Kate Morton, Córka Zegarmistrza, wydawnictwo Albatros


Kolejny marcowy kryminał przed nami, tym razem w duchu retro. Co może łączyć młoda archiwistkę, Elodie z morderstwem sprzed 150 laty  Córka zegarmistrza to historia skrywanych sekretów, miłości i zbrodni.


Opis wydawcy:


Latem 1862 roku grupa młodych artystów, którym przewodził utalentowany i pełen pasji Edward Radcliffe, przybyła do Birchwood Manor w malowniczym Oxfordshire. Planowali spędzić miesiąc na łonie natury, szukając inspiracji. Ale ich pobyt na prowincji właśnie dobiega końca: jedna z uczestniczek wyprawy została zastrzelona, druga zniknęła – podobnie jak pewna bezcenna pamiątka rodowa – a życie Edwarda Radcliffe’a legło w gruzach.

Ponad 150 lat później Elodie Winslow, młoda archiwistka z Londynu, odnajduje skórzaną torbę, a w niej dwa pozornie niezwiązane ze sobą przedmioty: zdjęcie w kolorze sepii, przedstawiające zniewalająco piękną kobietę w wiktoriańskim stroju, i szkicownik artysty z rysunkiem domu z dwuspadowym dachem, stojącego w zakolu rzeki.

Dlaczego Birchwood Manor wydaje się Elodie tak znajome? Kim jest młoda kobieta na fotografii? Czy kiedykolwiek pozna jej tajemnicę?

 
 
                                                   Źródło: Wydawnictwo Albatros
 

Premiera 13 marca

 

 

6.    Keith Donohue, O chłopcu, który rysował potwory, Prószyński i S-ka.


Opowieść  o dziecięcej wyobraźni będącej odpowiedzią na drzemiące w młodocianej psychice trwodze. Nie wiem do końca, czego można się spodziewać po tej powieści, ale mam wrażenie, że możemy obserwować zranienie dziecka stające się źródłem koszmaru.


Opis wydawcy:


Trzy lata temu siedmioletni Jack Peter Keenan omal nie utopił się w oceanie. Od tamtej pory mieszkający w przybrzeżnym miasteczku w stanie Maine chłopiec śmiertelnie boi się wychodzić ze swego domu. Jego zajęciem staje się rysowanie potworów, a gdy te zaczynają żyć własnym życiem, na wszystkich pada cień grozy. Holly, matka Jacka Petera, słyszy nocami dziwne odgłosy dobiegające od strony oceanu. W poszukiwaniu pomocy odwiedza katolickiego księdza i jego japońską gospodynię, którzy karmią jej wyobraźnię historiami o duchach i katastrofach morskich. Jej mąż Tim krąży po plaży, rozpaczliwie poszukując grasującej na wydmach niesamowitej zjawy. A Nick, jedyny przyjaciel chłopca, beznadziejnie wikła się w sieć upiornej potęgi rysunków. Wszystkich wokół Jacka Petera nęka to, co widzą i uznają za rzeczywiste, ale tylko on zna prawdę, którą skrywają koszmary czające się za bezpiecznymi ścianami domu.

                                               
                                                  Źródło: Wydawnictwo Prószyński - Ska

Premiera 14 marca

 

7.    Wioletta Sawicka, Piękna miłość, Prószyński i S-ka.


Historia pokazująca, jak radzić sobie po odejściu bliskiej osoby. Czuję, że zapowiada się petarda emocji i moc wzruszeń.


Opis wydawcy:


Baśka i Michał pasują do siebie jak dwie połówki jabłka, rozumieją się bez słów. Kochają się, wspierają i planują dzieci, ale dopiero kiedyś tam, w przyszłości. Na razie żyją pełnią życia, mają krąg sprawdzonych przyjaciół i pracę, która sprawia im satysfakcję. Basia skończyła architekturę i wraz z koleżanką prowadzi dobrze prosperujące biuro nieruchomości. Michał, informatyk po Wojskowej Akademii Technicznej, jest zawodowym żołnierzem.
Baśka, szalona i spontaniczna, może niezbyt piękna, ma w sobie to wszystko, co uwielbia jej mąż: pogodę ducha, radość życia i optymizm. Wiecznie się odchudza, ale jak tu schudnąć, skoro jej ukochany lubi i potrafi dobrze gotować. Michał marzy, że kiedyś razem poprowadzą restaurację, lecz na razie ćwiczy swój talent na żonie i przyjaciołach.
Wszyscy, którzy ich znają, zgodnie twierdzą, że ci dwoje są idealną parą, po prostu zostali dla siebie stworzeni.
Pewnego dnia Michał oznajmia, że wyjeżdża na półroczną misję wojskową do Afganistanu. Basia czuje dziwny lęk, jednak nie może zatrzymać męża. "Obiecaj mi, że wrócisz", prosi, a Michał jej to przyrzeka.
Miesiąc po rozpoczęciu przez niego służby na misji przychodzi wiadomość z dowództwa

 
                                  
                                                Źródło: Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Premiera 5 marca.

 

8.    Piotr Borlik, Boska proporcja, Prószyński i S-ka


Pierwszy tom nowej polskiej trylogii kryminalnej odsłaniającej mroczne ulice Trójmiasta i wprowadzającej do niebezpiecznej gry w której nie wiadomo, kto jest szaleńcem, a kto ofiarą.


Opis wydawcy:


W zamkniętej dla zwiedzających palmiarni parku Oliwskiego zostają znalezione zaaranżowane, w sposób równie makabryczny jak piękny, zwłoki dziewczyny. Człowiek odpowiedzialny za remont obiektu znika, a na miejscu zbrodni jako jeden z pierwszych pojawia się Robert Mazur - zabójca po wyroku będący pod stałą kontrolą terapeuty.
Sprawę bada komisarz gdańskiej policji Agata Stec, której alkohol, kac i pobudka w obcym łóżku nie są obce. Żyje pracą, przeklina i całkiem nieźle radzi sobie w środowisku zdominowanym przez mężczyzn, choć nieustannie, jako przełożona grupy śledczej, musi znosić seksistowskie przytyki. Agata nie przepada za pracą zespołową, a za jedynego przyjaciela uważa starszego brata - znanego psychologa Artura Kamińskiego, którego potajemnie wciąga w kulisy śledztwa, licząc na jego doświadczenie w pracy z psychopatycznymi jednostkami. Elegancki i powściągliwy, otaczający się pięknymi i drogimi przedmiotami, wyczulony na rytuały Kamiński to przeciwieństwo porywczej siostry. Ta sprawa stanowi autentyczne wyzwanie dla jego nieprzeciętnego intelektu.

 

                                             Źródło: Wydawnictwo Prószyński i S-ka
 
Premiera 12 marca

 

9.    Mario Ecobar, Kołysanka z Auschwitz, Wydawnictwo Kobiece.


Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami poruszającą opowieść o matczynej miłości.


Opis wydawcy:


Helene jest czystej krwi Niemką. Jednak kiedy policjanci z polecenia SS przychodzą po jej męża Roma i ich piątkę dzieci, decyduje się pojechać z nimi do Auschwitz. Na miejscu Mengele zmusza ją do otwarcia przedszkola dla obozowych dzieci. Jako wyszkolona pielęgniarka, Helene nie ma złudzeń, po co Mengele chce mieć maluchy tak blisko swojego laboratorium. Jednak robi wszystko, aby w tym piekle dzieci zaznały choć odrobiny człowieczeństwa.

 
 

                                                 Źródło: Wydawnictwo Kobiece
 
Premiera 13 marca.

 

10.                      Silvia Soler, Starzy przyjaciele, Wydawnictwo Kobiece.


Czuję, że może to być jedna z niezapomnianych opowieści o przyjaźni, miłości do sztuki i życia. Osobiście nie mogę się doczekać.

Opis wydawcy:


Marc, Mateu, Lidia, Ada i Santi razem studiują w Akademii Sztuki. Jednak ich młodość przemija i muszą zmierzyć się z dorosłym życiem, nie zapominając o więzi, która ich łączy.
 
                                                Źródło: Wydawnictwo Kobiece
 

Premiera 27 marca