Robiąc gatunkowy misz masz, jednocześnie wyśmienicie bawiąc się nimi, trzeba mieć nie lada umiejętności. Riley Sager w Wróć przed zmrokiem robi to po mistrzowsku.
Ewan i Jess Holtowie z pięcioletnią córeczką Maggie kupują starą, wiktoriańską rezydencję położoną na odludziu, zwaną Baneberry Hall. On pisarz, miał mieć tu idealne warunki do pracy twórczej. Za nic mieli krążące o niej opowieści dotyczące poprzednich właścicieli, oraz tego, że właścicielka nie chce stąd zabrać absolutnie niczego. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie nadeszło to coś, co w środku nocy wykurzy ich z domu, w którym zostawią wszystkie swoje rzeczy. Przeżyte w nim chwile, zainspirują mężczyznę do napisania Domu grozy, który w ciągu lat zyskał miano kultowej. Teraz Maggie, jako dorosła kobieta wraca do dawnego domu, próbując zrozumieć to co wówczas miało w nim miejsce. Ponownie przyjdzie jej zmierzyć się z zapomnianym koszmarem.
Każdy dom ma jakąś historię i jakiś sekret. Tak Riley Sager zaczyna swoją opowieść o nawiedzonym domu, czyniąc z niego praktycznie głównego bohatera. Sami zaś Holtowie stanowią tylko dopełnienie tego, co od dziesiątków lat w nim się rozgrywa, a o czym dom doskonale pamięta i odtwarza to nieustannie. Każda kolejna mająca w nim miejsce tragedia jest następnym elementem wpisującym się w jego pamięć. Od początku umiejętnie budowany jest nastrój grozy i niepewności. Dach przypominający kapelusz czarownicy, mrożący krew w żyłach obraz jednego z poprzednich właścicieli rezydencji, nieustannie włączający się wielki, kryształowy żyrandol, trzeszczący sufit, sama otwierająca się i zamykająca szafa z szufladami komody, do tego dziwne odgłosy, stukania. To za pomocą tego rodzaju trików budowane jest przekonanie w czytelniku, że historię Baneberry Hall stanowią duchy. Jednocześnie dorzucając do tego stosunek miejscowych. Jedni wolą się nie zbliżać podczas, gdy dla innych stanowi on rodzaj przygody i chętnie zakradają się po zmroku, aby przekonać się czy opisy w Książce są prawdziwe. Mnóstwo przy tym niedopowiedzeń, co pewien czas przytaczanych tych samych opowieści o tym, co miało w nim miejsce i co na zawsze już wpisało się w jego dzieje. To ma nas przekonać, że mamy do czynienia z duchami ale jednocześnie podsuwa się wątpliwość, a może to wszystko jest nieprawdziwe, może to tylko wytwór dziecięcego umysłu. Wprowadzona zostaje dwu torowa narracja. Raz poznajemy wydarzenia sprzed dwudziestu pięciu lat opisane przez Ewana, aby później szukać racjonalnego wytłumaczenia w opowieści Maggie. Tak oto Riley Sager w charakterystyczny dla siebie sposób oplata czytelnika niezliczonymi nitkami niepewności, równocześnie zaś wprowadza sceny pełne grozy, które podsuwają pewność, że coś jest w tym budynku nie tak. Prowadzi tę grę, aby finalnie wszystko przewrócić o sto osiemdziesiąt stopni.
Wróć przed zmrokiem zawiera w sobie wszystko to, co może stanowić styl autora. Początkowa dość usypiająca narracja, która usypia nas po to, by nagle niespodziewanie obudzić czujność. Ważne jest, aby cały czas właśnie zachować czujność, nieustannie przyglądać się temu, czego stajemy się świadkiem, łączyć ze sobą poszczególne fakty, powtarzające się zdania, tylko po to, by ostatecznie zrozumieć całość misternie budowanej zagadki. Riley Sager przez zdecydowanie większą część powieści prowadzi narrację charakterystyczną dla horroru, by potem niezwykle umiejętnie połączyć ją z thrillerem. Wprowadza w nią mnóstwo metafor i symboli mających wyrwać nas z początkowego snu i wywołać ciarki.
Riley Sager wykorzystał znane w grozie motywy, odwołując się w nich do Lśnienia Stephena Kinga czy Głowy pełnej duchów Paula Trembleya, do Nawiedzonego Domu na Wzgórzu Shirley Jackson i filmu Obecność. Przerabia je całkowicie po swojemu i stopniowo potęguje napięcie. Z pewnością nie jest to proza dla każdego, nie każdy będzie mógł w tej zabawie z czytelnikiem odnaleźć się i wyłapać puszczane do niego oko. O ile ostatnia wydana w Polsce powieść Sagera Dom po drugiej stronie jeziora wywołała mocno mieszane uczucia, to w przypadku Wróć przed zmrokiem wszystko jest pod kontrolą, autor nad wszystkim panuje i nic nie wydaje się przypadkowe. Śmiało można stwierdzić, że wyznacza nowy trend w literaturze grozy i thrillerze psychologicznym.
Polecam.
Moja ocena 8/10
Wydawanictwo Mova
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz