środa, 18 lipca 2018

#1 REPORTERSKA WĘDRÓWKA: Z NIENAWIŚCI DO KOBIET - JUSTYNA KOPIŃSKA


Nie od dziś wiadomo, że najbardziej przerażające historie pisze samo życie. Żaden nawet najlepszy pisarz czy reżyser nie jest w stanie stworzyć, tak poruszającej serce opowieści, niż ta która powstaje podczas dnia codziennego. Tej dziejącej się dziś i teraz na naszych oczach. Ciągle bowiem stajemy się świadkami dramatów, cierpienia ludzi którzy nigdy nikomu nic nie zawinili, a padli ofiarą napaści ze strony silniejszych od nich, osób,  cieszących się dodatkowo społecznym szacunkiem. Albo po prostu wyróżniających się czymś, co w ich środowisku jest nie do zaakceptowania, przez co również stali się ofiarą przemocy.
         Nagradzana wielokrotnie dziennikarka, Justyna Kopińska w swoim najnowszym zbiorze reportaży Z nienawiści do kobiet opowiada właśnie o tych słabych, pokrzywdzonych przez los i ludzi, o tych którzy wiedzą jak boli odrzucenie, niemoc obrony przed brutalnymi atakami idącymi ze strony ludzi wykorzystujących swe stanowiska. Pokazuje losy osób nieustannie próbujących zapomnieć o przeżytej traumie.


Z nienawiści do kobiet odsłania historie o najważniejszych sprawach, poruszanych jeszcze nie dawno w mediach. Sprawy, którymi żyła całą Polska. Począwszy od otwierającego go reportażu o Violettcie Villas, słynnej diwie o której opowiada jej syn, Krzysztof i synowa, Małgorzata. Z ich wspomnień wyłania się obraz artystki nieprzystającej do szarej rzeczywistości Polski Ludowej, przez co często przez kilkadziesiąt lat padała ofiarą ludzkiej podłości i kpiny. Widzimy kobietę podziwianą przez miliony ludzi na całym świecie, a jednak ostatnie swe lata spędziła w zapomnieniu i w samotności. Natomiast tekst Ksiądz pedofil odprawia dalej to wstrząsająca opowieść o trzynastoletniej dziewczynce podstępem wywiezionej z rodzinnego domu przez księdza katechetę, a potem przez niego gwałconą, bitą i upokarzaną. Temat przemocy seksualnej powraca w reportażu Z nienawiści do kobiet ukazującym problem molestowania kobiet w polskiej armii przez wysokich rangą oficerów, samo zaś wojsko nieustannie próbuje problem temat zamieść pod dywan, a sprawca do dziś nie ponieśli konsekwencji swych czynów. Wreszcie Ostatni klezer i Gej twoim bratem w Kościele to teksty poruszające kwestie panującej w naszym społeczeństwie homofobii, czy to w przypadku ludności żydowskiej czy homoseksualnej. Wszystkie zaś historie tworzą spójną całość pokazującą nieskuteczność wymiaru sprawiedliwości i ludzi żyjących każdego dnia z niewyobrażalnym bólem i pozostawionych samym sobie z poczuciem wyrządzonej im krzywdy.


Z nienawiści do kobiet to moje pierwsze spotkanie z popularna dziennikarką, Justyną Kopińską. I to co muszę napisać na samym początku, było ono straszne i przerażające. Absolutnie nie z powodu samej autorki, bo zobaczyłem w niej nieustępliwą i odważną reporterkę walczącą w obronie swych pokrzywdzonych bohaterów i za wszelką cenę próbującą dotrzeć do sprawców ich cierpienia, osób które nadużyły swej pozycji w stosunku do słabszych. Książka jest wstrząsająca przede wszystkim z powodu poruszanej w niej tematyki. Kopińska rzuca czytelnikowi prawdę prosto w oczy, bez wahania uderza go nią i powoduje nokaut. Praktycznie po przeczytaniu każdego reportażu ma się poczucie bezsilności wobec przemocy stosowanej wobec drugiego człowieka, często mającej miejsce przy społecznym przyzwoleniu i milczeniu,  próbie niezauważania tego, co jest na wyciągnięcie ręki. Oczywiście nie zawsze trzeba się z nią zgadzać, i chyba samej autorce nawet na tym nie zależy. Mam wrażenie jakoby jednym z jej celów było wyostrzenia naszych zmysłów, na to co dzieje się wokół  nas. Na to co widzimy, słyszymy i czego niejednokrotnie jesteśmy świadkami. Z jej tekstów bije brutalna rzeczywistość, atakująca z impetem i nagle, taka na którą nigdy nie jest się gotowym stanąć oko w oko..
Sam tytuł jest nieco mylący, bo jeśli nie spotkaliście się wcześniej z żadną opinią o tej książce, możecie oczekiwać, że będzie ona opowiadać o kobietach i ich krzywdzie. Nic bardziej mylnego. Kopińska zachowuje pewnego rodzaju równowagę między kobiecymi bohaterami a męskimi, występując w obronie ludzi doznających przez lata niesprawiedliwości, przemocy: czy to fizycznej, czy psychicznej, a nie raz jednej i drugiej. Z jej opowieści wyłaniają się osoby żyjące od dawna z wielkim cierpieniem, wywołanym albo przez tych którzy mieli ich wspierać, być wzorem do naśladowania – dotyczy to zwłaszcza dziewczynki gwałconej przez księdza katechetę - przed którym się otworzyła i zwierzyła, a później jej niewinność i szczerość obrócono przeciwko niej i na zawsze zniszczono; albo  z powodu swej „odmienności”  pochodzenie etniczne bądź posiadana orientacja seksualna zadecydowały o ich odrzuceniu i pogardzie, z jaką spotykają się niejednokrotnie.
Autorka przedstawia  osiem różnych reportaży i osiem całkowicie różniących się od siebie ludzi. Począwszy od Violetty Villas - piosenkarki podziwianej na  świecie, przez trzynastolatkę z prowincji, kobiety żołnierzy, po ostatniego klezera krakowskiego - Leopolda Kozłowskiego, skończywszy na więźniach zakładu karnego, czy ludzi padających ofiarą przestępców pozostających długo na wolności, mimo popełnionego wcześniej morderstwa.  Z wszystkich tych opowieści uderza obraz Polski, której wolelibyśmy nie widzieć, szczelnie zamknąć oczy nie dostrzegając dziejącego się wokół zła. To sprawy często niewygodne dla wielu osób, uderzające w ich wyidealizowany sposób postrzegania wielu instytucji i zmuszających do zmierzenia z tym, co ma miejsce każdego dnia.  Kopińska walczy o sprawiedliwość w obronie tych, którym dotąd nieprzerwanie odmawiano prawa głosu, a dzięki jej wcześniejszym reporterskim interwencjom - wielu sprawców przez wiele lat pozostających bezkarnych, poniosło zasłużoną karę.  Autorka burzy dobre samopoczucie czytelnika, zmuszając go do baczniejszej uwagi na to, czego sam staje się świadkiem. Po lekturze Z nienawiści do kobiet trudno jest dalej udawać, że tego nie ma. Nie pozostawia ona wiele miejsca na oddech, a ogrom ludzkiego bólu oddany w cieniutkiej książce liczącej zaledwie ponad 220 stron jest przytłaczający. Pełen podziwu jestem dla umiejętności reporterki, że w krótkich tekstach potrafiła oddać zarówno szerokie tło omawianej sprawy, postawy ludzi zajmujących się nią i ich emocje. Kopińska nikogo nie ocenia i nie moralizuje, nie narzuca nam własnej wizji i oceny, lecz przedstawia suche fakty do których każdy z czytelników musi odnieść się samodzielnie i zająć własnej stanowisko.
To czym zachwyciła mnie Justyna Kopińska to pokaz dziennikarstwa na najwyższym poziomie. Za wszelką cenę próbuje dotrzeć do prawdy i o niej opowiedzieć. Daje nam historie ludzi z krwi i kości. Z mistrzowską umiejętnością wprowadza nas do świata swych bohaterów. Na początku rzuca kilka mocnych cytatów z reportażu, dając jakby przedsmak tego co przed nami. Potem tworzy krótki i zwięzły zarys, rozbudowywany w opowieści a na końcu stajemy się świadkiem dziennikarskiego śledztwa i walki o sprawiedliwość. Autorka zadaje pytania pozostające często bez odpowiedzi, nie daje się łatwo „spławić”. Na koniec owa odpowiedź na pytanie dlaczego? pozostaje okrutna i często nie ma jednoznacznego stwierdzenia. Reporterka bezlitośnie gra na emocjach czytelników, wywołując u nich nie tylko wzruszenie i współczucie dla ludzi doznających od dawna niesprawiedliwości, lecz również zmusza do zweryfikowania często własnych postaw i zastanowienia się nad tym, co ja sam zrobiłbym w takiej sytuacji.


Z nienawiści do kobiet pokazuje, że największym grzechem jest obojętność i brak elementarnej empatii. W tym przypadku dostajemy nie tylko pokaz braku solidarności z ofiarami przemocy ze strony tych, co winni stać na straży sprawiedliwości, lecz co gorsze pokaz ignorancji i braku umiejętności spojrzenia prawdzie w oczy. Nie ma co się okłamywać to jest nasze własne podwórko i mimo, że od dzieciństwa wpaja się nam zasady Dekalogu, a szczególnie przykazania: nie zabijaj, nie cudzołóż i nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu; to jakoś nadal łatwo jest o nich zapomnieć. Oczywiście owe przewinienia tykają innych ale nie nas samych i ludzi z naszego środowiska zawodowego. Prawda jednak okazuje się często nieco odmienna. Wystarczy jednak pamiętać, żeby nie odwracać oczu od tych problemów dziejących się często za ścianą naszych domów, a może świat stanie się chociaż odrobine lepszy.


Polecam,

Moja ocena 10/10


                                                        Źródło: Wydawnictwo Świat Książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz