wtorek, 9 stycznia 2024

ŚWIAT BEZ KOŃCA, KEN FOLLETT

Ken Follett bez wątpienia może Filary ziemi zaliczyć do swego opus magnus, po kilkunastu latach od premiery wrócił do Kingsbridge, by w Świecie bez końca ponownie porwać w wir dziejów.


Anglia XIV wieku. Ucichły normańskie wojny, majestatyczna katedra niepodzielnie rządzi życiem Kingsbridge. Miasto po dwustu latach wchodzi w nowy okres. Budowy mostu, szpitali, ścierania się tego co dawne i konserwatywne z tym, co nowatorskie. A wszystko pośród polowania na czarownice, usuwania niewygodnych i dziesiątkującej ludność zarazy. 


O tym, że Ken Follett należy do ścisłego grona mistrzów powieści historycznej przekonaliśmy się w Filarach ziemi i Świat bez końca tylko utwierdza w tym. Przed czytelnikiem pięćdziesiąt lat zmagań w dążeniu do stworzenia w Kingsbridge czegoś wielkiego, czegoś, co dorówna górującej nad miastem katedrze i związanej z nią opowieści. Nad opactwem i osadą wyrastają nowe wyzwania i zagrożenie. Tylko nie każdy chce je widzieć, nie każdy nadąża za duchem dziejów. A konserwatywna część mnichów nie lubi zmian i gotowa jest wytoczyć najcięższe działa przeciw tym, którzy odważą się wystąpić przeciw status quo. Zwłaszcza kobietom, których wiedza i doświadczenie stoją w kontrze z starożytną wiedzą posiadaną przez zakonników. Rytm życia dalej toczy się między hrabiowskim dworem, a Kościołem decydującym o czyimś życiu bądź śmierci. Kiedy zapłoną stosy, a procesy o czary staną się powszechne, nie jedna z kobiet może poczuć się zagrożona. 


Ken Follett w kontynuacji Filarów ziemi postawił na sprawdzony przepis na sukces. Ponownie stajemy się świadkami intryg, zdrad, walki o życie i skomplikowanej gry o tron. Tyle, że trzon opowieści stanowi tym razem relacja Kingsbridge klasztor, których interesy niejednokrotnie okażą się sprzeczne, a spór będzie musiał rozstrzygnąć ich zwierzchnik. Galeria zaś panującej w XIV - wiecznej Anglii stosunków społecznych została namalowana bardzo drobiazgowo. Na prawie 1000 stronach podglądamy życie bezrolnych, dzierżawców, rzemieślników, czy arystokracji. Wchodzimy w panujące zwyczaje i prawa, w nadzieje i lęki, a przede wszystkim codzienność. Zmieniają się pory roku, mijają lata, a oni próbują przetrwać wichry historii, pokonać rzucone im pod nogi kłody. Ich decyzje i czyny dektywowane są przez miłość i nienawiść, mądrość i głupotę, podstęp i ambicje, chciwość bądź pychę. Każdy ma inne motywy swych działań, każdy zmaga się z osobistym dramatem, a czas zmienia ich wydobywając dobro bądź zło. O tym, że Follett potrafi kreować pełnokrwiste postacie, nie trzeba nikogo przekonywać. A całość ponownie żarłocznie pochłaniamy z wypiekami na twarzy, dając się ponieść opowieści. 


Polecam. 

Moja ocena 8/10 



                Wydawanictwo Albatros 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz