sobota, 18 października 2025

PAŹDZIERNIKOWA RDZA, AGNIESZKA KUCHMISTER

Nieco baśniowa opowieść o zaginionej dziewczynie i mrocznym lesie w sercu Dolnego Śląska. W Październikowej rdzy Agnieszki Kuchmister nie brakuje przy tym Złego Wilka i Czerwonego Kapturka.


Niewielką, śląską miejscowością wstrząsa tajemnica zaginięcia Alicji Wicher. Bardzo szybko okazuje się, że mieszkańcy miasteczka mają nie jedno do ukrycia, każdy ma swoje grzechy, o których woli nie mówić głośno. Nic zatem dziwnego, że dochodzenie w sprawie zaginięcia dziewczyny "ukręcono łeb". Tylko siedem lat później Agata Kot, córka grabarza dąży do poznania prawdy o tym, co stało się kilka lat temu. Tyle, żeby odkryć tajemnicę Alicji trzeba cofnąć się głęboko w przeszłość.



Nawiązanie do Braci Grimm i ich najmroczniejszych baśni bez cenzury stanowi bazę, nie tylko do opowiedzenia o zagadce quasi kryminalnej ale przede wszystkim o ludziach i ostatnim stuleciu Dolnego Śląska. Ziemi, która nie jedno ukrywa w lasach, w których czai się niebezpieczeństwo. Przede wszystkim jednak za każdym razem ma ono ludzką twarz. Zło nie jest mityczne, ale do bólu wręcz realne. Zły Wilk to człowiek. Okrutny, bezlitosny i zdolny popełnić najgorsze czyny. Czarownica, jak Agnieszka Kuchmister sama pisze w zakończeniu, to nie kobieta o garbatym nosi i brodawkach, lecz z szyminką na ustach i o zapachu perfum. Kiedy mówimy o ciemnej stronie ludzkiej natury, to gdzieś odruchowo szuka się Dobra i "jasnej strony mocy". Ono też ma twarz człowieka będącego całkowitym zaprzeczeniem naszych antagonistów. Z wykorzystaniem baśniowych motywów, legend i mitów przekazanych z pokolenia na pokolenie wyłania prawda o człowieku, jego wielkości i upadku. Z podań o skarbie Ackermanów, duchu Rosamundy błąkającego się po leśnych ścieżkach dolnośląskich lasów krystalizują się mieszkańcy tych ziem. Ludzie naznaczeni przez historię i własne cechy charakteru. Całość stanowi zapis dziejów XX wieku tych ziem z tym, co je przez stulecia naznaczyło. Z tym, co wyznacza pamięć o przeszłości tego terenu i w najmniej oczekiwanym momencie daje o sobie znać. 


Od początku wyczuwa się, że nie jest to opowieść kryminalna, powieść grozy bardziej przypomina baśń rozgrywająca na zamkach, lasach, cmentarzach. Pośród duchów i baśniowych postaci rodem z niecenzurowanych baśni Braci Grimm. I właśnie przez cały czas wyczuwałem ową basniowość na każdym kroku. To ona buduje klimat opowieści i nadaje jej ton. Agnieszka Kuchmister za pomocą obrazów zbudowanych ze słów, wygrywając odpowiednie dźwięki oczarowuje czytelnika, zabiera do świata, który minął bezpowrotnie ale nadal w całkowicie niezrozumiały sposób daje o sobie znać. Uczucia, jakie towarzyszą podczas czytania to melancholia, nastrojowość trudną do podrobienia. To nastrój smutku, cierpienia i utraty tego, co dotąd dla mieszkańców Szwarzeba w danej epoce było ważne. Podskórnie wyczuwa się, że nadchodzące zmiany nie dadzą szansy powrotu do tego, co było wcześniej. Przeszłość niczym tytułowa rdza osadza się w ludzkich sercach i na przeszłości Dolnego Śląska i zżera wszystko. 


Październikowa rdza jest niespieszna. Opowieść płynie powoli własnym tempem i wcale nie mam ochoty, by przyspieszyła. Ta niespieszność wpływa w znaczący sposób na nastrój, który obezwładnia i hipnotyzuje. Sprawia, że chcemy by trwał jak najdłużej i wcale nie ma się ochoty kończyć lektury. Poza tym to właśnie ów nastrój wpływa, że jest to typowo jesienna opowieść opływającą mgłą. 


Polecam. 
Moja ocena 9/10 




                    Wydawnictwo Znak 

piątek, 10 października 2025

EDUKACJA MOTYLI, DONATO CARRISI

Włoski mistrz thrillera, Donato Carrisi przyzwyczaił czytelników do mocnych historii, czasem ocierając się o grozę. W Edukacji motyli, zamiast straszyć zagląda w głąb ludzkiej duszy i umysłu.


Serenę bez wątpienia można nazwać kobietą sukcesu i królową lodu jednocześnie. Dobre zagraniczne studia w Londynie, obecnie odnosi sukcesy zawodowe. Tylko, jako matka jest beznadziejna. Nie potrafi wykrzesać nawet krzty uczuć w stosunku do córki, Aurory. Chce by mała była wierną jej kopią. Gdy dziewczynka kończy sześć lat wysyła ją na obóz narciarski do malowniczego miasteczka Vion. Nie wie, że już nigdy więcej nie zobaczy dziecka. W wyniku pożaru ośrodka, Aurora zostaje uznana za zmarłą. Rok po tragedii Serena dostaje dziwne wiadomości, które podważają oficjalną wersję śmierci dziewczynki. Czy ktoś chce bawić się uczuciami pogrążonej w żałobie matki? Kobieta chcąc poznać prawdę, musi sama zmierzyć się tajemnicami, jakie dotąd skrywała szwajcarska wioska.


Trudno znaleźć bardziej emocjonalny thriller, który balansuje na granicy ludzkiej wytrzymałości. Serena wystawiona jest na niejedną niespodziankę, na którą wcale nie była gotowa. Przymusowe macierzyństwo i potem pustka za tą, która odeszła. To historia rozczarowań, trudnych relacji i radzenia sobie ze stratą. Tą, która niszczy cały dotychczasowy świat. Tą zdolną w ułamku sekundy zburzyć pozorną siłę. Wreszcie tą, co prowadzi na samo dno piekła. Carrisi absolutnie nie stosuje taryfy ulgowej. Gdy najmniej się spodziewamy skonfrontowani jesteśmy z najgorszym rodzajem cierpnia, na które nikt nie znalazł nazwy. Przeraża tym, jak silna i niezwyciężona kobieta, w ciągu chwili zmienia się we wrak człowieka i znowu musi odnaleźć na przekór wszystkiemu moc podniesienia się z dna. O ile początkowo bardziej mamy obyczajówkę, niż dreszczowiec. To ni stąd ni zowąd opowieść niczym larwa motyla, ulega przeobrażeniu. W prawdzie daleko jeszcze do dreszczy, które Donato Carrisi potrafi wywołać jak nikt inny, ale od początku widać, że tym razem bardziej ma dominować aspekt emocjonalny i psychologiczny. Odsłania najgorszy mrok ludzkiej duszy. Okrucieństwo, na które brak słów. Niepewność balnasowania między prawdą, a za tym co chciałoby się ją uważać. To, co rzuca się w oczy, to że nie ma w tej historii ani ludzi jednoznacznie złych, ani dobrych. Każdy nosi swój bagaż doświadczeń i sam we własny sposób musi sobie z nim radzić. Zmuszeni są do konfrontacji sami ze sobą. Z własnymi emocjami, bólem i wyrzutami sumienia, które przychodzą w najmniej spodziewanym momencie. Jak na dłoni widać,  perfekcyjną dotąd kobietę dla której wszystko było na zasadzie projektu do zrealizowania, zmuszona zostaje zmagać się sama ze sobą i zweryfikowania tego, w co dotąd ślepo wierzyła. Jak rozpaczliwie walczy o prawdę o tym, co rzeczywiście wydarzyło się tego feralnego dnia.


Edukacja motyli to Carrisi inny niż dotąd go znałem, ale nadal ten sam mistrz literatury gatunkowej, który nigdy nie zawodzi. Powieść czytało się przepysznie i ma w sobie moc do całkowitego obezwładnienia czytelnika. Wciąga od pierwszych stron i nie pozwala odłożyć się na bok, aż do samego końca. Włoski pisarz serwuje tyle fabularnych twistów, że bardzo uważnie trzeba śledzić poczynania Sereny, by nie stracić czujności. Mój detektywistyczny nos nie potrafił rozwiązać zagadki, więc finał zaparł dech w piersiach i odebrał mowę.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                 Wydawanictwo Albatros 

niedziela, 5 października 2025

ZA MASKĄ WROGA, ANNA RYBAKIEWICZ

Słońce i księżyc podążają za sobą, opowieść o zapachu niezapominajek i Afryki w tle. Taka jest najnowsza powieść Anny Rybakiewicz, Za maską wroga.


Amelia straciła wszystko najpierw matkę, potem ojca i na końcu młodszego brata, Adama. Pozostał jej tylko rodzinny majątek, wspomnienia z dzieciństwa i pierwszej miłości oraz wierny sługa, Mateusz. Wraz z atakiem Niemiec na ZSRR i wkroczenia na wschodnie tereny Polski, także pozbawiono ją rodzinnego domu. Zmieniono go na komendę niemieckiej policji. Kobieta zmuszona jest nie zapomnieć tego i tych, których zapomnieć nie wolno. 


Niezapominajki bo nie zapomnij mnie, to przesłanie wręcz rozbrzmiewa w powieści. Z  drugiej strony na myśl nasuwa się Pożegnanie z Afryką Karen Blixen, jak również Przeminęło z wiatrem Margaret Mitchell. Z jednej strony mamy niczym Scarlet silną kobietę zmuszoną do walki o rodzinny majątek i wszystkie wspomnienia z nim związane. Tu dorastała z ukochanym bratem, tu była świadkiem miłości rodziców, tu ojciec w malowidłach wyraził uczucie do żony. Paproć stała się dla niej azylem, o który obecnie musi walczyć z całych sił. Nawet zmuszona znosić wroga Ojczyzny i mu usługiwać. Nawet jeśli wiąże się to z krzywym okiem mieszkańców wsi, zwłaszcza teraz z jej nazwiskiem von Horoch. Majątek rodzinny stał się dla niej bastionem. Z drugiej strony zapach Afryki zapisany w pamięci od dzieciństwa wraz z poznanym przyjacielem, Juliusem. To on opowiadał jej pięknie o Czarnym Lądzie, o słońcu i księżycu nie mogącym istnieć bez siebie i stąd wiecznie podążają za sobą. Każde wakacje w domu babci, to coraz mocniejsze zawiązanie uczucia, którego nigdy nie zapomni. Nawet w obliczu tragedii i okrucieństwa wojny. Książki o Afryce dodatkowo spotęgowały jej miłość do tego egzotycznego kontynentu. Pod koniec powieści Afryka za brzmi z całą mocą. Farma i reguły życia na tej ziemi będą dla Amelii codziennością.


Anna Rybakiewicz w charakterystyczny dla siebie sposób operuje całą gamą emocji. Od tęsknoty, młodzieńczej miłości po lęk, cierpienie z powodu utraty tych, których kochała. Jednocześnie maluje słowem i dobiera odpowiednich barw, by nie tylko jej opowieść ale także Afryka ożyła z całą siłą. Sprawia to, że jak każdą powieść Ani tak i Za maską wroga pochłania się żarłocznie i nie sposób oderwać się od niej. To opowieść o sile pamięci, która pozwala przetrwać najgorsze piekło. Dla mnie osobiście miodzio.


Polecam. 

Moja ocena 9/10



                   Wydawanictwo FILIA 



środa, 1 października 2025

PREMIERY PAŹDZIERNIK 2025

Jakże się cieszę, że żyję na świecie, w którym istnieje październik! Jakież to to byłoby okropne, gdyby natychmiast po wrześniu nastepował listopad! mówiła Ania z Zielonego Wzgórza. Przed nami niemoralna ilość premier książkowe, jakie w tym miesiącu wydawcy nas zasypią.


1. Gołoborze, Maciej Siembieda, Wydawanictwo Znak



Mistrz powieści sensacyjnej z  tajemnicami historii w tle wraca. Tym razem jest nieco inny klimat. Łysa Góra i walka między dwoma zwaśnionymi rodami. W tym historia historia dwojga ludzi, którzy są dla siebie ważniejsi od plemiennej nienawiści.


Premiera 15 października


2. Głos z piekła, Marek Krajewski, Wydawanictwo Znak



Dżentelmen polskiego kryminał ponownie zabiera w przeszłość. Tym razem do roku 1925. Do pałacu w Czerniewicach naznaczonego fatum trafia student psychiatrii prowadzący prace nad opętaniami tyle, że komuś to nie na rękę.


Premiera 29 października 


3. Trzy dzikie psy i prawda, Markus Zusak, Wydawanictwo Znak 



Autor Złodziejki książek opowiada o adopcji trzech psów "z przeszłością". 


Premiera 29 października 


4. Nic nie rośnie w blasku księżyca, Torborg Nedreaas, Wydawanictwo Poznańskie 



Klasyk norweskiej literatury w fenomenalnej Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich.  Opowieść o spotkaniu dwóch samotnych ludzi i życiu zniszczonym przez pragnienie miłości. Stracone marzenia i nadzieje. 


Premiera 29 października 


5. Rzeka lodu, Ariel Lawhon, Wydawanictwo Poznańskie 



XVIII wiek i okolice rzeki Kenebec. To tam znalezione zostały zamrożone zwłoki mężczyzny. Sprawą ma zająć się miejscowa akuszerka i uzdrowicielka. A ona widziała i wie wiele o hermetycznie zamkniętej społeczności. 


Premiera 29 października 


6. Kradzież, Abdulrazak Gurnah, Wydawanictwo Poznańskie 



Opowieść o Afryce i trójce młodych ludzi zmuszonych odnaleźć się w nowej rzeczywistości. To opowieść o powrocie w rodzinne strony, ambicji zmian i tradycji w zetknięciu z nową technologią. 


Premiera 15 października 


7. Wypadek, Freida McFadden, wydawnictwo Czwarta Strona 



Thriller, który zmrozi krew. No, w końcu to Freida McFadden. Samotna kobieta rusza w podróż i nie dociera do celu. A ona znajduje się wśród dwójki obcych ludzi. 


Premiera 15 października 


8. Kres zła, Max Czornyj, wydawnictwo Filia 



Komisarz Eryk Deryło wraca i wkracza w mrok. Wraca jego najgorszy wróg, aby rozpracować nowe zbrodnie przypominające te z przeszłości musi skorzystać z pomocy Oresta Remberta i Honoriusz Monda. A tym samym wkroczyć w szaleństwo. 


Premiera 15 października 


9. Bibliotekarka z Warszawy, Maria Paszyńska, wydawnictwo Filia



Historia ratowania każdej zapisanej stronic po klęsce Powstania Warszawskiego. Na tle tej heroicznej akcji ratowania książek, opowieść o dwójce młodych ludzi. 


Premiera 15 października 


10. Kotlina, Agata Kunderman, wydawnictwo Filia



W starej kamienicy w Kłodzku znaleziono ludzkie szczątki oraz tajemniczą figurę anioła z jednym skrzydłem. Rozpoczyna się śledztwo prowadzące w mroczną przeszłość miasta i sekrety mieszkańców. Jest jeszcze ktoś... mały chłopiec, który może widzi to, co niezauważalne.


Premiera 15 października 


11. Zanim powiesz żegnaj, Harlan Coben, Reese Witherspoon, wydawanictwo Albatros 



Niezwykły duet razem opowiadają o kobiecie uwięzionej w sieci kłamstw, które sama stworzyła. A jedyną szansą przetrwania jest ucieczka. 


Premiera 29 października 


12. Ballada o miłości, Lucinda Riley, wydawanictwo Albatros 



Lata 60 Londyn. Opowieść o miłości, rozczarowaniu i walce przeciwko wszystkiemu. W pewnym momencie idealne uczucie pęka niczym bańka mydlana. 


Premiera 29 października 


13. Zjazdy są najgorsze, Mariana Enriquez, wydawanictwo Czarna Owca 



Coś dla miłośników Mrocznego Piątku. W Buenos Aires mieszka dwóch mężczyzn. Jeden zarabia na życie prostytucją i dręczą go koszmary, drugiego dręczą makabryczne widma i halucynacje. 

 

Premiera 15 października 


14. Rysie pazury, Karin Smirnoff, wydawanictwo Czarna Owca 



Kontynuacja kultowego Millennium, a tym samym Blomkvist i Salander wracają. Teraz to oni stają się celem. 


Premiera 15 października 


15. Fetysz, Przemysław Piotrowski, wydawanictwo Czarna Owca 



Igor Brudny wraca, a z nim cała mroczna przeszłość. Upadł już bardzo nisko, a teraz musi stawić czoła nowemu złu. 


Premiera 15 października 


16. Zieleń, Małgorzata Oliwia Sobczak, Wydawanictwo W.A.B 



Nowy odcień w serii Kolory Zła. Obsesyjna miłość, podziemne tunele, punk rock na tle lat osiemdziesiątych. Współcześnie zaś grupa studentów dokonuje makabrycznego odkrycia. 


Premiera 15 października 


17. Złotowłosa, Wojciech Chmielarz, wydawanictwo Marginesy 



Zapowiada się mocny tytuł o zniewolenia, a raczej uwięzieniu, porwaniu, toksycznych związkach i sekretach przeszłości, zdolnych zmienić to, co na pozór wydaje się zupełnie inne. 


Premiera 15 października 


18. Śmiały, Elżbieta Cherezińska, wydawanictwo Zysk i S-ka 



Fabularyzowana biografia Bolesława Śmiałego w wykonaniu królowej powieści historycznej. Wraz z nim średniowieczny świat, podniesione z ruin królestwo, zdrady i miłości. 


Premiera 28 października 


19. Czarownictwo dla zbłąkanych dziewcząt, Grady Hendrix, wydawanictwo Zysk i S-ka 



Mamy ośrodek dla upadłych dziewcząt, które mają urodzić i zniknąć. A przede wszystkim milczeć. Jest bibliotekarka z tajemną ksiegą czarownic i zaklęcia budzące prastarą siłę. 


Premiera 28 października 


20. Pokrewna dusza, Sally Hepworth, wydawanictwo Mova



Udane małżeństwo. On jest lokalnym bohaterem, gdy pewnej nocy ginie pewna znana mu osoba, zaczynają pojawiać się pytania również to tego, który dotąd cieszył się zaufaniem żony i powszechnym szacunkiem. 


Premiera 15 października 


21. Zawodnicze zmysły. Wzrok, Magda Stachula, Wydawanictwo W.A.B 



Seria kryminalną z Julią Koselą. W centrum Krakowa znalezione zostają zwłoki kobiety. Brak świadków, brak narzędzia zbrodni. Jest też ktoś dla kogo wzrok stał się tajemną bronią. 


Premiera 29 października 


22. Kontury, Jakub Jarno, Wydawanictwo Literackie



Możliwe, że Remigiusz Mróz pod pseudonimem powraca. To opowieść o powojennej rzeczywistości skupiona wokół Wandy Jeżyńskiej urodzonej w ostatnich dniach wojny. 


Premiera 15 października 





piątek, 19 września 2025

MROCZNY PIĄTEK: RING, KOJI SUZUKI

Jeżeli chce się dostać horror chory na głowę i w dodatku, który straszy już od pierwszych stron, to nic nie będzie lepsze niż Ring Koji Suzuki.


Dochodzi do tajemniczych śmierci grupy młodych ludzi. Wszyscy oni raz, że udali się do tego samego miejsca, a dwa oglądali to samo nagranie. A przekaż jest jasny, jeśli nie spełnisz zadania, za siedem dni umrzesz. Kaseta ta trafia do rąk dziennikarza Asakawy, który siłą rzeczy musi zbadać sprawę i przede wszystkim zapobiec wypełnieniu się klątwy. Szczególnie, że film oglądała jego żona i córka. 


Nic tak nie przeraża bardziej niż groza w japońskim wykonaniu. Mało, że w rzeczywistości nie ma w niej jakiś straszydeł. Nawet demon, czy duch przebiera wysublimowany charakter. Bardziej w kwestii filozoficznej niż "z krwi i ciała". To czym straszy Koji Suzuki to tajemnica nagrania, klątwa i emocje. Na tych ostatnich potrafi grać, jak mało kto. Już od samego początku wywołuje panikę, bezradność i uczucie osaczenia. Jak uniknąć przekleństwa śmierci, jeśli warunek został wykasowane? Jak wytłumaczyć zgon czwórki ludzi, którego nie da się wyjaśnić w naturalny sposób? Kiedy samemu dotknie się tej tajemnicy, klątwy czy jak tylko chciałoby się nazwać, w ostatecznym rozrachunku nie da się uciec przed szaleństwem. Gra idzie już nie tylko o zbadanie sprawy śmierci tych, co zetknęli się z tym czymś wcześniej, ale przede wszystkim konieczność odkrycia sposobu ratunku dla siebie i rodziny. I tu Koji Suzuki bryluje w pełni. Tym, co nieodpowiedziane, legendą śmierci pewnej dziewczyny i rosnącą panią z każdym mijającym się dniem straszy wyśmienicie. Nie potrzeba fajerwerków, czy efektownych scen, lecz subtelność opowieści i budowanie siatki niedomówień. Przerażenie przed beznadziejnością położenia w jakim znalazł się główny bohater i zagrożenie żądne paniki i próby wygrania z nim pojedynku,który wytrąca z równowagi również czytelnika tym, że od początku szanse są nierówne. Tymczasem na końcu drogi ktoś lub coś zagrał wszystkim na nosie, bo panaceum na klątwę jest na wyciągnięcie ręki. Znowu Suzuki żągluje tym, co na pozór nieoczywiste, tym najprostszym rozwiązaniem. No tylko, to ono ostatecznie zostawi nas jednym strzępkiem nerwów, a strach zrodzi się ponownie z tego, co nie da się uniknąć.


Ring wydobywa mistyczność Orientu, z jej wiarą, mitologią i siłami, które rządzą światem. To groza, która straszy dosłownie wszystkim. Każdy, nawet najprostszy element ma swoje zadanie. Nie ma tu przypadku i praktycznie straszy dosłownie wszystko. Pewnie jestem jednym z nielicznych, którzy nie znają ekranizacji ani japońskiej, ani też hollywodzkiej dlatego trudno mi stwierdzić, od czego lepiej zacząć. W każdym razie powieść z pewnością wywołuje ciary.


Polecam. 

Moja ocena 9/10



                        Wydawanictwo Znak 



czwartek, 4 września 2025

SIEDEM DNI, TOMASZ SABLIK

Wspólne wakacje, włoskie słońce, plaża i no właśnie coś jeszcze, co daje o sobie znać. Tomasz Sablik zamiast horroru, opowiada historię obyczajową o grupie zwykłych ludzi w Siedmiu dniach.


Roma z Rafałem, Chiara z Mikołajem, Stanisław z żoną i córką Leną udają się na Sycylię. Zupełnie obcy sobie ludzie, nie tylko poznają się wzajemnie ale też czeka na nich coś przed czym nie uda się uciec. Szybko okaże się, że podczas wspólnie spędzonego czasu, bolączek nie da się zostawić w domu. A teraz dochodzą do głosu.


Bardzo cenię sobie opowieść o zwykłych ludziach. Dokładnie takich, jak my sami z ich rozterkami i w których to można przyjrzeć się sobie. Jednym przyjdzie przyjrzeć się związkowi, inni prowadzą pod wpływem tragicznego wypadku rozmyślenie o śmierci, jeszcze dla innych ostatni dzwonek na ratowanie rodziny. Zwykłe przeziemne sprawy w blasku upalnego słońca i szumu fal. Pozornie wydaje się, że w sycylijskiej scenerii łatwo zapomnieć o tym, co zostało w Polsce, jednak Sablik nie tylko odsłania rany ale jeszcze je rozdrapuje. Doprowadza do tego, że krwawią i zmuszają do konfrontacji. Chcąc zagoić je, trzeba wsłuchać się w siebie, dokładnie przyjrzeć drugiej osobie i zobaczyć ją taką, jaką jest. Zrobić zestawienie tego, co ma się do stracenia i tego, co dopiero czeka i zaprasza do poznania. To wymaga wysiłku i akceptacji tego, czego nie chciano dotąd zauważyć. Akceptację trudnej prawdy, pogodzenie się z losem i wyciągnięcie ręki po to, co daje. A przede wszystkim dać ujście tym emocjom, których wcześniej nie dopuszczało się do głosu.


Tomasz Sablik dzieli swą opowieść na tytułowe siedem dni. Zaczyna się niepozornie i bardziej w głowie odpoczynek od codziennych spraw, niż wyciąganie trudnych tematów. Mało tego, kiedy próbuje się to robić, to wydaje się ta osoba złą i gderliwą. A jednak rzeczywistości nie tak łatwo zakłamać. To ona z każdym dniem pobytu na wyspie będzie coraz bardziej dochodziła do głosu. Aż do momentu, po którym nic już nie zostanie ze złudzeń i nie da się wrócić do pierwotnego stanu. Zdrady, choroba, hazard to grzechy, które rozbrzmiewają w powieści. Sablik opowiada o nich w prosty sposób. Epatuje coraz mocniej rosnącymi w bohaterach emocjami, rzuca prawdę o ich życiu prosto w oczy. Robi to wprost i brutalnie. Tu nie ma owijania w bawełnę, tylko twarda konfrontacja z tym, czym dotąd udawało się zamydlić sobie i drugiej stronie oczy. Tydzień to czas u nich na wewnętrzną zmianę i uwolnienie się od tego, co nie dawało pójść na przód.


Powieść czyta się szybko nie tylko z powodu niewielkiej objętości ale przede wszystkim z racji rosnącego zaciekawienia. To ludzie, których spotyka się na kartach książki, przyciągają naszą uwagę i chcemy słuchać ich historii. 


Polecam. 

Moja ocena 8/10



             Wydawanictwo Czarna Owca 

środa, 3 września 2025

WSZYSTKIE MOJE KŁAMSTWA, SOPHIE STAVA

Ach, te kłamczuszki potrafią nieźle zagmatwać. Chyba, że trafią na godnego siebie rywala. Doskonale o tym wie Sophie Stava o czym przekonała nas w Wszystkie moje kłamstwa.


Sloane od dawna nauczyła się nieźle ubarwiać swoje życie. Niby niewinne kłamstewka ale przez lata weszły jej w krew. Nie inaczej zachowuje się spotykając Jaya Lockharta razem z zapłakaną córeczką. Tak dostaje pracę w jego domu i szybko sprawy przybiorą nieoczekiwany obrót. 


Idealne życie, popularność i być przez kogoś zauważanym to coś na czym każdemu zależy. Zwłaszcza Sloane. Jak nie można tego osiągnąć, to można wmówić innym, że tak jest. A z czasem uczynić nawyk, bez którego ani rusz. Paradoksalnie, przyciąga tym naszą uwagę i zachodzimy w głowę, co z tego wyniknie. Dawno już nie empatyzowałem z kłamczuchą. Tym razem tak. Może, że bardziej poznając to jej prawdziwe życie, współczułem jej. Może ją rozumiałem, zwłaszcza pragnienie szczerej przyjaźni. Zwłaszcza, że w pewnym momencie wydaje się, że już od kłamstwa nie ma odwrotu. Nic tylko brnąć w nie dalej i zobaczyć, co z tego wyniknie. Przy czym szybko można przekonać się, że ból głowy z obawy, że prawda wyjdzie na jaw, może być najmniejszym problemem. Sophie Stava obnaża mechanizm kłamstwa, ubarwiania i zawsze ostatecznie trzeba za to zapłacić. Budowanie iluzji wcale nie da ukojenia, tylko nowe problemy. Najgorzej, gdy obawa przed obnażeniem przybiera bardzo realny odcień.


Wszystkie moje kłamstwa to mieszanka powieści obyczajowej z thrillerem. Przez ponad połowę powieści jest dość spokojnie, a aspekt obyczajowy i społeczny dominuje. Wszystko biegnie powoli, a to tylko, by uśpić czujność przed trzęsieniem ziemi. Druga połowa to thriller z sprytnie prowadzoną grą psychologiczną. Emocje sięgają zenitu, a sprawy przybiorą nieoczekiwany obrót. My z napięciem przyglądamy się rozgrywce między trójką bohaterów. Sophie Stava serwuje opowieść, którą śledzimy z zapartym tchem i im dalej posuwa się akcja, tym bardziej rośnie nasze zaintrygowanie dokąd dotrzemy.


Polecam. 

Moja ocena 8/10



                 Wydawanictwo Książnica