niedziela, 18 czerwca 2023

SPALENI W OGNIU, JAUME CABRE

Jaume Cabre, jeden z moich najukochańszych współczesnych autorów, powraca z najnowszą powieścią Spaleni w ogniu, zupełnie różną od tych, do których przyzwyczaił czytelników. 


Ismael nie miał łatwego dzieciństwa. Odkąd tylko pamiętał, ojciec obwiniał go o śmierć matki. Mijały lata podczas których dorósł i został nauczycielem łaciny i literatury. Nadszedł jednak dzień, w którym stracił pamięć. Nie wie kim jest, a na swej drodze spotyka różne osoby. 


Jaume Cabre zabiera czytelnika w podróż zupełnie inną od wcześniejszych jego powieści. Nie udaje się w przeszłość Katalonii ale snuje piękną opowieść o pamięci i wędrówce do własnej tożsamości, do tego kim się naprawdę jest. Pamięć staje się u niego metaforą, czynnikiem bez, którego nikt nie może się obyć. To w niej gromadzą się wspomnienia, tożsamość, świadomość tego kim się jest. To dzięki niej poznajemy ludzi wcześniej napotkanych. A co dzieje się, gdy nagle ją traci się? Otóż wówczas stajemy się całkowicie zagubieni, bezbronni. Katalończyk wykorzystując kawkowski absurd, wikła bohatera w różne sytuacje, wystawia na liczne próby. Pamięć także okazuje się, że może wywierać wpływ na umiejętność wyczuwnia zagrożenia, pomaga identyfikować osoby, mogące ściągnąć niebezpieczeństwo. A wreszcie staje się także fundamentem budowania zaufania wobec drugiej osoby. Zresztą zagadkę stanowi owa utrata pamięci. Jest nagła, pojawia się ni stąd ni zowąd, co może rodzić podejrzenie, jakoby Ismael chciał odciąć się od przeszłości, całkowicie właśnie o niej zapomnieć, ale to co miało stać się swoistym katharsis przynosi nową falę trudów. 


Drugim elementem, który pojawia się w powieści jest poczucie winy. Ismael zmaga się non stop z różnymi oskarżeniami. W dzieciństwie o śmierć matki, na którą nie miał przecież żadnego wpływu. W życiu zawodowym o propagowanie niemile widzianych przez dyrektorkę szkoły postaw. A wreszcie uznany zostaje poniekąd jako niebezpieczny element. Ktoś cwany, zdolny sprowadzić na manowce i donosicielstwa. Za każdym razem musi on udowadniać swoją niewinność i to, że nie on jest przyczyną nieszczęść czy powodem do obaw. Nieustannie wikła się i desperacko próbuje uwolnić się z sieci oskarżeń, przy jednoczesnym wskazywaniu, że to właśnie ci, którzy nieustannie wmawiają mu winę, są źli i zdeprawowani.


Wreszcie Jaume Cabre wprowadza metaforę ćmy lecącej do ognia i w nim powoli spalając się oraz warchlaczka - młodego dzika, który poniekąd staje się jakby narratorem, z którego pyska wyłania się historia Ismaela.


Spaleni w ogniu to zupełnie inny sposób opowiedzenia historii, powieść całkowicie różna od wcześniejszych monumentalnych dzieł pisarza. Jednocześnie udowadnia on, że doskonale potrafi odnaleźć się w krótkiej formie i zbudować opowieść, która wciąga, fascynuje, intryguje i nie pozwala się oderwać. Równocześnie stosuje znane u niego budowanie swoistej mozaiki, odwołań do literatury i szeroko rozumianego humanizmu. Wpisuje się ona jednak bardzo mocno nie tylko do dorobku Katalończyka, ale również jako istotny głos światowej literatury.


Polecam. 

Moja ocena 9/10



               Wydawanictwo Marginesy 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz