Mroczny i tajemniczy thriller od mistrza francuskiego dreszczowca, Purpurowe rzeki Jean Christophe Grange.
Pierre Niemans to jeden z najlepszych gliniarzy, tylko przez nietypowe metody działania często wpakuje się w kolizję z prawem. Po jednej z tego typu akcji, zostaje wysłany do małej, alpejskiej miejscowości w celu zbadania śmierci okaleczonych zwłok mężczyzny. Tymczasem Karim Abdouf próbuje rozwiązać zagadkę zbezczeszczonego grobu dziecka, które zginęło dwadzieścia lat temu w wypadku samochodowym. Kiedy na jednym z lodowców zostają znalezione kolejne zwłoki, wówczas dwie z pozoru odrębne dochodzenia łączą się.
Od lat powtarzam niczym mantrę, że boję się zimy i gór. Góry dla mnie to cisi mordercy zdolni ukryć nie jeden sekret i niejedną zbrodnię. Do tego góry skute lodem, przerażają mnie podwójnie. Wprowadzenie surowego krajobrazu i sporej, umiejętnie dozowanej dawki makabry, tworzy razem niesamowity klimat, któremu nie sposób się oprzeć. Otrzymujemy mroczną, klaustrofobiczną i pełną tajemnic opowieść, która mocno oddziaływuje na wyobraźnię i osacza uczuciem zagrożenia czyhającego z każdego rogu. Niewiadome mnożą się, nieustannie odbijamy się od mielizny, a rozwiązania jak nie było, tak nie ma. Niemal czuć za plecami oddech psychopatycznego mordercy, okaleczającego zwłoki swych ofiar. Jest brutalny, działa niezauważenie i w kompletnej ciszy gór. Człowiek bez twarzy, posiadający nieznany motyw ale żądny krwi i nie dający powstrzymać się, zanim nie zrealizuje swego diabolicznego planu. Samo rozwiązanie szokuje jeszcze mocniej i po raz kolejny udowadnia, że największym demonem jest sam człowiek. Szaleniec, który nie zważa na ofiary, lecz zapatrzony swój makieweliczny zamiar, jest w stanie zadać najgorsze cierpienie, ból towarzyszący do końca dni. Jean Christophe Grange poza niepowtarzalną atmosferą stworzył dwie silne kreacje stróżów prawa. Mężczyzn różniących się wiekiem, ale o identycznym temperamencie i niekonwencjonalnych metodach działania. Jednak ich największym atutem jest, że poza używaniem pięści, są błyskotliwi, nie ustępującymi przed przeszkodami dochodzeniowcami. Niemens to typ brutalnego, znudzonego nieco życiem człowieka. Wie dokładnie, co ma robić i ufa swoim przeczuciom. Abdouf pod względem temperamentu niczym nie ustępuje starszemu koledze po fachu. To człowiek uparcie dążący do prawdy, nie zważa przy tym na żadne sugestie, lecz kieruje się własną intuicją i policyjnym nosem.
Purpurowe rzeki wciągają w najciemniejsze zakątki ludzkiego umysłu. Niepokoją ale od razu można stwierdzić, że nie straszą. Poziomem ich brutalności można porównać je do Chrisa Cartera czy Maxa Czornyja. Chociaż ten ostatni wciąż uczy się od najlepszych i podnosi poprzeczkę. Grange potrafi otulić tajemnicą w taki sposób, na jaki zawsze liczą fani mocnych dreszczowców.
Polecam.
Moja ocena 8/10
Wydawanictwo Sonia Draga