czwartek, 4 czerwca 2020

WSZYSTKIE PIENIĄDZE ŚWIATA, JOHN PEARSON

Uwielbiamy historie rozpoczynające się od słów oparte na faktach. Świadomość, że wszystko to, o czym czytamy wydarzyło się naprawdę sprawia, że łatwiej wejść w opowieść. Nabiera większej wiarygodności za sprawą tych trzech wyrazów. Do jednych z tych książek zalicza się powieść Johna Pearson Wszystkie pieniądze świata.

Miało być tak pięknie. Amerykańscy krezusi, wielopokoleniowa historia najzamożniejszej rodziny Ameryki, którą swą niemoralnie olbrzymią fortunę zbiła na wydobyciu ropy naftowej i historia porwania wnuka seniora rodu. No właśnie miało, na koniec zostały mocno mieszane uczucia i potężne rozczarowanie.

J. Paul Getty I pochodził z średnio zamożnej rodziny. Rodzice surowi purytanie, ściśle przestrzegający zasad wiary, nie rozumieli zainteresowań syna literaturą i kulturą bardziej od spraw czysto praktycznych. Oni krystalicznie uczciwi, dochodzący do wszystkiego ciężką pracą, on ich zdaniem lekkoduch. Oni moraliści. On kochający towarzystwo i romanse z lolitkami. Wszystko to sprawiło, że między ojcem i synem nie było ciepłych więzi. Mimo obaw rodziców, wyrósł na potentata naftowego, posiadającego wszystkie pieniądze świata. Stał się sknerą, niestroniącym od romansów z coraz młodszymi kochankami.

Jeden z jego synów, Jean Paul Getty II odziedziczy po ojcu miłość do sztuki, kolejne nieszczęśliwe małżeństwa i umiejętność zniszczenia relacji z własnymi dziećmi. Hipis podążający za pragnieniem przyjemnego życia, alkoholik i narkoman.

Wreszcie Jean Paul Getty III w wieku szesnastu lat porwany, torurowany i okaleczony przez włoską mafię, co na zawsze odbije się na jego psychice. Aktor i człowiek o załamanym życiu.

Rodzina Gettych posiadająca zapierające dech w piersiach rezydencje w USA, Wielkiej Brytani i Włoszech, kontakty towarzyskie począwszy od Micka Jaggera kończąc na królowej Elzbiecie II, skoligaceni z Elizabeth Taylor i największy majątek na świecie, nie mieli miłości. Zaburzone relacje z ojcem Jean Paula Getty I rzutują na relacjach ojciec - potomstwo w kolejnych pokoleniach, niszcząc i zżerając ich samych. Stało się to swoistą klątwą wiszącą nad nimi przez kilkadziesiąt lat.

Pearson miał więc wszelkie szanse na stworzenie zapierającej opowieści o ludziach marzących posiadać własną dynastię, a skończyli jako życiowi rozbitkowie, którym trudno było pozbierać się po przeżytych traumach, dla których pieniądze stały się przekleństwem. Tymczasem ślizga się po ich życiu, zaczyna wątek i przerywa go, aby potem wrócić do niego. W konsekwencji historia ta zamiast niepokoić, zaczyna nurzyć. Kiedy rozbudzi zainteresowanie, szybko go gasi. Z drugiej strony zastanawiam się nad tym, czy bylibyśmy w stanie znieść więcej? To opowieść nasycona bólem, gorzkimi rozczarowaniami, tęsknotą za prawdziwą miłością i szczęściem, którego Getty nigdy nie zaznali. To prawdziwy pantagruel, który często wywołuje obrzydzenie i chęć skulenia się w kłębek. Mimo to cały czas czuje się niedosyt, zbyt pobieżną relację nie pozwalającą w pełni zanurzyć się w mrocznym świecie ludzi posiadających wszystkie pieniądze świata. Szkoda, bo mimo wszystko liczyłem na jeszcze więcej. To moja jedna z większych literackich kontrowersji tego roku.

Polecam. 
Moja ocena 6/10.

                Wydawanictwo Harper Collins

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz