środa, 11 marca 2020

Zostań, a potem walcz. Johne Boyne

O synowskiej miłości do ojca, tęsknocie i walce o najbliższych w obliczu piekła snuje opowieść John Boyne w ostatniej części cyklu chłopięcego Zostań, a potem walcz.


Alfie Sumerfield to pięciolatek wychowywany w kochającej się rodzinie otoczonej gronem oddanych sobie przyjaciół. W dniu jego piątych urodzin, życie chłopca i jego matki, Margie zmieni się na długo. Ojciec, Georgie obiecał, że nigdy nie pójdzie na front, ale następnego dnia łamie przysięgę i wszelki ślad po nim ginie. Osamatniona kobieta zmuszona jest teraz sama zadbać o siebie i syna, który intuicyjnie wyczuwa, co dzieje się z tatą. Kiedy cztery lata później odkrywa, że ojciec żyje i przebywa w wojskowym szpitalu podejmuje się misji uratowania mężczyzny i odbudowanie na nowo rodziny.


Johne Boyne z każdą cześcia wojennej trylogii podnosi poprzeczkę i tak wysoko postawioną przez Chłopca w pasiastej piżamie. W Zostań, a potem walcz opowiada o pierwszej wojnie światowej, która w społeczności brytyjskiej odcisneła silne piętno. Koszmar wojny rozgrywa się na płaszczyźnie emocjonalnej i materialnej. Ci, którzy przez lata wspierali się, znali i niejednokrotnie przyjaźnili, zostają podzieleni na bohaterów walczących z wrogiem i tchórzy, którzy nie mieli odwagi zbrojnie wystąpić w obronie Ojczyzny. Ci ostatni są szykanowani, daje się im odczuć powszechną pogardę ale również są bici i aresztowani. Tylko wokół żołnierzy roztacza się aura męstwa, zapominając, że gra toczy się tu przede wszystkim o ludzką duszę i zachowanie przez nią znamion człowieczeństwa. Codzienna praca i dbanie o bliskich jest taką samą walką, jak tych znajdujących się na wojnie.

Akcent zostaje położony tym razem na relacji rodzinnej i międzyludzkiej, oraz na odczuwanych uczuciach: tęsknoty, poczucia osamotnienia i bezgranicznej miłości dziecka do rodziców. To właśnie miłość staje się w rękach Alfiego najpotężniejszą bronią. Tęsknota za ukochanym ojcem, ból z powodu braku wiadomości o nim i obraz matki walczącej o materialny byt rodziny, powodują, że bardzo szybko dojrzewa. Obserwujemy nie dziecko ze swoim dziecięcym światem, ale człowieka wiedzącego, czego chce i krok po kroku dążącego do tego.

Zostań, a potem walcz hipntyzuje i omamia. O ile na początku można mieć wrażenie, że są to już odgrzewane kotlety, to mniemanie to, szybko zostaje rozwiane. Jest to oddzielna i kompetnie różna od poprzednich historia, która wzrusza i pokazuje, co tak naprawdę w życiu jest ważne. Stanowi godne zwieńczenie trylogii.

Polecam.
Moja ocena 7/10

                      Wydawanictwo Replika


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz