poniedziałek, 29 października 2018

#1 MROCZNE DNI. KOBIETA W OKNIE, A.J.FINN



Podglądactwo i życie życiem innych ludzi, sąsiadów i znajomych, nieraz nawet całkiem obcych ludzi, miało się dobrze i czy to się komuś podoba, bądź nie nadal miewa się świetnie. Przyczyna tego stanu rzeczy jest niezwykle banalna. Łatwiej jest zajmować się cudzymi sprawami, niż zmierzyć się z własnymi problemami, stawić czoło gnębiącym wyrzutom sumienia i stanąć w oko w oko z prawdą, że już nie koniecznie udaje się kontrolowanie własnej egzystencji. Dom staje się bastionem z którego śledzimy poczynania sąsiadów. Idealną okazję do tego daje spoglądanie przez okno, niczym przez  magiczną dziurkę od klucza, pozwalającą w każdej chwili rzucić okiem, na to co dzieje się w przeciwległym domu. Dzięki temu łatwiej jest zapomnieć o swojej chorobie, wyrzutach sumienia nie pozwalających normalnie żyć i prześladujących demonach przeszłości.
         A.J. Finn w debiutanckiej Kobiecie z okna pokazuje obraz osoby cierpiącej na agorafobię, której jedynym zajęciem jest interesowanie się tym, co dzieje się u ludzi mieszkających w jej sąsiedztwie, nie wie tylko, że pewnego dnia hobby to, zmusi ją do stawienia czoła temu, przed czym od dawna usilnie ucieka.


Anna Fox jest psychologiem dziecięcym, który z powodu strachu przed tłumem, udziela porad na forum internetowym dla osób cierpiących na tą samą, co ona przypadłość. Choroba zabrała jej wszystko co było możliwe: rodzinę, pracę oraz zdrowie; a jedyną rozrywką na którą może sobie pozwolić, to podglądanie przez okno tego, co dzieje się w domach sąsiadów. Od miesięcy nie wyszła na zewnątrz, jedynie zamknięta w czterech ścianach w przerwie między kontrolowaniem tego, co obecnie dzieje się u znajomych z naprzeciwka, a odpowiedziami na czacie; jest oglądaniem starych thrillerów i kryminałów. Monotonię tę, przerywa u niej pojawienie się nowych sąsiadów, Russelów, którzy prowadzą życie podobne do tego, jakie sama jeszcze do niedawna wiodła. Szybko udaje jej się nawiązać z nimi kontakt, dzięki przypadkowej wizycie ich syna, Ethana. Nie wie jednak, że skrywane przez nich tajemnice, stopniowo doprowadzą ją do obłędu.


W dniu, kiedy staje się świadkiem morderstwa cały dotychczasowy, bezpieczny świat rozsypuje się niczym domek z kart. Kobieta doskonale wie co widziała, nikt natomiast nie daje wiary jej słowom. Policja podchodzi sceptycznie, mając ją za osobę chcącą za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę, nie wierzy jej współlokator, mąż sąsiadki staje się wobec niej agresywny, a w nią nieustannie wpatrzone są oczy wystraszonego nastolatka. Dom będący dla niej twierdzą, z każdym dniem przestaje być azylem. Ma poczucie, jakoby morderca czaił się za rogiem, był bliżej niż mogło się jej wydawać. Tajemnicze zdjęcie, obraz czy mail od nadawcy zgadnijktotoanno, skutecznie burzą jej spokój. Cała zaś sprawa zmusi ja do skonfrontowania się z bolesna dla niej prawdą. Najgorsze jednak jest, że została zmuszona samotnie stawić czoła szaleńcowi, mogącemu w każdej chwili wyrządzić jej krzywdę. Jak ma się bronić przed nim, kiedy nawet jej zmysły mogą ją zawodzić. To co widzi, niekoniecznie jest takie, jakim się jej jawi. Nie wiadomo nawet, czy samo morderstwo które widziała z okna domu, nie jest tylko wytworem jej chorego umysłu. Może pod wpływem alkoholu i kolejnego brutalnego filmu jaki oglądała, miała halucynacje?


A.J.Finn wciąga w grę zmysłów, które mogą zawodzić i którym do końca nie można wierzyć. To misternie skonstruowany thriller psychologiczny demaskujący zakamarki ludzkiego umysłu, zdolnego wytworzyć bezpieczną dla człowieka rzeczywistość, która jednak pod wpływem nieprzewidzianego bodźca zewnętrznego znika, niczym bańka mydlana. Autor dogłębnie wnika w umysł osoby cierpiącej na agorafobię, a wiec lęk przed otoczeniem, niezdolnej wyjść poza próg. Odcięta od wrogiego dla niej świata zewnętrznego, ucieka w iluzję i buduje własną idealną rzeczywistość, w której czuje się wolna od trawiących ją wyrzutów sumienia z powodu dawnego błędu i prześladujących niczym cień demonów przeszłości. W chwili, gdy dojdą do głosu burzą wszystko, to co z trudem budowała od wielu miesięcy. W powieści tej absolutnie niczego nie można być pewnym. Autor nieustannie wodzi za nos, sprawiając, że już sami nie wiemy ani komu można ufać, ani jaka jest prawda. Finn w bezwzględny sposób gra na emocjach i zmysłach samego czytelnika. Słyszymy przeraźliwe krzyki, widzimy makabryczne obrazy, czujemy na własnej skórze dotyk szaleńca, tylko czy tak jest na prawdę? A może komuś bardzo zależy, aby w to uwierzyć.


Jedynym niestety poważnym mankamentem powieści jest jej schematyczność, w trakcie lektury miałem wrażenie, ale to już było. Niewątpliwy natomiast atut Kobiety w oknie polega na umiejętności wyostrzenia wszystkich naszych zmysłów. Krótkie rozdziały, w których  napięcie rośnie stopniowo, potęguje poczucie osaczenia i niemożności ucieczki przed grożącym niebezpieczeństwem, do tego wszystkiego dochodzi niezwykle zwodnicza gra pozorów; wszystko razem sprawia, że lektury po prostu trudno jest się oderwać. Nieustannie zastanawiamy się, co jest prawdą a co ułudą.


Polecam,
Moja ocena 7/10
 
 
                              Źródło: Grupa Wydawnicza Foksal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz