Strony

sobota, 2 października 2021

CZAS ZABIJANIA & CZAS ZAPŁATY, JOHN GRISHAM

John Grisham potrafi wymierzyć prawdziwy cios w czytelnika, zwłaszcza jeśli opiera się na wydarzeniach z własnego życia. Tak było w przypadku kultowej już powieści Czas zabijania wydanej w 1987 r. w wyniku kontrowersyjnego procesu z 1984 r.  w którym autor brał udział. W Czasie zapłaty stanowiący sequel wraca do Jake Brigance'a 


Clanton w stanie Missisipi. Dwóch białych mężczyzn porywa, wielokrotnie gwałci, katuje i na koniec oblewa moczem 10 - letnią czarną dziewczynkę. Dziecko walczy o życie, a sprawcom grozi jedynie trzynaście lat więzienia. Zrozpaczony ojciec ofiary, Carl Lee postanawia wziąć sprawiedliwość we własne ręce, wchodzi do gmachu sądu i zabija gwałcicieli, raniąc przy tym funkcjonariusza z biura szeryfa. Obrony mężczyzny podejmuje się młody adwokat, Jake Brigance - borykający się z problemami małomiasteczkowego prawnika, od początku zdaje sobie sprawę, że proces nie będzie łatwy. Gdyby zrobił to biały mężczyzna zostałby uniewiniony, ale Murzynowi grozi komora gazowa. Nie wie tylko, że broniąc czarnoskórego człowieka ściągnie na siebie uwagę Ku Klux Klanu, a jego rodzina i on znajdą się w poważnym niebezpieczeństwie.

W Czasie zapłaty jesteśmy już trzy lata po sprawie Haileya. Jake nadal wiedzie żywot małomiasteczkowego prawnika i marzy o zarabianiu dużych pieniędzy. Okazja sama mu się natrafia, gdy otrzymuje napisany ręcznie testament miejscowego krezusa, którego ma być wykonawcą. Zmarły wydziedziczył w nim rodzinę, a 90% majątku zapisał czarnej gosposia, Lettie Lang. Z góry wiadomo, że dzieci nie pogodzą się z ostatnią wolą zmarłego, a Brigance'a czeka kolejna batalia sądowa.


Pośród sądowych potyczek mistrz thrillera prawniczego potrafi przewijać trudne tematy. W Czasie zabijania rozlicza się z rasistowską Ameryką, gdzie dawno minęły czasy niewolnictwa, ale nie zmieniła się mentalność białych mieszkańców, których cześć widzi w murzynach zagrożenie dla społeczności. Niby Ku Klux Klan już nie działa, ale na Południu dalej terroryzuje tych, co odważają się stanąć po stronie czarnoskórych. Napadają, podpalają, czy biją i zabijają. Cały czas widać płonące krzyże i na ulicy ludzi ubranych w białe kaptury. Grisham snuje przejmującą opowieść o braku elementarnej sprawiedliwości i podziale na tych lepszych i gorszych. Tylko nie wielka część potrafi żyć bez uprzedzeń rasowych i na przykład wchodzić do lokali dla czarnoskórych. Większość nadal jest konserwatywna i szybciej może usprawiedliwić białych bandytów niż czarnego ojca szukającego pomsty za krzywdę dziecka. Problem w tym, że to właśnie oni w większości wchodzą w skład ławy przysięgłych decydującej o życiu i śmierci oskarżonego. W Czasie zapłaty niczym bumerang wraca temat rasizmu i kwestii czy jeden z najbardziej rasistowskich stanów zgodzi się, aby czarnoskóra kobieta stała się jedną z najbogatszych mieszkańców.  W obu częściach czytelnikiem wstrząsa łatwość manipulacji prawdą, zastraszania ludzi i korupcja panująca w sądownictwie. Szybko okazuje się, że można przekupić, szantażować, albo oczekiwać wdzięczności za poprzednio udzieloną pomoc każdego: sędziego, ławnika czy biegłego. Nie wszyscy natomiast mogą liczyć na sprawiedliwy i obiektywny proces, a zdolny prawnik potrafi wyciągać różne kruczki z niedoskonałych paragrafów i stosować nie zawsze czyste metody. Najważniejsze to zagrać umiejętnie na emocjach przysięgłych. 


John Grisham zaczyna Czas zabijania mocnym akcentem i nie spuszcza przez cały czas z tonu, dotykając najczulszych strun czytelnika, wymuszając na nim opowiedzenie się po konkretnej stronie, stawia pytanie o to, co sami byśmy zrobili na miejscu Carla Lee. W Czasie zapłaty ponownie pojawia się dylemat moralny czy uszanować wolę zmarłego, kosztem dzieci i wnuków. Czy sprawiedliwe jest, aby rodzinę zostawić z niczym, a wszystko przekazać obcej osobie? Za każdym razem nic nie jest pewne, wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie, obie strony szykują taktykę na ostrą i bezpardonową wojnę w sądzie. Temperaturę podgrzewają świetnie skonstruowane i wyraziste postacie. Jedni budzą sympatię, inni niechęć, a jeszcze inni obrzydzenie. Nie ma znaczenia czy jest to jeden z głównych aktorów dramatu, czy jedynie świadek. Każdy ma swoją rolę i wobec każdego nie nie da się pozostać obojętnym. Wszystko, nawetnajmniejszy szczegół może okazać się tym językiem u wagi. Dzięki tak prowadzonej akcji, czujemy się nie tylko obserwatorami procesu, ale wręcz jego uczestnikami. 


Czas zabijania to opowieść o nienawiści rasowej i zemście. Dotyka najczarniejszych kart w historii Stanów Zjednoczonych i punktuje wadliwość amerykańskiego sądownictwa, które Grisham zna od podszewki. Czas zapłaty stawia na aspekt moralny, kwestie rodzinnych konfliktów i sprawiedliwego zadośćuczynienia. W obu przypadkach otrzymujemy prawdziwy majstersztyk.


 Polecam

Moja ocena 9/10 




                  Wydawanictwo Albatros 



































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz